Godziny spedzone przed telewizorem ustawiajac sciezke a w sumie dwie podczas wgrywania wstrzymywalo sie oddech a pod koniec i tak czesto pojawial sie napis error , commodore c64 to byla moc :D
A pamietacie to bzyczenie, paski poziome rownolegle i koniecznosc wcisniecia spacji zeby potwierdzic wczytywanie. Na koniec komenda run i ganiasz kwadratem inne kwadraty. Masakra, tak niedużo czasu minęło a taki postep. Lezka sie kreci
pamiętam jak wszyscy w pokoju zamierali gdy gry sie wczytywały, nie posiadałem komodorca ale mialem piekne atari.... i ten dźwięk pi pi pipiiiiiipipipiiiiii przy ładowaniu i chwila prawdy wystarczyło się ruszyć i nagle....>>> LOAD ERROR
Do dzisiaj pamiętam Robbo - moja ulubioną grę na C64. To były czasy. A jaka radość, gdy udało się przejść gre. Byłem wzruszony jak widziałem sekwencję "filmową" składającą się z kilkudziesięciu pikseli, że udaje mu się złożyć jego statek i odlatuje z nieprzyjaznej planety :) A regulowanie głowicy to też były niemałe emocje.
Pół dnia wczoraj spędziłam próbując wgrać kilka gier. Frustrujace. Moim zdaniem najlepszą maszyną z tamtych czadow jeśli chodzi o łatwość ładowania gier jest Amstrad 464, z nimi nigdy nie mam problemów.
To tez nie jest do konca prawda. Oryginalne tasmy czesciej byly latwiejsze w ladowaniu niz kopie ale zdarzalo sie ze one tez wymagaly regulacji glowicy od czasu do czasu. Taki po prostu jest system ladowania w Commodorze. Po prostu nie jest najlepszy (ani tez najgorszy) ale ma swoje wady.
Co te dwa przedmioty maja ze soba wspolnego? PIRACTWO :)
Paradoksalnie wszyscy (przynajmniej kiedys) wiedzieli po co to robia (czyt. reguluja glowice), ale tak na prawde malo kto wiedzial dlaczego to robia. Otoz kto jechal z oryginalow to nie musial nic regulowac (no chyba ze sam sobie rozregulowal na zyczenie predzej). Tylko ci ktorzy pogrywali na tzw bazarowych skladankach potrzebowali boskiej interwencji srubokreta :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2013 o 14:22
Commodore niestety nie pamiętam, jeszcze bylem za młody. Wiem ze nagrywałem muzykę z radia na kasety z grami które po nim zostały. Ja jestem z czasów Amigi, która ciągle trzymam w szafie razem z kolekcja gier, którą co jakiś czas uruchamiam i której nigdy nikomu nie oddam :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2013 o 16:55
Nie wiem. Nie było mnie stać na taki drogi sprzęt... Skończcie ludzie z tymi starociami elektronicznymi. Jest Was niewiele nie dlatego, że jesteście starzy, ale dlatego, że byliście wtedy wystarczająco bogaci.
Śrubokrętem regulowało się głowicę ;-) Trzeba było ją ustawiać by odczytać dane z kaset magnetofonowych... Stare czasy...
Hm... ja tam nigdy nic nie regulowałem. Ewentualnie dłubałem i ratowałem jak cholera taśmę zeżarła :P
A ja miałam od tego inny śrubokręt, specjalnie do tego i nikomu nie wolno go było do niczego innego ruszać :D
Godziny spedzone przed telewizorem ustawiajac sciezke a w sumie dwie podczas wgrywania wstrzymywalo sie oddech a pod koniec i tak czesto pojawial sie napis error , commodore c64 to byla moc :D
mam takie cacko jeszcze:)
A pamietacie to bzyczenie, paski poziome rownolegle i koniecznosc wcisniecia spacji zeby potwierdzic wczytywanie. Na koniec komenda run i ganiasz kwadratem inne kwadraty. Masakra, tak niedużo czasu minęło a taki postep. Lezka sie kreci
Syntax Error...
Zamiast śrubokręcika, było można użyć wsówki do włosów.
http://www.lockpicker.pl/blog/wp-content/uploads/2011/01/Wsuwka.jpg
pamiętam jak wszyscy w pokoju zamierali gdy gry sie wczytywały, nie posiadałem komodorca ale mialem piekne atari.... i ten dźwięk pi pi pipiiiiiipipipiiiiii przy ładowaniu i chwila prawdy wystarczyło się ruszyć i nagle....>>> LOAD ERROR
Hahahahahha przecież wszyscy wiedzą że to mini fortepian i wykałaczka
30min czekania z niecierpliwością żeby wgrała się gra albo.... ERROR i znowu czekanie ;) to były czasy :)
strzałka HF, return, i ustawiasz głowice:)
Do dzisiaj pamiętam Robbo - moja ulubioną grę na C64. To były czasy. A jaka radość, gdy udało się przejść gre. Byłem wzruszony jak widziałem sekwencję "filmową" składającą się z kilkudziesięciu pikseli, że udaje mu się złożyć jego statek i odlatuje z nieprzyjaznej planety :) A regulowanie głowicy to też były niemałe emocje.
Robbo był chyba tylko na Atari.
Pół dnia wczoraj spędziłam próbując wgrać kilka gier. Frustrujace. Moim zdaniem najlepszą maszyną z tamtych czadow jeśli chodzi o łatwość ładowania gier jest Amstrad 464, z nimi nigdy nie mam problemów.
bez śrubokreta nie pograsz nie da rady głowica musi byc wyregulowana
Niestety to nie jest prawda. Regulacji glowicy wymagaly tylko pirackie skladanki. Oryginaly dzialaly bez regulacji.
To tez nie jest do konca prawda. Oryginalne tasmy czesciej byly latwiejsze w ladowaniu niz kopie ale zdarzalo sie ze one tez wymagaly regulacji glowicy od czasu do czasu. Taki po prostu jest system ladowania w Commodorze. Po prostu nie jest najlepszy (ani tez najgorszy) ale ma swoje wady.
nastawianie głowicy, chyba to był alt F3. stare czasy
ustawienie głowicy;-))))))
to bylo grac albo nie grac
A ja gdzieś jeszcze mam stary C64 w jakiejś szafie.
Łezka się w oku kręci...:)
Ach gdzie te czasy??? :D
Co te dwa przedmioty maja ze soba wspolnego? PIRACTWO :)
Paradoksalnie wszyscy (przynajmniej kiedys) wiedzieli po co to robia (czyt. reguluja glowice), ale tak na prawde malo kto wiedzial dlaczego to robia. Otoz kto jechal z oryginalow to nie musial nic regulowac (no chyba ze sam sobie rozregulowal na zyczenie predzej). Tylko ci ktorzy pogrywali na tzw bazarowych skladankach potrzebowali boskiej interwencji srubokreta :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2013 o 14:22
Regulacja glowicy ja mialem stary magnetofon(Grundig) z którego ladnie odpalał c64
tym i tym się nakreca
wiadomo do przewijania kaset używało się śrubokręta. ehh ile razy mnie to wkurzało
O matko, łezka się w oku kręci :)
ja śrubokrętem kasete przewijałem jak miałem 6 lat :)
Commodore niestety nie pamiętam, jeszcze bylem za młody. Wiem ze nagrywałem muzykę z radia na kasety z grami które po nim zostały. Ja jestem z czasów Amigi, która ciągle trzymam w szafie razem z kolekcja gier, którą co jakiś czas uruchamiam i której nigdy nikomu nie oddam :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2013 o 16:55
Pamiętne czasy.... ustawianie głowicy...
Gimby nie znajo :D
Ja miałem zx spektrum i też tak trzeba było robić :)
nieprzespane noce z giana sisters
Wspomnień czar... Chlip.
Commodore C64.Do dziś na nim gram w Giana Sister.Pozdrawiam :)
Nie wiem. Nie było mnie stać na taki drogi sprzęt... Skończcie ludzie z tymi starociami elektronicznymi. Jest Was niewiele nie dlatego, że jesteście starzy, ale dlatego, że byliście wtedy wystarczająco bogaci.
tym czyms czerwonym dłubało sie w dziurce tego drugiego a puznie sie grało te godziny przy tym najbardziej bolało jak gra nieweszła
Hia! Mój pierwszy poważny zakup w życiu - z kasy uzbieranej na komunię:)
Mój brat miał lepiej, bo ze swoich tantiemów kupił już szaraczka...
Głowica :D
Miałem grałem zdążyłem odkurzyć i obrać ziemniaki na obiad a gra dalej się wczytywać to były piękne czasy