W imię ideologii(i polityki oczywiście) wywołano wielki głód na Ukrainie i zginęły miliony ludzi. Dziś też w imię ideologii i polityki będą nam zażynać rolnictwo i przestawiać na syntetyczne jedzenie.
@zelalem Tylko, że nam się narzuca co raz większe i kosztowniejsze ograniczenia, które tak czy siak nic nie zmienią. Nawet jakbyśmy w Europie mieli 100% aut elektrycznych to i tak niewiele to zmieni na planecie, bo największym emitentem CO2 jest produkcja energii, a nie motoryzacja.
@warszawiaczanka Po pierwsze: w kraju w którym produkcja energii elektrycznej pochodzi prawie całkowicie z węgla, przejście na auta elektryczne w imię ograniczenia CO2 to idiotyzm.
Po drugie: Gdyby tak ci "włodarze" wpadli wreszcie na pomysł żeby zamiast zabetonowywać miasta sadzić więcej drzew - to może wreszcie poprawiłby się stan środowiska, ale do tego niestety potrzeba znać podstawy cyklu węglowego w środowisku.
@Izyda666 W ekoterroryzmie nie chodzi o naprawianie świata tylko o dobieranie się do pieniędzy przeciętnego człowieka. Jak sami widzimy tą groteskę gdzie "wielcy tego świata" zlatują się prywatnymi odrzutowcami debatować o ochronie klimatu. A po zjeździe idą imprezować na prywatnych superjachtach motorowych, których jedno tankowanie to tyle paliwa co przeciętny samochód spali przez 5-10 lat.
@warszawiaczanka Teraz CO2. Przedtem freony. Co następne Azot ? Za tym EKO bełkotem czai się pazerna grupa chcących się nachapać na "ekologii" . Wszechobecne wciskanie kitu np. o ekologicznych pompach ciepła... A to nie jest perpetuum mobile , Pompa ciepła może co najwyżej ograniczyć zużycie energii o ok 30% - oczywiście jak jest prawidłowo zainstalowana i ma źródło "ciepła" Te eko wynalazki to dopiero zaśmiecają planetę .A naprawdę ekologiczne wiatraki to zło......
@Izyda666 Drzewa są ok ale nie w mieście. Później powstaje problem drzewo czy droga drzewo czy nowy kabel. 30 lat temu ułożono kabel przez trawnik. Jakiś geniusz nasadził drzew bez planu pozwoleń i wyobraźni. Teraz nie można wymienić kabla bo uszkodzi się drzewa .Genialne nie ?I będziecie siedzieć po ciemku po drzewa uniemożliwiły ułożenie kabla. Nasza rzeczywistość.
Co do spoglądania na innych. Spokojnie mogę powiedzieć że 90% populacji tej planety statystycznie mniej niszczy środowisko niż przeciętny Polak. Więc czemu wymówką ma być te kilka procent, która zużywa więcej zasobów od was, a nie jest motywacja żeby jednak coś zacząć robić te 90%.
Merytorycznie:
1. Pokarmem roślinnym, można wykarmić kilkukrotnie więcej ludzi, niż hodowanymi na tej samej powierzchni gruntów zwierzętami.
Jak ludzie ograniczą ilość spożywanego mięsa, będzie można znacznie ograniczzyć powierzchnie gruntów rolnych. Żywność staniej. Głód będzie dotyczył mniejszej ilości ludzi
2. Ludzie deklarujący spożywanie mięsa, żyją statystycznie krócej, maja większe ryzyko nowotworów, zawałów, udarów
3. Produkcja mięsa jest szkodliwa dla środowiska - zużywa dużo wiecej zasobów, wiąże sie ze znacznie większą emisja gazów cieplarnianych
Można to odwrócić- w imię ideologii "bo ja muszę jeść dużo mięsa" doprowadzicie do zniszczenia planety, głodu, śmierci milionów ludzi.
@5g3g . Rezygnacja z mięsa w diecie powoduje deficyt witamin B kluczowych dla zdrowia układu nerwowego. Dlatego weganie muszą żreć syntetyczne piguły z apteki, a i tak z czasem mają sparciałe mózgi.
@5g3g Produkcja roślinna bez zwierzęcej prowadzi do monokultury i zmusza nas do używania większej ilości herbicydów, insektycydów i fungicydów. Co więcej. Zwierzęta zjadają duże ilości pokarmów nie trzymających parametrów, oraz odpadów z produkcji spożywczej. Produkują dodatkowo obornik czy gnojowicę które nawozami naturalnymi. Nawozy naturalne przeciwdziałają degradacji gleby.
@agronomista ta jasne.
1. Krowy obecnie są karmione w dużej mierze ziarnem. nie nadazylyby jeść tyle trawy aby mieć takie przyrosty wagi( rasy mięsne) czy dawać tyle mleka. Muszą jeść bardziej tresciwie. Dlatego rolnik hodujący krowy ma więcej hektarów kukurydzy niż trawy. Zamiast kilku hektarów kukurydzy dla krów, wystarczy jeden hektar kukurydzy dla ludzi. Na pozostałych możesz posadzić las.
2. Nie musisz przepuszczać roślin przez krowę, aby urzyźnic nimi glebę.
3. Załóżmy wariant że zamiast kukurydzy, krowy jedzą tylko trawę z łąki, która w zasadzie prawie dziko sobie rosnie.Potrzebujesz wtedy jeszcze większej powierzchni gruntów rolnych aby uzyskać kilogram mięsa/ mleka. Pod łąki musisz wyciąć las.
Generalnie piszesz jak teoretyk, który krowę to na filmie widział, a zgrywasz rolnika.
@Banasik weganie mają mniejsze ryzyko demencji i żyja dłużej. Fakt naukowy. Twoja teoria jest sprzeczna z praktyką. Weganie mogą mieć potencjalnie niedobór B12 i żelaza.
Teorie, teoriami, ale w praktyce większość wegan nie musi nawet tych skladnikow suementowac. Nasi przodkowie miewali skrajnie cieżko. Któryś z waszych przodków przeżył wsuwając, nie tylko na przednówku, pokrzywy, komosę zagryzjac to korą brzozy. Nie było to może zbyt treściwe i obecna dieta wegan jest znacznie bogatsza, ale ten wasz przodek nie padł z braku witaminy B12 i żelaza
Ci co muszą spożywać te "syntetyczne piguły" i tak żyje dłużej i to w lepszej formie. ( Choć znowu nie muszą być to " syntetyczne piguły" - jednak da się uzyskać te składniki z innych źrodel niż zwierzęta).
@Banasik @5g3g Całkowita rezygnacja z produktów zwierzęcych niesie takie ryzyko właściwie tylko w przypadku witaminy B12 i w tym wypadku trzeba ją suplementować, albo spożywać produkty z dodawaną witaminą B12. Takie produkty są dostępne na rynku jak np. większość mlek roślinnych. Poza tym dieta wegańska może być tak zbilansowana, żeby zawierała wszystkie potrzeby składnik odżywcze.
Z dietą wegetariańską, która nie zawiera mięsa, ale zawiera nabiał i produkty takie jak jaja, sery czy mleko nie ma wspomnianego problemu z witaminą B12.
Podsumowując, mięso do życia w zdrowiu konieczne nie jest. Co więcej są dane, że spożywanie zbyt dużej ilości czerwonego i przetworzonego mięsa ma niekorzystne skutki zdrowotne pod postacią zwiększonego ryzyka rozwoju nowotworów (https://ncez.pzh.gov.pl/choroba-a-dieta/spozycie-miesa-a-ryzyko-nowotworow/) i chorób układu krążenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 lutego 2023 o 23:09
@5g3g Akurat nie zgrywam rolnika, bo się tym zajmuje osobiście. Krowy nie jedzą samego ziarna kukurydzy, bo nie mają do tego przystosowanego żwacza. Jedzą kiszonkę z całych roślin kukurydzy, plus kiszonkę z traw albo innych roślin pastewnych, plus oczywiście wszelkiego rodzaju dodatki energetyczne i białkowe. Nawet najbardziej wydajnych krów utrzymywanych w fermach przemysłowych nie da się przestawić na żywienie samym ziarnem. To jest niewykonalne.
Nie muszę puszczać roślin przez krowę aby użyźniać nimi glebę, ale jak ktoś przestawia się na produkcje roślinną, i zostawia słomę na polu, to ma zwiększoną presje chorób grzybiczych i innych szkodników. Np. myszy. Trzeba to zwalczyć. Sporo takich rolników u nas, się przestawiło z tego systemu i sprzedaje słomę do kurników czy innych ferm, aby potem przywieść pomiot kurzy albo obornik. Nie jest to takie proste i bezbolesne przestawić się na samą produkcje roślinną. Wtedy potrzebna jest chemia, chemia i jeszcze raz chemia.
@Escitalopram Chcesz jeść nabiał i jajka to hodowla jest potrzebna . @5g3g proponuje aby w ogóle jej nie było. Czyli jajka i mleko odpadają. Ciekawe czy fantazyjna młodzież rezygnująca z mięsa zdaje sobie sprawę, że wtedy odpadają też lody i czekolada, ciasteczka, batoniki i inne frykasy. Czysty weganizm to jest obłęd.
@agronomista nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ale cieszę się, że jednak przyxnajesz, że są żywione kukurydzą. Jeszcze raz. Czemu obsianie jednego hektara kukurydza ma być bardziej szkodliwe, zużywać więcej "chemii " niż obsianie kilku hektarów kukurydzą. Niby wiesz, a piszesz jakbyś nie wiedział.
@agronomista ale żeś się zapędził. Czekolady nie będzie, frytek nie będzie. Marchewki nie będzie. ..... Zła wiadomość dla ciebie, akurat wszystko co wymieniłeś nie wymaga mleka i jajek.
@5g3g Ty chcesz jeść samą kukurydzę? Nie da się. Dieta musi być zrównoważona(wegańska szczególnie) i wymaga wtedy zróżnicowanych upraw. Trzeba uprawiać więcej roślin strączkowych i warzyw, a nie wszędzie są do tego warunki. Kukurydza ma małe wymagania. Ja ja uprawiam na klasie V i VI, a trawy na terenach podmokłych, czasem okresowo zalewanych. Na glebach lepszych pszenicę konsumpcyjną na sprzedaż. Zboża jednak nie zawsze trzymają parametry. Gdy nie nadają się na konsumpcje zawsze można ją przeznaczyć na paszę dla zwierząt. Sąsiedzi uprawiają buraki cukrowe, a krowy karmią odpadem z produkcji cukru, czyli wysłodkami. Drugi sąsiad uprawia trochę zboża, mi daje słomę a bierze obornik pod uprawę truskawek i malin. Ogólnie rzecz ujmując to jest system naczyń połączonych. Rezygnując całkowicie z hodowli nie zyskamy więcej ziemi pod zalesienie, bo trzeba by wprowadzić trójpolówkę i jedna trzecią ziemi okresowo ugorować. Są taki plany w pewnych komisjach aby do tego rolników zachęcać. Dodatkowo aby zalesiać i wyłączać pala z użytku rolnego chyba trzeba by ludzie przymusowo wywłaszczać. Większość ziemi rolnej w Polsce i Europie jest w rękach prywatnych. To jest utopijny zamordyzm.
P.S. Czekolada wymaga mleka, chyba, że sobie wymyślimy wyrób czekoladopodobny. W każdym batoniku masz mleko w proszku, albo jajka w proszku. Wszelkie ciastka tak samo. Wystarczy poczytać skład będąc na zakupach.
@5g3g Dodam więcej, że pewni fanatycy zaraz po zakazie hodowli pewnie by chtnie zakazali np. uprawy kawy bo to szkodzi środowisku, herbaty, bo też szkodzi globalnemu ekosystemowi. Może jeszcze ciepłych kąpieli, bo grzanie wody to marnowanie energii, a ogólnie kąpiel to marnowanie wody.
@Escitalopram Chyba nie za bardzo przeczytałeś albo zrozumiałeś treść zawartą w przytoczonym źródle a postanowiłeś posłużyć się nagłówkiem "bardzo mądrej instytucji". A zjawisko jest bardziej złożone niż obserwacje tam opisane. No i na koniec biorąc pod uwagę zalecenia z tego opracowania - podawana tam ilość to ~40 kg mięsa rocznie, a w wiadomości zawartej w democie jest 16 kg o "wegetariaństwie" czy "wegaństwie" już nie wspominając.
@mafouta
Odniosłem się w swoim komentarzu do komentarza @Banasik i @5g3g, a nie do samej treści demota bezpośrednio, a źródło było przytoczone w kontekście nowotworów i tylko w kontekście nowotworów (dlatego było też w nawisie w tym mejescu, gdzie było, a nie na końcu).
Reszta zawartych informacji to informacje bez podania źródła, ale jeśli sobie życzysz, mogę Ci podać odpowiednie odnośniki literaturowe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2023 o 16:36
@agronomista .
Co do kukurydzy. Nikomu nie każe żywic się sama kukurydzą. Masz jakieś poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Najpierw o krowach które karmi się wyłącznie ziarnem.teraz to. Czy to będzie kukurydzą, pszenica żyto, ziemniaki, buraki, marchewka, groch , fasolę, soja itp. efekt jest ten sam - wykarmisz więcej ludzi z hektara. Są wyjątki od tej reguły ale bardzo nieliczne. Praktycznie można byłoby radykalnie ograniczyć powierzchnię gruntów rolnych. Pewnie jedyne co by się opłacało naV i VI klasach to zasadzenie lasu . Choć tą klasowoscia gleb to też bywa różnie.
Idealnie czytam ze zrozumieniem. Ty się naczytałeś teorii o zgubnym wpływie mięsa na ekosystem, ale nie masz realnych doświadczeń w uprawach. Koło mnie firma Primavega uprawia warzywa, i to jest uprawa mega intensywna, z ogromną ilością nawozu sztucznego, wykopanymi studniami głębinowymi ciągle pompującymi tam wodę. Gospodarstwo które kupili to były PGR. Wcześnie mieli tam bydło i różnorodną uprawę. Żadne nawadnianie nie było konieczne. Teraz leją tam wodę, nawozy i wszelkie herbicydy na te sałaty i brokuły, ze aż dziwne, że nie świecą w nocy. Moim zdaniem to jest mega niezdrowe i zgubne dla środowiska.
@5g3g obecnie wysokopienne odmiany roślin mają dużo mniej składników odżywczych a dużo więcej włókna i składnikow antyodzywczych. Dlatego musisz zjeść ich dużo więcej by uzyskać odpowiednią ilość składników odżywczych i/lub te składniki suplementować. O ile mięso nie jest tak trudno wyeliminować to zrównoważenie diety bez jak i nabiału jest bardzo trudne.
Uważam, że zużycie wody w produkcji roślinnej jest obecnie niedoszacowane. Jeszcze niecałe 15 lat temu jak w szkole rolniczej zawieźli nas do gospodarstwa, które miało nawodnienie ziemniaków pomysłam: " wariaci, nie mają na co pieniędzy wydawać tylko ziemniaki podlewają". A teraz od kilku lat praktycznie nie ma w okolicy uprawy ziemniaka bez deszczowni. Tak samo jest z warzywami i owocami, bez nawodnienia nie pojedziesz.
Co do klasy V jak jest dobrze utrzymana i nawieziona obornikiem to można tam całkiem fajnie uprawiać żyto, przenzyto, owies, kukurydzę a z nawodnieniem ziemniaki i truskawki, borówki a nawet sady.
@Slawa238 Był taki film dokumentalny "wojna o wodę" w oryginale "water & power a california heist" gdzie pokazano skutki ogromnych upraw drzew migdałowych na pustynnym terenie w Kalifornii. Oczywiście wszystko nawadniane.
Złośliwy mógłby powiedzieć, że niszczymy planetę by weganie mogli sobie dosypać jakiś dodatków do owsianki ;p
@Slawa238 pierwsza rzecz- nikt nie porównuje tego wagowo, bo by powychodziły różnice nawet ponad 100x. Mówimy właśnie o zawartości białka, kalorii.
Co do klas gleby- są zwykle zaniżone. Już pomijam sytuację gdy klasa się powinna zmienić, bo np. pole przestało być zbyt mokre, ale rolnikom bardziej opłaca się jak gleboznawca oceni klasę na niższą. W zasadzie sami ich opłacają, sołtys może w zasadzie każdego wyznaczyć do tej roli, więc aż się prosi do wydawania opinii korzystniejszych dla rolnika.
@5g3g
"Można to odwrócić- w imię ideologii "bo ja muszę jeść dużo mięsa" doprowadzicie do zniszczenia planety, głodu, śmierci milionów ludzi."
Obecnie szacuje się, że na świecie jest już ponad 8 miliardów ludzi. Na początku lat 90-tych było około 5.5 miliarda. Zatem w ciągu ostatnich 30 lat przybyło nas jakieś 45%.
Europa i Ameryka północna w tym czasie zanotowały stosunkowo niewielki przyrost ludności, który został spowodowany głównie migracją z biedniejszych kontynentów takich jak Afryka, Azja czy Ameryka Południowa. Niemniej Europa i Ameryka Północna razem to obecnie niespełna 1/7 ludności całego świata.
Tymczasem...
Ameryka Południowa urosła o ponad połowę przez ostatnie 30 lat
1990 - około 440 milionów
Obecnie około 680 milionów
Azja urosła o jakieś PÓŁTOREJ MILIARDA
1990 - około 3 miliardy 160 milionów
Obecnie blisko 4.7 miliarda
Afryka urosła PONAD DWUKROTNIE
1990 - około 630 miliardów
Obecnie około 1.45 miliarda
Biedne kontynenty mające generalnie głęboko w dupie wszelaką ekologię, walące śmieci i wszelakie ścieki do rzek, rosną na potęgę jeśli chodzi o ilość obywateli, których trzeba wyżywić, ubrać, wyposażyć. Sama Afryka i Azja to obecnie jakieś 3/4 całej światowej populacji.
No ale to Europejczyk czy Amerykanin dbający o niezbyt duży przyrost populacji (a nawet go zmniejszający gdyby nie migracje z biedniejszych kontynentów) jest odpowiedzialny za wszelkie zło, bo chce jeść mięso, bo je lubi i mu smakuje. Taki Mokebe, Juan czy Abdul mnożący się na potęgę wcale a wcale nie są winni zmianom klimatu. To my mamy sobie od ust odejmować, bo to przecież nasza wina...
@Nighthawk7 tylko taki mały szczegół, że jak ktoś żyje za jednego dolara dziennie to emituje za 1 dolara dziennie. A jak ktoś żyje za 50 dolarów dziennie to emituje zanieczyszczen za 50 dolarów dziennie. To co chcą zrobić w EU to jednocześnie życ na wysokim poziomie, a jednocześnie aby sumarycznie emisja była zerowa ( to co wychwycą z CO2 rośliny w Europie, lub potencjalnie urządzenia stworzone przez człowieka, będzie przynajmniej równoważyło emisje). Ale bez pewnych ograniczeń się po prostu nie da. Można się przestawić na elektrownie atomowe i odnawialne źrodla energii. Można wprowadzić samochody elektryczne. Można zbudować domy, które będą potrzebowały tylko niewielkiej ilości energii elektrycznej aby je ogrzać lub ochłodzić w zależności od potrzeby. Ale z mięsem jest problem. Nie wyzerujesz emisji. Potrzeba na każdą krowę sporo lasów posadzić. To nie jest system zero jedynkowy. Nikt nie zakazuje jeść mięso. Gdzieś między - jem mięso na śniadanie ,obiad ,kolację i jako deser. A zupełne zero mięsa, jest złoty środek. Ktoś wyliczył że jesteśmy w stanie zrównoważyć emisję związane z produkcją 16kg mięsa na osobe to całkiem sporo. Nie ma co się obrażać, szukać wymówek , tylko się ograniczać co służy zdrowiu i ekologii
@5g3g
"tylko taki mały szczegół, że jak ktoś żyje za jednego dolara dziennie to emituje za 1 dolara dziennie. A jak ktoś żyje za 50 dolarów dziennie to emituje zanieczyszczen za 50 dolarów dziennie."
Bardzo duże uproszczenie i nie mające wiele wspólnego z prawdą. To, że ktoś przykładowo w Indiach coś kupił za dolara nie znaczy, że Ty za to samo też u siebie zapłacisz dolara. Bo jak policzysz marżę pośredników to może się okazać, że w sumie za to samo zapłaciłeś 50 dolarów.
No i dalej kwestia, że chociażby u nas likwiduje się plastikowe słomki do napojów czy reklamówki (nie twierdzę, że niesłusznie) mówiąc, że to uratuje świat, a jednocześnie takie Indie walą codziennie niezliczone ciężarówki wszelakich śmieci do rzek i to jest ok.
Europa czy Ameryka Północna już dbają o ekologię w nieporównywalnie większym stopniu niż biedniejsze kontynenty ale to nam wmawia się, że powinniśmy żyć jak asceta. Jeść coraz mniej, piękno świata oglądać w telewizorze, najlepiej w ogóle nigdzie się nie poruszać (a jak już to piechotą albo rowerem) i nic nie posiadać.
Patrząc na to jak biedniejsze kontynenty się mnożą to strach pomyśleć ile nas będzie za kolejne 30 lat. 12 miliardów? 15? Cholera wie. Przy takim przyroście naturalnym w skali świata i tak całe nasze starania pójdą na marne, bo nawet zakładając, że przeciętny Europejczyk zanieczyszcza bardziej niż przykładowo Kenijczyk, to i tak ich liczba w pewnym momencie sprawi, że i tak zanieczyszczenie planety będzie wzrastać zamiast maleć.
Trzeba sobie powiedzieć wprost - to człowiek jest największym problemem tej planety, największym pasożytem i jeśli nie przestaniemy się jako ten pasożyt rozmnażać w przerażającym tempie to starania coraz to mniejszej procentowo populacji wiele nie zmienią poza pogorszeniem jakości życia tych, którzy sobie wszystkiego odmawiają.
@5g3g
No tak. Tylko patrząc jedynie na PKB, a nie na liczbę ludności, która w biednych krajach bardzo mocno się zwiększa, to my daleko nie zajdziemy.
No i CO2 to nie cały problem świata. Zostaje jeszcze "emisja śmieci", o której wspomniałem. Bogatsze kraje jakoś temat ogarniają, biedniejsze mają go gdzieś. Nawet jeśli nie jedząc mięsa coś tam trochę zmniejszymy CO2 to nadal pozostaje problem walenia śmieci gdzie popadnie przez kraje z małym PKD a znacznie wzrastającą liczbą ludności.
Jak nie zaczniemy zwracać uwagi na zbytnie rozrastanie się biednych krajów to my się będziemy biczować "dla dobra planety", a tak na dobrą sprawę nic to zbytnio nie da. Nie tędy droga.
@Nighthawk7 Prognoza populacyjna to 10,4 miliarda w 2100 i 2,2 miliarda w 2300. wystarczy podnieść poziom życia w Afryce i przyrost zacznie spadać. Chiny tylko 1,16 dziecka na kobietę co spowoduje spadek o 600 milionów ciągu 100 lat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 lutego 2023 o 18:13
@5g3g Zastanawiam się czemu wy ekoterroryści nie weźmiecie sznura i nie udacie się do najbliższej gałęzi. Wytwarzacie śmiertelne CO2, zużywacie energie i zasoby, a my normalni ludzie musimy słuchać i czytać waszych wypierdów. Jak ci się nie podoba życie w EU to wypad do indii czy afryki, tam jest poziom życia do którego chcecie doprowadzić.
https://podroze.onet.pl/ciekawe/najbrudniejsze-rzeki-swiata-zbiorowe-mogily-z-toksyczna-piana-zdjecia/s76x04w
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lutego 2023 o 7:57
@5g3g ty chyba nie czytasz co ci piszą... Krowa zjada całą kukurydzę lub samą zieloną część, jeśli ktoś ziarno zbywa do produkcji żywności dla ludzi. Człowiek zkada tylko ziarno, reszta pozostaje odpadem, który - jeśli nie ma zwierząt, które mogłyby go zjeść, będzie problematyczny.
Ja nie hoduje akurat krów ale mam inne zwierzęta, nie mam natomiast hektarów, nie mam upraw, tylko ogródek warzywny i kilka drzewek/krzewów owocowych. Z samych upraw nie jestem w stanie wyprodukować tyle nawozu, ile jest do nich potrzebne. Obornik jest bardzo przydatny. Trawę w lecie jedzą zwierzęta, resztę suszę na siano na zimę, więc nie używam praktycznie kosiarki. Trawa jest łąkowa, z różnymi kwitnącymi roślinami, dającymi nektar pszczołom. Czemu moje zwierzęta uważasz za mniej ekologiczne niż akumulatorowe lub spalinowe kosiarki, napieprzające codziennie w wypielegnowalnych ogródkach sąsiadów?
@agronomista słusznie zauważyłeś coś, o czym kolega 5g3g nie ma najwidoczniej pojęcia, że ziemia szybko jałowieje gdy nie ma różnorodności i trzeba ją nawozić tak intensywnie, że zwyczajnie nie wystarczą odpady roślinne, nie wspominając o tym, że one muszą zdążyć przegnić i zamienić się w kompost.
@Nighthawk7 nikt nie wymaga biczowania. Masz jakieś dziwne skojarzenia sado- macho. Chodzi, żebys nie był schorowanym tlusciochem z demencją, który przy okazji niszczy środowisko tak jak 10 mieszkańców Chin czy Afryki.
@ByleBadyle to że zje większość naziemnej części kukurydzy nie jest w stanie zrównoważyć strat energii. Taka krowa nie wbudowuje wszystkiego co zje w mięśnie i mleko. Duża część kalorii pozostanie w niestrawione i niechlonietych resztkach - trafi do odchodow. No można nimi palić w Afryce, ale u nas nie przejdzie.Traci kalorie na ruch, pracę serca, mózgu, narządów wewnętrznych, utrzymanie temperatury, trawienie itp itd. to co użyje do budowy ciała, nie wszystko jest dla nas wartościowe. Można znaleźć jakieś zastosowanie dla kości, rogów, kopyt , ale ludzi tym nie wykarmisz. Więc z teoretycznej początkowej kaloryczności całej kukurydzy, dobrze jak 10% trafi tam, gdzie byśmy sobie tego życzyli. To że krowa zje poza ziarnem równiez liści nie jest w stanie wyrównać strat energii. Więc ostatecznie wykarmisz więcej ludzi samym ziarnem niż cała roślina po przepuszczeniu ja przez krowę
@5g3g ja nie mówię o wyrównywaniu strat energii, tylko o nieużytecznych odpadach. One coś wyrównają? Masz to przeliczone, ile więcej trzeba będzie stworzyć miejsca pod uprawy, gdy przestaniemy jeść mięso? Policz zysk energetyczny i bilans składników odżywczych ze 100g mięsa z warzywami (pół na pół) i porównaj ze 100g samych warzyw i zastanów się ile więcej trzeba zjeść samych warzyw dopiero później licz ile trzeba upraw dla bydła. Do tego zauważmy, że z bydła pozyskujemy skórę na odzież, buty, a nawet np rękawice spawalnicze, bo dotychczas nic lepszego nie wynaleziono. Z odpadów z przetwórstwa mięsa uzyskujemy np surowiec na karmy dla psów i kotów, oraz wielu innych zwierząt, mięsem także karmione są zwierzęta drapieżne w zoo i rezerwatach. Masz ogromnie ograniczony pogląd na sprawę.
@ByleBadyle strasznie się rozpisujesz, a to jest dokładnie liczone i nie ma potrzeby gdybania. Dane GUS- z ha uzyskujesz w Polsce niecałe 500kg wołowiny, lub 950 l mleka, dla pszenicy średnia z kilku lat to coś ok 4,5 tony, ziemniaka 30 ton z ha, kukurydza 7 ton z ha itp itd. Jakbyś nie kombinował to wyżywisz więcej ludzi tymi roślinami - niezależnie czy będziesz liczył kalorie, białko, czy co tam jeszcze będziesz chciał. kg wołowiny to ok 2500kcal, kg zobża to ponad 3500 kcal. Wołowiną z ha gruntów zaspokoisz roczne zapotrzebowanie na kalorie może 1,5 osoby . Pszenicą kilkanaście razy więcej. Kukurydzą jeszcze wiecej ludzi. Nie na wszystkich uprawach roślinnych jest aż taka przebitka, miesa drobiu z ha uzyskasz więcej niż wołowiny itp. itd, ale ostatecznie i tak ci wyjdzie że żeby zastąpić mięso pokarmami roślinnymi można będzie kilkukrotnie zmniejszyć powierzchnie gruntów rolnych dotychczas przeznaczonymi na hodowlę.
Według FAO hodowle zajmują ok. 40% uprawnej ziemi, a uprawy pasz zajmują 2 mld ha zielonych użytków, z których ok. 700 mln ha mogłoby być użytkowane na inne uprawy (ma wystarczającą jakość gleby pod uprawy )(FAO 2018)
Dawno temu ludzie mówili: dlaczego rezygnować z niewolników, skoro prawie wszędzie można ich mieć.
Dawno temu ludzie mówili: po co znosić karę śmierci skoro prawie wszędzie wykonuje się ją.
Dawno temu ludzie mówili: po co nam samochody skoro mamy konie. ITD
Wegetarianizm (niezbyt ścisły) prędzej czy później stanie się powszechną dietą - ze względów ekonomicznych. Możemy pi3rdolić o jakichś ideologiach, ale w naturze liczy się wyłącznie ekonomia. Ona rządzi każdym aspektem życia istot żywych.
@perskieoko Jaka ekonomia? Samochody elektryczne są promowane ustawowo pomimo braku ekonomii, tak samo jak wegetarianin. Różnorodna, odpowiednio zbilansowana dieta wegańska jest droższa niż zwykła dieta. Samego zboża człowiek jeść nie może.
@perskieoko Dawno temu chłop na wsi nie jadł mięsa ani nabiału (ewentualnie jadł od święta), bo go nie było na to stać, musiał zadowolić się odrobina kaszy. I często chorował i umierał z niedożywienia. Bo z pokarmu czysto roślinnego trudno uzyskać wszystkie składniki odżywcze. Trzeba się dużo bardziej namęczyć by zbilansować taka dietę, jest też dużo gorzej strawny.
@agronomista
Ja nie twierdzę że dieta wegetariańska jest ekonomiczna dziś. Twierdzę że będzie ona tańsza od mięsnej w przyszłości. Chyba że technologia produkcji syntetycznego mięsa będzie tania.
@perskieoko Mięso będzie drogie jeśli ustawodawcy uznają, że na hodowle trzeba narzucić podatki. Syntetyczne będzie produkowane przez koncerny spożywcze, a je będzie pewnie stać na silniejsze lobby niż tradycyjnych rolników. Ekonomii tu nie bezie. Po prostu polityka podszyta ideologią.
@agronomista
Masz nick "agronomista" ale wydaje mi się że niewiele wiesz o rolnictwie. Czy zdajesz sobie sprawę z tego że obecne ceny płodów rolnych są sterowane przez politykę (dopłaty)? Tam gdzie nie ma tych dopłat, mięso jest dużo droższe (relatywnie) niż w UE. Ekonomia podyktuje zmniejszenie, lub nawet rezygnację z dopłat, i wtedy zobaczysz ile tak naprawdę kosztuje mięso, a ile produkty roślinne.
@perskieoko Oczywiście, że dopłaty wprowadzono aby żywność była tańsza, ale to nie jest już tak istotne. Sam ma gospodarstwo(tak się na rolnictwie nie znam) i dopłaty w tej chwili stały się jedynie stałym dodatkiem, i do tego relatywnie mniejszym niż to było dawniej. Obecnie najistotniejsze są one dla właścicieli ziemi, którzy ją puszczają w lewe dzierżawy. Dla mnie one mogłyby zostać zlikwidowane nawet dzisiaj. Nie jestem orędownikiem tego systemu.
@perskieoko Pracuję w ubojni drobiu i z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że regularnie przeżywamy kryzysy i załamanie rynku przez napływ taniego mięsa (głównie fileta i piersi z kością) z innych krajów, zwłaszcza Ukrainy i Brazylii. Nasiliło się to od wakacji poprzedniego roku. Cały styczeń mieliśmy przerwy w produkcji, bo przez eksport handel siadł, teraz się trochę poprawiło.
Już wymienialiśmy lodówki i klimatyzatory bo freony to dziura ozonowa. Freonów nie ma za to jest następne wyzwanie biznesowe. Teraz mięsko bo krówki metan produkują.... Twórcom wszelakich teorii przypominam ,że nie przywozimy tego z kosmosu. Korzystamy z zasobów znajdujących się na ziemi i czy z nich korzystamy czy nie to natura i tak produkuje gazy, wulkany dymią i pylą ,ropa wydobywa się samoistnie z ziemi , płona lasy .... no i nadal większość lądu jest nie zamieszkała przez ludzi - zatem na fabryki i huty ni stoją co 100 metrów.
kolejny demotywator który uja wnosi i sieje dezinformacje, czy administracja weryfikuje to co ludzie wrzucają na ich portal, czy jest z zwykłym gównainym przenośnikiem fake newsów/?
Jak włodarze odczuwają ocieplenie, to proponował bym wysłać ich na biegun północny. Pięknie będą robić niewolników z ludzi :) aż dziw bierze że w warszawie nikt nie wywiózł włodarzy na taczce na śmietnik, chyba ludzie marzą o niewolnictwie :)
Absolutnie nie zamierzam niczego ograniczac. Nie jem tyle miesa, zeby mi bylo od niego niedobrze. Jem tyle ile lubie i na ile mnie stac. Tak samo z nabiałem. I nie obchodzi mnie, ze obecnie naukowcy twierdzą, ze to skroci moje zycie. Zycie w ogole jest niepewne, z miesem czy bez. Osobiscie wole zyc krocej ale korzystajac z zycia niz ciagle sie ograniczac. A jedynie co warto ograniczac to rozmnazanie sie na potege prymitywnych ludów Azji i Afryki. Dajmy pozyc tym, ktorzy juz żyją a jak zasoby sie skończą(bo kiedyś i tak sie skoncza) to skonczmy sie nieodpowiedzialnie rozmnażać.
Nie ma to jak uszcześliwiać ludzi na siłe, niczym w ZSRR, a tym właśnie przez wiekoszść swojego czasu zajmuje się PE. To tam kupisz sobie rezolucje przeciw dowolnemu państwu wspólnoty, załatwisz poprawki do ustawy preferującej prowadzoną przez Ciebie działalność a jak trzeba to zmienisz ślimaka w rybę i wyprostujsz banany. Teraz mają ochotę na więcej, chcą zakazać samochodów spalinowych co wywoła kolejny kryzys ekomomiczny i zaglądać Nam na talerze. Mamy jeść jakąś mączkę z robaków z Wietnamu bo krówki i świnki w Polsce emitują za dużo CO2. Pola uprawne mamy zalać wodą i zlikwidować tysiące gospodarstw rolnych a razem z nimi wiele miejsc pracy, bo tak życzy sobie Bruksela. Takich głupot to nawet za komuny nie było. To co teraz Nam proponują to jakiś Orwell. Za te wymysły podziekujcie Lewicy, która rządzi w PE razem z Naszą antypolską opozycją i wszelkiej maści socjalistami i liberałami, których Ja dla ułatwienia nazywam komunistami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lutego 2023 o 21:45
Warto przypomniec slowa Jozefa Mackiewicza, wybitnego historyka i publicysty "Z komunistami nie można rozmawiać, ich trzeba zabijać". Niestety zmiękczona europa o tym zapomnialala a mentalność komucha sie się nie zmienia przez dziesięciolecia. Taka sama potrzeba narzucania innym swojej opini i poglądów. W Europie Zachodniej ta zaraza jak widać się nieźle rozplenila i mocno akcentuje swoją obecnosc
W imię ideologii(i polityki oczywiście) wywołano wielki głód na Ukrainie i zginęły miliony ludzi. Dziś też w imię ideologii i polityki będą nam zażynać rolnictwo i przestawiać na syntetyczne jedzenie.
@agronomista I mąkę z robactwa.
@agronomista proponuje przymusowe wprowadzenie to dla wlodarzy i pracownikow magistratow tychze miast...
Czyli, dopóki inni smrodzą i trują, to my też możemy?
I to ci inni mają pierwsi przestać?
@zelalem Tylko, że nam się narzuca co raz większe i kosztowniejsze ograniczenia, które tak czy siak nic nie zmienią. Nawet jakbyśmy w Europie mieli 100% aut elektrycznych to i tak niewiele to zmieni na planecie, bo największym emitentem CO2 jest produkcja energii, a nie motoryzacja.
@warszawiaczanka Po pierwsze: w kraju w którym produkcja energii elektrycznej pochodzi prawie całkowicie z węgla, przejście na auta elektryczne w imię ograniczenia CO2 to idiotyzm.
Po drugie: Gdyby tak ci "włodarze" wpadli wreszcie na pomysł żeby zamiast zabetonowywać miasta sadzić więcej drzew - to może wreszcie poprawiłby się stan środowiska, ale do tego niestety potrzeba znać podstawy cyklu węglowego w środowisku.
@Izyda666 W ekoterroryzmie nie chodzi o naprawianie świata tylko o dobieranie się do pieniędzy przeciętnego człowieka. Jak sami widzimy tą groteskę gdzie "wielcy tego świata" zlatują się prywatnymi odrzutowcami debatować o ochronie klimatu. A po zjeździe idą imprezować na prywatnych superjachtach motorowych, których jedno tankowanie to tyle paliwa co przeciętny samochód spali przez 5-10 lat.
@warszawiaczanka Teraz CO2. Przedtem freony. Co następne Azot ? Za tym EKO bełkotem czai się pazerna grupa chcących się nachapać na "ekologii" . Wszechobecne wciskanie kitu np. o ekologicznych pompach ciepła... A to nie jest perpetuum mobile , Pompa ciepła może co najwyżej ograniczyć zużycie energii o ok 30% - oczywiście jak jest prawidłowo zainstalowana i ma źródło "ciepła" Te eko wynalazki to dopiero zaśmiecają planetę .A naprawdę ekologiczne wiatraki to zło......
@Izyda666 Drzewa są ok ale nie w mieście. Później powstaje problem drzewo czy droga drzewo czy nowy kabel. 30 lat temu ułożono kabel przez trawnik. Jakiś geniusz nasadził drzew bez planu pozwoleń i wyobraźni. Teraz nie można wymienić kabla bo uszkodzi się drzewa .Genialne nie ?I będziecie siedzieć po ciemku po drzewa uniemożliwiły ułożenie kabla. Nasza rzeczywistość.
Co do spoglądania na innych. Spokojnie mogę powiedzieć że 90% populacji tej planety statystycznie mniej niszczy środowisko niż przeciętny Polak. Więc czemu wymówką ma być te kilka procent, która zużywa więcej zasobów od was, a nie jest motywacja żeby jednak coś zacząć robić te 90%.
Merytorycznie:
1. Pokarmem roślinnym, można wykarmić kilkukrotnie więcej ludzi, niż hodowanymi na tej samej powierzchni gruntów zwierzętami.
Jak ludzie ograniczą ilość spożywanego mięsa, będzie można znacznie ograniczzyć powierzchnie gruntów rolnych. Żywność staniej. Głód będzie dotyczył mniejszej ilości ludzi
2. Ludzie deklarujący spożywanie mięsa, żyją statystycznie krócej, maja większe ryzyko nowotworów, zawałów, udarów
3. Produkcja mięsa jest szkodliwa dla środowiska - zużywa dużo wiecej zasobów, wiąże sie ze znacznie większą emisja gazów cieplarnianych
Można to odwrócić- w imię ideologii "bo ja muszę jeść dużo mięsa" doprowadzicie do zniszczenia planety, głodu, śmierci milionów ludzi.
@5g3g . Rezygnacja z mięsa w diecie powoduje deficyt witamin B kluczowych dla zdrowia układu nerwowego. Dlatego weganie muszą żreć syntetyczne piguły z apteki, a i tak z czasem mają sparciałe mózgi.
@5g3g Produkcja roślinna bez zwierzęcej prowadzi do monokultury i zmusza nas do używania większej ilości herbicydów, insektycydów i fungicydów. Co więcej. Zwierzęta zjadają duże ilości pokarmów nie trzymających parametrów, oraz odpadów z produkcji spożywczej. Produkują dodatkowo obornik czy gnojowicę które nawozami naturalnymi. Nawozy naturalne przeciwdziałają degradacji gleby.
@agronomista ta jasne.
1. Krowy obecnie są karmione w dużej mierze ziarnem. nie nadazylyby jeść tyle trawy aby mieć takie przyrosty wagi( rasy mięsne) czy dawać tyle mleka. Muszą jeść bardziej tresciwie. Dlatego rolnik hodujący krowy ma więcej hektarów kukurydzy niż trawy. Zamiast kilku hektarów kukurydzy dla krów, wystarczy jeden hektar kukurydzy dla ludzi. Na pozostałych możesz posadzić las.
2. Nie musisz przepuszczać roślin przez krowę, aby urzyźnic nimi glebę.
3. Załóżmy wariant że zamiast kukurydzy, krowy jedzą tylko trawę z łąki, która w zasadzie prawie dziko sobie rosnie.Potrzebujesz wtedy jeszcze większej powierzchni gruntów rolnych aby uzyskać kilogram mięsa/ mleka. Pod łąki musisz wyciąć las.
Generalnie piszesz jak teoretyk, który krowę to na filmie widział, a zgrywasz rolnika.
@Banasik weganie mają mniejsze ryzyko demencji i żyja dłużej. Fakt naukowy. Twoja teoria jest sprzeczna z praktyką. Weganie mogą mieć potencjalnie niedobór B12 i żelaza.
Teorie, teoriami, ale w praktyce większość wegan nie musi nawet tych skladnikow suementowac. Nasi przodkowie miewali skrajnie cieżko. Któryś z waszych przodków przeżył wsuwając, nie tylko na przednówku, pokrzywy, komosę zagryzjac to korą brzozy. Nie było to może zbyt treściwe i obecna dieta wegan jest znacznie bogatsza, ale ten wasz przodek nie padł z braku witaminy B12 i żelaza
Ci co muszą spożywać te "syntetyczne piguły" i tak żyje dłużej i to w lepszej formie. ( Choć znowu nie muszą być to " syntetyczne piguły" - jednak da się uzyskać te składniki z innych źrodel niż zwierzęta).
@Banasik @5g3g Całkowita rezygnacja z produktów zwierzęcych niesie takie ryzyko właściwie tylko w przypadku witaminy B12 i w tym wypadku trzeba ją suplementować, albo spożywać produkty z dodawaną witaminą B12. Takie produkty są dostępne na rynku jak np. większość mlek roślinnych. Poza tym dieta wegańska może być tak zbilansowana, żeby zawierała wszystkie potrzeby składnik odżywcze.
Z dietą wegetariańską, która nie zawiera mięsa, ale zawiera nabiał i produkty takie jak jaja, sery czy mleko nie ma wspomnianego problemu z witaminą B12.
Podsumowując, mięso do życia w zdrowiu konieczne nie jest. Co więcej są dane, że spożywanie zbyt dużej ilości czerwonego i przetworzonego mięsa ma niekorzystne skutki zdrowotne pod postacią zwiększonego ryzyka rozwoju nowotworów (https://ncez.pzh.gov.pl/choroba-a-dieta/spozycie-miesa-a-ryzyko-nowotworow/) i chorób układu krążenia.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2023 o 23:09
@5g3g Akurat nie zgrywam rolnika, bo się tym zajmuje osobiście. Krowy nie jedzą samego ziarna kukurydzy, bo nie mają do tego przystosowanego żwacza. Jedzą kiszonkę z całych roślin kukurydzy, plus kiszonkę z traw albo innych roślin pastewnych, plus oczywiście wszelkiego rodzaju dodatki energetyczne i białkowe. Nawet najbardziej wydajnych krów utrzymywanych w fermach przemysłowych nie da się przestawić na żywienie samym ziarnem. To jest niewykonalne.
Nie muszę puszczać roślin przez krowę aby użyźniać nimi glebę, ale jak ktoś przestawia się na produkcje roślinną, i zostawia słomę na polu, to ma zwiększoną presje chorób grzybiczych i innych szkodników. Np. myszy. Trzeba to zwalczyć. Sporo takich rolników u nas, się przestawiło z tego systemu i sprzedaje słomę do kurników czy innych ferm, aby potem przywieść pomiot kurzy albo obornik. Nie jest to takie proste i bezbolesne przestawić się na samą produkcje roślinną. Wtedy potrzebna jest chemia, chemia i jeszcze raz chemia.
@Escitalopram Chcesz jeść nabiał i jajka to hodowla jest potrzebna . @5g3g proponuje aby w ogóle jej nie było. Czyli jajka i mleko odpadają. Ciekawe czy fantazyjna młodzież rezygnująca z mięsa zdaje sobie sprawę, że wtedy odpadają też lody i czekolada, ciasteczka, batoniki i inne frykasy. Czysty weganizm to jest obłęd.
@agronomista nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ale cieszę się, że jednak przyxnajesz, że są żywione kukurydzą. Jeszcze raz. Czemu obsianie jednego hektara kukurydza ma być bardziej szkodliwe, zużywać więcej "chemii " niż obsianie kilku hektarów kukurydzą. Niby wiesz, a piszesz jakbyś nie wiedział.
@agronomista ale żeś się zapędził. Czekolady nie będzie, frytek nie będzie. Marchewki nie będzie. ..... Zła wiadomość dla ciebie, akurat wszystko co wymieniłeś nie wymaga mleka i jajek.
@5g3g Ty chcesz jeść samą kukurydzę? Nie da się. Dieta musi być zrównoważona(wegańska szczególnie) i wymaga wtedy zróżnicowanych upraw. Trzeba uprawiać więcej roślin strączkowych i warzyw, a nie wszędzie są do tego warunki. Kukurydza ma małe wymagania. Ja ja uprawiam na klasie V i VI, a trawy na terenach podmokłych, czasem okresowo zalewanych. Na glebach lepszych pszenicę konsumpcyjną na sprzedaż. Zboża jednak nie zawsze trzymają parametry. Gdy nie nadają się na konsumpcje zawsze można ją przeznaczyć na paszę dla zwierząt. Sąsiedzi uprawiają buraki cukrowe, a krowy karmią odpadem z produkcji cukru, czyli wysłodkami. Drugi sąsiad uprawia trochę zboża, mi daje słomę a bierze obornik pod uprawę truskawek i malin. Ogólnie rzecz ujmując to jest system naczyń połączonych. Rezygnując całkowicie z hodowli nie zyskamy więcej ziemi pod zalesienie, bo trzeba by wprowadzić trójpolówkę i jedna trzecią ziemi okresowo ugorować. Są taki plany w pewnych komisjach aby do tego rolników zachęcać. Dodatkowo aby zalesiać i wyłączać pala z użytku rolnego chyba trzeba by ludzie przymusowo wywłaszczać. Większość ziemi rolnej w Polsce i Europie jest w rękach prywatnych. To jest utopijny zamordyzm.
P.S. Czekolada wymaga mleka, chyba, że sobie wymyślimy wyrób czekoladopodobny. W każdym batoniku masz mleko w proszku, albo jajka w proszku. Wszelkie ciastka tak samo. Wystarczy poczytać skład będąc na zakupach.
@5g3g Dodam więcej, że pewni fanatycy zaraz po zakazie hodowli pewnie by chtnie zakazali np. uprawy kawy bo to szkodzi środowisku, herbaty, bo też szkodzi globalnemu ekosystemowi. Może jeszcze ciepłych kąpieli, bo grzanie wody to marnowanie energii, a ogólnie kąpiel to marnowanie wody.
@Escitalopram Chyba nie za bardzo przeczytałeś albo zrozumiałeś treść zawartą w przytoczonym źródle a postanowiłeś posłużyć się nagłówkiem "bardzo mądrej instytucji". A zjawisko jest bardziej złożone niż obserwacje tam opisane. No i na koniec biorąc pod uwagę zalecenia z tego opracowania - podawana tam ilość to ~40 kg mięsa rocznie, a w wiadomości zawartej w democie jest 16 kg o "wegetariaństwie" czy "wegaństwie" już nie wspominając.
@mafouta
Odniosłem się w swoim komentarzu do komentarza @Banasik i @5g3g, a nie do samej treści demota bezpośrednio, a źródło było przytoczone w kontekście nowotworów i tylko w kontekście nowotworów (dlatego było też w nawisie w tym mejescu, gdzie było, a nie na końcu).
Reszta zawartych informacji to informacje bez podania źródła, ale jeśli sobie życzysz, mogę Ci podać odpowiednie odnośniki literaturowe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2023 o 16:36
@agronomista .
Co do kukurydzy. Nikomu nie każe żywic się sama kukurydzą. Masz jakieś poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Najpierw o krowach które karmi się wyłącznie ziarnem.teraz to. Czy to będzie kukurydzą, pszenica żyto, ziemniaki, buraki, marchewka, groch , fasolę, soja itp. efekt jest ten sam - wykarmisz więcej ludzi z hektara. Są wyjątki od tej reguły ale bardzo nieliczne. Praktycznie można byłoby radykalnie ograniczyć powierzchnię gruntów rolnych. Pewnie jedyne co by się opłacało naV i VI klasach to zasadzenie lasu . Choć tą klasowoscia gleb to też bywa różnie.
Idealnie czytam ze zrozumieniem. Ty się naczytałeś teorii o zgubnym wpływie mięsa na ekosystem, ale nie masz realnych doświadczeń w uprawach. Koło mnie firma Primavega uprawia warzywa, i to jest uprawa mega intensywna, z ogromną ilością nawozu sztucznego, wykopanymi studniami głębinowymi ciągle pompującymi tam wodę. Gospodarstwo które kupili to były PGR. Wcześnie mieli tam bydło i różnorodną uprawę. Żadne nawadnianie nie było konieczne. Teraz leją tam wodę, nawozy i wszelkie herbicydy na te sałaty i brokuły, ze aż dziwne, że nie świecą w nocy. Moim zdaniem to jest mega niezdrowe i zgubne dla środowiska.
@5g3g obecnie wysokopienne odmiany roślin mają dużo mniej składników odżywczych a dużo więcej włókna i składnikow antyodzywczych. Dlatego musisz zjeść ich dużo więcej by uzyskać odpowiednią ilość składników odżywczych i/lub te składniki suplementować. O ile mięso nie jest tak trudno wyeliminować to zrównoważenie diety bez jak i nabiału jest bardzo trudne.
Uważam, że zużycie wody w produkcji roślinnej jest obecnie niedoszacowane. Jeszcze niecałe 15 lat temu jak w szkole rolniczej zawieźli nas do gospodarstwa, które miało nawodnienie ziemniaków pomysłam: " wariaci, nie mają na co pieniędzy wydawać tylko ziemniaki podlewają". A teraz od kilku lat praktycznie nie ma w okolicy uprawy ziemniaka bez deszczowni. Tak samo jest z warzywami i owocami, bez nawodnienia nie pojedziesz.
Co do klasy V jak jest dobrze utrzymana i nawieziona obornikiem to można tam całkiem fajnie uprawiać żyto, przenzyto, owies, kukurydzę a z nawodnieniem ziemniaki i truskawki, borówki a nawet sady.
@Slawa238 Był taki film dokumentalny "wojna o wodę" w oryginale "water & power a california heist" gdzie pokazano skutki ogromnych upraw drzew migdałowych na pustynnym terenie w Kalifornii. Oczywiście wszystko nawadniane.
Złośliwy mógłby powiedzieć, że niszczymy planetę by weganie mogli sobie dosypać jakiś dodatków do owsianki ;p
@Slawa238 pierwsza rzecz- nikt nie porównuje tego wagowo, bo by powychodziły różnice nawet ponad 100x. Mówimy właśnie o zawartości białka, kalorii.
Co do klas gleby- są zwykle zaniżone. Już pomijam sytuację gdy klasa się powinna zmienić, bo np. pole przestało być zbyt mokre, ale rolnikom bardziej opłaca się jak gleboznawca oceni klasę na niższą. W zasadzie sami ich opłacają, sołtys może w zasadzie każdego wyznaczyć do tej roli, więc aż się prosi do wydawania opinii korzystniejszych dla rolnika.
@5g3g
"Można to odwrócić- w imię ideologii "bo ja muszę jeść dużo mięsa" doprowadzicie do zniszczenia planety, głodu, śmierci milionów ludzi."
Obecnie szacuje się, że na świecie jest już ponad 8 miliardów ludzi. Na początku lat 90-tych było około 5.5 miliarda. Zatem w ciągu ostatnich 30 lat przybyło nas jakieś 45%.
Europa i Ameryka północna w tym czasie zanotowały stosunkowo niewielki przyrost ludności, który został spowodowany głównie migracją z biedniejszych kontynentów takich jak Afryka, Azja czy Ameryka Południowa. Niemniej Europa i Ameryka Północna razem to obecnie niespełna 1/7 ludności całego świata.
Tymczasem...
Ameryka Południowa urosła o ponad połowę przez ostatnie 30 lat
1990 - około 440 milionów
Obecnie około 680 milionów
Azja urosła o jakieś PÓŁTOREJ MILIARDA
1990 - około 3 miliardy 160 milionów
Obecnie blisko 4.7 miliarda
Afryka urosła PONAD DWUKROTNIE
1990 - około 630 miliardów
Obecnie około 1.45 miliarda
Biedne kontynenty mające generalnie głęboko w dupie wszelaką ekologię, walące śmieci i wszelakie ścieki do rzek, rosną na potęgę jeśli chodzi o ilość obywateli, których trzeba wyżywić, ubrać, wyposażyć. Sama Afryka i Azja to obecnie jakieś 3/4 całej światowej populacji.
No ale to Europejczyk czy Amerykanin dbający o niezbyt duży przyrost populacji (a nawet go zmniejszający gdyby nie migracje z biedniejszych kontynentów) jest odpowiedzialny za wszelkie zło, bo chce jeść mięso, bo je lubi i mu smakuje. Taki Mokebe, Juan czy Abdul mnożący się na potęgę wcale a wcale nie są winni zmianom klimatu. To my mamy sobie od ust odejmować, bo to przecież nasza wina...
@Nighthawk7 tylko taki mały szczegół, że jak ktoś żyje za jednego dolara dziennie to emituje za 1 dolara dziennie. A jak ktoś żyje za 50 dolarów dziennie to emituje zanieczyszczen za 50 dolarów dziennie. To co chcą zrobić w EU to jednocześnie życ na wysokim poziomie, a jednocześnie aby sumarycznie emisja była zerowa ( to co wychwycą z CO2 rośliny w Europie, lub potencjalnie urządzenia stworzone przez człowieka, będzie przynajmniej równoważyło emisje). Ale bez pewnych ograniczeń się po prostu nie da. Można się przestawić na elektrownie atomowe i odnawialne źrodla energii. Można wprowadzić samochody elektryczne. Można zbudować domy, które będą potrzebowały tylko niewielkiej ilości energii elektrycznej aby je ogrzać lub ochłodzić w zależności od potrzeby. Ale z mięsem jest problem. Nie wyzerujesz emisji. Potrzeba na każdą krowę sporo lasów posadzić. To nie jest system zero jedynkowy. Nikt nie zakazuje jeść mięso. Gdzieś między - jem mięso na śniadanie ,obiad ,kolację i jako deser. A zupełne zero mięsa, jest złoty środek. Ktoś wyliczył że jesteśmy w stanie zrównoważyć emisję związane z produkcją 16kg mięsa na osobe to całkiem sporo. Nie ma co się obrażać, szukać wymówek , tylko się ograniczać co służy zdrowiu i ekologii
@5g3g
"tylko taki mały szczegół, że jak ktoś żyje za jednego dolara dziennie to emituje za 1 dolara dziennie. A jak ktoś żyje za 50 dolarów dziennie to emituje zanieczyszczen za 50 dolarów dziennie."
Bardzo duże uproszczenie i nie mające wiele wspólnego z prawdą. To, że ktoś przykładowo w Indiach coś kupił za dolara nie znaczy, że Ty za to samo też u siebie zapłacisz dolara. Bo jak policzysz marżę pośredników to może się okazać, że w sumie za to samo zapłaciłeś 50 dolarów.
No i dalej kwestia, że chociażby u nas likwiduje się plastikowe słomki do napojów czy reklamówki (nie twierdzę, że niesłusznie) mówiąc, że to uratuje świat, a jednocześnie takie Indie walą codziennie niezliczone ciężarówki wszelakich śmieci do rzek i to jest ok.
Europa czy Ameryka Północna już dbają o ekologię w nieporównywalnie większym stopniu niż biedniejsze kontynenty ale to nam wmawia się, że powinniśmy żyć jak asceta. Jeść coraz mniej, piękno świata oglądać w telewizorze, najlepiej w ogóle nigdzie się nie poruszać (a jak już to piechotą albo rowerem) i nic nie posiadać.
Patrząc na to jak biedniejsze kontynenty się mnożą to strach pomyśleć ile nas będzie za kolejne 30 lat. 12 miliardów? 15? Cholera wie. Przy takim przyroście naturalnym w skali świata i tak całe nasze starania pójdą na marne, bo nawet zakładając, że przeciętny Europejczyk zanieczyszcza bardziej niż przykładowo Kenijczyk, to i tak ich liczba w pewnym momencie sprawi, że i tak zanieczyszczenie planety będzie wzrastać zamiast maleć.
Trzeba sobie powiedzieć wprost - to człowiek jest największym problemem tej planety, największym pasożytem i jeśli nie przestaniemy się jako ten pasożyt rozmnażać w przerażającym tempie to starania coraz to mniejszej procentowo populacji wiele nie zmienią poza pogorszeniem jakości życia tych, którzy sobie wszystkiego odmawiają.
@Nighthawk7 strasznie się rozpisałeś. W praktyce jednak - wysokie PKB = wysoką emisja CO2 , niskie PKB = niżskie emisję CO2.
@5g3g
No tak. Tylko patrząc jedynie na PKB, a nie na liczbę ludności, która w biednych krajach bardzo mocno się zwiększa, to my daleko nie zajdziemy.
No i CO2 to nie cały problem świata. Zostaje jeszcze "emisja śmieci", o której wspomniałem. Bogatsze kraje jakoś temat ogarniają, biedniejsze mają go gdzieś. Nawet jeśli nie jedząc mięsa coś tam trochę zmniejszymy CO2 to nadal pozostaje problem walenia śmieci gdzie popadnie przez kraje z małym PKD a znacznie wzrastającą liczbą ludności.
Jak nie zaczniemy zwracać uwagi na zbytnie rozrastanie się biednych krajów to my się będziemy biczować "dla dobra planety", a tak na dobrą sprawę nic to zbytnio nie da. Nie tędy droga.
@Nighthawk7 Prognoza populacyjna to 10,4 miliarda w 2100 i 2,2 miliarda w 2300. wystarczy podnieść poziom życia w Afryce i przyrost zacznie spadać. Chiny tylko 1,16 dziecka na kobietę co spowoduje spadek o 600 milionów ciągu 100 lat.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 18:13
@5g3g Zastanawiam się czemu wy ekoterroryści nie weźmiecie sznura i nie udacie się do najbliższej gałęzi. Wytwarzacie śmiertelne CO2, zużywacie energie i zasoby, a my normalni ludzie musimy słuchać i czytać waszych wypierdów. Jak ci się nie podoba życie w EU to wypad do indii czy afryki, tam jest poziom życia do którego chcecie doprowadzić.
https://podroze.onet.pl/ciekawe/najbrudniejsze-rzeki-swiata-zbiorowe-mogily-z-toksyczna-piana-zdjecia/s76x04w
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2023 o 7:57
@5g3g ty chyba nie czytasz co ci piszą... Krowa zjada całą kukurydzę lub samą zieloną część, jeśli ktoś ziarno zbywa do produkcji żywności dla ludzi. Człowiek zkada tylko ziarno, reszta pozostaje odpadem, który - jeśli nie ma zwierząt, które mogłyby go zjeść, będzie problematyczny.
Ja nie hoduje akurat krów ale mam inne zwierzęta, nie mam natomiast hektarów, nie mam upraw, tylko ogródek warzywny i kilka drzewek/krzewów owocowych. Z samych upraw nie jestem w stanie wyprodukować tyle nawozu, ile jest do nich potrzebne. Obornik jest bardzo przydatny. Trawę w lecie jedzą zwierzęta, resztę suszę na siano na zimę, więc nie używam praktycznie kosiarki. Trawa jest łąkowa, z różnymi kwitnącymi roślinami, dającymi nektar pszczołom. Czemu moje zwierzęta uważasz za mniej ekologiczne niż akumulatorowe lub spalinowe kosiarki, napieprzające codziennie w wypielegnowalnych ogródkach sąsiadów?
@agronomista słusznie zauważyłeś coś, o czym kolega 5g3g nie ma najwidoczniej pojęcia, że ziemia szybko jałowieje gdy nie ma różnorodności i trzeba ją nawozić tak intensywnie, że zwyczajnie nie wystarczą odpady roślinne, nie wspominając o tym, że one muszą zdążyć przegnić i zamienić się w kompost.
@Nighthawk7 nikt nie wymaga biczowania. Masz jakieś dziwne skojarzenia sado- macho. Chodzi, żebys nie był schorowanym tlusciochem z demencją, który przy okazji niszczy środowisko tak jak 10 mieszkańców Chin czy Afryki.
@ByleBadyle to że zje większość naziemnej części kukurydzy nie jest w stanie zrównoważyć strat energii. Taka krowa nie wbudowuje wszystkiego co zje w mięśnie i mleko. Duża część kalorii pozostanie w niestrawione i niechlonietych resztkach - trafi do odchodow. No można nimi palić w Afryce, ale u nas nie przejdzie.Traci kalorie na ruch, pracę serca, mózgu, narządów wewnętrznych, utrzymanie temperatury, trawienie itp itd. to co użyje do budowy ciała, nie wszystko jest dla nas wartościowe. Można znaleźć jakieś zastosowanie dla kości, rogów, kopyt , ale ludzi tym nie wykarmisz. Więc z teoretycznej początkowej kaloryczności całej kukurydzy, dobrze jak 10% trafi tam, gdzie byśmy sobie tego życzyli. To że krowa zje poza ziarnem równiez liści nie jest w stanie wyrównać strat energii. Więc ostatecznie wykarmisz więcej ludzi samym ziarnem niż cała roślina po przepuszczeniu ja przez krowę
@5g3g ja nie mówię o wyrównywaniu strat energii, tylko o nieużytecznych odpadach. One coś wyrównają? Masz to przeliczone, ile więcej trzeba będzie stworzyć miejsca pod uprawy, gdy przestaniemy jeść mięso? Policz zysk energetyczny i bilans składników odżywczych ze 100g mięsa z warzywami (pół na pół) i porównaj ze 100g samych warzyw i zastanów się ile więcej trzeba zjeść samych warzyw dopiero później licz ile trzeba upraw dla bydła. Do tego zauważmy, że z bydła pozyskujemy skórę na odzież, buty, a nawet np rękawice spawalnicze, bo dotychczas nic lepszego nie wynaleziono. Z odpadów z przetwórstwa mięsa uzyskujemy np surowiec na karmy dla psów i kotów, oraz wielu innych zwierząt, mięsem także karmione są zwierzęta drapieżne w zoo i rezerwatach. Masz ogromnie ograniczony pogląd na sprawę.
@ByleBadyle strasznie się rozpisujesz, a to jest dokładnie liczone i nie ma potrzeby gdybania. Dane GUS- z ha uzyskujesz w Polsce niecałe 500kg wołowiny, lub 950 l mleka, dla pszenicy średnia z kilku lat to coś ok 4,5 tony, ziemniaka 30 ton z ha, kukurydza 7 ton z ha itp itd. Jakbyś nie kombinował to wyżywisz więcej ludzi tymi roślinami - niezależnie czy będziesz liczył kalorie, białko, czy co tam jeszcze będziesz chciał. kg wołowiny to ok 2500kcal, kg zobża to ponad 3500 kcal. Wołowiną z ha gruntów zaspokoisz roczne zapotrzebowanie na kalorie może 1,5 osoby . Pszenicą kilkanaście razy więcej. Kukurydzą jeszcze wiecej ludzi. Nie na wszystkich uprawach roślinnych jest aż taka przebitka, miesa drobiu z ha uzyskasz więcej niż wołowiny itp. itd, ale ostatecznie i tak ci wyjdzie że żeby zastąpić mięso pokarmami roślinnymi można będzie kilkukrotnie zmniejszyć powierzchnie gruntów rolnych dotychczas przeznaczonymi na hodowlę.
Według FAO hodowle zajmują ok. 40% uprawnej ziemi, a uprawy pasz zajmują 2 mld ha zielonych użytków, z których ok. 700 mln ha mogłoby być użytkowane na inne uprawy (ma wystarczającą jakość gleby pod uprawy )(FAO 2018)
Dawno temu ludzie mówili: dlaczego rezygnować z niewolników, skoro prawie wszędzie można ich mieć.
Dawno temu ludzie mówili: po co znosić karę śmierci skoro prawie wszędzie wykonuje się ją.
Dawno temu ludzie mówili: po co nam samochody skoro mamy konie. ITD
Wegetarianizm (niezbyt ścisły) prędzej czy później stanie się powszechną dietą - ze względów ekonomicznych. Możemy pi3rdolić o jakichś ideologiach, ale w naturze liczy się wyłącznie ekonomia. Ona rządzi każdym aspektem życia istot żywych.
@perskieoko Jaka ekonomia? Samochody elektryczne są promowane ustawowo pomimo braku ekonomii, tak samo jak wegetarianin. Różnorodna, odpowiednio zbilansowana dieta wegańska jest droższa niż zwykła dieta. Samego zboża człowiek jeść nie może.
@perskieoko Dawno temu chłop na wsi nie jadł mięsa ani nabiału (ewentualnie jadł od święta), bo go nie było na to stać, musiał zadowolić się odrobina kaszy. I często chorował i umierał z niedożywienia. Bo z pokarmu czysto roślinnego trudno uzyskać wszystkie składniki odżywcze. Trzeba się dużo bardziej namęczyć by zbilansować taka dietę, jest też dużo gorzej strawny.
@agronomista
Ja nie twierdzę że dieta wegetariańska jest ekonomiczna dziś. Twierdzę że będzie ona tańsza od mięsnej w przyszłości. Chyba że technologia produkcji syntetycznego mięsa będzie tania.
@Slawa238
Owszem, dlatego napisałem "niezbyt ścisły wegetarianizm" - po prostu mięso będzie rarytasem, na który będzie nas rzadko stać.
@perskieoko Mięso będzie drogie jeśli ustawodawcy uznają, że na hodowle trzeba narzucić podatki. Syntetyczne będzie produkowane przez koncerny spożywcze, a je będzie pewnie stać na silniejsze lobby niż tradycyjnych rolników. Ekonomii tu nie bezie. Po prostu polityka podszyta ideologią.
@agronomista
Masz nick "agronomista" ale wydaje mi się że niewiele wiesz o rolnictwie. Czy zdajesz sobie sprawę z tego że obecne ceny płodów rolnych są sterowane przez politykę (dopłaty)? Tam gdzie nie ma tych dopłat, mięso jest dużo droższe (relatywnie) niż w UE. Ekonomia podyktuje zmniejszenie, lub nawet rezygnację z dopłat, i wtedy zobaczysz ile tak naprawdę kosztuje mięso, a ile produkty roślinne.
@perskieoko Oczywiście, że dopłaty wprowadzono aby żywność była tańsza, ale to nie jest już tak istotne. Sam ma gospodarstwo(tak się na rolnictwie nie znam) i dopłaty w tej chwili stały się jedynie stałym dodatkiem, i do tego relatywnie mniejszym niż to było dawniej. Obecnie najistotniejsze są one dla właścicieli ziemi, którzy ją puszczają w lewe dzierżawy. Dla mnie one mogłyby zostać zlikwidowane nawet dzisiaj. Nie jestem orędownikiem tego systemu.
@perskieoko Pracuję w ubojni drobiu i z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że regularnie przeżywamy kryzysy i załamanie rynku przez napływ taniego mięsa (głównie fileta i piersi z kością) z innych krajów, zwłaszcza Ukrainy i Brazylii. Nasiliło się to od wakacji poprzedniego roku. Cały styczeń mieliśmy przerwy w produkcji, bo przez eksport handel siadł, teraz się trochę poprawiło.
Mam wrażenie, że już to kiedyś przerabialiśmy. Mistrz Bareja uwiecznił ten wzniosły moment naszej historii. A może dał przepis na inne ciężki czasy?
https://youtu.be/vb9UvoYQesw
Wara od mojego talerza. Będę żarł ile chcę. Cukru, mięsa itd.
Przeciez to tylko natrzaskac po tych bezczelnyc ryjach!
Co ty opowiadasz, przecież to tylko kolejna teoria spiskowa wałkowana przez szurów i płaskoziemców, czyż nie ?!
@LowcaStulejarzy też mi brak słow na tych szurów :D
Już wymienialiśmy lodówki i klimatyzatory bo freony to dziura ozonowa. Freonów nie ma za to jest następne wyzwanie biznesowe. Teraz mięsko bo krówki metan produkują.... Twórcom wszelakich teorii przypominam ,że nie przywozimy tego z kosmosu. Korzystamy z zasobów znajdujących się na ziemi i czy z nich korzystamy czy nie to natura i tak produkuje gazy, wulkany dymią i pylą ,ropa wydobywa się samoistnie z ziemi , płona lasy .... no i nadal większość lądu jest nie zamieszkała przez ludzi - zatem na fabryki i huty ni stoją co 100 metrów.
kolejny demotywator który uja wnosi i sieje dezinformacje, czy administracja weryfikuje to co ludzie wrzucają na ich portal, czy jest z zwykłym gównainym przenośnikiem fake newsów/?
Jak włodarze odczuwają ocieplenie, to proponował bym wysłać ich na biegun północny. Pięknie będą robić niewolników z ludzi :) aż dziw bierze że w warszawie nikt nie wywiózł włodarzy na taczce na śmietnik, chyba ludzie marzą o niewolnictwie :)
Absolutnie nie zamierzam niczego ograniczac. Nie jem tyle miesa, zeby mi bylo od niego niedobrze. Jem tyle ile lubie i na ile mnie stac. Tak samo z nabiałem. I nie obchodzi mnie, ze obecnie naukowcy twierdzą, ze to skroci moje zycie. Zycie w ogole jest niepewne, z miesem czy bez. Osobiscie wole zyc krocej ale korzystajac z zycia niz ciagle sie ograniczac. A jedynie co warto ograniczac to rozmnazanie sie na potege prymitywnych ludów Azji i Afryki. Dajmy pozyc tym, ktorzy juz żyją a jak zasoby sie skończą(bo kiedyś i tak sie skoncza) to skonczmy sie nieodpowiedzialnie rozmnażać.
Nie ma to jak uszcześliwiać ludzi na siłe, niczym w ZSRR, a tym właśnie przez wiekoszść swojego czasu zajmuje się PE. To tam kupisz sobie rezolucje przeciw dowolnemu państwu wspólnoty, załatwisz poprawki do ustawy preferującej prowadzoną przez Ciebie działalność a jak trzeba to zmienisz ślimaka w rybę i wyprostujsz banany. Teraz mają ochotę na więcej, chcą zakazać samochodów spalinowych co wywoła kolejny kryzys ekomomiczny i zaglądać Nam na talerze. Mamy jeść jakąś mączkę z robaków z Wietnamu bo krówki i świnki w Polsce emitują za dużo CO2. Pola uprawne mamy zalać wodą i zlikwidować tysiące gospodarstw rolnych a razem z nimi wiele miejsc pracy, bo tak życzy sobie Bruksela. Takich głupot to nawet za komuny nie było. To co teraz Nam proponują to jakiś Orwell. Za te wymysły podziekujcie Lewicy, która rządzi w PE razem z Naszą antypolską opozycją i wszelkiej maści socjalistami i liberałami, których Ja dla ułatwienia nazywam komunistami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 21:45
@vj8dymykzstu "Z komunistami nie można rozmawiać, ich trzeba zabijać" Józef Mackiewicz
Warto przypomniec slowa Jozefa Mackiewicza, wybitnego historyka i publicysty "Z komunistami nie można rozmawiać, ich trzeba zabijać". Niestety zmiękczona europa o tym zapomnialala a mentalność komucha sie się nie zmienia przez dziesięciolecia. Taka sama potrzeba narzucania innym swojej opini i poglądów. W Europie Zachodniej ta zaraza jak widać się nieźle rozplenila i mocno akcentuje swoją obecnosc
@drjak Z jednym się zgodzę trzeba odsunąć komunistów od władzy to zaraza odpowiedzialna za korupcje i wojnę na Ukrainie.
Podsumowanie komentarzy jest krótkie: sram na ulicę, bo inni srają, a przestanę, jak oni przestaną.