Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
355 365
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Haize
+30 / 32

"Po owocach ich poznacie..."
Kościół sam sobie na to zapracował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+22 / 26

Młodzi nie są tak zmanipulowani. Dla nich ksiądz to nie wyrocznia, jak to było kiedyś.

Dlatego w przeciwieństwie do wielu starszych potrafią spojrzeć na sprawy trzeźwiej i z dystansem. Widzą co się dzieje, że to przedstawiciele i wysocy dostojnicy KK są największym wrogiem kościoła. Grzeszny wąż pożera własny ogon.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@michalSFS "Młodzi nie są tak zmanipulowani..."
Są zmanipulowani tylko przez coś innego ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
-1 / 1

@RomekC wiemy, przez szatana...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomekbydgoszcz
+12 / 28

Cały czas jeszcze 9% młodych ludzi nie rozumie otaczającego ich świata.
Ale to i tak dużo, dużo mniej niż wtedy kiedy wprowadzano religię do szkół więc nie jest tak źle, tendencja prawidłowa.
Pokolenie religii w szkołach, brawo WY :-).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+10 / 18

@tomekbydgoszcz
Siostrzeńca męczyli strasznie z tymi obrzędami komunijnymi. Msze, obrzędy, przepytywania w szkole. Religia była najważniejszym przedmiotem ważniejszym od biologii, angielskiego czy matematyki. Jako dzieciak miał tego serdecznie dość. Przypomnieli mu na czas bierzmowania. Tak go już tym w...., że teraz wcale nie chodzi:) Ma 17 lat i z kościołem nie chce mieć nic wspólnego. A jeszcze w wujkiem lubi rozmawiać i przyjeżdżać. Mea Culpa...

U jego młodszego brata Pani katechetka wyznaczała nowe normy moralności. Dzieci musiały chodzić regularnie do kościoła, i w zeszytach zaznaczała im za to czerwone krzyżyki. Od tego zależało traktowanie i podejście od ucznia. Choroba nie była wymówką. Za brak postawy religijnej dostawało się czarne krzyże. To chyba w 1 albo 2 klasie podstawówki było. Młodszy siostrzeniec przychodził zapłakany, bo miał miał mało czerwonych krzyżyków a dużo czarnych. Trafiło się, że chorował. I Pani go szykanowała, zachęcone dzieci się naśmiewały. Rozmawiałem z siostrą, ale w końcu chyba nic tam nie zdziałała. Pani pracuje do dziś. P...średniowiecze.

Zapamiętały mi się te krzyżyki - symbole wybaczenia i...poświęcenia. Mogłem pomylić się co do kolorów, nie pamiętam, który to był "dobry". To zresztą nie ma znaczenia.

Znajoma ze studiów też jest katechetką (o Zgrozo!!!). Studia skończyła z wielkim trudem. Była przymilna, ale strasznie głupia i pusta. Dziwiliśmy się, że w ogóle studiuje, na szczęście inny kierunek. Na studiach bzykała się na prawo i lewo, imprezowała, używki, do nauki głowy nie było. Miała przy tym straszne kompleksy na punkcie urody. Co śmieszniejsze na punkcie inteligencji nie miała. A była ładna, tylko durna. Jej sprawa - nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że po studiach "nawróciła się" ze skrajności w skrajność. Wielki krzyż na piersi. Nie normalny, taki wielki jak murzyńskie złote łańcuchy:) Ciągłe krucjaty przeciw Owsiakowi, homoseksualistom i zagrożeniom duchowym. Od Harrego Pottera po Tubisie, indiańskie talizmany, jakieś szatańskie medaliki a nawet logotypy firm. Broni wszystkiego, co złe o kościele się mówi. Niezależnie od stanu faktycznego. Częste zdanie "prawda cię wyzwoli" XD.

Jest żelazną wyznawczynią Pisu. K...jak to wszystko się łączy. Dziwię się, że jeszcze pracuje w szkole. Robi wodę z mózgu dzieciom.

Kilka przykładów, które pokazują dlaczego młodzi uciekają od religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2020 o 13:18

avatar tomekbydgoszcz
+7 / 15

@michalSFS
Podsumowując - fanatycy religijni sami niszczą swój kościół, a to że trafiają tam najmniej wartościowi to wiadomo od dawna, jak ktoś sobie radzi w życiu to albo omija kościół z daleka albo traktuje go jako coś obok, a nie coś co jest najważniejsze w jego życiu. Może niektórym wiara w życiu pomaga ale kościół na pewno nie - mam na myśli przyzwoitych ludzi, bo ludziom podłym i zawistnym oraz typowym nieudacznikom to wprost przeciwnie nie wiara, a właśnie kościół pomaga. To jest instytucja od której dzieci i młodzież powinno się trzymać z daleka.
PiS wyznawcy i katole (nie mylić z katolikami) to faktycznie naturalni sprzymierzeńcy do tego stopnia, że większość z nich należy do obu grup.
Kościół katolicki sam się niszczy co w sumie mnie zupełnie nie smuci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+13 / 13

@tomekbydgoszcz

ktoś powiedział kiedyś że szkoły katolickie wytwarzają najwięcej ateistów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xxxDxxx
+6 / 18

Religia może była potrzebna 2 tysiące lat temu...
Takie banały jak nie zabija, nie kradnij etc.
Każdy z minimalną empatią zdaję sobie sprawę, że żyjąc w społeczeństwie nie można krzywdzić innych.

Książka baśni pisana co najmniej pokolenie po śmierci denata... (pierwsza księga, każda kolejna odpowiednio później...)
W czasach gdzie informacje były przekazywane prawie wyłącznie słownie...
Bawiliście się kiedyś w głuchy telefon?
Jak bardzo informacja może się zmienić przekazana słownie po kilku powtórzeniach?

Mówimy o czymś co przez dekady tępiło naukę...
Która dała nam to... jak to się nazywało?
CAŁA CYWILIZACJA TECHNICZNA...
a co dała nam religia?
Krucjaty? Palenie czarownic? piękne świątynie całe w złocie? w których według księgi baśni i tak bóg nie mieszka?
W tej książce nie ma NIC co by wykraczało poza wiedzę tych beduinów w sandałach...
Jakby faktycznie jakaś wszechpotężna istotna natchnęła tych ludzi oświeciła ich, to znajdowałyby się tam informacje daleko wykraczające poza ich wiedze.. ewentualnie książka unosiłaby się nad ziemia i epatowała boską poświatą, była by niezniszczalna czy coś w ten deseń...
Przynajmniej dla mnie po 2k lat byłoby to bardziej przekonywujące..

no i cudy na kiju xD
Woda w winno, i przechadzka po stawie...
Jak na wszechpotężną istotę to całkiem grubo.
Przydałoby się coś bardziej czy ja wiem boskiego, namacalnego po tysiącach lat...

Nie wiem, twarz jezusa na księżycu z napisem bóg tu był... albo napis z gwiazd...

Kiedyś ludzie wierzyli, że bogowie mieszkają na górze Olimp a Zeus nak..wia stamtąd piorunami...
Góra Olimp wtedy była nie zdobytą górą o prawie pionowych ścianach...
Dobre miejsce na umiejscowienie tam swoich bogów..
Ale wiecie co?
Nikogo tam nie ma...
No ale przecież tamci bogowie nie byli prawdziwi :)

Reasumując coraz mniej miejsca dla waszych bogów...
Nie Zeus a wyładowania atmosferyczne...
Nie wahania humoru Posejdona a jeb....y księżyc...
Nauka masakruje religie coraz mocniej..
Zanim ktoś wyskoczy z tekstem "ale tego nauka nie wyjaśniła!!1!11!11jeden!!1jedynaście!!"
No właśnie wyjaśniła.. bo nauka bada, wyjaśnia, rozbiera na czynniki pierwsze.. nic na wiarę..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+4 / 12

@xxxDxxx kurcze muszę wtrącić swoje trzy grosze. Jako dziecko urodzone w Polsce. nie mogłem pojąć wstępu do 10 przykazań " Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.". Ten Egipt mnie strasznie nurtował i co ma wspólnego z naszym krajem. Nikt z dorosłych nie potrafił mi tego wytłumaczyć w sposób zrozumiały, bo przecież tekst odnosi się do narodu żydowskiego a nie polskiego. Idąc dalej, Mojżesz otrzymał od Boga tablice z przykazaniami ze słynnym " nie zabijaj " po czy poprowadził Żydów na tereny, które zajmowały inne ludy i kazał ich pozabijać. No, coś tu jest nie halo. Co do NT, Jezus czynił cuda ale o tych cudach czytamy tylko w Biblii, nie ma ich historycznych zapisków a przecież gdyby były takie WOW Rzymianie, Grecy, Egipcjanie wspominaliby o nich w swych oficjalnych kronikach. Przekazy ustne, plotki, manipulacje przy tz. ewangeliach sprawiły, że mamy co mamy. Dziś młodzi mają prawie nieograniczony dostęp do wiedzy i potrafią sobie zweryfikować co jest faktem a co fantazją. Biblia jest księgą która dość dobrze opisuje życie codzienne tamtejszych ludzi, znój, trud, walki o terytoria oraz wierzenia. Wszystko to można dalej zobaczyć jadąc na Bliski Wschód, tam życie plemienne nie zmieniło się od czasów biblijnych. Jedynie broń białą zamienili na karabiny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 10

@matek1998
Jak twierdziłem, że Abraham skrzywdził swojego syna, podnosząc na niego nóż i uzależniając decyzję zabić/nie zabić od kaprysu Boga, to miałem wizytę u dyrektora:)

Dlaczego? Bo ksiądz nie potrafił mi tego wyjaśnić z sposób przekonywujący i logiczny, że już sama próba i wymaganie Boga było czynieniem zła. Tak samo jak podniesienie noża na syna. Wiara, że Bóg zmieni decyzję i wymuszanie tej wiary na synu...Bezdennie popaprane. Zabijać ludzi dla Boga - jak najbardziej! Nawet własnego syna! Sp*** z takim "Bogiem".

Jak już kiedyś napisałem, Bóg jest jaki jest, bo go tworzyli ułomni ludzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2020 o 14:59

X xxxDxxx
+5 / 9

@matek1998 Również już od małolata widziałem masę dziwnych, niezrozumiałych rzeczy...
Oczywiście również nikt nie potrafił odpowiedzieć na moje pytania..
Jak za bardzo szukałem "dziury w całym" to słyszałem tylko, że to trzeba interpretować o.O

40 lat deptali po kawałku pustyni z bożym wstawiennictwem O.o
Wojska Aleksandra Wielkiego pokonywały znacznie większe odległości bez żadnych palących się krzaków od boga.
Cuda panie cuda..
Banda beduinów nie mogła tego widzieć na własne oczy więc oczywiste jest, że usłyszeli już mega zmienianą bądź wymyśloną historię, której nie mogli w żaden sposób zweryfikować...
Ale przecież to nie nauka tam nic się nie weryfikuję..
Musisz uwierzyć xD

Bardzo lubię argument w takich dyskusjach, że jak nie wierze to nie powinienem się odzywać bo coś tam coś tam..
Co z tego, że jestem wychowany w bardzo katolickiej rodzinie... babcia zaprowadzając mnie do przedszkola uczyła mnie tych wszystkich czarów ehym tzn modlitw, które pamiętam do dziś..

Swoją drogą dobry patent indoktrynować młodego człowieka, żeby mieć kolejne owieczki...
Dziecku jesteś wstanie wpoić, że czerwony to biały, biały to niebieski, a czarny to zły...
A Zeus siedzi na górze Olimp i napitala piorunami..

PS. Przecież lud Egipski z Słowianami ma tyle wspólnego :D np homoerectusa w drzewie genealogicznym :D ale przecież ewolucja to kit xD więc w sumie nie wiem co mamy wspólnego... a nie! jednak wiem, planetę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+2 / 6

Panie Terlikowski .. modlitwom nic nie można zmienić. To nic innego jak słowa czy próba zaklinania rzeczywistości często licząc że ktoś zrobi coś za ciebie albo dla ciebie lub licząc na ślepy traf losu. Tylko czyny i działania zmianiają świat i rzeczywistość wokół ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+11 / 11

Nagle się kapnęli, że młodzież odchodzi od kościoła? Ten proces rozpoczął się 20/30 lat temu. Tj w czasie gdy kościół przestał interesować się ludźmi, a zaczął ograbiać ich z kasy i ładować się z butami w politykę. A teraz zdziwieni? HA HA HA. Jeszcze za zaistniałą sytuacje najczęściej obwiniali ruchy wolnomyślowe, środowiska LGBT i ateistów. A nikt tak pięknie nie rozmontowałby kościoła katolickiego jak zrobili to jego biskupi i popierający ich fanatycy. Oraz prokatolickie ugrupowania polityczne, umacniające swoją władzę, właśnie poprzez kościół. A mówili wszyscy myślący ludzie do hierarchów w purpurach. Nie ładujcie się w politykę! A ci swoje, i ciągła pogoń za kasą, bo wiecznie mało. To teraz mają to na co zasłużyli. Kościół wpadł w swoje własne sidła. Stare polskie przysłowia ciągle na czasie: "pazerny 2 razy traci".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2020 o 22:09

D daclaw
+5 / 7

Wg matematyki Kurskiego, Łukaszenki i Kima, nastawionych pozytywnie wychodzi między 98 a 103%, więc nie ma powodu do niepokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aqq300
+3 / 3

Warto było doczekać takich informacji!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 3

Tylko że kościołem rządzą hedoniści. Po nich to i potop. Teraz się oni bawią i nie będą się martwić problemami swoich następców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
+2 / 2

Może gdyby chodzenie do kościoła nie było barczone taką opresyjnością to bym chodziła. Ale kiedy jako dziecko jest się wywalanym w niedzielę z wyra i wysyłanym [podczas gdy rodzice zostają w domu] na poranny autobus do kościoła w miejscowości obok i trzeba tam się gnieździć, potem stać i marznąć, do tego wiecznie przez wszystkich ustawianym po kątach, na koniec znów pchać się do autobusu bo miejsc nie starcza, gnieździć się, wszystko w wyjściowych ubraniach, bo to niedziela jest, więc ładne rajtuzki a dupsko zimno... I tak przez całe dzieciństwo, wiek łodzieńczy i niechęć i trauma coraz większa narasta. Jakoś w liceum byłam lektorem, próbowąłam sama na własną rękę, nawet chodziłam pieszo 4 km do następnej wsi, aby iśc do kościoła na tą mszę, co autobus jż nie jździł, ale tam nadal sztywno, zimno i ludzie niemilii. W międzyczasie doszłam do wniosku, że nawrt nie tyle mnie msze nie bawić, co w boga nie wierzę, a teraz jeszcze jak jestem wyklęta przez pół rodziny "bo jak można w boga nie wierzyć" i " jak można do kościła nie chodzić" to jeszcze słyszę o kolejnych numerach, które księża odwalają, rzucanie się na kasę, wymyślanie nowych zasad i skubanie wiernych, to ja po prostu takim kościołem gardzę. Nie przez media, nie dlatego, że kocham przystanek Woodstock czy nie dlatego, że wszystko inne - ale dlatego, że spróbowałam wierzyć, spróbowałam uczestniczyć w emszy i to wszystko kojarzy mi się tylko z przemocą psychiczną ipresją, jaką wszyscy inni na mnie łożyli. Teraz nie wierzę, nie chodzę i w niedzielę mam szczęśliwy dzień, a nie wypychania z domu wbrew mojej woli. No i przede wszystkim mam swój dom, więc mogą mnie ci wszyscy ludzie pocałować w trąbkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mrajska
-3 / 5

Nie siejcie propagandy, znam wiele młodzieży, która jest oddana kościołowi.Uczestniczy w mszach i w życiu parafii. Nie widzę spadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

Twoje obserwacje, @mrajska, są bardziej rzetelne niż badania IBRiS.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+1 / 1

Zapewne spory wpływ na tę sytuacje miało wprowadzenie religii do szkół. O ile wcześniej, na religię chodzili tylko ci, którzy naprawdę odczuwali taką potrzebę, o tyle po konkordacie, młodzi ludzie zaczęli religię traktować po prostu jak kolejny przedmiot do zaliczenia. Dodajmy do tego zmiany społeczne związane z błyskawicznym przepływem informacji i desakralizację kościoła, który już nie jest nietykalnym podmiotem, którego nie można skrytykować, a mamy taki własnie efekt. Kościół zgubiła jego zachłanność na przywileje i władzę. Za czasów PRL kościołowi było o niebo trudniej działać, ale właśnie dlatego zwykli ludzie mu kibicowali. W III RP stał się instytucją uprzywilejowaną, co rozleniwiło i zdemoralizowało kler. Jeżeli ktoś w kościele jeszcze trochę myśli, to powinni zacząć od wycofania nauki religii w szkołach. Paradoksalnie to by im pomogło przyciągnąć młodzież, ale najpierw musieliby się odzwyczaić od garnuszka państwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mo_cuishle
0 / 0

Wreszcie jakaś pozytywna wiadomość

Odpowiedz Komentuj obrazkiem