Kiedyś miałem jechać do Holandii do pracy.
Pierwsze pytanie jakie zadałem to czy mam własny pokój czy podwójny. Ona powiedziała, że podwójny. Ja jej powiedziałem, że dziękuję, ale nie miaszkam z obcym typem w jednym pokoju. Ona na to, że chyba "mam za duże wymagania". Jak powiedziałem, żeby sobie sama jechała i mieszkała w pokoju z jakimś starym dziadem to się rozłączyła.
Ludzie od rekrutacji to bydlaki. Poznałem ich dziesiątki i to są ludzie bez sumienia. Powiedzą każde kłamstwo byle byś podpisał umowę, a jak już podpiszesz i masz jakiś problem to nawet telefon potrafią wyłączyć. Słowo ludzi od rekrutacji nie znaczy totalnie nic.
Pracownika nie jest trudno znaleźć, trudno jest znaleźć dobrego pracownika. To samo jest zresztą z pracodawcą.
Dlatego pracuję sam, na swoim. Nie muszę użerać się.
Pracwnika jest łatwo znaleźć. Wystarczy dać przyszłemu pracownikowi dużo lepsze warunki niż ma w obnecnej pracy.
Kiedyś miałem jechać do Holandii do pracy.
Pierwsze pytanie jakie zadałem to czy mam własny pokój czy podwójny. Ona powiedziała, że podwójny. Ja jej powiedziałem, że dziękuję, ale nie miaszkam z obcym typem w jednym pokoju. Ona na to, że chyba "mam za duże wymagania". Jak powiedziałem, żeby sobie sama jechała i mieszkała w pokoju z jakimś starym dziadem to się rozłączyła.
Ludzie od rekrutacji to bydlaki. Poznałem ich dziesiątki i to są ludzie bez sumienia. Powiedzą każde kłamstwo byle byś podpisał umowę, a jak już podpiszesz i masz jakiś problem to nawet telefon potrafią wyłączyć. Słowo ludzi od rekrutacji nie znaczy totalnie nic.
Popieram twojego demota,choć pewnie janusze byznesu cię ostro zminusują:)