Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
398 417
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Z Zadziwiony
+8 / 14

@Ihan Trudno, żeby w czasie swojej edukacji religijnej nie natknął się na 5 warunków dobrej spowiedzi. Jednym z nich jest szczera spowiedź i nie zachowanie go sprawia, że nie tylko nie ma mowy o odpuszczeniu grzechów, ale sama spowiedź staje się grzechem świętokradztwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+9 / 9

@Zadziwiony dorzucę do tego jeszcze, nieobecny w democie, żal za grzechy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdzideuko
+8 / 8

@karolina1128 to był kiedyś mój problem miałem spowiadać się z grzechów których wcale nie żałowałem z perspektywy czasu wydaje się to takie absurdalne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Vertreter
+5 / 5

Od lat jestem zdania, że 99% ludzi tak naprawdę się... nie spowiada, bo nie spełniają tych 5 warunków. Ani nawet dwóch, trzech z nich. Może i widzę to z nieco cynicznej perspektywy, ale:
Rachunek sumienia? "Eee.. kto by to tam analizował i spamiętał?"
Żal za grzechy? "Nope. A nawet jeśli, to poczekam, rozejdzie się po kościach".
Mocne postanowienie poprawy? "Hehe, do następnego razu!"
Szczera spowiedź? "No, o tym może powiem.. Ale do tego się nie przyznam, za duży obciach"
Zadośćuczynienie? "Ale że co? Mam kogoś przepraszać i przyznawać, że nawaliłem? Pogięło? Może jeszcze ponieść jakieś konsekwencje?!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
0 / 0

@Pierdzideuko dlatego wcześnie przestałam chodzić do spowiedzi. Wyspowiadać trzeba się ze wszystkich grzechów, żałować ich, a potem jeszcze faktycznie starać się poprawić. Dla mnie to było nieosiągalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zadziwiony
-2 / 2

@karolina1128 Oczywiście od razu wszystkiego nie naprawisz. Ale pomyśl, że gdybyś systematycznie i uczciwie do sprawy podchodziła, postęp byłby w oczach.

Opowiadał mi znajomy ksiądz, że spowiadała się u niego dziewuszka, że spała z chłopakiem. Nieopatrznie, jak mówi, zapytał: Czy żałujesz córko? A ta mu na to: Ależ skąd, fajnie było! Do Mszy, mówi, mniej niż pięć minut, ale bez żalu nie ma rozgrzeszenia.
Na przykładzie tej opowiastki, można za to pokazać, że nie chodzi o zaprzeczenie jakiejś formy przyjemności jaką daje grzech (inaczej byśmy go nie popełniali), ale że przez jego popełnienie, kogoś krzywdzę lub obrażam. I tego trzeba żałować. Było to przyjemne, ale żałuję, że przez to odwróciłem się od Prawodawcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
0 / 0

@Zadziwiony sęk w tym, że wiedziałam, iż pewne grzechy będą mi towarzyszyć przez całe życie, stąd brak prób poprawy. Choćby drobne kłamstewka, żeby uniknąć czyjegoś głupiego ględzenia. Zwyczajnie niektóre grzechy umożliwiają zwykłe funkcjonowanie w społeczeństwie, a spowiedź z nieszczerym postanowieniem poprawy zwyczajnie nie ma sensu. Ba, sama jest grzechem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zadziwiony
-2 / 2

@karolina1128 Drobne kłamstewka, powiadasz. A czy nie lepiej powiedzieć prawdę w oczy, żeby raz na zawsze się odczepili. A poza tym 8 przykazanie to nie: "nie kłam", ale "nie mów fałszywego świadectwa PRZECIW bliźniemu swemu" :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 0

@Pierdzideuko nie musisz żałować grzechów, wystarczy, że żałujesz, że to grzech

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdzideuko
0 / 0

@Tomasz1977 tak grzech czasem taki fajny jest że aż grzech nie zgrzeszyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+5 / 7

Nie wiem, czy już lepiej byłoby, gdyby wcale do niej nie przystępował. Miałby mniej grzechów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 5

Ale co by inni mówili?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
+5 / 5

Tak zwana "spowiedź uszna", wprowadzona w 1215 roku, uwaliła ideę spowiedzi. Od tego momentu każdy klepał księdzu co chciał, a jak zapłacił, to dostawał rozgrzeszenie.
Jeśli ktoś kantuje przy spowiedzi, to znaczy, ze tak naprawdę nie jest wierzący. To po co chodzi do tej spowiedzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
+4 / 6

Chrzest niemowląt, spowiedź dzieci nie posiadających zdolności do czynności prawnych - dla patrzącego z zewnątrz nie wygląda to zbyt dobrze.
W czasach Jezusa i pierwszych wiekach chrześcijaństwa były one przeznaczone dla dorosłych.
Niezmywalny i nieusuwalny zdaniem Kościoła Katolickiego sakrament chrztu jest dokonywany na kompletnie nieświadomej osobie. To wygląda tak, jakby Kościół zdawał sobie sprawę z tego, że nie wszyscy dorośli, czy "podrośli" do niego przystąpią i chciał sobie "zaklepać" członka wspólnoty zanim osiągnie świadomość.
Spowiedź można postawić obok przesłuchania przez policję, czy prokuratora. W przypadku nieletnich wymagane są dodatkowe zabezpieczenia w postaci obecności psychologa, czy rodziców. Pan w konfesjonale może sobie dowolnie "przemaglować" ośmio- czy dziewięciolatka.
To mi się po prostu nie podoba, mimo tego, że sam byłem poddany tym samym procederom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+1 / 1

@bromba_2k akurat chrzest dziecka ma zupełnie inne uzasadnienie. Osoba nieochrzczona nie ma wstępu do raju, co najwyżej może liczyć na wieczność w limbo zamiast piekła. Chrzci się już dzieci, żeby uniknęły takiego losu w razie gwałtownej śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
-1 / 1

@karolina1128
Chrzest niemowląt zastępuje raczej obrzęd obrzezania, które według Biblii jest konieczne dla zbawienia. Zmieniono. Wykonanie tegoż obrzezania w bardzo wczesnym wieku i w ogóle sam zabieg obrzezania ma jednak jakieś uzasadnienie medyczne. Uzasadnienie dla chrztu jest wyłącznie natury religijnej i dodatkowo już tylko historycznej.
"Extra Ecclesiam nulla salus" uzasadniała konieczność chrztu dla zbawienia tylko do Vaticanum II. Sobór formalnie nie zniósł tej zasady, ale rozszerzył grono "ecclesias", czyli członków - wyznawców.
Zacytuję kawałek wywiadu (https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2017/Przewodnik-Katolicki-33-2017/Opinie/Czy-niewierzacy-beda-zbawieni): "Sobór Watykański II inaczej tłumaczy tę prawdę niż uczniowie św. Augustyna. I mówi o kręgach przynależności do Kościoła, które obejmują kolejno chrześcijan katolików, chrześcijan niekatolików, niechrześcijan i „ludzi dobrej woli”, którzy w swoim postępowaniu kierują się własnym sumieniem i prawem naturalnym." Jest tam sporo innych ciekawych wypowiedzi.
Moim zdaniem wynika z tego jednoznacznie, że chrzest nie jest obecnie uznawany za warunek sine qua non zbawienia, więc poddawanie mu osób nieświadomych może być uznane za nadużycie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 108757
+2 / 2

To nie jest sposób ani coś czym można się pochwalić. Jeśli wymieniał nie prawdziwe grzechy a potem mówił że kłamał to dostawał rozgrzeszenie za te grzechy które wymienił czyli te które nie wymienił ciągle "miał na sumieniu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem