Specjalna szafka Magdaleny Michalskiej na Pradze. Każdy może z niej korzystać
– Z początku ludzie myśleli, że to tylko dla bezdomnych. A to dla wszystkich. Nie masz chleba, a sklep zamknięty? Zajrzyj do szafki i śmiało bierz bagietkę – opowiada 34-letnia Magdalena Michalska, inicjatorka i opiekunka szafki Jadłodzielnia przy Ratuszowej na warszawskiej Pradze-Północ.
Szafka jest drewniana, wodoodporna i zielona jak sałata. Kilka tygodni temu Magda na nowo pomalowała ją wraz z 6-letnią córką Tosią. Bo Tosia szafkę uwielbia – gdy mama odprowadza albo odbiera Tosię z przedszkola, dziewczynka zawsze prosi, by zajrzały do szafki. Po drodze do domu sprawdzają więc, co jest, a gdy trzeba posprzątać, szczęśliwa Tosia przeciera półki mokrą szmatką. „Zobacz mamo, teraz jest czysto, można coś włożyć do środka!” – cieszy się
Jadłodzielnie działają w całej Polsce. Jedne są duże, z lodówkami, inne małe. I rzeczywiście każdy może z nich skorzystać. Ale są tez idioci, którzy robią sobie tam śmietnik. Szacunek dla tej pani.
Jadłodzielnie działają w całej Polsce. Jedne są duże, z lodówkami, inne małe. I rzeczywiście każdy może z nich skorzystać. Ale są tez idioci, którzy robią sobie tam śmietnik. Szacunek dla tej pani.
Baba brała udział w programie "Co nas truje" na TVN
Znam ludzi, którzy z czystej złośliwości wyrzuciliby zawartość tej szafki do śmietnika. "Bo dlaczego ktoś ma mieć za darmo?"
34 lata?! ktos tu nas oklamuje ;)