@tomkosz Oj tam. Trzeba wierzyć, że w grupie, która utożsamiać chce się z "wolnym rynkiem", "bycia przedsiębiorczym" itp znajdzie się część ludzi, którzy zainwestują czas we własny rozwój. A jeśli uda im się w nim wytrwać, to będą w stanie poszerzając swoją perspektywę skorygować przynajmniej te najbardziej bzdurne z poglądów. Ludzie mogą się zmieniać, wymaga to jednak odeń ogromu pracy. ;)
Czy tego chcemy, czy nie - posiadanie rodziny, to zobowiązanie. Oczywiście, już na wstępie należy ustalić pewne zasady, bo małżeństwo, to nie więzienie, ale:
- Wychodzenie z kumplami/koleżankami (bo to działa też w drugą stronę), co tydzień, zamiast spędzić czas z rodziną, nie jest ok.
A znam niestety takich, co każdą sobotę przesiedzą od 16tej w garażu, żeby następnie do 14tej w niedziele trzeźwieć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lipca 2023 o 15:12
@Ashardon taaa, ale praca całymi dniami jest ok. Nie ukrywajmy. Jako dzieci czekaliśmy tylko aż starzy zostawią nas samych i przestaną wygłaszać swoje tyrrady tonem ex catedra. Natomiast taki pantofelek potwierdzi jak pies wszystko co żona mówi i dzieciak jest sam przeciwko obu rodzicom (bo dzieciakowi taka czarna wdowa nie przepuści, tym bardziej jak usadziła tatę)
@Ashardon oczywiście, że posiadanie rodziny oznacza obowiązki i mniej wolnego czasu dla kolegów, ale nie oznacza ubezwłasnowolnienia. Sytuacja w democie (czyli żona odpowiadająca za męża na smsa ) jest po prostu chora i absolutnie niedopuszczalna i nie ma żadnego znaczenia jaki jest mąż i czy często baluje z kumplami. Telefon komórkowy to osobista rzecz, z której tylko właściciel ma prawo korzystać.
@Ashardon Jeśli nie dajesz lub nie masz w związku na tyle przestrzeni, żeby (chociaż!) raz w tygodniu zająć się czymś "tylko dla siebie", to w związku coś bardzo "nie jest ok". Z drugiej strony jeśli dla jakiegoś delikwenta jedynym pomysłem na wyjście jest picie, to nie tylko w jego związku jest coś bardzo, ale to bardzo "nie ok". Alkoholizm to prawie tak duży problem jak bycie z babą, która pisze za chłopa tego typu wiadomości. ;p
Nic, absolutnie nic nie jest w stanie usprawiedliwić brania czyjegoś telefonu i odpisywania na smsy w imieniu tej osoby. To jest całkowity brak szacunku do tej osoby oraz jej przestrzeni osobistej. Nie znoszę takich toksycznych bab, które muszą wszystko kontrolować i są bezpodstawnie zazdrosne o wszystko i wszystkich.
trudno o cos zalosniejszego niz pantofel. nawet konfiarski incel nie jest az tak zalosny.
@tomkosz co tam żałosność, najgorsze jest to że potem zwykły człowiek musi np. pracować z takim babskiem
@tomkosz A czy to nie jest to samo? Konfiarz jeszcze po prostu nie digimorfował?
@3noki no nie. wielu konfiarzy nigdy nie znajdzie nawet dziewczyny, wiec nie ma mowy o zostaniu pantoflem. No chyba ze w homo-zwiazku.
@tomkosz Oj tam. Trzeba wierzyć, że w grupie, która utożsamiać chce się z "wolnym rynkiem", "bycia przedsiębiorczym" itp znajdzie się część ludzi, którzy zainwestują czas we własny rozwój. A jeśli uda im się w nim wytrwać, to będą w stanie poszerzając swoją perspektywę skorygować przynajmniej te najbardziej bzdurne z poglądów. Ludzie mogą się zmieniać, wymaga to jednak odeń ogromu pracy. ;)
@3noki w sumie racja. czesc znajomych konfiarzy ma kobite i dzieci (choc nie tylko swoje ;)
Wszystko jest zależne od sytuacji.
Czy tego chcemy, czy nie - posiadanie rodziny, to zobowiązanie. Oczywiście, już na wstępie należy ustalić pewne zasady, bo małżeństwo, to nie więzienie, ale:
- Wychodzenie z kumplami/koleżankami (bo to działa też w drugą stronę), co tydzień, zamiast spędzić czas z rodziną, nie jest ok.
A znam niestety takich, co każdą sobotę przesiedzą od 16tej w garażu, żeby następnie do 14tej w niedziele trzeźwieć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2023 o 15:12
"Wszystko jest zależne od sytuacji."
To odnieś się do sytuacji z demota, @Ashardon.
@Ashardon taaa, ale praca całymi dniami jest ok. Nie ukrywajmy. Jako dzieci czekaliśmy tylko aż starzy zostawią nas samych i przestaną wygłaszać swoje tyrrady tonem ex catedra. Natomiast taki pantofelek potwierdzi jak pies wszystko co żona mówi i dzieciak jest sam przeciwko obu rodzicom (bo dzieciakowi taka czarna wdowa nie przepuści, tym bardziej jak usadziła tatę)
@Ashardon oczywiście, że posiadanie rodziny oznacza obowiązki i mniej wolnego czasu dla kolegów, ale nie oznacza ubezwłasnowolnienia. Sytuacja w democie (czyli żona odpowiadająca za męża na smsa ) jest po prostu chora i absolutnie niedopuszczalna i nie ma żadnego znaczenia jaki jest mąż i czy często baluje z kumplami. Telefon komórkowy to osobista rzecz, z której tylko właściciel ma prawo korzystać.
@Ashardon Jeśli nie dajesz lub nie masz w związku na tyle przestrzeni, żeby (chociaż!) raz w tygodniu zająć się czymś "tylko dla siebie", to w związku coś bardzo "nie jest ok". Z drugiej strony jeśli dla jakiegoś delikwenta jedynym pomysłem na wyjście jest picie, to nie tylko w jego związku jest coś bardzo, ale to bardzo "nie ok". Alkoholizm to prawie tak duży problem jak bycie z babą, która pisze za chłopa tego typu wiadomości. ;p
Wcale nie wszystkie znaki... Brakuje paru przecinków (obojgu zresztą).
Nic, absolutnie nic nie jest w stanie usprawiedliwić brania czyjegoś telefonu i odpisywania na smsy w imieniu tej osoby. To jest całkowity brak szacunku do tej osoby oraz jej przestrzeni osobistej. Nie znoszę takich toksycznych bab, które muszą wszystko kontrolować i są bezpodstawnie zazdrosne o wszystko i wszystkich.