Jakbym się zatrudnił na PKP i nagle kazaliby mi czytać po francusku, też by to tak wyglądało. Nie wiem, z czego tu się śmiać.
Poćwiczy trochę, to za 2 miesiące będzie wymiatać. Szkoda, że nikt nie pomyślał o szkoleniu wcześniej.
A przy okazji, to w Polsce mieszka i nie wiem skąd oczekiwania, że każdy tu zna angielski, niemiecki i rosyjski i po co komunikaty nadawać w obcych językach?
Ludzie litości. Nie wiem gdzie to jest nagrywane ale na dużych stacjach komunikaty powinny być podawane też po angielsku - nawet tylko dla pociągów kursujących pomiędzy dużymi miastami. Choćby po to żeby cudzoziemcy którzy są u nas na wakacjach mogli się tu jakoś ogarnąć. Nikt tej pani przecież nie każe się uczyć angielskiego - wystarczy żeby umiała to płynnie przeczytać.
Nikt Ci nie każe uczyć się języków, to fakt, ale po pierwsze, nauka rozwija. Po drugie, miejmy świadomość, że na świecie nie jesteśmy tylko my, a do Polski przyjeżdżają ludzie, których pierwszym językiem też nie jest angielski, a jakoś potrafią się nim porozumieć.
@CarnyArlekin Potrafią bo najczęściej ich ojczysty język jest bardzo podobny do angielskiego. Ta sama rodzina języków germańskich. Jakby ogólnoświatowym językiem był rosyjski, czeski czy słowacki to by nawet jak ta pani z PKP nie dukali.
O co wy się kłócicie? Mówimy o języku angielskim bo to ten język jest uznawany za międzynarodowy. Uczą się go praktycznie wszyscy. A to, że jednym łatwiej innym trudniej to co z tego? Jak ktoś jest chińczykiem czy jakimś arabem to dla niego będzie jeszcze trudniej bo to przecież zupełnie inny alfabet. Nie byliście nigdy za granicą autobusem/pociągiem? Nie pomogła wam nigdy informacja po angielsku w natłoku miejscowego języka którego nie znacie?
Również się nie dziwię, wysokość jej pensji nie zachęca do nauki czegokolwiek, a PKP jak każdemu innemu pracodawcy szkoda pieniędzy na wykwalifikowanych pracowników.
To może śmieszyć tylko ludzi niedojrzałych. Myślę że ten kto wstawił ten demot nie poradzi sobie z przewinięciem noworodka , czy z przygotowaniem przyjęcia na 10 osób.
Przygotowanie dobrego przyjecia wymaga znajomosci kelnerstwa(wystruj sali, obsluga konsumenta, dekoracja i przygotowanie miejsc dla odpowiednich gosci) wiec przyklad z pupy wziety, co do dziecka to uczymy sie tego od rodzicow lub kogos kto ma dziecko, a ang powinno sie znac chociaz podstawy i to w takich zawodach, wiec i tu przyklad nie trafiony. W wielu krajach podaje sie komunikaty w j.ang i ojczystym. W UK na lotniskach zaczeli podawac nawet w j.polskim.
Śmieszne jest to, że ktoś wydał jej polecenie czytania komunikatu w języku, którego nie zna. Sprawa, czy to wstyd nie znać języków obcych czy nie to inny temat. Jednak w każdym normalnym przedsiębiorstwie ktoś pomyśli, zanim postanowi w taki sposób nadszarpnąć wizerunek firmy, Przedsiębiorstwa państwowe nie znają tej logiki, Bareja w swoich filmach w 100% oddał (niestety) mentalność naszego społeczeństwa.
Ze-nu-ja-ce. Po pierwsze poziom paniusi, ktora 1) czytac nawe "ni umi", 2) anielskiego tez "ni umi", no i 3) firmy nie stac na szkolenie 30-minutowe dla pracownika, zeby umial przeczytac prosta karteczke... ale odprawy dla prezesow to oczywiscie maja milionowe.
Ta kobieta możne elegancko posługiwać się Niemieckim, Rosyjskim czy nawet Japońskim a tu jak znam naszą kochaną ojczyznę kazali jej z dnia na dzień gadać w języku który nie zna bez żadnego przygotowania, śmiać się z tego mogą jedynie debile bo dorosły będzie się wstydził że żyje w takim kraju.
Ta kobieta ma pewnie z 50 lat i prawie jest jedną nogą na emeryturze więc musi się poniżać bo pracy nie zmieni od tak ponieważ innej nie znajdzie.
"Również się nie dziwię, wysokość jej pensji nie zachęca do nauki czegokolwiek, a PKP jak każdemu innemu pracodawcy szkoda pieniędzy na wykwalifikowanych pracowników."
A powinno być wręcz przeciwnie, uczyć się i zdobywać nowe umiejętności, by być może kiedyś zmienić pracę na lepszą. No ale przecież lepiej ponarzekać i nie robić nic.
To idź rób doktorat z hodowli bydła, może załapiesz się do przewracania burgerów w McDonaldzie. Na pewno będziesz bardzo zadowolony, że włożyłeś tyle trudu w naukę i dostałeś taką wspaniałą pracę
Chwileczkę. Bo tu nagle głosy oburzenia, że pani jest biedna, ma małą pensję, więc zrozumiałe, że się nie uczy języka obcego. Jasne, że tak. Taka sytuacja to nie w 100% jej wina - ktoś ją przecież zatrudnił, wiedząc, że komunikaty są również w języku obcym. Ja bym się osobiście nie zdziwiła, gdyby się okazało, że pani wg swojego cv ma "komunikatywny angielski" i nikt tego nie sprawdził... a druga sprawa, jest masa stron typu google translator, słowniki "mówiące", trzeba jedynie ruszyć mózgownicą i poszukać jakiejś stronki. Aaaaale pewnie pani ma również taką samą znajomość obsługi komputera jak języka angielskiego... Gdyby mi kazali mówić po francusku to przynajmniej poszukałabym uproszczonej wymowy i zapisała sobie fonetycznie. Proste. A tutaj pani nie ma pojęcia co czyta, nie zna ani jednego czytanego słowa, ma gdzieś kropki i przecinki. Kompletna żenada w wykonaniu HR PKP, ale tej pani również.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2015 o 23:06
@Gienka A co jeśli nie ma "komunikatywny angielski" w cv?___Nie będę oryginalny, ale to jej przełożony dał ciała... Chyba że to ona dała ciała wcześniej ;-)
@Gienka To pewnie starsza osoba która nie potrafi nawet obsługiwać smartphone, pracuje tak z 30 lat i nie ma wyjścia, łatwo jest kogoś oceniać nie znając go.
@RomekC, jeśli ma "komunikatywny angielski" w cv to jest po prostu zwykłą kłamczuchą. A jeśli nie ma - jej szef jest durniem. Ja napisałam, że bym się nie zdziwiła jakby się okazało, że ma tak wpisane. Ludzie lubią kreować się na lepszych niż są w rzeczywistości. Ale to ma zawsze krótkie nogi.
@BioNano, wyjście jest zawsze. Żeby przeczytać taki komunikat w sposób zrozumiały wystarczy godzina pracy. Serio. Tu po prostu brakuje chęci. Bo skoro na zajęcia z języka obcego na Uniwersytecie III wieku uczęszczają osoby w wieku 50-80 lat, to chyba jednak JEST jakieś wyjście. I przede wszystkim chęci i motywacja. A gdyby np. w urzędzie miasta czy innym zusie obsługiwał Cię ktoś, kto nie ma pojęcia co robi to też byś go/ją tak wielkodusznie tłumaczył, że jest starszy, pracuje tak ze 30 lat i nie ma wyjścia? Nie wierzę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2015 o 21:55
Smutne, jeśli chodzi o wizerunek PKP, która ostatnio prowadzi wyjątkowo intensywną kampanię reklamową i chce uchodzić za firmę niezwykle nowoczesną, tylko jakoś nie bardzo to wychodzi.
Nie ma się za to co śmiać ze spikerki. Może zamiast angielskiego perfekcyjnie zna np. francuski? A może to jedna z Pań, która na kolei pracuje już od lat 30 i po prostu języka nie zna? Wbrew pozorom angielski wcale nie jest tak powszechny w Polsce, jak się wszystkim wydaje. Wielu ludzi, którzy twierdzi, że zna angielski, swoją wiedzę w dużej mierze ogranicza do słówek zasłyszanych w telewizji lub grach komputerowych, a na proste zapytanie o drogę wywracają oczami. Sam byłem świadkiem rozmowy kwalifikacyjnej, gdzie chłopak (po studiach, w podaniu zaznaczył znajomość języka jako bardzo dobrą) po usłyszeniu prośby o przedstawienie się i powiedzenie kilku słów o sobie zrezygnował z dalszej rozmowy.
Zasób słów wielu osób "mówiących po angielsku" ogranicza się przeważnie do : "fuck you", "motherfucker" i "kiss my ass", względnie jeszcze "good morning", "yes" i "no".
Z mojej strony szacunek dla tej Pani, że mimo braku znajomości języka zdecydowała się na przeczytanie tekstu. Gdyby ktoś dał mi tekst po niemiecku, pewnie wyszło by to podobnie ;) A tak na marginesie, chętnie sprawdziłbym umiejętności językowe autora demota ;)
Wielu graczy zna dobrze j.ang i odziwo nauczyli sie wielu z gier, technicznie tez dobrze gadaja po ang, w szkole podstawowej i gimn/liceum przerabia sie ciagle to samo, gramatyka, trzeba byc ulomnym by nie potrafic sie dogadac chociaz na poziomie podstawowym, juz mniejsza o pisownie. Jestesmy jednym z niewielu krajow gdzie ciezko o pracownika znajacego ang.
"Wbrew pozorom angielski wcale nie jest tak powszechny w Polsce, jak się wszystkim wydaje." Po pierwsze, najwięcej Polaków deklaruje angielski jako język obcy. Po drugie, co ma powszechność języka angielskiego w Polsce to tego komunikatu. Najwięcej zagranicznych gości odwiedzających nasz kraj zna lepiej lub gorzej angielski i w tym języku PKP nadaje komunikaty.
jak dla mnie wszelakie komunikaty powinny byc w naszym ojczystym języku mieszkamy w Polsce mowimy po Polsku wiec po co napiera..... w obcym jakos nie widziałem za granica by ktoś podawał komunikaty w jezyku Polskim choc automaty z biletami maja mozliwosc wyboru jezyka polskiego i to tyle. A śmianie z kogoś kto nie zna innego jezyka niz Polski jest dla mnie bynajmniej nie na miejscu. Nie róbmy z siebie narodu który tak dobrze posługuje się wieloma jezykami bo to ze ktos twierdzi iz zna oby jezyk w stopniu komunikatywnym no to jest to w 90% gówno prawda bo ta znajomosc jest tak naprawde gówniana
"...wszelakie komunikaty powinny byc w naszym ojczystym języku..." - A może powinniśmy coś zrobić aby zachęcać turystów do odwiedzenia naszego kraju? Coś aby łatwiej było im się w nim poruszać?___"...śmianie z kogoś kto nie zna innego jezyka niz Polski jest dla mnie bynajmniej nie na miejscu..." - Śmiejemy się z kogoś kto zawodowo wykorzystuje tą umiejętność, a właściwie jej brak.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2015 o 11:53
Masti23 ile ty masz lat ? Podejmujesz dyskusję , ale nic nie rozumiesz. Pisząc o przyjęciu na 10 osób miałem na myśli przyjęcie rodzinne , takie niby zwykłe z ciotką , z wujkiem i ich dziećmi , wnukami i.t.d. Oczywiście przewijania niemowląt uczymy się od rodziców , ale skoro ostatnio mało dzieci się rodzi , to i mało ludzi umie takie proste ale jednak jak ważne czynności wykonać. Język angielski oczywiście jest pożyteczny i dobrze go umieć (sam się go uczę) nie jest jednak aż tak ważny jak te na pozór zwykłe , niedoceniane przez ciebie czynności. Ta kobieta może i kaleczy angielski , ale co ty o niej wiesz. Może robi pyszne pączki które ty tylko zjadasz, a w domu czeka na nią 5-tka dzieci które trzeba nakarmić , uprać dla nich ubrania . Znajomość angielskiego nie czyni ciebie nikim lepszym.
@~dojrzaly Po pierwsze, odpowiadaj w wątku a nie zakładaj nowy.___Po drugie, ta kobieta wykonuje zawód w którym wykorzystuje język angielski. Co kogo obchodzi jakie posiada prywatnie umiejętności - organizacja przyjęć, przewijanie dziecka, smażenie pączków czy zajmowanie się 5-tką dzieci.___Po trzecie, związane z drugim, jeśli się coś robi, to powinno się to robić dobrze. Jeśli smaży pyszne pączki niech zatrudni się w cukierni.
RomekC . Ta stacja, to jakaś podrzędna stacja na której raz na pięć lat potrzebny ten twój angielski. A dla przeciętnej kobiety mającej dzieci , ważniejsze będzie ich wykarmienie niż wytrawny angielski użyty raz na te 5 lat. Pączki robi bo są jej potrzebne żeby je zjeść , a nie ma zamiaru je sprzedawać. Ma etat na tej stacji to pracuje i stara się ja może. Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia ?
@~dojrzaly Jeśli stacja jest podrzędna, to nie powinno być komunikatu w angielskim. Jeśli już jest to powinien być zrozumiały.___Nie rozumiem "angielski użyty raz na te 5 lat". Znaczy zapowiada odjazdy pociągów po angielsku raz na 5 lat?___Co ma do tego jej sytuacja prywatna? Każdy może mieć dzieci, chorą matkę, męża alkoholika, grzyba na ścianie, cieknący dach, itd. To co robimy w pracy powinniśmy robić dobrze, za to bierzemy pieniądze.
Taa, rzeczywiscie zrobienie przyjecia takie trudne, mozna pojsc do lokalu i tyle. Jak juz wspomniano, co maja wspolnego umiejetnosci prywatne do tych potrzebnych w pracy?. Wiem ze to tylko przyklad z paczkami, jednak musze nawiazac, paczki jadam z piekarni ktora robi jedne z najlepszych w Pl, piekarnia z ponad 100 letnia tradycja, tam tez sa wymagania pod wzgledem piekarzy, takie same powinny byc w kazdej pracy, pani z filmiku nie spelnia tych wymagan i nie powinna tam pracowac, ewentualnie mogla sie postarac by dali jej wersje fonetyczna. Domyslam sie ze to mloda osoba, starsze osoby gorzej by czytaly.
Jakbym się zatrudnił na PKP i nagle kazaliby mi czytać po francusku, też by to tak wyglądało. Nie wiem, z czego tu się śmiać.
Poćwiczy trochę, to za 2 miesiące będzie wymiatać. Szkoda, że nikt nie pomyślał o szkoleniu wcześniej.
A przy okazji, to w Polsce mieszka i nie wiem skąd oczekiwania, że każdy tu zna angielski, niemiecki i rosyjski i po co komunikaty nadawać w obcych językach?
Ludzie litości. Nie wiem gdzie to jest nagrywane ale na dużych stacjach komunikaty powinny być podawane też po angielsku - nawet tylko dla pociągów kursujących pomiędzy dużymi miastami. Choćby po to żeby cudzoziemcy którzy są u nas na wakacjach mogli się tu jakoś ogarnąć. Nikt tej pani przecież nie każe się uczyć angielskiego - wystarczy żeby umiała to płynnie przeczytać.
~Novilius.
Akurat w Polsce turyści to mówią częściej po niemiecku, ukraińsku.
a poza tym ta Pani wymiata po angielsku i tak lepiej, niż większość naszych polityków :)
@Novilius, może jeszcze wprowadzić w Polsce urzędowy angielski a używania polskiego zabronić? Mieliśmy już rusyfikację, to teraz czas na anglicyzację.
Nikt Ci nie każe uczyć się języków, to fakt, ale po pierwsze, nauka rozwija. Po drugie, miejmy świadomość, że na świecie nie jesteśmy tylko my, a do Polski przyjeżdżają ludzie, których pierwszym językiem też nie jest angielski, a jakoś potrafią się nim porozumieć.
@CarnyArlekin Potrafią bo najczęściej ich ojczysty język jest bardzo podobny do angielskiego. Ta sama rodzina języków germańskich. Jakby ogólnoświatowym językiem był rosyjski, czeski czy słowacki to by nawet jak ta pani z PKP nie dukali.
O co wy się kłócicie? Mówimy o języku angielskim bo to ten język jest uznawany za międzynarodowy. Uczą się go praktycznie wszyscy. A to, że jednym łatwiej innym trudniej to co z tego? Jak ktoś jest chińczykiem czy jakimś arabem to dla niego będzie jeszcze trudniej bo to przecież zupełnie inny alfabet. Nie byliście nigdy za granicą autobusem/pociągiem? Nie pomogła wam nigdy informacja po angielsku w natłoku miejscowego języka którego nie znacie?
Również się nie dziwię, wysokość jej pensji nie zachęca do nauki czegokolwiek, a PKP jak każdemu innemu pracodawcy szkoda pieniędzy na wykwalifikowanych pracowników.
@Ascudgamln A wielkim prezesom dziesiątki tysi dają, i za co?
czyżby Olsztyn ??:):):)
Dworzec PKP w Rybniku.
To może śmieszyć tylko ludzi niedojrzałych. Myślę że ten kto wstawił ten demot nie poradzi sobie z przewinięciem noworodka , czy z przygotowaniem przyjęcia na 10 osób.
Przygotowanie dobrego przyjecia wymaga znajomosci kelnerstwa(wystruj sali, obsluga konsumenta, dekoracja i przygotowanie miejsc dla odpowiednich gosci) wiec przyklad z pupy wziety, co do dziecka to uczymy sie tego od rodzicow lub kogos kto ma dziecko, a ang powinno sie znac chociaz podstawy i to w takich zawodach, wiec i tu przyklad nie trafiony. W wielu krajach podaje sie komunikaty w j.ang i ojczystym. W UK na lotniskach zaczeli podawac nawet w j.polskim.
A wiesz co ja myślę ? Że ideą powstania demotywatorów nie jest śmieszyć .
Teraz się nie dziwie że nowy prezes PKP podał się do dymisji po 2 dniach urzędowania.
Śmieszne jest to, że ktoś wydał jej polecenie czytania komunikatu w języku, którego nie zna. Sprawa, czy to wstyd nie znać języków obcych czy nie to inny temat. Jednak w każdym normalnym przedsiębiorstwie ktoś pomyśli, zanim postanowi w taki sposób nadszarpnąć wizerunek firmy, Przedsiębiorstwa państwowe nie znają tej logiki, Bareja w swoich filmach w 100% oddał (niestety) mentalność naszego społeczeństwa.
Ze-nu-ja-ce. Po pierwsze poziom paniusi, ktora 1) czytac nawe "ni umi", 2) anielskiego tez "ni umi", no i 3) firmy nie stac na szkolenie 30-minutowe dla pracownika, zeby umial przeczytac prosta karteczke... ale odprawy dla prezesow to oczywiscie maja milionowe.
Nie, no pewnie bo ty chłoptasiu, przeczytałbyś wszystko i w każdym języku...
Ta kobieta możne elegancko posługiwać się Niemieckim, Rosyjskim czy nawet Japońskim a tu jak znam naszą kochaną ojczyznę kazali jej z dnia na dzień gadać w języku który nie zna bez żadnego przygotowania, śmiać się z tego mogą jedynie debile bo dorosły będzie się wstydził że żyje w takim kraju.
Ta kobieta ma pewnie z 50 lat i prawie jest jedną nogą na emeryturze więc musi się poniżać bo pracy nie zmieni od tak ponieważ innej nie znajdzie.
@BioNano Radziłbym spróbować pisać science-fiction albo fantasy.
Gdyby nie ten Wodzisław i te Chałupki pomyślałbym że to jakieś pogranicze Brixton.
A później ludzie się dziwią, że do byle gównianej roboty wymagają wykształcenia wyższego...
Ta pani to MEGAFONISTKA
Teraz to dyżurni ruchu czytają, bo megafonistek już dawno nie. :D
"Również się nie dziwię, wysokość jej pensji nie zachęca do nauki czegokolwiek, a PKP jak każdemu innemu pracodawcy szkoda pieniędzy na wykwalifikowanych pracowników."
A powinno być wręcz przeciwnie, uczyć się i zdobywać nowe umiejętności, by być może kiedyś zmienić pracę na lepszą. No ale przecież lepiej ponarzekać i nie robić nic.
To idź rób doktorat z hodowli bydła, może załapiesz się do przewracania burgerów w McDonaldzie. Na pewno będziesz bardzo zadowolony, że włożyłeś tyle trudu w naukę i dostałeś taką wspaniałą pracę
Chwileczkę. Bo tu nagle głosy oburzenia, że pani jest biedna, ma małą pensję, więc zrozumiałe, że się nie uczy języka obcego. Jasne, że tak. Taka sytuacja to nie w 100% jej wina - ktoś ją przecież zatrudnił, wiedząc, że komunikaty są również w języku obcym. Ja bym się osobiście nie zdziwiła, gdyby się okazało, że pani wg swojego cv ma "komunikatywny angielski" i nikt tego nie sprawdził... a druga sprawa, jest masa stron typu google translator, słowniki "mówiące", trzeba jedynie ruszyć mózgownicą i poszukać jakiejś stronki. Aaaaale pewnie pani ma również taką samą znajomość obsługi komputera jak języka angielskiego... Gdyby mi kazali mówić po francusku to przynajmniej poszukałabym uproszczonej wymowy i zapisała sobie fonetycznie. Proste. A tutaj pani nie ma pojęcia co czyta, nie zna ani jednego czytanego słowa, ma gdzieś kropki i przecinki. Kompletna żenada w wykonaniu HR PKP, ale tej pani również.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2015 o 23:06
@Gienka A co jeśli nie ma "komunikatywny angielski" w cv?___Nie będę oryginalny, ale to jej przełożony dał ciała... Chyba że to ona dała ciała wcześniej ;-)
@Gienka To pewnie starsza osoba która nie potrafi nawet obsługiwać smartphone, pracuje tak z 30 lat i nie ma wyjścia, łatwo jest kogoś oceniać nie znając go.
@RomekC, jeśli ma "komunikatywny angielski" w cv to jest po prostu zwykłą kłamczuchą. A jeśli nie ma - jej szef jest durniem. Ja napisałam, że bym się nie zdziwiła jakby się okazało, że ma tak wpisane. Ludzie lubią kreować się na lepszych niż są w rzeczywistości. Ale to ma zawsze krótkie nogi.
@BioNano, wyjście jest zawsze. Żeby przeczytać taki komunikat w sposób zrozumiały wystarczy godzina pracy. Serio. Tu po prostu brakuje chęci. Bo skoro na zajęcia z języka obcego na Uniwersytecie III wieku uczęszczają osoby w wieku 50-80 lat, to chyba jednak JEST jakieś wyjście. I przede wszystkim chęci i motywacja. A gdyby np. w urzędzie miasta czy innym zusie obsługiwał Cię ktoś, kto nie ma pojęcia co robi to też byś go/ją tak wielkodusznie tłumaczył, że jest starszy, pracuje tak ze 30 lat i nie ma wyjścia? Nie wierzę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2015 o 21:55
I tak gada lepiej niż Tusk
A tam, komunikat. Może ktoś wreszcie nauczy filmowania W POZIOMIE, WERTYKALNIE, DŁUŻSZY BRZEG TELEFONU NA DOLE!
@Paszeko Wertykalny to jest pionowy właśnie. Poziomy = horyzontalny.
Moja pomyłka.
@Paszeko a po co, jak obraz tu nie był istotny. Gość nie miał dyktafonu w telefonie, to włączył kamerę
W tym przypadku tak jest ale ile jest filmików nawet z ciekawego wydarzenia nagrywanych właśnie w ten niekomfortowy do oglądania sposób?
A wasi rodzice znają angielski?
Moi nie. Nie pracują jako spikerzy. Co ja mówię. Dawno na emeryturze.
Smutne, jeśli chodzi o wizerunek PKP, która ostatnio prowadzi wyjątkowo intensywną kampanię reklamową i chce uchodzić za firmę niezwykle nowoczesną, tylko jakoś nie bardzo to wychodzi.
Nie ma się za to co śmiać ze spikerki. Może zamiast angielskiego perfekcyjnie zna np. francuski? A może to jedna z Pań, która na kolei pracuje już od lat 30 i po prostu języka nie zna? Wbrew pozorom angielski wcale nie jest tak powszechny w Polsce, jak się wszystkim wydaje. Wielu ludzi, którzy twierdzi, że zna angielski, swoją wiedzę w dużej mierze ogranicza do słówek zasłyszanych w telewizji lub grach komputerowych, a na proste zapytanie o drogę wywracają oczami. Sam byłem świadkiem rozmowy kwalifikacyjnej, gdzie chłopak (po studiach, w podaniu zaznaczył znajomość języka jako bardzo dobrą) po usłyszeniu prośby o przedstawienie się i powiedzenie kilku słów o sobie zrezygnował z dalszej rozmowy.
Zasób słów wielu osób "mówiących po angielsku" ogranicza się przeważnie do : "fuck you", "motherfucker" i "kiss my ass", względnie jeszcze "good morning", "yes" i "no".
Z mojej strony szacunek dla tej Pani, że mimo braku znajomości języka zdecydowała się na przeczytanie tekstu. Gdyby ktoś dał mi tekst po niemiecku, pewnie wyszło by to podobnie ;) A tak na marginesie, chętnie sprawdziłbym umiejętności językowe autora demota ;)
Wielu graczy zna dobrze j.ang i odziwo nauczyli sie wielu z gier, technicznie tez dobrze gadaja po ang, w szkole podstawowej i gimn/liceum przerabia sie ciagle to samo, gramatyka, trzeba byc ulomnym by nie potrafic sie dogadac chociaz na poziomie podstawowym, juz mniejsza o pisownie. Jestesmy jednym z niewielu krajow gdzie ciezko o pracownika znajacego ang.
"Wbrew pozorom angielski wcale nie jest tak powszechny w Polsce, jak się wszystkim wydaje." Po pierwsze, najwięcej Polaków deklaruje angielski jako język obcy. Po drugie, co ma powszechność języka angielskiego w Polsce to tego komunikatu. Najwięcej zagranicznych gości odwiedzających nasz kraj zna lepiej lub gorzej angielski i w tym języku PKP nadaje komunikaty.
jak dla mnie wszelakie komunikaty powinny byc w naszym ojczystym języku mieszkamy w Polsce mowimy po Polsku wiec po co napiera..... w obcym jakos nie widziałem za granica by ktoś podawał komunikaty w jezyku Polskim choc automaty z biletami maja mozliwosc wyboru jezyka polskiego i to tyle. A śmianie z kogoś kto nie zna innego jezyka niz Polski jest dla mnie bynajmniej nie na miejscu. Nie róbmy z siebie narodu który tak dobrze posługuje się wieloma jezykami bo to ze ktos twierdzi iz zna oby jezyk w stopniu komunikatywnym no to jest to w 90% gówno prawda bo ta znajomosc jest tak naprawde gówniana
A po o w jezyku PL, jak spora czesc osob zna ang? W niemczech podaja w j.ang i niemieckim, w UK mozna sie spotkac z komunikatami w j.pl(drobne info).
"...wszelakie komunikaty powinny byc w naszym ojczystym języku..." - A może powinniśmy coś zrobić aby zachęcać turystów do odwiedzenia naszego kraju? Coś aby łatwiej było im się w nim poruszać?___"...śmianie z kogoś kto nie zna innego jezyka niz Polski jest dla mnie bynajmniej nie na miejscu..." - Śmiejemy się z kogoś kto zawodowo wykorzystuje tą umiejętność, a właściwie jej brak.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2015 o 11:53
Musi popracować nad akcentem,bo słychać było ze to Polka mówi.
Masti23 ile ty masz lat ? Podejmujesz dyskusję , ale nic nie rozumiesz. Pisząc o przyjęciu na 10 osób miałem na myśli przyjęcie rodzinne , takie niby zwykłe z ciotką , z wujkiem i ich dziećmi , wnukami i.t.d. Oczywiście przewijania niemowląt uczymy się od rodziców , ale skoro ostatnio mało dzieci się rodzi , to i mało ludzi umie takie proste ale jednak jak ważne czynności wykonać. Język angielski oczywiście jest pożyteczny i dobrze go umieć (sam się go uczę) nie jest jednak aż tak ważny jak te na pozór zwykłe , niedoceniane przez ciebie czynności. Ta kobieta może i kaleczy angielski , ale co ty o niej wiesz. Może robi pyszne pączki które ty tylko zjadasz, a w domu czeka na nią 5-tka dzieci które trzeba nakarmić , uprać dla nich ubrania . Znajomość angielskiego nie czyni ciebie nikim lepszym.
@~dojrzaly Po pierwsze, odpowiadaj w wątku a nie zakładaj nowy.___Po drugie, ta kobieta wykonuje zawód w którym wykorzystuje język angielski. Co kogo obchodzi jakie posiada prywatnie umiejętności - organizacja przyjęć, przewijanie dziecka, smażenie pączków czy zajmowanie się 5-tką dzieci.___Po trzecie, związane z drugim, jeśli się coś robi, to powinno się to robić dobrze. Jeśli smaży pyszne pączki niech zatrudni się w cukierni.
RomekC . Ta stacja, to jakaś podrzędna stacja na której raz na pięć lat potrzebny ten twój angielski. A dla przeciętnej kobiety mającej dzieci , ważniejsze będzie ich wykarmienie niż wytrawny angielski użyty raz na te 5 lat. Pączki robi bo są jej potrzebne żeby je zjeść , a nie ma zamiaru je sprzedawać. Ma etat na tej stacji to pracuje i stara się ja może. Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia ?
@~dojrzaly Jeśli stacja jest podrzędna, to nie powinno być komunikatu w angielskim. Jeśli już jest to powinien być zrozumiały.___Nie rozumiem "angielski użyty raz na te 5 lat". Znaczy zapowiada odjazdy pociągów po angielsku raz na 5 lat?___Co ma do tego jej sytuacja prywatna? Każdy może mieć dzieci, chorą matkę, męża alkoholika, grzyba na ścianie, cieknący dach, itd. To co robimy w pracy powinniśmy robić dobrze, za to bierzemy pieniądze.
Taa, rzeczywiscie zrobienie przyjecia takie trudne, mozna pojsc do lokalu i tyle. Jak juz wspomniano, co maja wspolnego umiejetnosci prywatne do tych potrzebnych w pracy?. Wiem ze to tylko przyklad z paczkami, jednak musze nawiazac, paczki jadam z piekarni ktora robi jedne z najlepszych w Pl, piekarnia z ponad 100 letnia tradycja, tam tez sa wymagania pod wzgledem piekarzy, takie same powinny byc w kazdej pracy, pani z filmiku nie spelnia tych wymagan i nie powinna tam pracowac, ewentualnie mogla sie postarac by dali jej wersje fonetyczna. Domyslam sie ze to mloda osoba, starsze osoby gorzej by czytaly.
Nie ma co się śmiach, gada lepiej niż Komor po polsku za pewnie najniższą krajową...
tępa baba powinni ja odrazu wyrzucic z pracy za osmiesznie pkp i kara pieniezna
@JaroslavKaczynsky Wyrzucić to powinni jej przełożonego, który dał jej poleceni, którego nie mogła wykonać ze względu na brak kompetencji.
Pesendżer załaz włacam
radom :)