Polski rynek pracy to rynek pracodawcow, ktorzy moga sobie wybierac pracownikow, a nie pracownikow, ktorzy moga sobie wybierac pracodawcow. Jesli ktos jest naprawde dobry, to go cenia i on sie moze targowac, bo to firmie zalezy na takim pracowniku. Ale zwykly szaraczek jest latwy do zastapienia i to on powinien sie trzymac swojej firmy, a nie firma jego.
Z dobrymi pracownikami na polskim rynku pracy też bywa różnie. Niekiedy pracodawcy widząc, że pracownik jest dobry, a nawet bardzo dobry podejmują starania, żeby nigdy nie awansował, a nawet żeby nie powiodło mu się w konkursie na stanowisko do innego zakładu pracy. Do tego dochodzą też zachowania mające na celu obniżenie samooceny takiej osoby, co by tkwiła w przekonaniu, iż aktualny zakład pracy jest jej jedynym wyjściem lub też by nie wierzyła w szansę powodzenia zdobycia innej pracy. Wszak nie jest w interesie takiego pracodawcy wypuszczanie z rąk pracownika, który robi za niego bardzo dobrze najgorszą robotę, za co on zbiera plony. Tak, piszę o przypadku z mojego zakładu pracy. Nie, mnie on nie dotyczy.
Przez to że jest ten durny system ekonomiczny,gdyby urynkowić w pełni gospodarkę to by tak nie było. A tak jesteśmy terroryzowani przez urzędy,płacimy ogromne podatki,które wracają do nas może w 50% a reszta idzie się marnotrawić. A nawet jak wracają to i tak lepiej by było gdybyśmy na wolnym rynku dostawali tą kasę i mogli wydawać jak chcemy.Na przykład skoro rodzicie nie chcą plastyki dla swojego dziecka to czemu mają płacić? Nie wspomnę o systemie lecznictwa i "ubezpieczeń społecznych",bo to już w ogóle tragedia...
Metropolis,gdyby urynkowi w pelni gospodarke, to nic bys nie mial, bo znalezliby sie cwaniaczki, ktorzy by cie wydymali-albo na ubezpieczniu, albo na funduszu emerytalnym. Kontrola musi byc,tylko,ze kontrola zjada ponad polowe produkcji,a to jest zle.
@xar być może i masz rację, ale jak czytam zdanie "kontrola musi być" to mnie dreszcze przechodzą. Właśnie rząd nam wmawia, że bez kontroli z jego strony się pozabijamy, pozjadamy, strawimy i wysr... I coraz więcej tej kontroli.
jak się nie mylę, to prokuratura w III RP w ciągu 24 lat ani razu nie oskarżyła pracodawce o niepłacenie pensji. Ale wielokrotnie oskarżała osoby, które domagały się zapłaty za wykonana prace. Obecnie, gość, któremu pracodawca obciął palce i omal nie zamordował, po pobiciu grzebiąc żywcem potrzebuje 20 tys zł na leczenia.
I ani prokuratura ani komornik nie chce ściągnąć tej kasy na leczenie od sprawców
A co z tymi gorszymi? Każdy musi być lepszy od drugiego? To jest wykonalne? Dla gorszych nie ma miejsca? Nie mogą mieć żadnych wymagań/oczekiwań/marzeń? PS. Sory za tyle pytań, odpowiedzi nie oczekuję.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2013 o 19:24
A taki człowiek powinien być ministrem finansów czy premierem. Gdybyśmy słuchali takich ekonomistów to polska gospodarka za@ierdzielałaby jak mały samochodzik.
Przy typowym polactwie by sie to nie sprawdzilo. Przynajmniej kryzys na rynku pracy motywuje ludzi, by cokolwiek robili(by pracy nie stracic),a nie tylko patrzyli "oby do przerwy" i "oby do fajrantu".Bo polactwo zapomina, ze przychodza wykonywac prace, a nie po pieniadze. Czesto takie polactwo widac na budowach - jeden pracuje, czterech obserwuje. Oczywiscie nie wszyscy pracownicy tacy sa, tylko zdarza sie takie polactwo, a warto pamietac, ze lenistwo i cwaniactwo latwiej podlapac,niz sumiennosc.
Nie chyba do końca czaisz o co mi ogólnie chodziło. Wpisz sobie von Mises i szkoła austriacka w google. A na twój komentarz powiem tak że jak ktoś nie pracuje jak powinien powinno się go móc zwolnić i tyle. A na rynku ci którzy są lepsi zazwyczaj awansują i dostają podwyżkę.
O tym wlasnie pisalem w pierwszym komentarzu. Tylko, ze takie zdrowe spojrzenie na swiat najczesciej by wykorzystywali ci, ktorzy kombinuja zamiast pracowac.I o takich wlasnie mowie.
Xar, tylko że lenistwo widzę tylko w części firm budowlanych oraz w polityce. A wszędzie indziej widzę ludzi zaharowujących się do krańca zdrowia psychicznego (patrzył ktoś, ile leków na uspokojenie kupuje się teraz, a ile jeszcze 20 lat temu?). Zresztą twoja żelazna logika "istnieją lenie, więc lepiej niech będzie zapaść na rynku pracy i cierpią dziesiątki milionów ludzi" mnie powala. // metropolis, "Na rynku ci którzy są lepsi zazwyczaj awansują i dostają podwyżkę" hahahahahahahaahahahahahahahahahahha łohohohhohohoohhohooh Zaczekamy, aż sam pójdziesz do pracy.
Gdyby plakaty z myślami Misesa i jemu podobnych wisiały w naszych firmach i ministerstwach i były konsekwentnie realizowane, Polska faktycznie byłaby zieloną wyspą.
Rządzący na czele z Tuskiem wiedzą co zrobić, żeby było lepiej, tylko oni mają inne wytyczne z centrali. To zwykli zdrajcy, których zadaniem jest doprowadzić Polskę do ruiny gospodarczej i finansowej. Jeśli polityk nie zna się na ekonomii to prosi o pomoc wybitnego ekonomistę, który punkt po punkcie wytłumaczy mu co należy zrobić. To nie są idioci, oni doskonale wiedzą co robią.
Taki plakat także powinien wisieć przy każdym pracowniku co by pamiętał że jest winien usługę pracodawcy a nie ściemnianie i fuszerkę byle do fajrantu..
Tak sobie myślałem co stoi na przeszkodzie temu, żeby pracownicy zakładali własne działalności gospodarcze i pracodawca kupował u nich usługę wykonania pracy. Mogłaby to być usługa stała.
Jednak nieobwarowana płacą minimalną, bo w końcu pracodawca płaciłby za usługę, a nie za czas pracownika. Obawiam się jednak, że związki zawodowe mogłyby się zbuntować bo taki system premiuje tylko tych którzy potrafią wykonać swoją pracę szybko i sprawnie, a przede wszysttkim solidnie. Jak wiadomo jeśli ktoś jest w związku zawodowym to niekoniecznie interesują go kwestie jakościowe.
Ja właśnie tak pracuję i zarabiam więcej jak pracownik szeregowy :) Dużo osób w naszej firmie tak przeszło, bo o podwyżkę/premię łatwiej - dodatkowa faktura VAT/Rachunek, a nie przeliczanie podatków, ZUSów i innych. Pracodawca może sobie odliczyć prosto podatek od tego.
Chonorowane są przywileje takie jak urlopy, czy zwolnienia, bo to działa też w obie strony. Jak pracodawca nie byłby uczciwy, to można zawsze zadzwonić, że tego a tego dnia nie świadczymy usługi, albo np. świadczymy ją w godzinach 24-8 (gdzie biuro nie pracuje) i nic nie mógłby z tym zrobić, bo nie może nakazać np. pracy w miejscu w określonych godzinach, bo byłaby to umowa o pracę, za co by go urzędy chętnie ścigały.
A tak każdy szanuje każdego, bez państwowych regulacji i wtrącania się do wszystkiego. Każdy stara się jak najlepiej wykonywać pracę, aby osiągać premie, być konkurencyjnym.. zwolnienia? Spoko 3 mies. okres wypowiedzenia umowy lub kara w wysokości pominiętego okresu wypowiedzenia, zapisane na umowie, jak ktoś chce może i nawet pól roku zrobić albo i miesiąc, jego wola. A jak ktoś się będzie obijał w pracy, to (co łatwo wykazać po wynikach, które się mierzy) rozwiązać umowę z jego winy, albo pomniejszyć wynagrodzenie i nie ma kłopotu ze związkami zawodowymi, które są złem i zabijają przedsiębiorstwa.
Wolny rynek w czasach post-socjalizmu (k który wciąż socjalem stoi ... i śmierdzi)..
Widzę w komentarzach, że są osoby wiedzące kim był Mises :) Cieszy mnie to, że zwolenników wolnego rynku i austriackiej ekonomii jest co raz więcej. W nas nadzieja :)
Ilu z Was jest pracodawcą? Rynek zdecydowanie jest rynkiem pracowników, którzy jedynie wymagają i rządają, biorąc pod uwagę jedynie swój punkt widzenia. Byłam pracownikiem i pracodawcą. Każdy medal ma dwie strony.
jestem m.i.s.-em [malym i srednim przedsiebiorca] zatrudniam 14 osob i znacznie bardziej cenie pracownika ktory wklad serce w swoja prace taki szybciej cos osiagnie. im wieksza jakosc jego pracy tym lepsza kondycja firmy a to sie na wszystko inne.myslenie z tego demotywatora to gó... prawda czlowieka nie jest tylko robotem zaprogramowanym na bezmyslne wykonywanie zadania. ma swoje aspiracje dąrzenia cele chec awansu zrobienia kariery.a kariera sama sie nie zrobi tak juz jest.
Wszystko ok, tylko nie zawsze pracownik jest chętny wykonać daną usługę. Często także to prawcownik jest łaskaw zrobić coś jak dostanie pieniądze. Na takie rzeczy najlepiej patrzeć z obu stron. Niestety państwo polskie jest niedoskonałe więc nie ma co się dziwić, że obie strony nie są zadowolone
to jest właśnie definicja umowy o dzieło nazywanej umowami "śmieciowymi"! Będąc na etacie jesteście winni posłuszeństwo, w zamian dostajecie jako łaskę - pensje która na starcie zżerają w 43% podatki. Umowa o dzieło natomiast, stawia was jako ludzi wolnych, jako podmioty gospodarcze (a nie przedmioty), dostajecie płace za to co zrobicie. Więc śmieciowymi powinny być nazywane - umowy, które tak związkowcy chcą dać wszystkim Polakom i zrobić z nich niewolników.
Problem tak naprwde tkwi w ludziach, bo tak nam zostaly mozgi przeprane, mieszkam i pracuje na wyspach, pracodawcy maja polakow za glupich imigrantow i mysla ze robia nam laske dajac prace, co wiecej jeden z drugim mysli ze nawet robi Ci laske placac za ta prace. Jednak wina lezy po naszej stronie, piec lat temu bylo zupelnie inaczej, teraz jezeli powiesz ze nie bedziesz jeb@l 12 h za psi ch@j, tzn. masz do siebie jakis szacunek to znajdzie sie 10 ktorzy to z checia z robia i jeszcze poprosza o mniej, bo przciez kochany szef dal mi prace, on jest taki dobry ze w ogole pozwolil mi pracowac. Ja pierdo@e, pogon za hajsem zeby ktoregos dnia miec go tyle zeby spac spokojnie, tylko ze wtedy zdrowie nie pozwoli Ci sie bezbolesnie wysrac. Szkoda slow, nie potrafie o tym mowic skladnie i bez emocjii bo mnie to strasznie kluje w dupe.
Polski rynek pracy to rynek pracodawcow, ktorzy moga sobie wybierac pracownikow, a nie pracownikow, ktorzy moga sobie wybierac pracodawcow. Jesli ktos jest naprawde dobry, to go cenia i on sie moze targowac, bo to firmie zalezy na takim pracowniku. Ale zwykly szaraczek jest latwy do zastapienia i to on powinien sie trzymac swojej firmy, a nie firma jego.
Z dobrymi pracownikami na polskim rynku pracy też bywa różnie. Niekiedy pracodawcy widząc, że pracownik jest dobry, a nawet bardzo dobry podejmują starania, żeby nigdy nie awansował, a nawet żeby nie powiodło mu się w konkursie na stanowisko do innego zakładu pracy. Do tego dochodzą też zachowania mające na celu obniżenie samooceny takiej osoby, co by tkwiła w przekonaniu, iż aktualny zakład pracy jest jej jedynym wyjściem lub też by nie wierzyła w szansę powodzenia zdobycia innej pracy. Wszak nie jest w interesie takiego pracodawcy wypuszczanie z rąk pracownika, który robi za niego bardzo dobrze najgorszą robotę, za co on zbiera plony. Tak, piszę o przypadku z mojego zakładu pracy. Nie, mnie on nie dotyczy.
Przez to że jest ten durny system ekonomiczny,gdyby urynkowić w pełni gospodarkę to by tak nie było. A tak jesteśmy terroryzowani przez urzędy,płacimy ogromne podatki,które wracają do nas może w 50% a reszta idzie się marnotrawić. A nawet jak wracają to i tak lepiej by było gdybyśmy na wolnym rynku dostawali tą kasę i mogli wydawać jak chcemy.Na przykład skoro rodzicie nie chcą plastyki dla swojego dziecka to czemu mają płacić? Nie wspomnę o systemie lecznictwa i "ubezpieczeń społecznych",bo to już w ogóle tragedia...
Metropolis,gdyby urynkowi w pelni gospodarke, to nic bys nie mial, bo znalezliby sie cwaniaczki, ktorzy by cie wydymali-albo na ubezpieczniu, albo na funduszu emerytalnym. Kontrola musi byc,tylko,ze kontrola zjada ponad polowe produkcji,a to jest zle.
@xar być może i masz rację, ale jak czytam zdanie "kontrola musi być" to mnie dreszcze przechodzą. Właśnie rząd nam wmawia, że bez kontroli z jego strony się pozabijamy, pozjadamy, strawimy i wysr... I coraz więcej tej kontroli.
jak się nie mylę, to prokuratura w III RP w ciągu 24 lat ani razu nie oskarżyła pracodawce o niepłacenie pensji. Ale wielokrotnie oskarżała osoby, które domagały się zapłaty za wykonana prace. Obecnie, gość, któremu pracodawca obciął palce i omal nie zamordował, po pobiciu grzebiąc żywcem potrzebuje 20 tys zł na leczenia.
I ani prokuratura ani komornik nie chce ściągnąć tej kasy na leczenie od sprawców
@Xar 14:44
Teraz na ubezpieczeniu i funduszu emerytalnym dyma nas państwo i nie mamy nawet możliwości zmienić sobie "dymacza".
Dream on.
Uczcie się, bądźcie lepsi od innych, a z pracą nie będzie problemu.
A co z tymi gorszymi? Każdy musi być lepszy od drugiego? To jest wykonalne? Dla gorszych nie ma miejsca? Nie mogą mieć żadnych wymagań/oczekiwań/marzeń? PS. Sory za tyle pytań, odpowiedzi nie oczekuję.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 19:24
A taki człowiek powinien być ministrem finansów czy premierem. Gdybyśmy słuchali takich ekonomistów to polska gospodarka za@ierdzielałaby jak mały samochodzik.
Przy typowym polactwie by sie to nie sprawdzilo. Przynajmniej kryzys na rynku pracy motywuje ludzi, by cokolwiek robili(by pracy nie stracic),a nie tylko patrzyli "oby do przerwy" i "oby do fajrantu".Bo polactwo zapomina, ze przychodza wykonywac prace, a nie po pieniadze. Czesto takie polactwo widac na budowach - jeden pracuje, czterech obserwuje. Oczywiscie nie wszyscy pracownicy tacy sa, tylko zdarza sie takie polactwo, a warto pamietac, ze lenistwo i cwaniactwo latwiej podlapac,niz sumiennosc.
Nie chyba do końca czaisz o co mi ogólnie chodziło. Wpisz sobie von Mises i szkoła austriacka w google. A na twój komentarz powiem tak że jak ktoś nie pracuje jak powinien powinno się go móc zwolnić i tyle. A na rynku ci którzy są lepsi zazwyczaj awansują i dostają podwyżkę.
O tym wlasnie pisalem w pierwszym komentarzu. Tylko, ze takie zdrowe spojrzenie na swiat najczesciej by wykorzystywali ci, ktorzy kombinuja zamiast pracowac.I o takich wlasnie mowie.
Xar, tylko że lenistwo widzę tylko w części firm budowlanych oraz w polityce. A wszędzie indziej widzę ludzi zaharowujących się do krańca zdrowia psychicznego (patrzył ktoś, ile leków na uspokojenie kupuje się teraz, a ile jeszcze 20 lat temu?). Zresztą twoja żelazna logika "istnieją lenie, więc lepiej niech będzie zapaść na rynku pracy i cierpią dziesiątki milionów ludzi" mnie powala. // metropolis, "Na rynku ci którzy są lepsi zazwyczaj awansują i dostają podwyżkę" hahahahahahahaahahahahahahahahahahha łohohohhohohoohhohooh Zaczekamy, aż sam pójdziesz do pracy.
Gdyby plakaty z myślami Misesa i jemu podobnych wisiały w naszych firmach i ministerstwach i były konsekwentnie realizowane, Polska faktycznie byłaby zieloną wyspą.
Rządzący na czele z Tuskiem wiedzą co zrobić, żeby było lepiej, tylko oni mają inne wytyczne z centrali. To zwykli zdrajcy, których zadaniem jest doprowadzić Polskę do ruiny gospodarczej i finansowej. Jeśli polityk nie zna się na ekonomii to prosi o pomoc wybitnego ekonomistę, który punkt po punkcie wytłumaczy mu co należy zrobić. To nie są idioci, oni doskonale wiedzą co robią.
Taki plakat także powinien wisieć przy każdym pracowniku co by pamiętał że jest winien usługę pracodawcy a nie ściemnianie i fuszerkę byle do fajrantu..
Ludwig von Mises. Genialny człowiek. Prawda, jego wypowiedzi powinny być na szeroką skalę rozpowszechniane!
Tak sobie myślałem co stoi na przeszkodzie temu, żeby pracownicy zakładali własne działalności gospodarcze i pracodawca kupował u nich usługę wykonania pracy. Mogłaby to być usługa stała.
Jednak nieobwarowana płacą minimalną, bo w końcu pracodawca płaciłby za usługę, a nie za czas pracownika. Obawiam się jednak, że związki zawodowe mogłyby się zbuntować bo taki system premiuje tylko tych którzy potrafią wykonać swoją pracę szybko i sprawnie, a przede wszysttkim solidnie. Jak wiadomo jeśli ktoś jest w związku zawodowym to niekoniecznie interesują go kwestie jakościowe.
takie coś nie ma racji bytu przy wszechobecnych agencjach pracy tymczasowej, które oferują full wypas dla pracodawcy a nic dla zleceniobiorcy.
Ja właśnie tak pracuję i zarabiam więcej jak pracownik szeregowy :) Dużo osób w naszej firmie tak przeszło, bo o podwyżkę/premię łatwiej - dodatkowa faktura VAT/Rachunek, a nie przeliczanie podatków, ZUSów i innych. Pracodawca może sobie odliczyć prosto podatek od tego.
Chonorowane są przywileje takie jak urlopy, czy zwolnienia, bo to działa też w obie strony. Jak pracodawca nie byłby uczciwy, to można zawsze zadzwonić, że tego a tego dnia nie świadczymy usługi, albo np. świadczymy ją w godzinach 24-8 (gdzie biuro nie pracuje) i nic nie mógłby z tym zrobić, bo nie może nakazać np. pracy w miejscu w określonych godzinach, bo byłaby to umowa o pracę, za co by go urzędy chętnie ścigały.
A tak każdy szanuje każdego, bez państwowych regulacji i wtrącania się do wszystkiego. Każdy stara się jak najlepiej wykonywać pracę, aby osiągać premie, być konkurencyjnym.. zwolnienia? Spoko 3 mies. okres wypowiedzenia umowy lub kara w wysokości pominiętego okresu wypowiedzenia, zapisane na umowie, jak ktoś chce może i nawet pól roku zrobić albo i miesiąc, jego wola. A jak ktoś się będzie obijał w pracy, to (co łatwo wykazać po wynikach, które się mierzy) rozwiązać umowę z jego winy, albo pomniejszyć wynagrodzenie i nie ma kłopotu ze związkami zawodowymi, które są złem i zabijają przedsiębiorstwa.
Wolny rynek w czasach post-socjalizmu (k który wciąż socjalem stoi ... i śmierdzi)..
Wieszanie takiego plakatu gdziekolwiek nie powinno być konieczne. To powinno być logiczne i przestrzegane bez przypominających plakatów
Austriacka ekonomia zawsze na propsie :D
Widzę w komentarzach, że są osoby wiedzące kim był Mises :) Cieszy mnie to, że zwolenników wolnego rynku i austriackiej ekonomii jest co raz więcej. W nas nadzieja :)
mises na demotach uraaaaaaaaaaaa!
orać socjalistów :D
Ilu z Was jest pracodawcą? Rynek zdecydowanie jest rynkiem pracowników, którzy jedynie wymagają i rządają, biorąc pod uwagę jedynie swój punkt widzenia. Byłam pracownikiem i pracodawcą. Każdy medal ma dwie strony.
To jak? Jak mam urlop, albo L4 i nie wykonuję usługi to mi się wypłata nie należy?
Obok powiesiłbym drugi z cytatem Sama Waltona (twórca Wall - Mart) "...pamiętaj że każdy dolar wydany na zbytki, jest zabrany twojemu klientowi."
jestem m.i.s.-em [malym i srednim przedsiebiorca] zatrudniam 14 osob i znacznie bardziej cenie pracownika ktory wklad serce w swoja prace taki szybciej cos osiagnie. im wieksza jakosc jego pracy tym lepsza kondycja firmy a to sie na wszystko inne.myslenie z tego demotywatora to gó... prawda czlowieka nie jest tylko robotem zaprogramowanym na bezmyslne wykonywanie zadania. ma swoje aspiracje dąrzenia cele chec awansu zrobienia kariery.a kariera sama sie nie zrobi tak juz jest.
Wszystko ok, tylko nie zawsze pracownik jest chętny wykonać daną usługę. Często także to prawcownik jest łaskaw zrobić coś jak dostanie pieniądze. Na takie rzeczy najlepiej patrzeć z obu stron. Niestety państwo polskie jest niedoskonałe więc nie ma co się dziwić, że obie strony nie są zadowolone
to jest właśnie definicja umowy o dzieło nazywanej umowami "śmieciowymi"! Będąc na etacie jesteście winni posłuszeństwo, w zamian dostajecie jako łaskę - pensje która na starcie zżerają w 43% podatki. Umowa o dzieło natomiast, stawia was jako ludzi wolnych, jako podmioty gospodarcze (a nie przedmioty), dostajecie płace za to co zrobicie. Więc śmieciowymi powinny być nazywane - umowy, które tak związkowcy chcą dać wszystkim Polakom i zrobić z nich niewolników.
Problem tak naprwde tkwi w ludziach, bo tak nam zostaly mozgi przeprane, mieszkam i pracuje na wyspach, pracodawcy maja polakow za glupich imigrantow i mysla ze robia nam laske dajac prace, co wiecej jeden z drugim mysli ze nawet robi Ci laske placac za ta prace. Jednak wina lezy po naszej stronie, piec lat temu bylo zupelnie inaczej, teraz jezeli powiesz ze nie bedziesz jeb@l 12 h za psi ch@j, tzn. masz do siebie jakis szacunek to znajdzie sie 10 ktorzy to z checia z robia i jeszcze poprosza o mniej, bo przciez kochany szef dal mi prace, on jest taki dobry ze w ogole pozwolil mi pracowac. Ja pierdo@e, pogon za hajsem zeby ktoregos dnia miec go tyle zeby spac spokojnie, tylko ze wtedy zdrowie nie pozwoli Ci sie bezbolesnie wysrac. Szkoda slow, nie potrafie o tym mowic skladnie i bez emocjii bo mnie to strasznie kluje w dupe.
Tyle teorii kapitalizmu:) Jak wygląda praktyka - wszyscy wiemy.
Chyba tylko z Chin, bo wszędzie indziej panuje socjal.
Swoją drogą to niezły paradox, ze takie reżimowe państwo jak ChRL ma tak wolnościowy rynek..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2013 o 13:07
popieram