a wg mnie to kwestia podejścia.. ja wstaje i nie zaczynam od "znowu do pracy"... sami się nastawiamy negatywnie i blokujemy energię, która w nas drzemie (to tak w skrócie wielkim)
Ależ jestem po 40 i dokładnie tak mam, wstaję rano pełen energii, idę rano na basen, później na siłownię, lub ściankę wspinaczkową. Po powrocie gotuje obiad, po obiedzie w ciszy i spokoju drzemka. Wieczorem wychodzę na spotkanie z marudami co czasu nie mają. Wypiją po dwa piwa i wracają do domu, bo niby zmęczeni, ale czym? Później idę dalej wypić dwie, trzy setki i zapalić blanta, zjeść i popić piwem, wracam do domu, pale kolejnego blanta, jem kolację, czasami ktoś wpadnie na pogaduchy i piwko. Zasypiam, rano budzę się i mam pełno energii, wszystko to dzięki temu że nie mam bachora co ciągnie ze mnie całą energię, w tym cały sekret. Zapominałbym czasami idę do pracy.
Te czasy już dla nas minęły bezpowrotnie. Ale możemy sprawić, żeby teraz nasze dzieci mogły to przeżywać.
Przejście na NEET tylko cię zbawi
a wg mnie to kwestia podejścia.. ja wstaje i nie zaczynam od "znowu do pracy"... sami się nastawiamy negatywnie i blokujemy energię, która w nas drzemie (to tak w skrócie wielkim)
Ależ jestem po 40 i dokładnie tak mam, wstaję rano pełen energii, idę rano na basen, później na siłownię, lub ściankę wspinaczkową. Po powrocie gotuje obiad, po obiedzie w ciszy i spokoju drzemka. Wieczorem wychodzę na spotkanie z marudami co czasu nie mają. Wypiją po dwa piwa i wracają do domu, bo niby zmęczeni, ale czym? Później idę dalej wypić dwie, trzy setki i zapalić blanta, zjeść i popić piwem, wracam do domu, pale kolejnego blanta, jem kolację, czasami ktoś wpadnie na pogaduchy i piwko. Zasypiam, rano budzę się i mam pełno energii, wszystko to dzięki temu że nie mam bachora co ciągnie ze mnie całą energię, w tym cały sekret. Zapominałbym czasami idę do pracy.
Ja mam podobnie tylko wstaje zmęczony a kładę się pełny e energii