Ludzie kiedyś - dużo ludzi mieszkało na wsiach, na sporych działkach, względnie daleko od sąsiadów. Wiadomo, zawsze znalazł się jakiś kretyn co mu kot sąsiada przeszkadzał jak się poszedł wysrać na jego kilkuhektarowe pole, no ale jednak dało się bardziej żyć po swojemu.
Ludzie teraz - kredytują się do śmierci na klatkę w bloku albo działkę co się kończy zaraz za ścianami domu i wszystko wszystkim dookoła przeszkadza..
@Nighthawk7 jest jeszcze jeden problem, który pomijasz: ludzie dawniej żyli na wsi po to, żeby coś uprawiać, coś hodować, coś robić, i z tego żyli. W miastach żyła arystokracja, w mieście żyć to był prestiż. Teraz trochę się to przemieszało, w mode weszło mieć (nieraz tylko weekendową) wille na wsi a w mieście pracować. Takie domy miastowych na wsi są zawsze na ten sam styl rodem z okładki magazynu, na siłę wciskana nowoczesnoś, wykostkowane podwórka z klombikami wysyłanymi ozdobnym kamieniem i karłowymi drzewkami wyglądającymi jak miotły. Po ogrodzie zaiwania robot koszący trawnik cały czas na 5cm, stoi grill gazowy, kilka donic z sukulentami i pergola z lamelami nad głową.
Tym to dopiero wszystko przeszkadza. Bo masz psa co czasem szczeka, bo masz kompostownik co śmierdzi, kury co srają, i w ogóle psujesz im krajobraz, a oni mają po to dom na wsi, żeby się zrelaksować.
@ByleBadyle W miastach żyli kupcy, rzemieślnicy i biedota, było ciasno i mocno "aromatycznie". Teraz ci ktorzy się "dorobili" usiłują wprowadzić w życie swoje wyobrazenia o sielskim życiu na wsi.
Szanowna sąsiadko, czy mogłabyś wyprowadzić się gdzieś daleko? Mam straszną alergię na głupich ludzi a przez Ciebie i Twoją rodzinę mam nieustającą wysypkę.
@rademenes_82
Wytłumacz dlaczego niby jest głupia? Coś jej przeszkadza to grzecznie się zapytała o możliwość zmiany nawyku. Rozmowa i kompromisy w relacjach międzyludzkich są czymś normalnym. Nie zrobiła awantury ani nic w ten deseń.
@lolo7 . Dlaczego jest głupia? Ano dlatego że z powodu diety wegańskiej ma niedobór witaminy B12, co prowadzi do upośledzenia układu nerwowego, z mózgiem włącznie.
@pokos Akurat tę witaminę można ładnie suplementować, więc nie trzeba się martwić. Musiałam właśnie brać dużo tych witamin z grupy B po chemii, gdy jeszcze jadłam mięso (a nawet w szpitalu dawali codziennie gotowanego kurczaka). Neurolog właśnie dał. Teraz już ogarnęłam temat chemii itp. ale nie jem zwierzątek. I ostatnio dostałam tylko witaminę D do brania, już B jest ok. Więc niedobór da się ogarnąć, ale też da się ogarnąć, żeby go nie było. (Istnieje szansa, że jestem domyślnie niezbyt bystrym człowiekiem, ale to raczej od urodzenia.)
@lolo7 zapytała przez karteczki jak dzieci w szkole. Żenada a Ty jeszcze takiego zachowania bronisz. Pewnie jakby przyszła jak człowiek pogadać byłaby to inna reakcja a tak to tylko olać takie prośby
Te ale jeśli historia nie jest internetową bajeczką to warto zauważyć, że babka grzecznie się zapytała i poprosiła. Nie wyskoczyła z pretensją, nie zrobiła awantury, nie zaczęła wysyłać pism od prawnika ani nie zakazała mu gotowania mięsa. Przeszkadza jej zapach więc poszła i grzecznie zapytała adresata listu czy byłaby możliwość drobnej zmiany nawyku. Wystarczy w tej sytuacji odmówić. A tu już tyle jadu się wylewa w komentarzach jak gdyby wpadła tam do mieszkania z jakimś Jasiem Kapelą i mu to okno zamurowała.
@lolo7 problem w tym że w dzisiejszych czasach mało kto pamięta, że prośba zakłada możliwość odmowy, a bierna agresja odczuwalna w liście nie rokuje, że rodzinka do powyższych należy
Ja bym jeszcze ustawił jakis wentylator żeby dmuchało w stronę jej okna. I do tego smażył, piekł wyjatkowo aromatyczne, miesne potrawy. A do tego bym wywieszal w oknie np. królika czy bazanta, bo musi powisieć przed przyządzeniem. W imię czego byłbym tak złośliwy? W imię jednej zasady: nikt a zwłaszcza jacyś odszczepieńcy kulinarni, nie będzie mi mówił co mam robić.
Wybrała sobie taki a nie inny światopogląd ale to nie uprawnia jej do utrudniania z tego powodu życia innym lub narzucania go osobom nie zainteresowany. Nie odpowiada, to niech sama zamknie okno. Grilla też palić nie wolno? Za chwilę wstyd będzie do mięsnego chodzić. Lubi być mordercą roślinek jej wybór, reszta nie powinna jej interesować. W dup*ch się od tego dobrobytu ludziom przewraca.
A ja natomiast współczuję jej dzieciom, zindoktrynowanym przez wegańskich rodziców, zmuszonych do diety nie tylko bezmięsnej, ale w ogóle pozbawionej czegokolwiek pochodzenia zwierzęcego. To już zakrawa o znęcanie się nad dziećmi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2023 o 21:53
zabawne ze to weganie są agresywną podrasą, robią szkody by promować swój kult, robią raban w dziale mięsnym, drą się swoim kościstym ryjem i nakazują innym dostosować się pod siebie
ja nie znam osobiście żadnego mięsożercy który wysyła żądania zaprzestania wypiekania wegańskiego lasagne czy gotowania gołąbków po wegańsku
Ludzie kiedyś - dużo ludzi mieszkało na wsiach, na sporych działkach, względnie daleko od sąsiadów. Wiadomo, zawsze znalazł się jakiś kretyn co mu kot sąsiada przeszkadzał jak się poszedł wysrać na jego kilkuhektarowe pole, no ale jednak dało się bardziej żyć po swojemu.
Ludzie teraz - kredytują się do śmierci na klatkę w bloku albo działkę co się kończy zaraz za ścianami domu i wszystko wszystkim dookoła przeszkadza..
@Nighthawk7 jest jeszcze jeden problem, który pomijasz: ludzie dawniej żyli na wsi po to, żeby coś uprawiać, coś hodować, coś robić, i z tego żyli. W miastach żyła arystokracja, w mieście żyć to był prestiż. Teraz trochę się to przemieszało, w mode weszło mieć (nieraz tylko weekendową) wille na wsi a w mieście pracować. Takie domy miastowych na wsi są zawsze na ten sam styl rodem z okładki magazynu, na siłę wciskana nowoczesnoś, wykostkowane podwórka z klombikami wysyłanymi ozdobnym kamieniem i karłowymi drzewkami wyglądającymi jak miotły. Po ogrodzie zaiwania robot koszący trawnik cały czas na 5cm, stoi grill gazowy, kilka donic z sukulentami i pergola z lamelami nad głową.
Tym to dopiero wszystko przeszkadza. Bo masz psa co czasem szczeka, bo masz kompostownik co śmierdzi, kury co srają, i w ogóle psujesz im krajobraz, a oni mają po to dom na wsi, żeby się zrelaksować.
@ByleBadyle W miastach żyli kupcy, rzemieślnicy i biedota, było ciasno i mocno "aromatycznie". Teraz ci ktorzy się "dorobili" usiłują wprowadzić w życie swoje wyobrazenia o sielskim życiu na wsi.
@hek_sa ja mówię o rzeczywistości sprzed kilkudziesięciu lat i jej aktualnej wersji. Nie o średniowieczu ;)
@ByleBadyle Rzeczywistość może sie zmienia,ale mentalność niektórych ludzi, niestety nie.
Przecież ona może zamknąć swoje okna na ten czas.
Ludzi juz całkiem eeebie
Tak nie do końca na temat, moi znajomi w UK zostali poproszeni (grzecznie) o nie gotowanie kwaszonej kapusty, bo sąsiadom przeszkadza zapach.
@tymczasowylogin . Niech na próbę przestawią się na szwedzkie kiszone śledzie Surstromming. Sąsiedzi szybko zatęsknią za kiszoną kapustą.
A może zapach smażonych czy gotowanych potraw wystawia n próbę jej słaby wegański charakter.
Szanowna sąsiadko, czy mogłabyś wyprowadzić się gdzieś daleko? Mam straszną alergię na głupich ludzi a przez Ciebie i Twoją rodzinę mam nieustającą wysypkę.
@rademenes_82
Wytłumacz dlaczego niby jest głupia? Coś jej przeszkadza to grzecznie się zapytała o możliwość zmiany nawyku. Rozmowa i kompromisy w relacjach międzyludzkich są czymś normalnym. Nie zrobiła awantury ani nic w ten deseń.
@lolo7 głupia = ma inne zwyczaje niż inni.
;-)
Głupia = narzuca swoje obyczaje innym?
@lolo7 Ona z kimś rozmawiała? Z demota nic takiego nie wynika.
@lolo7 . Dlaczego jest głupia? Ano dlatego że z powodu diety wegańskiej ma niedobór witaminy B12, co prowadzi do upośledzenia układu nerwowego, z mózgiem włącznie.
@pokos Akurat tę witaminę można ładnie suplementować, więc nie trzeba się martwić. Musiałam właśnie brać dużo tych witamin z grupy B po chemii, gdy jeszcze jadłam mięso (a nawet w szpitalu dawali codziennie gotowanego kurczaka). Neurolog właśnie dał. Teraz już ogarnęłam temat chemii itp. ale nie jem zwierzątek. I ostatnio dostałam tylko witaminę D do brania, już B jest ok. Więc niedobór da się ogarnąć, ale też da się ogarnąć, żeby go nie było. (Istnieje szansa, że jestem domyślnie niezbyt bystrym człowiekiem, ale to raczej od urodzenia.)
@lolo7 zapytała przez karteczki jak dzieci w szkole. Żenada a Ty jeszcze takiego zachowania bronisz. Pewnie jakby przyszła jak człowiek pogadać byłaby to inna reakcja a tak to tylko olać takie prośby
@RomekC Nie myl odmienności z głupotą, to dwa zupełnie odmienne stany.
@rademenes_82, co wskazuje że mylę?
Te ale jeśli historia nie jest internetową bajeczką to warto zauważyć, że babka grzecznie się zapytała i poprosiła. Nie wyskoczyła z pretensją, nie zrobiła awantury, nie zaczęła wysyłać pism od prawnika ani nie zakazała mu gotowania mięsa. Przeszkadza jej zapach więc poszła i grzecznie zapytała adresata listu czy byłaby możliwość drobnej zmiany nawyku. Wystarczy w tej sytuacji odmówić. A tu już tyle jadu się wylewa w komentarzach jak gdyby wpadła tam do mieszkania z jakimś Jasiem Kapelą i mu to okno zamurowała.
@lolo7 problem w tym że w dzisiejszych czasach mało kto pamięta, że prośba zakłada możliwość odmowy, a bierna agresja odczuwalna w liście nie rokuje, że rodzinka do powyższych należy
Wolność Tomku, w swoim domku.
Ja bym jeszcze ustawił jakis wentylator żeby dmuchało w stronę jej okna. I do tego smażył, piekł wyjatkowo aromatyczne, miesne potrawy. A do tego bym wywieszal w oknie np. królika czy bazanta, bo musi powisieć przed przyządzeniem. W imię czego byłbym tak złośliwy? W imię jednej zasady: nikt a zwłaszcza jacyś odszczepieńcy kulinarni, nie będzie mi mówił co mam robić.
Wybrała sobie taki a nie inny światopogląd ale to nie uprawnia jej do utrudniania z tego powodu życia innym lub narzucania go osobom nie zainteresowany. Nie odpowiada, to niech sama zamknie okno. Grilla też palić nie wolno? Za chwilę wstyd będzie do mięsnego chodzić. Lubi być mordercą roślinek jej wybór, reszta nie powinna jej interesować. W dup*ch się od tego dobrobytu ludziom przewraca.
A ja natomiast współczuję jej dzieciom, zindoktrynowanym przez wegańskich rodziców, zmuszonych do diety nie tylko bezmięsnej, ale w ogóle pozbawionej czegokolwiek pochodzenia zwierzęcego. To już zakrawa o znęcanie się nad dziećmi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2023 o 21:53
zabawne ze to weganie są agresywną podrasą, robią szkody by promować swój kult, robią raban w dziale mięsnym, drą się swoim kościstym ryjem i nakazują innym dostosować się pod siebie
ja nie znam osobiście żadnego mięsożercy który wysyła żądania zaprzestania wypiekania wegańskiego lasagne czy gotowania gołąbków po wegańsku
co za kabaret, pisać listy do sąsiada zamiast powiedzieć wprost o co chodzi :)