Grudzień to dla mnie miesiąc wielu opłat, wiedziałam że będę mieć mniej pieniędzy, więc systematycznie odkładałam pieniądze specjalnie na święta do skarbonki. W końcu nadeszła pora jej otwarcia i przygotowania do świąt. Rano wsiadłam do autobusu, był ścisk. Nie wiem kiedy to się stało, ale gdy wysiadłam na miejscu, miałam już rozcięty materiał plecaka i pustkę po portfelu.
Nie chodzi mi o prezenty (które miały być symboliczne), ale o jedzenie i o to, że ktoś mnie bez skrupułów okradł na dodatek w czasie, gdy wszystko i wszyscy wokół życzą mi wesołych świąt.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 grudnia 2017 o 0:13
Haha! Trzeba było nie być debilem.
Jak ktos zorganizuje zbiórkę to sie dorzuce :P
Grudzień to dla mnie miesiąc wielu opłat, wiedziałam że będę mieć mniej pieniędzy, więc systematycznie odkładałam pieniądze specjalnie na święta do skarbonki. W końcu nadeszła pora jej otwarcia i przygotowania do świąt. Rano wsiadłam do autobusu, był ścisk. Nie wiem kiedy to się stało, ale gdy wysiadłam na miejscu, miałam już rozcięty materiał plecaka i pustkę po portfelu.
Nie chodzi mi o prezenty (które miały być symboliczne), ale o jedzenie i o to, że ktoś mnie bez skrupułów okradł na dodatek w czasie, gdy wszystko i wszyscy wokół życzą mi wesołych świąt.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2017 o 0:13