No po części się zgadza ale taki tryb życia zdecydowanie ogranicza możliwość poznawania kobiet przez co spotkanie tej jedynej z którą można znaleźć wspólny język jest utrudnione... Wystarczy spojrzeć ile jest obecnie rozwodów, ludzie nie poznają się dostatecznie dobrze i pobierają się pod wpływem zauroczenia które szybko mija...
@rafalek85 Zacznijmy od tego że dziś ludzie dobierają się nie pod względem np umiejętności komunikacji ze sobą, na podstawie pozytywnych cech tylko na podstawie pociągu seksualnego zwanego również zauroczeniem. Działa na hormony? Motylki w brzuchu? Sprzedany/na! Walić to że potem wgl nie będą do siebie pasować. No ale seksik dobry był XD
@@Ashardon a oczywiście że ludzie tak się od dawien dawna dobierali. I dlatego większość par żyje ze sobą jak przysłowiowy pies z kotem. Daleko szukać - moje obie siostry aktualnie mężów zmieniają :/ . I dalej nie są zadowolone...
A ja jakoś jestem zadowolony ze swojego związku... Bo wybrałem pannę z którą mogę się dogadać i nie ma wiecznej przepychanki kogo będzie na wierzchu...
@rafalek85 Co innego zrobisz? 8h pon-pt trza robić, dodatkowo cie wyganiają na soboty i nocki od niedzieli, bo jak nie, to będą cie szantażować premią że ci ubiją..
@Albiorix Pocieszę Ciebie ... nastolatki będą zlewać IT bo nie są wysportowani. Studentki oblukają IT jeśli poznają i taki będzie zadbany (to prawie sprzedana bo IT to prawie automatycznie kumaty).
A dorosłe panny to trudno od siebie odgonić bo w polsce robotnik budowlany często mniej zarabia niż IT. Nie żebym tu wybierał panny po pociągu do kasy ale jak gość ogarnięty i stabilny finansowo to już jest plus :)
Tak że ten... cierpliwości :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 stycznia 2018 o 5:38
@wic1 @Niccolo Kompletnie nie męski zawód. Pierwsza programistka, Ada Lovelace, była kobietą. Możemy dużo zarabiać ale to czyni nas tylko bogatymi nerdami. Jak pójdziemy do tego ma siłownię i wyglądamy OK to jesteśmy metroseksualnymi hipsterami. Nie ma dla nas nadziei i nigdy nie będziemy tak prawdziwi jak budowlańcy czy śmieciarze. Powodzenie wśród kobiet i bycie w szczęśliwych związkach też nic nie pomaga bo to z nieprawdziwymi kobietami tylko najczęściej jakimiś udawanymi tworami podobnymi do kobiet - wykształconymi i aspirującymi do czegoś poza kuchnią. W ogóle osobiste szczęście i sukces zawodowy i rodzinny się nie liczą, ważne żeby dużo fizycznie pracować i być ponurym gburem i regularnie oglądać mecze.
@Albiorix Ada napisała pierwszy algorytm przez co jest uważana za programistkę, ale ja bym raczej nazwał ją protoplastką pierwszych pełnoprawnych programistów (dała im jakieś podstawy), niż programistką, bo w sumie to nie programowała. Nie miała do czynienia z maszyną, czy w pełni znaczeniu tego słowa komputerem na którym mogłaby programować. Nie borykała się z problemami programowania na maszynie, nie stworzyła znanego języka programowania, nie zajmowała się tłumaczeniem z naszego na zero jedynkowy, zrozumiały dla maszyny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2018 o 2:38
A czy odpoczynek w weekend musi się wiązać z niewychodzeniem z domu? Można wyjść kulturalnie na drinka/piwko i wrócić do domu przed 24/23 nie nayebanym jak worek. Nie trzeba "tańcować" do 6 rano...
Prawdziwe kobiety w tym czasie siedzą w domu i gotują obiady dla czwórki bobasów. Oba gatunki nigdy się nie spotykają. Rozmnażają się przez pączkowanie.
@preskot Ze tak spytam co jest zlego w chodzeniu do baru czy do klubu? Nikt nie mowi, ze te kobiety daja dupy pierwszemu lepszemu, po prostu spedzaja tam czas ze znajomymi. Miejsce jak miejsce, czasem ma sie ochote napic pysznego drinka z kolegami a czasem wyjsc do kina. Siedzeniue w domu jest nudne, mozna odpoczac takze aktywnie. Skoro ci "prawdziwi mezczyzni" wola zamulac w chalupie na dupie i narzekac, ze nie moga poznac zadnej normalnej kobiety, to ich problem, ich wina, ich wybor. Kobiety maja prawo wyjsc z kolezankami na drinka i nie czyni to z nich szmat! A jak facetom taka nie odpowiada, to trudno, tylko niech nie narzekaja, ze to wina kobiet, ze sa sami,tylko to jest ich wlasna wina.
A i to opinia autora kim sa prawdziwi mezczyzni. Ja mam inna definicje. I co? Kazdy ma prawo miec wlasna definicje prawdziwej kobiety i prawdziwego faceta.
Rownie dobrze moge nazwac nudziarzem i idiota faceta co woli grac w gry zamiast wyjsc na piwko. Kazdy lubi co innego. Nie umiesz uszanowac czyjegos gustu, wyboru? Czujesz sie lepiej obrazajac wybory innych? Dowartosciowales sie?
@mooz moze dlatego, ze sa wyluzowani i rozrywkowi, moze maja powodzenie u kobiet ktore lubia sobie wypic i zapalic, a jest ich dosc sporo?
@rafik54321 @Ashardon nie zawsze, jak kiedys sie tak dobierali a potraili ze soba wytrzymac dlugo. Takie czasy nastaly, ze latwiej wymienic niz naprawic + telefony, elektronika, ze z nudow para woli obejrzec dfilm zamiast pogadac.
@Albiorix to ironia? Wedlug ciebie prawdziwa kobieta siedzi w domu i gotuje, sprzata i rodzi dzieci?
@BlueAlien autorowi chodziło o to, że ludzie pracowici, chcący coś osiągnąć nie będą zadowoleni ze spędzania czas w dyskotece z gównianą(najczęściej disco polo) muzyką klubową pośród: narkomanów, dilerów, Sebków, wieśniaków i wieśniar, ruchaczy", szmat i postronnych przyjmujących zachowania tłumu. Zakładając, że ludzie sukcesu są raczej wyjątkowi to prostymi/prostackimi/behawioralnymi rozrywkami się nie zainteresują. I ci wyjątkowi nie zainteresują się tymi zwykłymi a na jednorazowe nie pewnie nie mają już ochoty.
@BlueAlien nie mogę mówić za wszystkich, a po tych co znam i co mi opisują to zainteresują to gdy nie są przepracowani,a tam gdzie pracują zainwestowali czas pokrywający się z tym co sprawia im przyjemność do czego zazwyczaj mają predyspozycje od czasów szkolnych. Więc oni unikają miejsc gdzie ludzie nie są im podobni (nie pracują w dziedzinach gdzie chcieli coś osiągnąć). A dziewczynę raczej mają stałą.
@BlueAlien np komponowanie muzyki w programach komputerowych lub zabawa photoshopem kończąca się np memami, sport rekreacyjny wchodzący w to bilard (w bilardzie nie da się oszukiwać jak w kartach). Tylko tego nie można sklasyfikować dla każdego pracowitego, wytrwałego it, bo każdy w tedy organizuje sobie czas sam.
@SteveFoKS. Co jak ci powiem, ze wielu ludzi sukcesu chodzi do drozszych klubow, czy tez klubiw ze striptizem, alko i dragow tez nie jeden bierze sporo bo ich zyxie to ciagla praca po godzinach, w stresie itd.
@masti23 zależy od branży, stopnia w tej pracy i co ważniejsze rozsądku (bo na konotacjach się skupiamy) ,a ja dodam to zależy od każdego, bo to co podałem nie zobowiązuje wszystkich mimo, że twoje twierdzenie jest oparte na stereotypach i przekonaniu, że marihuana to nie narkotyk.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 stycznia 2018 o 0:10
@BlueAlien Cała Twoja retoryka opiera się na 'kobiety mają prawo to, kobiety mają prawo tamto'. Chcesz koniecznie powalczyć z wiatrakami, czyli z urojonym seksizmem. A co jeśli Ci powiem, że ludzi regularnie chodzących po klubach i barach uważam za gimbusów i prostaków niezależnie od płci? I owszem, możesz mnie nazwać 'nudziarzem' bo nie lubię 'wyjść na piwko', ale tylko utwierdzisz mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z gimbusem - podobnie jak przekonuje mnie o tym Twoja chęć do przerzucania się inwektywami. A na koniec powiem, że tylko ludzie nudni nudzą się pozbawieni towarzystwa. Ja nie potrzebuję, żeby mnie ktoś 24 na dobę zabawiał, bo nie jestem udzielnym księciem potrzebującym nadwornego błazna - czas w domu też można spędzać fajnie i pożytecznie, a to że nie potrafisz tego robić, ani nawet pojąć że to możliwe świadczy źle wyłącznie o Tobie.
Taka Prawda - nic o mnie nie wiesz wiec sie nie wypowiadaj. Fajnie ze nie potrzbujesz, ale zauwaz ze niektorzy to lubia i nie robią z tego szoł, jak ci, ktorzy tego nie lubia a na sile chca pokazac ze tego nie lubia, jakby sie czyli jacys lepsi.
@BlueAlien Po pierwsze, gratuluję użycia argumentu typu 'nie wiesz kim ja jestem, tylko Bóg może mnie sądzić' xD Po drugie uwierz mi, że imprezowicze robią o wiele większe 'szoł' ze swojego stylu życia i pojawiające się od niedawna przeciwstawne stwierdzenia typu że bycie introwertykiem też jest spoko są odpowiedzią na lata pier*olenia że każdy kto ciągle nie imprezuje i nie uwielbia spędzania czasu z ludźmi jest przegrywem, frajerem i jednostką społecznie upośledzoną. A poza tym zauważ, że dopytujesz się nas, jakie są korzyści ze spędzania czasu w samotności i otrzymujesz mniej lub bardziej logiczne odpowiedzi, podczas gdy sama twierdzisz, że spędzanie go z ludźmi jest lepsze i nie jest 'nudziarstwem', ale już argumentów żadnych z tym związanych nie masz, tylko po prostu mówisz coś w stylu 'jedni lubią to a inni tamto, odwalcie się ode mnie'.
Uzycie tego argumentu nie jest bezpodstawne i bezcelowe. I nie chodzi o to ze tylko Bog moze mnie sadzic, ale ze po kilu moich wypowiedziach nie znasz 100% moich przezyc i pogladow. Wymyslasz cos na postaiwie 1% i myslisz, ze blyszczysz.
Otoz nie.
Bycie introwertykiem bylo wysmiawane, bo w czasach jaskiniowych zeby przezyc trzeba bylo zyc w grupie. Kto nie pasowal do grupy byl pozerany. Teraz sie to zmienilo, nie mamy naturalnych wrogow, ale myslenie w ten sposob pozostalo w jakies czesci w ludzkim umysle, jak instynkt.
Wiec ta cala szopka i popisywanie sie imprezami to tak naprawde proba zwrocenia na siebie uwagi "jestem silnym osobnikiem uwazanym w stadzie, w hierarchii grupy nie jestem na koncu"
Ale do rzeczy. Juz pisalam ale chyba ci umknelo - kiedys sama bylam introwertykiem, siedzialamw domu, czytalam ksiazki i gralam w gry. Niekiedy dalej to robie, ale w weekendy przestalam siedziec w domu i od kilku lat wlasnie imprezuje, pije drinki, spotykam sie ze znajomymi. I nie uwazam tego za zle mimo ze sama prowadzilam i prowadze tryb zycia introwertyka. Po proztu postanowilam cos zmienic w swoim zyciu, bo dzien w dzien to samo zaczelo mnie nudzic. Nazwanie mnie pustakiem tylko dlatego ze czasem wyjde do klubu jest idiotyczne, bo sugeruje, ze jestem pusta zdzira jak te z warshaw shore, ze daje dupy w kiblu i jestem wrzucana do jednego wora z najwieksza miejska patologia. A z nimi mam mimo wszystko malo wspolnego. Dlatego zaczelam sie bronic. Bo wielu ludzi w tygodniu moze zajmowac sie po pracy swoimi pasjami, grac w gry, czytac ksiazki, doksztalcac sie, ale w weekend wyjsc sie odstresowac. Bo ludzie sa rozni i nie robia albo jednego albo drugiego. Dlatego bronie imprezowania, bo nie oznacza ono od razu, ze ktos nie ma w zyciu celu, jest pusty i glupi.
Wychodze z zalozenia ze wszystko jest dla ludzi, i warto czegos najpierw sprobowac zanim powie sie "nie". Tymczasem introwetycy nie chca nawet sprobowac. Od razu sie zamykaja i obrazaja. Co mnie irutyje. Nie lubie patoli i bijacych sie po alko goryli,nie lubie dawajacych dupy w kiblu szmat, ale lubie sie zabawic i nie widze w tym nic zlego. Nie lubie siedzenia w domu calymi tygodniami. Siedze w tygodniu, w weekend wychodze i jest git. A ktos kto nie chce nawet sprobowac ale od razu obraza i cale zycie robi to samo jest dla mnie juz po prostu nudny.
@BlueAlien Nie myl bycia nerdem z introwertykiem, bylas nerdem po prostu. Introwertyzm to cecha chacha osobowosci, a nie wybor typu chce byc. ,, Nazwanie mnie pustakiem tylko dlatego ze czasem wyjde do klubu" mowa byla o osobach chodzacych co tydz, a nie caly czas, wiec sama robisz z siebie pustaka. Itrowertyzm nie byl kiedys wysmiewany, byly dwie grupy ludzi: wegetarianie (zajmujacy sie zbieractwem), miesozercy ktorzy mieli uboga diete roslinna i czesto glodowali.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2018 o 14:09
@preskot szkoda ze masz takie zdanie o takich ludziach. Czemu uwazasz ze chodzenie do klubow to marnowanie czasu? Niby czemu, bo lepiej pracowac i nie marnowac czasu na rozrywke?
Aha czyli nie klub zmienia ludzi - tylko ludzie juz tacy byli, a klub ich tylko do siebie ściąga. Rozumiem :)
Ogolnie buntuje sie przeciw temu określeniu z tego powodu, że sama czasem chodzę. Bywają okresy że pół roku nie byłam w klubie, ale bywają że co weekend a nawet dwa dni (piątek i sobota ) pod rząd. Wiem ze za jakiś czas mi sie to znudzi. Zanim zaczęłam chodzic do klubów to mialam inne zajęcie - książki, mikroskop. Jak mi sie kluby znudzą pewnie wróce do tego co robiłam przed klubami. Dlatego nie moge sie zgodzić z taką generalizacją klubowiczów.
Dla przykłądu faceci - idą, by zaliczyć. Ale są też tacy, co nie chcą zaliczyć, tylko znaleźć wreszcie dziewiczynę. Ale są wrzucani do jednego wora z tamtymi.
Taki, co nie jest przebojowy, chodzi regularnie do roboty, dba o mieszkanie, kulturalnie się odzywa, ogólnie cichy, to niestety nie jest atrakcyjny dla kobiet. One lubią tzw. łajdaków. Bo tacy co biją, to kochają najbardziej.
@Krzysztof798 gowno prawda. Ten co jest kuturalny, dba o mieszkaie i pracuje nie jest nudny, jest odpowiedzialny. Zeby byc nudnym, trzeba czas WOLNY od pracy spedzac w nudny sposob, np tylko w domu, tylko spac, jesc i ogladac telewizje. Moza byc kulturalnym milym i pracowitym a w czasie wolnym wyjsc na piwo, na impreze czy na basen. To nie ma nic wspolnego z byciem lajdakiem. Smieszy mnie, jak nudni zamuleni i smęcący faceci tłumaczą swoj brak powodzenia nie byciem nudziarzem przed kompem, a byciem wlasnie kulturalnym i pracowitym, a powodzenie u facetow ciekawych, z pasja i rozrywkowych tlumaczycie ich byciem łajdakiem/draniem/chamem, ktory bije. To takie prostackie. Aż przewidywalne. Nie umiecie nawet napisac czegos od siebie, czegos nowego, tylko w kólko to samo, co jeden napisał, to drugi powtórzy, choć to nie prawda. Ale po co wysilać sie na oryginalnosc, jak mozna pojechac po kobietach w stary sprawdzony sposób..
Mylicie pojecia a wine zwalacie na kobiety zamiast na siebie. I jeszcze lecicie stereotypem... Bo tak latwiej, niz cos zrobic ze soba. Szkoda ze zaden z was nie mysli po swojemu tylko powtarza zaslyszane schematy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2018 o 22:59
@BlueAlien. Co maja wspolnego obowiazki domowe z cecha charakteru typu: nudziarz? Ja sam nie przepadam za kontaktami z ludzmi bo nie interesuje mnie co maja do powiedzenia, schematycznosc poznawania ludzi typu co lubisz robic, czy tez wysluchiwania zycia typowego dla przecietnego kowalskiego. Szczerze? Jesten introwertykiem i nie przepadam za wychodzeniem do klubow, do barow raz na jakis czas, meczy mnie tez zbyt czeste i dlugie spotykanie sie z ludzmi. Osobiscie bym wolal z kims wyjsc do parku, posiedziec w ciszy, od czasu do czasu cos pogadac bo lubie sie wyciszac.
Mam ponad 30 lat i żadna z moich koleżanek, przyjaciółek nigdy nie była z chamem i osobą agresywną. Po prostu ten typ chłopaka odrzucał. Nie twierdzę, że każdy był nieskazitelny, bo nikt nie jest idealny ale przemoc i brak szacunku nie był nigdy problemem. Wiem, że są sytuacje, gdzie osoba jest uwikłana w chory związek ale nikt jakby wiedział, że tak będzie nie pchałby się w taką relację. Uważasz, że mężczyźni, którzy są z agresywnymi kobietami też to lubią?
@BlueAlien
Demotywatory mają to do siebie, że ludzie widzą tu często świat biało albo czarno. Jakby ciężko było zrozumieć, że czasami fajnie jest wyjść ze znajomymi do baru na jedzonko, wypić piwo i obejrzeć razem np. jakieś wydarzenie w tv jak mecz, jakiś konkurs albo pogadać. Wypad do klubu, by rozruszać kości nie oznacza, że osoba jest bezmózgim nikim, co w życiu nic nie osiągnął. A przecież ludzie są różni, jedni lubią potańczyć, inni iść do kina, posiedzieć w domu, poczytać, pójść na długą wędrówkę, na sport, do znajomych itd. i jedno nie wyklucza drugiego, bo w sumie to wszystko może lubić jedna osoba. Nikt nie każde robić wszystkiego codziennie. Nooo i stwierdzenie prawdziwa kobita i mężczyzna, jakby inni byli nieprawdziwi.
@Puolalainen Mnie na przykład od razu odrzucają demoty typu 'mężczyzna/kobieta musi to i to' albo 'prawdziwy mężczyzna/prawdziwa kobieta cośtam', bo takie stwierdzenia są dziecinne z założenia. Nie zgodzę się natomiast, że komentujący aż tak przesadzają i wyzywają kogoś od pustaków, bo czasami wyjdą ze znajomymi do baru. Każdy to czasem robi, nawet mi się zdarza czasem wyjść 'na piwo' będąc abstynentem po prostu dlatego, że inni akurat w pubie chcą się spotkać. Chodzi raczej o typ człowieka, który musi odwiedzić bar/klub/koncert/imprezę absolutnie obowiązkowo w każdy weekend i co najmniej 2-3 razy w ciągu tygodnia, uważa bar za 'drugi dom' (autentyczny cytat z wypowiedzi znajomej) i praktycznie nie akceptuje innych form rozrywki czy spędzania czasu - nie tylko siedzenia w domu, ale nawet wyjścia gdzie indziej niż na piwo, np. do galerii, muzeum czy do kina. Zaręczam Ci że takich osób w wieku powiedzmy 18-30 jest naprawdę sporo.
Dlatego właśnie przemysł jest przenoszony do Chin. Praca w przemyśle niszczy zdrowie i potem trzeba leczyć ludzi. Dlatego lepiej wsadzić ich za biurko albo na słuchawkę.
No po części się zgadza ale taki tryb życia zdecydowanie ogranicza możliwość poznawania kobiet przez co spotkanie tej jedynej z którą można znaleźć wspólny język jest utrudnione... Wystarczy spojrzeć ile jest obecnie rozwodów, ludzie nie poznają się dostatecznie dobrze i pobierają się pod wpływem zauroczenia które szybko mija...
@rafalek85 Zacznijmy od tego że dziś ludzie dobierają się nie pod względem np umiejętności komunikacji ze sobą, na podstawie pozytywnych cech tylko na podstawie pociągu seksualnego zwanego również zauroczeniem. Działa na hormony? Motylki w brzuchu? Sprzedany/na! Walić to że potem wgl nie będą do siebie pasować. No ale seksik dobry był XD
@rafik54321 Ludzie od zawsze dobierali się w podany przez Ciebie sposób. Tak działa natura.
@@Ashardon a oczywiście że ludzie tak się od dawien dawna dobierali. I dlatego większość par żyje ze sobą jak przysłowiowy pies z kotem. Daleko szukać - moje obie siostry aktualnie mężów zmieniają :/ . I dalej nie są zadowolone...
A ja jakoś jestem zadowolony ze swojego związku... Bo wybrałem pannę z którą mogę się dogadać i nie ma wiecznej przepychanki kogo będzie na wierzchu...
@rafik54321 Może i jesteś zadowolony, ale Twoja kobieta może będzie chciała zmian.
@rafalek85 Co innego zrobisz? 8h pon-pt trza robić, dodatkowo cie wyganiają na soboty i nocki od niedzieli, bo jak nie, to będą cie szantażować premią że ci ubiją..
@rafalinformatyk I tak nie jestesmy prawdziwymi mężczyznami bo pracujeny w IT a nie budowlance :(
@Albiorix Masz coś do IT? Co w tym nie męskiego?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2018 o 23:49
@rafalek85 "tryb życia zdecydowanie ogranicza możliwość poznawania kobiet" ... ale serio masz na myśli kobiety? Może miałeś namyśli glonojady ;)
@Albiorix Pocieszę Ciebie ... nastolatki będą zlewać IT bo nie są wysportowani. Studentki oblukają IT jeśli poznają i taki będzie zadbany (to prawie sprzedana bo IT to prawie automatycznie kumaty).
A dorosłe panny to trudno od siebie odgonić bo w polsce robotnik budowlany często mniej zarabia niż IT. Nie żebym tu wybierał panny po pociągu do kasy ale jak gość ogarnięty i stabilny finansowo to już jest plus :)
Tak że ten... cierpliwości :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2018 o 5:38
@wic1 @Niccolo Kompletnie nie męski zawód. Pierwsza programistka, Ada Lovelace, była kobietą. Możemy dużo zarabiać ale to czyni nas tylko bogatymi nerdami. Jak pójdziemy do tego ma siłownię i wyglądamy OK to jesteśmy metroseksualnymi hipsterami. Nie ma dla nas nadziei i nigdy nie będziemy tak prawdziwi jak budowlańcy czy śmieciarze. Powodzenie wśród kobiet i bycie w szczęśliwych związkach też nic nie pomaga bo to z nieprawdziwymi kobietami tylko najczęściej jakimiś udawanymi tworami podobnymi do kobiet - wykształconymi i aspirującymi do czegoś poza kuchnią. W ogóle osobiste szczęście i sukces zawodowy i rodzinny się nie liczą, ważne żeby dużo fizycznie pracować i być ponurym gburem i regularnie oglądać mecze.
@Albiorix Ada napisała pierwszy algorytm przez co jest uważana za programistkę, ale ja bym raczej nazwał ją protoplastką pierwszych pełnoprawnych programistów (dała im jakieś podstawy), niż programistką, bo w sumie to nie programowała. Nie miała do czynienia z maszyną, czy w pełni znaczeniu tego słowa komputerem na którym mogłaby programować. Nie borykała się z problemami programowania na maszynie, nie stworzyła znanego języka programowania, nie zajmowała się tłumaczeniem z naszego na zero jedynkowy, zrozumiały dla maszyny.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2018 o 2:38
@Albiorix Współczuję twojej stabilności umysłowej ;P
@Albiorix - Ty to masz chyba jakiś problem ze sobą....
Jakie ładne nowe rękawiczki.
A czy odpoczynek w weekend musi się wiązać z niewychodzeniem z domu? Można wyjść kulturalnie na drinka/piwko i wrócić do domu przed 24/23 nie nayebanym jak worek. Nie trzeba "tańcować" do 6 rano...
@ mooz taaa, ciekawe. Daj link do tych badań.
ja też w weekendy odpoczywam i nigdzie nie wychodzę. Pogratulować mi tylko szans na znalezienie takiego "prawdziwego mężczyzny".
Celne.
a ja się ktoś jeszcze uczy i się w różnych miejscach bawi
Prawdziwe kobiety w tym czasie siedzą w domu i gotują obiady dla czwórki bobasów. Oba gatunki nigdy się nie spotykają. Rozmnażają się przez pączkowanie.
@preskot Ze tak spytam co jest zlego w chodzeniu do baru czy do klubu? Nikt nie mowi, ze te kobiety daja dupy pierwszemu lepszemu, po prostu spedzaja tam czas ze znajomymi. Miejsce jak miejsce, czasem ma sie ochote napic pysznego drinka z kolegami a czasem wyjsc do kina. Siedzeniue w domu jest nudne, mozna odpoczac takze aktywnie. Skoro ci "prawdziwi mezczyzni" wola zamulac w chalupie na dupie i narzekac, ze nie moga poznac zadnej normalnej kobiety, to ich problem, ich wina, ich wybor. Kobiety maja prawo wyjsc z kolezankami na drinka i nie czyni to z nich szmat! A jak facetom taka nie odpowiada, to trudno, tylko niech nie narzekaja, ze to wina kobiet, ze sa sami,tylko to jest ich wlasna wina.
A i to opinia autora kim sa prawdziwi mezczyzni. Ja mam inna definicje. I co? Kazdy ma prawo miec wlasna definicje prawdziwej kobiety i prawdziwego faceta.
Rownie dobrze moge nazwac nudziarzem i idiota faceta co woli grac w gry zamiast wyjsc na piwko. Kazdy lubi co innego. Nie umiesz uszanowac czyjegos gustu, wyboru? Czujesz sie lepiej obrazajac wybory innych? Dowartosciowales sie?
@mooz moze dlatego, ze sa wyluzowani i rozrywkowi, moze maja powodzenie u kobiet ktore lubia sobie wypic i zapalic, a jest ich dosc sporo?
@rafik54321 @Ashardon nie zawsze, jak kiedys sie tak dobierali a potraili ze soba wytrzymac dlugo. Takie czasy nastaly, ze latwiej wymienic niz naprawic + telefony, elektronika, ze z nudow para woli obejrzec dfilm zamiast pogadac.
@Albiorix to ironia? Wedlug ciebie prawdziwa kobieta siedzi w domu i gotuje, sprzata i rodzi dzieci?
@mooz chodzi o powodzenie o rownie milych i kulturalnych kobiet.
@BlueAlien autorowi chodziło o to, że ludzie pracowici, chcący coś osiągnąć nie będą zadowoleni ze spędzania czas w dyskotece z gównianą(najczęściej disco polo) muzyką klubową pośród: narkomanów, dilerów, Sebków, wieśniaków i wieśniar, ruchaczy", szmat i postronnych przyjmujących zachowania tłumu. Zakładając, że ludzie sukcesu są raczej wyjątkowi to prostymi/prostackimi/behawioralnymi rozrywkami się nie zainteresują. I ci wyjątkowi nie zainteresują się tymi zwykłymi a na jednorazowe nie pewnie nie mają już ochoty.
@SteveFoKS spoko mniemanie maja o takich ludziach... wiec czym sie zainteresuja?
@BlueAlien nie mogę mówić za wszystkich, a po tych co znam i co mi opisują to zainteresują to gdy nie są przepracowani,a tam gdzie pracują zainwestowali czas pokrywający się z tym co sprawia im przyjemność do czego zazwyczaj mają predyspozycje od czasów szkolnych. Więc oni unikają miejsc gdzie ludzie nie są im podobni (nie pracują w dziedzinach gdzie chcieli coś osiągnąć). A dziewczynę raczej mają stałą.
@SteveFoKS Kurfa! Ja sie pytam o typ rozrywki jaki preferuja! Szachy? Kino? Opera?
@BlueAlien np komponowanie muzyki w programach komputerowych lub zabawa photoshopem kończąca się np memami, sport rekreacyjny wchodzący w to bilard (w bilardzie nie da się oszukiwać jak w kartach). Tylko tego nie można sklasyfikować dla każdego pracowitego, wytrwałego it, bo każdy w tedy organizuje sobie czas sam.
@SteveFoKS. Co jak ci powiem, ze wielu ludzi sukcesu chodzi do drozszych klubow, czy tez klubiw ze striptizem, alko i dragow tez nie jeden bierze sporo bo ich zyxie to ciagla praca po godzinach, w stresie itd.
@masti23 zależy od branży, stopnia w tej pracy i co ważniejsze rozsądku (bo na konotacjach się skupiamy) ,a ja dodam to zależy od każdego, bo to co podałem nie zobowiązuje wszystkich mimo, że twoje twierdzenie jest oparte na stereotypach i przekonaniu, że marihuana to nie narkotyk.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2018 o 0:10
@BlueAlien Cała Twoja retoryka opiera się na 'kobiety mają prawo to, kobiety mają prawo tamto'. Chcesz koniecznie powalczyć z wiatrakami, czyli z urojonym seksizmem. A co jeśli Ci powiem, że ludzi regularnie chodzących po klubach i barach uważam za gimbusów i prostaków niezależnie od płci? I owszem, możesz mnie nazwać 'nudziarzem' bo nie lubię 'wyjść na piwko', ale tylko utwierdzisz mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z gimbusem - podobnie jak przekonuje mnie o tym Twoja chęć do przerzucania się inwektywami. A na koniec powiem, że tylko ludzie nudni nudzą się pozbawieni towarzystwa. Ja nie potrzebuję, żeby mnie ktoś 24 na dobę zabawiał, bo nie jestem udzielnym księciem potrzebującym nadwornego błazna - czas w domu też można spędzać fajnie i pożytecznie, a to że nie potrafisz tego robić, ani nawet pojąć że to możliwe świadczy źle wyłącznie o Tobie.
Taka Prawda - nic o mnie nie wiesz wiec sie nie wypowiadaj. Fajnie ze nie potrzbujesz, ale zauwaz ze niektorzy to lubia i nie robią z tego szoł, jak ci, ktorzy tego nie lubia a na sile chca pokazac ze tego nie lubia, jakby sie czyli jacys lepsi.
@BlueAlien tyle tu już lat siedzisz, że raczej twoje schematy myślowe są znane
@SteveFoKS no bardzo w chooj.
@SteveFoKS. Nie wmawiaj mi cos czego nie napisalem, czyli ze marycha to nie narkotyk, to narkotyk tak samo jak kawa i herbata (malo kto wie o tym)
@BlueAlien no ja się spodziewałem takiej odpowiedzi czyli wszystko jasne
@BlueAlien Dokładnie! A prawdziwy mężczyzna tylko pracuje na budowie i walczy z niedzwiedziami. Nie robią nic innego.
@BlueAlien Po pierwsze, gratuluję użycia argumentu typu 'nie wiesz kim ja jestem, tylko Bóg może mnie sądzić' xD Po drugie uwierz mi, że imprezowicze robią o wiele większe 'szoł' ze swojego stylu życia i pojawiające się od niedawna przeciwstawne stwierdzenia typu że bycie introwertykiem też jest spoko są odpowiedzią na lata pier*olenia że każdy kto ciągle nie imprezuje i nie uwielbia spędzania czasu z ludźmi jest przegrywem, frajerem i jednostką społecznie upośledzoną. A poza tym zauważ, że dopytujesz się nas, jakie są korzyści ze spędzania czasu w samotności i otrzymujesz mniej lub bardziej logiczne odpowiedzi, podczas gdy sama twierdzisz, że spędzanie go z ludźmi jest lepsze i nie jest 'nudziarstwem', ale już argumentów żadnych z tym związanych nie masz, tylko po prostu mówisz coś w stylu 'jedni lubią to a inni tamto, odwalcie się ode mnie'.
Taka Prawda
Uzycie tego argumentu nie jest bezpodstawne i bezcelowe. I nie chodzi o to ze tylko Bog moze mnie sadzic, ale ze po kilu moich wypowiedziach nie znasz 100% moich przezyc i pogladow. Wymyslasz cos na postaiwie 1% i myslisz, ze blyszczysz.
Otoz nie.
Bycie introwertykiem bylo wysmiawane, bo w czasach jaskiniowych zeby przezyc trzeba bylo zyc w grupie. Kto nie pasowal do grupy byl pozerany. Teraz sie to zmienilo, nie mamy naturalnych wrogow, ale myslenie w ten sposob pozostalo w jakies czesci w ludzkim umysle, jak instynkt.
Wiec ta cala szopka i popisywanie sie imprezami to tak naprawde proba zwrocenia na siebie uwagi "jestem silnym osobnikiem uwazanym w stadzie, w hierarchii grupy nie jestem na koncu"
Ale do rzeczy. Juz pisalam ale chyba ci umknelo - kiedys sama bylam introwertykiem, siedzialamw domu, czytalam ksiazki i gralam w gry. Niekiedy dalej to robie, ale w weekendy przestalam siedziec w domu i od kilku lat wlasnie imprezuje, pije drinki, spotykam sie ze znajomymi. I nie uwazam tego za zle mimo ze sama prowadzilam i prowadze tryb zycia introwertyka. Po proztu postanowilam cos zmienic w swoim zyciu, bo dzien w dzien to samo zaczelo mnie nudzic. Nazwanie mnie pustakiem tylko dlatego ze czasem wyjde do klubu jest idiotyczne, bo sugeruje, ze jestem pusta zdzira jak te z warshaw shore, ze daje dupy w kiblu i jestem wrzucana do jednego wora z najwieksza miejska patologia. A z nimi mam mimo wszystko malo wspolnego. Dlatego zaczelam sie bronic. Bo wielu ludzi w tygodniu moze zajmowac sie po pracy swoimi pasjami, grac w gry, czytac ksiazki, doksztalcac sie, ale w weekend wyjsc sie odstresowac. Bo ludzie sa rozni i nie robia albo jednego albo drugiego. Dlatego bronie imprezowania, bo nie oznacza ono od razu, ze ktos nie ma w zyciu celu, jest pusty i glupi.
Wychodze z zalozenia ze wszystko jest dla ludzi, i warto czegos najpierw sprobowac zanim powie sie "nie". Tymczasem introwetycy nie chca nawet sprobowac. Od razu sie zamykaja i obrazaja. Co mnie irutyje. Nie lubie patoli i bijacych sie po alko goryli,nie lubie dawajacych dupy w kiblu szmat, ale lubie sie zabawic i nie widze w tym nic zlego. Nie lubie siedzenia w domu calymi tygodniami. Siedze w tygodniu, w weekend wychodze i jest git. A ktos kto nie chce nawet sprobowac ale od razu obraza i cale zycie robi to samo jest dla mnie juz po prostu nudny.
@BlueAlien Nie myl bycia nerdem z introwertykiem, bylas nerdem po prostu. Introwertyzm to cecha chacha osobowosci, a nie wybor typu chce byc. ,, Nazwanie mnie pustakiem tylko dlatego ze czasem wyjde do klubu" mowa byla o osobach chodzacych co tydz, a nie caly czas, wiec sama robisz z siebie pustaka. Itrowertyzm nie byl kiedys wysmiewany, byly dwie grupy ludzi: wegetarianie (zajmujacy sie zbieractwem), miesozercy ktorzy mieli uboga diete roslinna i czesto glodowali.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2018 o 14:09
@preskot szkoda ze masz takie zdanie o takich ludziach. Czemu uwazasz ze chodzenie do klubow to marnowanie czasu? Niby czemu, bo lepiej pracowac i nie marnowac czasu na rozrywke?
@preskot
Aha czyli nie klub zmienia ludzi - tylko ludzie juz tacy byli, a klub ich tylko do siebie ściąga. Rozumiem :)
Ogolnie buntuje sie przeciw temu określeniu z tego powodu, że sama czasem chodzę. Bywają okresy że pół roku nie byłam w klubie, ale bywają że co weekend a nawet dwa dni (piątek i sobota ) pod rząd. Wiem ze za jakiś czas mi sie to znudzi. Zanim zaczęłam chodzic do klubów to mialam inne zajęcie - książki, mikroskop. Jak mi sie kluby znudzą pewnie wróce do tego co robiłam przed klubami. Dlatego nie moge sie zgodzić z taką generalizacją klubowiczów.
Dla przykłądu faceci - idą, by zaliczyć. Ale są też tacy, co nie chcą zaliczyć, tylko znaleźć wreszcie dziewiczynę. Ale są wrzucani do jednego wora z tamtymi.
Dlatego zareagowałam.
Taki, co nie jest przebojowy, chodzi regularnie do roboty, dba o mieszkanie, kulturalnie się odzywa, ogólnie cichy, to niestety nie jest atrakcyjny dla kobiet. One lubią tzw. łajdaków. Bo tacy co biją, to kochają najbardziej.
@Krzysztof798 gowno prawda. Ten co jest kuturalny, dba o mieszkaie i pracuje nie jest nudny, jest odpowiedzialny. Zeby byc nudnym, trzeba czas WOLNY od pracy spedzac w nudny sposob, np tylko w domu, tylko spac, jesc i ogladac telewizje. Moza byc kulturalnym milym i pracowitym a w czasie wolnym wyjsc na piwo, na impreze czy na basen. To nie ma nic wspolnego z byciem lajdakiem. Smieszy mnie, jak nudni zamuleni i smęcący faceci tłumaczą swoj brak powodzenia nie byciem nudziarzem przed kompem, a byciem wlasnie kulturalnym i pracowitym, a powodzenie u facetow ciekawych, z pasja i rozrywkowych tlumaczycie ich byciem łajdakiem/draniem/chamem, ktory bije. To takie prostackie. Aż przewidywalne. Nie umiecie nawet napisac czegos od siebie, czegos nowego, tylko w kólko to samo, co jeden napisał, to drugi powtórzy, choć to nie prawda. Ale po co wysilać sie na oryginalnosc, jak mozna pojechac po kobietach w stary sprawdzony sposób..
Mylicie pojecia a wine zwalacie na kobiety zamiast na siebie. I jeszcze lecicie stereotypem... Bo tak latwiej, niz cos zrobic ze soba. Szkoda ze zaden z was nie mysli po swojemu tylko powtarza zaslyszane schematy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2018 o 22:59
@BlueAlien. Co maja wspolnego obowiazki domowe z cecha charakteru typu: nudziarz? Ja sam nie przepadam za kontaktami z ludzmi bo nie interesuje mnie co maja do powiedzenia, schematycznosc poznawania ludzi typu co lubisz robic, czy tez wysluchiwania zycia typowego dla przecietnego kowalskiego. Szczerze? Jesten introwertykiem i nie przepadam za wychodzeniem do klubow, do barow raz na jakis czas, meczy mnie tez zbyt czeste i dlugie spotykanie sie z ludzmi. Osobiscie bym wolal z kims wyjsc do parku, posiedziec w ciszy, od czasu do czasu cos pogadac bo lubie sie wyciszac.
@masti23 ok, to ty. A sa ludzie ktorzy wola inna rozrywke. Czy dla ciebie sa gorsi?
@Krzysztof798
Mam ponad 30 lat i żadna z moich koleżanek, przyjaciółek nigdy nie była z chamem i osobą agresywną. Po prostu ten typ chłopaka odrzucał. Nie twierdzę, że każdy był nieskazitelny, bo nikt nie jest idealny ale przemoc i brak szacunku nie był nigdy problemem. Wiem, że są sytuacje, gdzie osoba jest uwikłana w chory związek ale nikt jakby wiedział, że tak będzie nie pchałby się w taką relację. Uważasz, że mężczyźni, którzy są z agresywnymi kobietami też to lubią?
@BlueAlien
Demotywatory mają to do siebie, że ludzie widzą tu często świat biało albo czarno. Jakby ciężko było zrozumieć, że czasami fajnie jest wyjść ze znajomymi do baru na jedzonko, wypić piwo i obejrzeć razem np. jakieś wydarzenie w tv jak mecz, jakiś konkurs albo pogadać. Wypad do klubu, by rozruszać kości nie oznacza, że osoba jest bezmózgim nikim, co w życiu nic nie osiągnął. A przecież ludzie są różni, jedni lubią potańczyć, inni iść do kina, posiedzieć w domu, poczytać, pójść na długą wędrówkę, na sport, do znajomych itd. i jedno nie wyklucza drugiego, bo w sumie to wszystko może lubić jedna osoba. Nikt nie każde robić wszystkiego codziennie. Nooo i stwierdzenie prawdziwa kobita i mężczyzna, jakby inni byli nieprawdziwi.
@Puolalainen Mnie na przykład od razu odrzucają demoty typu 'mężczyzna/kobieta musi to i to' albo 'prawdziwy mężczyzna/prawdziwa kobieta cośtam', bo takie stwierdzenia są dziecinne z założenia. Nie zgodzę się natomiast, że komentujący aż tak przesadzają i wyzywają kogoś od pustaków, bo czasami wyjdą ze znajomymi do baru. Każdy to czasem robi, nawet mi się zdarza czasem wyjść 'na piwo' będąc abstynentem po prostu dlatego, że inni akurat w pubie chcą się spotkać. Chodzi raczej o typ człowieka, który musi odwiedzić bar/klub/koncert/imprezę absolutnie obowiązkowo w każdy weekend i co najmniej 2-3 razy w ciągu tygodnia, uważa bar za 'drugi dom' (autentyczny cytat z wypowiedzi znajomej) i praktycznie nie akceptuje innych form rozrywki czy spędzania czasu - nie tylko siedzenia w domu, ale nawet wyjścia gdzie indziej niż na piwo, np. do galerii, muzeum czy do kina. Zaręczam Ci że takich osób w wieku powiedzmy 18-30 jest naprawdę sporo.
Niby tak, jednak nawet ja czasami wychodze do Pub'u na cole, herbate i raz na ruski rok piwo.
biedne barmanki.
No w końcu coś sensownego na Demotach :)
Czyli podobny tryb do normalnych kobiet. Dlatego tak wielu samotnych.
@yasmin0444 A gdzie mogą się spotkać? :)
@Bolerro z tego wynika, że tylko w drodze do albo z pracy :-)
@yasmin0444 Raz mi się trafiła taka, prawie ją rozjechałem, bo wlazla centralnie pod auto ;)
@Bolerro No widzisz :-) Trzeba było zaopiekować się bidulką ;-)
@yasmin0444 Uciekła :)
Chyba sobie to wydrukuje i powiesze na szyi jak mi następnym razem przy opłatku bedą żony życzyć.
No tak, bo wszyscy faceci relaksują się tak jak ty.
Dlatego właśnie przemysł jest przenoszony do Chin. Praca w przemyśle niszczy zdrowie i potem trzeba leczyć ludzi. Dlatego lepiej wsadzić ich za biurko albo na słuchawkę.