Ja bym powiedział raczej, że pocieszanie pogarsza sytuację. Ktoś kto jest załamany gdy słyszy "będzie dobrze" to tego nie widzi. Zaczyna go drażnić pocieszanie, ogarnia go nieznośna irytacja tym, ze ktoś uważa, że słowa cokolwiek zmienią w jego życiu. Najczęściej sam nie wie czego potrzebuje, by poprawić swoje samopoczucie i gdy ktoś zachowuje się przez chęć pomocy tak jakby wiedział to za niego, to powoduje tylko pogorszenie sytuacji i złość. Gdy ktoś oczekuje tego, że inna osoba go pocieszy, to jest przygnębiony, a nie załamany, albo jak ostatnio coraz częściej się dzieje, potrzebuje czyjeś uwagi i będzie tylko po to smęcił. Ale to płynne i zależy od człowieka. Na inną osobę może podziałać pocieszanie przez kogoś bliskiego.
a ja czasem bym chciała usłyszeć banał - głowa do góry...to fajne słowa, ja ich używam, gdy widzę, kogoś smutnego; tymczasem, kiedy mam problemy, albo cierpię, tylko mnie kopnąć zasrani bliźni nie mają problemu, ale użyć miłego zestawu słów, już zaczyna się kwękanie, że po dobno bez znaczenia. A tym czasem , czym jest moc choć bypróby pocieszenia, zna każdy, kto zaznał. ja tam jestem wdzięczna, jeśli jakaś istota ludzka, używa dobrych słów.
Ja bym powiedział raczej, że pocieszanie pogarsza sytuację. Ktoś kto jest załamany gdy słyszy "będzie dobrze" to tego nie widzi. Zaczyna go drażnić pocieszanie, ogarnia go nieznośna irytacja tym, ze ktoś uważa, że słowa cokolwiek zmienią w jego życiu. Najczęściej sam nie wie czego potrzebuje, by poprawić swoje samopoczucie i gdy ktoś zachowuje się przez chęć pomocy tak jakby wiedział to za niego, to powoduje tylko pogorszenie sytuacji i złość. Gdy ktoś oczekuje tego, że inna osoba go pocieszy, to jest przygnębiony, a nie załamany, albo jak ostatnio coraz częściej się dzieje, potrzebuje czyjeś uwagi i będzie tylko po to smęcił. Ale to płynne i zależy od człowieka. Na inną osobę może podziałać pocieszanie przez kogoś bliskiego.
To zależy od człowieka. Jednym pomaga "głaskanie" inny potrzebuje ostrego słowa "ogarnij się".
lepiej od razu kopa zasadzić, co się będziemy rozdrabniać!
tak było potwierdzam
Nie mówi się, bo takie puste słowa w niczym nie pomagają. Wystarczy powiedzieć, że będzie się przy tej osobie i że się pomoże jej z tego wyjść.
a ja czasem bym chciała usłyszeć banał - głowa do góry...to fajne słowa, ja ich używam, gdy widzę, kogoś smutnego; tymczasem, kiedy mam problemy, albo cierpię, tylko mnie kopnąć zasrani bliźni nie mają problemu, ale użyć miłego zestawu słów, już zaczyna się kwękanie, że po dobno bez znaczenia. A tym czasem , czym jest moc choć bypróby pocieszenia, zna każdy, kto zaznał. ja tam jestem wdzięczna, jeśli jakaś istota ludzka, używa dobrych słów.
Takie czasy nadeszły, że teraz od większości można liczyć na kopa.
A co mu powiedzieć? "Chcesz poduszkę"?