A myślałem, że ten gatunek ludzi już wymarł...... - wielu pomyśli. Nic bardziej mylnego. Osobiście zdarzyło mi się wielokrotnie (tu, w Polsce) oddać wszystko bezdomnemu, nieraz to było kilka złotych, nieraz dużo więcej i nigdy nikomu się tym nie chwaliłem, piszę o tym poruszony filmem tylko ze względu na względną anonimowość. I nie powodowało mną tylko to, że jestem katolikiem, chrześcijaninem; po prostu zawsze wychodziłem z założenia, że to samo co tych trudnych, biednych, czasami pewnie i uzależnionych ludzi, może i mnie spotkać. Każdego z nas może.
W jaki sposób bezdomność może spotkać każdego? Można ją wylosować, zarazić się nią? Wisi w powietrzu? Bezdomność nie przychodzi z dnia na dzień. Jest konsekwencją wielu życiowych pomyłek, topornego myślenia i odwracania się od bliskich. Bezdomni mają źle? Jest wiele schronisk, które zimą mają wolne miejsca. Dlaczego? Bo jest absolutny zakaz picia. A wiara w to, że można pomóc osobie, która sama sobie nie chce pomóc, to utopia.
Wiesz bardzo często Ci "bezdomni" to zwykli alkoholicy i żebrzą na kolejne wino. Jak ktoś prosi na jedzenie to jak mam możliwość zawsze coś kupie. Ale zdarzyło się mi nieraz że nie chciał jedzenia jak to proponowałem tylko kasy to i nic nie dostał. Już prędzej takiemu dam jak szczerze powie na winko kierowniku czy do piwa brakuje jak mam dobry dzień.
Absurdem dzisiejszych czasów jest twierdzenie, że bezdomni są najbardziej potrzebujący. Fakt, zdarzają się czasami "bezdomni z przypadku", ale zaraz znajdują sobie miejsce w jakimś schronisku i powoli łapią się prac dorywczych (i to oni są potrzebujący). Natomiast zdecydowana większość "bezdomnych" chleje i nie ma zamiaru nic z tym robić, szkodzą innym, pasożytują na społeczeństwie i nie chcą tego zmienić. Kiedyś jak kupowałem mieszkania natrafiłem na ofertę: tanie, w miarę centrum, fajny metraż. Myślę sobie "co jest z tym nie tak?" jadę oglądać. Smród niesamowity pomimo otwartych okien (a właściwie wybitych), braku mebli itp. Miało się wrażenie, że ten smród wszedł głęboko w parkiet, że przesiąknęły nim ściany, prąd poprowadzony z korytarza itp. Było widać, że cały blok jest w gorszym stanie (w porównaniu do podobnych), rozmawiałem chwilę z "sąsiadką" i powiedziała, że generalnie to tu był dramat, że wszyscy dostali w kość. Szpitale... jak tam trafią bezdomni, to wszyscy pacjenci w okolicy i cały personel ma przeje8ane... nawet nie będę mówił dlaczego. Kiedy taki wsiada do tramwaju, autobusu - żeby się ogrzać to nie patrzy, że innym ludziom śmierdzi. Patrzy, że w noclegowni nie można chlać, że tutaj można się chwilę ogrzać, nie liczy się z innymi ludźmi. A Ty ich podtrzymujesz w tym stanie. Jesteś katolikiem, dlatego powinieneś wiesz skąd pochodzi cytat: "...u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!" Dlatego to nie są ludzie potrzebujący, wiesz kto jest potrzebujący? Samotna matka, która ledwo wiąże koniec z końcem, samotny ojciec, który mimo trudu próbuje utrzymać rodzinę, ludzi, którym choroba zniszczyła ambicje... niektórzy bezdomni "z przypadku" (jak pisałem na początku), a nie sami dążący do zostania wrakiem. To są ludzie potrzebujący. Tylko oni nie będę lamentować na ulicy, nie będą podchodzić i mówić "Panie kierowniku, daj!", nie będą z żebrania robić pracy... Dlatego zastanów się i zacznij działać na korzyść społeczeństwa i pomagać naprawdę potrzebującym, a nie na jego niekorzyść wspierając wypaczone jednostki.
1. Chwalisz się. właśnie w tym momencie.
2. Nie obchodzi nas to.
3. Ja musiałem 3 razy wyrywać bezdomnemu resztę pieniędzy z mojego portfela, bo jak mu dałem część uznał, ze to za mało. Wielokrotnie zostałem przez bezdomnych obrażony. I kilkukrotnie mnie oszukano.
4. W moim mieście dziennie mijam z 5 ogłoszeń o poszukiwanym pracowniku. Naprawdę bardzo trudno znaleźć pracę. Znasz ten kawał?
-Jak najszybciej pozbyć se faceta, który cie nachodzi pytając o pożyczkę?
-Zaproponować mu pracę.
Serio. Znalem takiego kolesia. Poodśnieżać u ludzi podjazdy? Nie. Pograbić liście? Nie. Pożyczyć od kogoś kasę? Tak. A odda zw następny życiu.
zborek0000 ~ Sytuacje gdzie ktoś traci z dnia na dzień dorobek życia są niesłychanie rzadkie. Nawet jak ci dom pójdzie z dymem to powinieneś mieć jakieś oszczędności w banku np i za nie mógłby coś wynająć na miesiąc dwa jednocześnie pracując. Takie sytuacje się jednak zdarzają i często ludzie obcy takim pomagają, np stonoga pomógł ostatnio dwojgu starszych ludzi którzy mieszkali w starym maluchu, wymagane jest do tego jednak zaangażowanie którym ci ludzie się wykazali a którym nie potrafi się wykazać większość chlejących bezdomnych. Jak paulina pisała ten stan to efekt zaniedbań, ty piszesz że nie ma rodziny czy przyjaciół - o ile to już jakieś kombo, żeby nie mieć i rodziny i oszczędności i żeby ci się np spalił dom, to nie możesz wyjaśnić braku przyjaciół. To jest jedna z tych rzeczy o które powinieneś zawczasu zadbać, znaleźć o kogoś (kilka osób) którym udowodnisz że można ci zaufać, to cię przenocują, ale trzeba chcieć... "bo albo nie ma miejsca albo cię nie przyjmą bo nie spełniasz jakichś wymogów" koleś, oni KAŻDEGO przyjmują, nawet jak wszystkie łóżka zajęte to dają materace i na korytaż, widać że nie wiesz o czym piszesz. Bezdomność to niestety najczęściej efekt alkoholizmu i nieporadności, bo tak, każdy mógłby z tego wyjść, szybciej dłużej ale się da a miejscem zamieszkania/korespondencji może być nawet dworzec (każdy urzędnik wydający dowód osobisty ci to powie) a co dopiero noclegownia, myśl a nie kieruj się emocjami, bo ludziom krzywdę zrobisz dając pieniądze.
Paulina.Juz pomine fakt ze jestes idiot... Wyobraz sobie,ze jednak sa rozne przypadki i nie ciezko wyladowac na ulicy, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, latwo ci pisac siedzac sobie wygodnie w domu,w poczuciu bezpieczenstwa.
masti23 zgadzam się z tobą. Nawet w naszej zielonej wyspie dość łatwo wylądować na ulicy. Oczywiście są żule którym wszystko wisi, ale nie mylcie ich z bezdomnymi. Nie każdy zasługuje na to co go spotyka, ale gimby mają problemy z logicznym myśleniem ...
zawsze pomagam ludziom, którzy naprawdę są głodni, zawsze wtedy daję im jedzenie, albo je kupuję (jak proszą pod sklepem). ale pieniędzy nie daję! bo w większości to oszuści, którzy chcą tylko wódkę kupić. poza tym spotkałam się z sytuacją, że podczas sprzedawania truskawek pożyczyłam Panu pieniądze na parking (5 zł), które miał mi ZARAZ oddać i przy okazji kupić truskawki. do dzisiaj nie przyszedł. według tego Pana wychodzę na wredną babę, która nie chce pożyczyć pieniędzy, ale życie mnie nauczyło, że ludzie oszukują, nie mam już złudzeń
Dzisiaj to czasem strach jeść gdzieś, w restauracji/fastfoodach, bo możesz trafić na żartownisia/prankstera. Zresztą to jest ciekawe, bo oni myślą że jak zrobią żart(np. jesteś na kolacji z żoną i rozwali stół), i krzyknie "To był tylko żart" to ze nie dostanie w ryj :D Za takie teksty powinno być dozwolone że możesz yebnąć żartownisiowi raz a porządnie.
@NoToCiapatih Zainscenizowana, to niestety była Twoja edukacja. Na przyszłość radzę, jak nie wiesz jak się jakieś słowo pisze, to sprawdź w słowniku (ewentualnie masz także internet, który również służy pomocą) lub zastąp je synonimem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 kwietnia 2016 o 11:36
Ecce homo!
Jak mniemam, minusy dali inteligenci, którzy nie wiedzą, że "Ecce homo" znaczy po prostu: "Oto człowiek".
Albo Ci, którym się nie podoba zaśmiecanie języka Polaciną.
Ⱄⰾⰰⰲⰰ! ← Tego pewnie nawet nie umiesz przeczytać.
Jak widać są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie, którzy dla kilku dolarów nie dałyby sobie dupy ogolić.
Szacunek wielki dla Pana.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2015 o 10:15
A myślałem, że ten gatunek ludzi już wymarł...... - wielu pomyśli. Nic bardziej mylnego. Osobiście zdarzyło mi się wielokrotnie (tu, w Polsce) oddać wszystko bezdomnemu, nieraz to było kilka złotych, nieraz dużo więcej i nigdy nikomu się tym nie chwaliłem, piszę o tym poruszony filmem tylko ze względu na względną anonimowość. I nie powodowało mną tylko to, że jestem katolikiem, chrześcijaninem; po prostu zawsze wychodziłem z założenia, że to samo co tych trudnych, biednych, czasami pewnie i uzależnionych ludzi, może i mnie spotkać. Każdego z nas może.
W jaki sposób bezdomność może spotkać każdego? Można ją wylosować, zarazić się nią? Wisi w powietrzu? Bezdomność nie przychodzi z dnia na dzień. Jest konsekwencją wielu życiowych pomyłek, topornego myślenia i odwracania się od bliskich. Bezdomni mają źle? Jest wiele schronisk, które zimą mają wolne miejsca. Dlaczego? Bo jest absolutny zakaz picia. A wiara w to, że można pomóc osobie, która sama sobie nie chce pomóc, to utopia.
zborek0000 To z łaski swej mądrości odpowiesz w jaki sposób "bezdomność może spotkać każdego"? I podważ moje bzdury, albo milcz.
Wiesz bardzo często Ci "bezdomni" to zwykli alkoholicy i żebrzą na kolejne wino. Jak ktoś prosi na jedzenie to jak mam możliwość zawsze coś kupie. Ale zdarzyło się mi nieraz że nie chciał jedzenia jak to proponowałem tylko kasy to i nic nie dostał. Już prędzej takiemu dam jak szczerze powie na winko kierowniku czy do piwa brakuje jak mam dobry dzień.
Absurdem dzisiejszych czasów jest twierdzenie, że bezdomni są najbardziej potrzebujący. Fakt, zdarzają się czasami "bezdomni z przypadku", ale zaraz znajdują sobie miejsce w jakimś schronisku i powoli łapią się prac dorywczych (i to oni są potrzebujący). Natomiast zdecydowana większość "bezdomnych" chleje i nie ma zamiaru nic z tym robić, szkodzą innym, pasożytują na społeczeństwie i nie chcą tego zmienić. Kiedyś jak kupowałem mieszkania natrafiłem na ofertę: tanie, w miarę centrum, fajny metraż. Myślę sobie "co jest z tym nie tak?" jadę oglądać. Smród niesamowity pomimo otwartych okien (a właściwie wybitych), braku mebli itp. Miało się wrażenie, że ten smród wszedł głęboko w parkiet, że przesiąknęły nim ściany, prąd poprowadzony z korytarza itp. Było widać, że cały blok jest w gorszym stanie (w porównaniu do podobnych), rozmawiałem chwilę z "sąsiadką" i powiedziała, że generalnie to tu był dramat, że wszyscy dostali w kość. Szpitale... jak tam trafią bezdomni, to wszyscy pacjenci w okolicy i cały personel ma przeje8ane... nawet nie będę mówił dlaczego. Kiedy taki wsiada do tramwaju, autobusu - żeby się ogrzać to nie patrzy, że innym ludziom śmierdzi. Patrzy, że w noclegowni nie można chlać, że tutaj można się chwilę ogrzać, nie liczy się z innymi ludźmi. A Ty ich podtrzymujesz w tym stanie. Jesteś katolikiem, dlatego powinieneś wiesz skąd pochodzi cytat: "...u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!" Dlatego to nie są ludzie potrzebujący, wiesz kto jest potrzebujący? Samotna matka, która ledwo wiąże koniec z końcem, samotny ojciec, który mimo trudu próbuje utrzymać rodzinę, ludzi, którym choroba zniszczyła ambicje... niektórzy bezdomni "z przypadku" (jak pisałem na początku), a nie sami dążący do zostania wrakiem. To są ludzie potrzebujący. Tylko oni nie będę lamentować na ulicy, nie będą podchodzić i mówić "Panie kierowniku, daj!", nie będą z żebrania robić pracy... Dlatego zastanów się i zacznij działać na korzyść społeczeństwa i pomagać naprawdę potrzebującym, a nie na jego niekorzyść wspierając wypaczone jednostki.
1. Chwalisz się. właśnie w tym momencie.
2. Nie obchodzi nas to.
3. Ja musiałem 3 razy wyrywać bezdomnemu resztę pieniędzy z mojego portfela, bo jak mu dałem część uznał, ze to za mało. Wielokrotnie zostałem przez bezdomnych obrażony. I kilkukrotnie mnie oszukano.
4. W moim mieście dziennie mijam z 5 ogłoszeń o poszukiwanym pracowniku. Naprawdę bardzo trudno znaleźć pracę. Znasz ten kawał?
-Jak najszybciej pozbyć se faceta, który cie nachodzi pytając o pożyczkę?
-Zaproponować mu pracę.
Serio. Znalem takiego kolesia. Poodśnieżać u ludzi podjazdy? Nie. Pograbić liście? Nie. Pożyczyć od kogoś kasę? Tak. A odda zw następny życiu.
zborek0000 ~ Sytuacje gdzie ktoś traci z dnia na dzień dorobek życia są niesłychanie rzadkie. Nawet jak ci dom pójdzie z dymem to powinieneś mieć jakieś oszczędności w banku np i za nie mógłby coś wynająć na miesiąc dwa jednocześnie pracując. Takie sytuacje się jednak zdarzają i często ludzie obcy takim pomagają, np stonoga pomógł ostatnio dwojgu starszych ludzi którzy mieszkali w starym maluchu, wymagane jest do tego jednak zaangażowanie którym ci ludzie się wykazali a którym nie potrafi się wykazać większość chlejących bezdomnych. Jak paulina pisała ten stan to efekt zaniedbań, ty piszesz że nie ma rodziny czy przyjaciół - o ile to już jakieś kombo, żeby nie mieć i rodziny i oszczędności i żeby ci się np spalił dom, to nie możesz wyjaśnić braku przyjaciół. To jest jedna z tych rzeczy o które powinieneś zawczasu zadbać, znaleźć o kogoś (kilka osób) którym udowodnisz że można ci zaufać, to cię przenocują, ale trzeba chcieć... "bo albo nie ma miejsca albo cię nie przyjmą bo nie spełniasz jakichś wymogów" koleś, oni KAŻDEGO przyjmują, nawet jak wszystkie łóżka zajęte to dają materace i na korytaż, widać że nie wiesz o czym piszesz. Bezdomność to niestety najczęściej efekt alkoholizmu i nieporadności, bo tak, każdy mógłby z tego wyjść, szybciej dłużej ale się da a miejscem zamieszkania/korespondencji może być nawet dworzec (każdy urzędnik wydający dowód osobisty ci to powie) a co dopiero noclegownia, myśl a nie kieruj się emocjami, bo ludziom krzywdę zrobisz dając pieniądze.
Paulina.Juz pomine fakt ze jestes idiot... Wyobraz sobie,ze jednak sa rozne przypadki i nie ciezko wyladowac na ulicy, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, latwo ci pisac siedzac sobie wygodnie w domu,w poczuciu bezpieczenstwa.
masti23 zgadzam się z tobą. Nawet w naszej zielonej wyspie dość łatwo wylądować na ulicy. Oczywiście są żule którym wszystko wisi, ale nie mylcie ich z bezdomnymi. Nie każdy zasługuje na to co go spotyka, ale gimby mają problemy z logicznym myśleniem ...
ustawka jak hxj a wy łykacie to jak dzieci
zawsze pomagam ludziom, którzy naprawdę są głodni, zawsze wtedy daję im jedzenie, albo je kupuję (jak proszą pod sklepem). ale pieniędzy nie daję! bo w większości to oszuści, którzy chcą tylko wódkę kupić. poza tym spotkałam się z sytuacją, że podczas sprzedawania truskawek pożyczyłam Panu pieniądze na parking (5 zł), które miał mi ZARAZ oddać i przy okazji kupić truskawki. do dzisiaj nie przyszedł. według tego Pana wychodzę na wredną babę, która nie chce pożyczyć pieniędzy, ale życie mnie nauczyło, że ludzie oszukują, nie mam już złudzeń
dobra historyjka tylko szkoda, ze ustawione
Dlatego nigdy nie pomagam nieznajomym, bo mogę przypadkiem trafić na prankstera.
Dzisiaj to czasem strach jeść gdzieś, w restauracji/fastfoodach, bo możesz trafić na żartownisia/prankstera. Zresztą to jest ciekawe, bo oni myślą że jak zrobią żart(np. jesteś na kolacji z żoną i rozwali stół), i krzyknie "To był tylko żart" to ze nie dostanie w ryj :D Za takie teksty powinno być dozwolone że możesz yebnąć żartownisiowi raz a porządnie.
wszystko zaincoenizowane!!!!! feik!!!1111
@NoToCiapatih Zainscenizowana, to niestety była Twoja edukacja. Na przyszłość radzę, jak nie wiesz jak się jakieś słowo pisze, to sprawdź w słowniku (ewentualnie masz także internet, który również służy pomocą) lub zastąp je synonimem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2016 o 11:36
@taira nie pyskuj
:)
jak bym zobaczył jego masońska piramidę na szyi, to pierwsza myśl co jest ? to bogaty mason przeciesz .
liczyłem raczej na jakąś życiową radę a tu klops
zaniemówiłem .... ten człowiek ma serce większe niz nie jedna gwiazda "wille"