Niektórzy dali by wszystko by je mieć, niektórzy dadzą wszystko żeby go nie mieć. Taki masz z tym problem? Myślisz, że to skrzywienie umysłowe? O ironio...
Uwielbiam takie mieszczańskie myślenie, narzucają Tobie społeczne schematy w które święcie wierzysz. Nie każda kobieta chce mieć dziecko, nie trzeba mieć dziecka, nie wszyscy ludzie lubią dzieci, nie wszystkim macierzyństwo kojarzy się z realizacją życiową. Dla mnie to np. koniec własnego życia, tego co kocham sportu, podróży. Spotykają się z przyjaciółmi opowiadasz tylko o dziecku i czy dzisiaj zrobiło zdrową kupkę. Wiem, że większość moich koleżanek, które urodzą dziecko będę widywała raz na ruski rok. Rozpisałam się bo nienawidzę schematów narzucanych przez społeczeństwo....zaręcz się, weź ślub, urodź dzieci ....
@NIeschematyczna - to nie jest schemat narzucony przez spolezenstwo tylko czysta natura:] celem kazdego gatunku jest rozmnazanie i przekazanie wlasnych genow dalej , wiec coż skoro nie masz takiej potrzeby to jednak cos jest nie tak:P
Ale społeczeństwo nakazuję Tobie mieć dziecko, jak nie masz jesteś dziwny. Nie pasuje mi życie matki wiecznie uwalonej po łokcie w robocie, mam dopiero 22 lata i dziecko nie jest moim szczytem marzeń. Może po 30. Naoglądałam się tych "szczęśliwych" matek z depresją poporodową i siniakami pod oczami z niewyspania. Dzieci są słodkie na chwile ale jak masz 24h na dobę zajmować się dzieckiem, a tutaj żadnej pomocy. Rzadko który mężczyzna zabiera się do wychowywania dziecka, bo takie schematy narzuciło społeczeństwo. Mój tato przykładowo jest ciągle za granicą odkąd pamiętam i całe wychowanie na barkach mojej mamy. Nie miała czasu na swoje przyjemności bo musiała być i ojcem i matką i dobrym pracownikiem. Mam nadzieję, że mój chłop będzie inny, niestety nie jestem typem kobiety którą uszczęśliwi praca w domu. Jeden z najlepszych moich profesorów na studia, pokazał mi jak schemat manipuluje ludźmi. Kobieta ma marzyć tylko o tym żeby wyjść za mąż i urodzić dzieci, a mężczyzna wybudować dom i spłodzić dzieci. Może mój instynkt mówi, że mam się rozmarzać, ale myślę inaczej.
~Nieschematycznaa Nikt nikomu nie każe siedzieć w domu jak kwoce. Sama czułam się wyczerpana psychicznie i fizycznie po roku macierzyńskiego, ale wróciłam do pracy i nauki, a wieczory i weekendy (zazwyczaj) spędzamy rodzinnie. Da się te dwa światy pogodzić i znaleźć w obu szczęście.
Prawda jest taka, że macierzyństwo jest naprawdę piękne, ale uważam, że świadoma decyzja o braku potomstwa jest równie piękna. Chodzi przecież o to, żeby nam, każdemu z osobna, podobało się nasze życie. Nikt inny za nas go nie przeżyje. Nie warto ulegać presjom społecznym, jak i nie warto stawać okoniem i na siłę nie robić tego co wszyscy.
Xyf, to się nazywa potocznie "pieluszkowym zapaleniem mózgu" i nie, nie jest normalne. Nie twierdzę, że nie można się zakochać w macierzyństwie i oddać się mu całkowicie, każdy ma przecież prawo do zmiany poglądów, prawda? Ale to co opisujesz - "wrzucanie zdjęć na fejsbuczka" nie jest zdrowe.
To czy ktoś chce mieć dziecko czy nie to tylko jego decyzja. I NIKT nie ma prawa wtrącać się w czyjeś życie, a tym bardziej obrażać kogoś tylko dlatego, że ma inne poglądy i zupełnie inny pomysł na życie.
Musisz być naprawdę ciężko skrzywioną umysłowo kobietą skoro tak podchodzisz to macierzyństwa. Niektórzy naprawdę daliby wszystko by mieć dziecko.
Niektórzy dali by wszystko by je mieć, niektórzy dadzą wszystko żeby go nie mieć. Taki masz z tym problem? Myślisz, że to skrzywienie umysłowe? O ironio...
Uwielbiam takie mieszczańskie myślenie, narzucają Tobie społeczne schematy w które święcie wierzysz. Nie każda kobieta chce mieć dziecko, nie trzeba mieć dziecka, nie wszyscy ludzie lubią dzieci, nie wszystkim macierzyństwo kojarzy się z realizacją życiową. Dla mnie to np. koniec własnego życia, tego co kocham sportu, podróży. Spotykają się z przyjaciółmi opowiadasz tylko o dziecku i czy dzisiaj zrobiło zdrową kupkę. Wiem, że większość moich koleżanek, które urodzą dziecko będę widywała raz na ruski rok. Rozpisałam się bo nienawidzę schematów narzucanych przez społeczeństwo....zaręcz się, weź ślub, urodź dzieci ....
@NIeschematyczna - to nie jest schemat narzucony przez spolezenstwo tylko czysta natura:] celem kazdego gatunku jest rozmnazanie i przekazanie wlasnych genow dalej , wiec coż skoro nie masz takiej potrzeby to jednak cos jest nie tak:P
Ale społeczeństwo nakazuję Tobie mieć dziecko, jak nie masz jesteś dziwny. Nie pasuje mi życie matki wiecznie uwalonej po łokcie w robocie, mam dopiero 22 lata i dziecko nie jest moim szczytem marzeń. Może po 30. Naoglądałam się tych "szczęśliwych" matek z depresją poporodową i siniakami pod oczami z niewyspania. Dzieci są słodkie na chwile ale jak masz 24h na dobę zajmować się dzieckiem, a tutaj żadnej pomocy. Rzadko który mężczyzna zabiera się do wychowywania dziecka, bo takie schematy narzuciło społeczeństwo. Mój tato przykładowo jest ciągle za granicą odkąd pamiętam i całe wychowanie na barkach mojej mamy. Nie miała czasu na swoje przyjemności bo musiała być i ojcem i matką i dobrym pracownikiem. Mam nadzieję, że mój chłop będzie inny, niestety nie jestem typem kobiety którą uszczęśliwi praca w domu. Jeden z najlepszych moich profesorów na studia, pokazał mi jak schemat manipuluje ludźmi. Kobieta ma marzyć tylko o tym żeby wyjść za mąż i urodzić dzieci, a mężczyzna wybudować dom i spłodzić dzieci. Może mój instynkt mówi, że mam się rozmarzać, ale myślę inaczej.
~Nieschematycznaa Nikt nikomu nie każe siedzieć w domu jak kwoce. Sama czułam się wyczerpana psychicznie i fizycznie po roku macierzyńskiego, ale wróciłam do pracy i nauki, a wieczory i weekendy (zazwyczaj) spędzamy rodzinnie. Da się te dwa światy pogodzić i znaleźć w obu szczęście.
Prawda jest taka, że macierzyństwo jest naprawdę piękne, ale uważam, że świadoma decyzja o braku potomstwa jest równie piękna. Chodzi przecież o to, żeby nam, każdemu z osobna, podobało się nasze życie. Nikt inny za nas go nie przeżyje. Nie warto ulegać presjom społecznym, jak i nie warto stawać okoniem i na siłę nie robić tego co wszyscy.
Xyf, to się nazywa potocznie "pieluszkowym zapaleniem mózgu" i nie, nie jest normalne. Nie twierdzę, że nie można się zakochać w macierzyństwie i oddać się mu całkowicie, każdy ma przecież prawo do zmiany poglądów, prawda? Ale to co opisujesz - "wrzucanie zdjęć na fejsbuczka" nie jest zdrowe.
Nie każdym rządzą instynkty. To różni ludzi od zwierząt - mamy mózgi... no oczywiście nie wszyscy ;]
Fake... Kobieta mówi do drugiej kobiety to co myśli... Chociaż nie... pewnie w myślach jej zazdrości, aż sam nie wiem.
To czy ktoś chce mieć dziecko czy nie to tylko jego decyzja. I NIKT nie ma prawa wtrącać się w czyjeś życie, a tym bardziej obrażać kogoś tylko dlatego, że ma inne poglądy i zupełnie inny pomysł na życie.