Biologia, proszę pana. Tak jak faceci którzy muszą posuwać wszystko co się rusza nie bacząc na konsekwencje. Szympanse mówliwe (AKA homines sapientes) w większości tak mają. A takie tam piękno i dobro to zwykle pic na wodę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2021 o 21:31
@samodzielny68 Dokładnie. Kobieta potrafi kochać "całą" sobą, a facet potrafi kochać kilka kobiet na raz. Za te wypowiedzi spłynie po nas fala hejtu (jak to niektórzy nazywają), ale luzik, wywalone :)
Pijak musi spaść na dno. I albo się podniesie albo tam zostanie. Lepiej jednak dla kobiety omijać pijaka z daleka. A zazdrosny pijak to mieszanka tak uciążliwa, że prowadzi prosto do grobu
Faceci raczej się nie zmieniają no chyba ze ma 18 lat ... Po 30 zmian już nie ma .. Do zmian trzeba mocnego bodźca. A twój związek wróży patologia i złamanym sercem lub innymi złamaniami.
Nic i nikt ich nie zmusza. Kobieta w związku definiuje się jako mężatka, nawet jeżeli nią nie jest. Jej facet jest tym jedynym, do śmierci i tak będzie trwa aż nie ogarnie, że szybciej umrze niż on się zmieni.
Kiedyś często zadawałem sobie to pytanie. I próbowałem zgrywać rycerza w lśniącej zbroi, tłumaczyć niewiaście, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Teraz w sumie ma to gdzieś. Jak tak sobie wyberasz, to się męcz. Twoje życie, twój wybór.
Nie wiem, ale to nie mój problem. Wysroslem już z chęci niesienia pomocy wszystkim tym, którzy uwielbiają siedzieć w gównie po uszy, i nazywają to perfumerią.
nie wiem, jestem kobietą i nigdy tego nie pojęłam. Myślę, że po części pokutuje tu historia, która wbijała do głów, że mąż może pić i bić, ale ma być, a rozwody to największa skaza na życiorysie. Po części też pewnie powtarzany w każdej bajce do porzygu motyw "i żyli długo i szczęśliwie", którym podświadomie nasiąka każda dziewczynka. Resztę pewnie załatwia stereotypowe wychowanie dziewczynek, że mają być miłe, nigdy nie będą wystarczająco ładne i mają marzyć o znalezieniu mężczyzny, żeby rodzić mu dzieci i gotować obiadki. Po wrzuceniu tych wszystkich bzdur do blendera zapewne powstają te biedne kobiety z niedoborami poczucia własnej wartości chowające siniaki pod apaszkami i kochające do grobowej deski.
Syndrom sztokholmski.
Raczej syndrom otella wywołany alkoholem.
A raczej oba naraz.
Biologia, proszę pana. Tak jak faceci którzy muszą posuwać wszystko co się rusza nie bacząc na konsekwencje. Szympanse mówliwe (AKA homines sapientes) w większości tak mają. A takie tam piękno i dobro to zwykle pic na wodę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2021 o 21:31
@samodzielny68 Dokładnie. Kobieta potrafi kochać "całą" sobą, a facet potrafi kochać kilka kobiet na raz. Za te wypowiedzi spłynie po nas fala hejtu (jak to niektórzy nazywają), ale luzik, wywalone :)
Ambicja
Pijak musi spaść na dno. I albo się podniesie albo tam zostanie. Lepiej jednak dla kobiety omijać pijaka z daleka. A zazdrosny pijak to mieszanka tak uciążliwa, że prowadzi prosto do grobu
Faceci raczej się nie zmieniają no chyba ze ma 18 lat ... Po 30 zmian już nie ma .. Do zmian trzeba mocnego bodźca. A twój związek wróży patologia i złamanym sercem lub innymi złamaniami.
Nic i nikt ich nie zmusza. Kobieta w związku definiuje się jako mężatka, nawet jeżeli nią nie jest. Jej facet jest tym jedynym, do śmierci i tak będzie trwa aż nie ogarnie, że szybciej umrze niż on się zmieni.
Kiedyś często zadawałem sobie to pytanie. I próbowałem zgrywać rycerza w lśniącej zbroi, tłumaczyć niewiaście, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Teraz w sumie ma to gdzieś. Jak tak sobie wyberasz, to się męcz. Twoje życie, twój wybór.
czy już obiecywał, że po ślubie się zmieni?
Nie wiem, ale to nie mój problem. Wysroslem już z chęci niesienia pomocy wszystkim tym, którzy uwielbiają siedzieć w gównie po uszy, i nazywają to perfumerią.
nie wiem, jestem kobietą i nigdy tego nie pojęłam. Myślę, że po części pokutuje tu historia, która wbijała do głów, że mąż może pić i bić, ale ma być, a rozwody to największa skaza na życiorysie. Po części też pewnie powtarzany w każdej bajce do porzygu motyw "i żyli długo i szczęśliwie", którym podświadomie nasiąka każda dziewczynka. Resztę pewnie załatwia stereotypowe wychowanie dziewczynek, że mają być miłe, nigdy nie będą wystarczająco ładne i mają marzyć o znalezieniu mężczyzny, żeby rodzić mu dzieci i gotować obiadki. Po wrzuceniu tych wszystkich bzdur do blendera zapewne powstają te biedne kobiety z niedoborami poczucia własnej wartości chowające siniaki pod apaszkami i kochające do grobowej deski.