Ja miałem jak mi zjadły zasiewy kukurydzy.
Zwierząt jest ogólnie za dużo w stosunku do zasobów ekosystemów leśnych, ale to wina samych myśliwych, bo stawiają paśniki i dokarmiają wszelką zwierzynę.
@koszmarek66 Fakt dziki, masz rację.
Ale powiem Ci, w życiu nie widziałem dzika chodzącego na dwóch nogach i mającego ponad półtora metra wzrostu. Muszę pogadać z jakimś myśliwym gdzie takowe można zaobserwować :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2024 o 15:31
Ile tu bambinistów to głowa mała. Winni kłopotom z nadmiarem zwierząt tam, gdzie ich do tej pory nie było, nie są ani myśliwi, ani pislam, który rzekomo rżnął lasy gdzie się da. Owszem-ten drugi fakt miał miejsce ale nie ma aż tak wielkiego wpływu na obecność zwierząt w naszym środowisku. Kłopot ze zwierzętami mają głównie mieszkańcy wsi, a tam w okolicy wcale tak wielu lasów nie wycinano. Raczej bliżej sypialni miejskich pod nową zabudowę, ale mądrzejsze przecież o tym nie wspominać, prawda? Paradoksalnie zwierząt jest za dużo bo zbyt o nie dbamy. Odstrzał jest za mały w stosunku do potrzeb, populację saren odbudowaliśmy do poziomów niebotycznych, wolno biegające psy które do tej pory na obszarach wiejskich tępiły populację zajęcy są obecnie wyłapywane, lisy się szczepi na wściekliznę i też przez to zrobiło się ich pełno. A zwierzyna zrobiła się po prostu leniwa. Obecności człowieka jest w jej środowisku coraz więcej zatem coraz śmielej sobie poczyna i podchodzi coraz bliżej do ludzkich siedzib w poszukiwaniu lepszego i łatwiej dostępnego żarcia. Ktoś niżej pisał, że zwierzęta wykorzystują swoją naturalną przewagę w polowaniu i jego unikaniu, a nasza jest mózg. Otóż zwierzęta też go używają i jeśli wyrzucamy mnóstwo resztek względnie zjadliwej żywności, jeśli wprowadzamy zarządzenia chroniące dziką zwierzynę i tym samym sztucznie doprowadzamy do niekontrolowanego wzrostu jej populacji, jeśli pod nowe osiedla likwidujemy zarośla i chaszcze czy też całe lasy, to nie dziwmy się, że zwiększona populacja zwierząt nie ma się gdzie podziać. W waszych idealistycznych niemcach odstrzał zwierzyny jest prowadzony na masową skalę, ale to tutaj bambinisci i aktywiści pokroju ostaszewskiej żałowali odstrzału prewencyjnego kilkunastu tys. dzików z uwagi na ASF, gdzie za Odrą odstrzelono setki tysięcy...
P.s. nie jestem myśliwym, ale mieszkam na wsi i zwierzęta tutaj to bardzo wielki problem w kontekście zjadania upraw i przydomowych nasadzeń.
P.s.2. nim postawisz minusa za niepopularną opinię sam się chwilę nad tym zastanow
cóż temu panu odwaliło a swoją drogą 30% z nich naprawdę wierzy w swoją "misję"
Ja uważam, że można polować jak ktoś lubi ale najlepiej jakby walczyli wręcz z tymi zwierzętami zamiast chować się za noktowizorami czy termowizją bo wtedy tworzą sztuczną przewagę.
Niech spróbują walczyć z dzikiem ręka w rękę - wtedy chętnie popatrzę
@next_1
Gdybyś dał tygrysowi strzelbę i nauczył obsługiwać to by dupy nie podniósł z trawki. Każdy wykorzystuje swoją przewagę. My od tego mamy mózgi, żeby nie musieć bić się na gołe pięści z tygrysem.
Tygrys też nie szuka równego sobie tylko głównie zjada młode.
Aligator wykorzystuję siłę swoich szczęk, gepard szybkość, a człowiek mózg.
Przedwczoraj jechałam z Warszawy. Przy bardzo ruchliwej trasie dwa losie zastanawiały się, czy przejść przez drogę . Na szczęście zastanawiały się, wiec samochody po prostu stawały i ruszały bardzo powoli. Ale sarenka przy cmentarzu przy bardzo ruchliwej drodze się nie zastanawiała i wczoraj widziałam zrozpaczona kobietę, która czekała na przyjazd służb obok leżącej sarenki. Dlatego radziłabym myśliwym, leśnikom, drogowcom skupić się nie tylko na zwierzakach, które zjadają ludzi, ale przede wszystkim na zabezpieczeniu dróg przed tymi przebiegającymi.
zabieramy zwierzętom coraz więcej przestrzeni, rabunkowa gospodarka leśna za czasów pislamskich wymiotła całe połacie lasów - czemu się dziwić, że dzikie zwierzęta szukają pożywienia dalej? ale wina nie leży po ich stronie, ale głupocie całego tego aparatu LP, pracującego w ostatnich 8 latach nad wywózką lasów chińczykom
osobiście nie mam nic przeciwko zarządzaniu lasami i zwierzyną w rozsądny sposób, w tym niezbędnych polowań. natomiast w Polsce jest to obecne patologia z którą trzeba pilnie zrobić porządek - i bynajmniej nie są jej winne zwierzęta
@Petyrek Słusznie. Lasy Państwowe i Koła Łowiecki zostały zawłaszczone przez ludzi Ziobry z Solidarnej Polski. Należy jak najszybciej pogonić całą tą patologię!
@Tomasz3652: chore układy myśliwych pochodzą jeszcze z czasów prl, ostatnie lata powrotu do systemu autorytarnego rządów jedynie uwypukliły patologie - brak nadzoru, weryfikacji, kontroli i odpowiedzialności, bo do kół łowieckich należą "elyty" - komendanci policji, prokuratorzy, sędziowie. w żadnej innej grupie społecznej sytuacja, że człowiek jest zabijany przez pijanego nie uchodzi płazem, a u nich tak
-- dlaczego dokarmiacie zwierzęta w zimie?
-- bo bez dokarmiania bardzo wiele z nich nie przetrwałoby zimy.
-- a czemu potem polujecie na nie?
-- bo bez polowań byłoby ich zbyt wiele i niszczyłyby uprawy
-- czemu więc nie hoduje się drapieżników? np wilków
-- bo wilki polują i niszczą pogłowie zwierzyny łownej.
--....
To oczywiste, że bez odpowiedniej gospodarki łowieckiej, zwierzęta w stanie wolnym będą nam w jakiś sposób szkodzić.
Prowadźmy więc odpowiednią gospodarkę łowiecką, tylko jest kilka "ale":
- przestańmy prowadzić rabunkową wycinkę lasów,
- zostawmy w spokoju puszcze i inne obszary chronione,
- niech "gospodarkę łowiecką" prowadzą prawdziwi myśliwi, tacy po badaniach wzroku, w pełni sprawni, trzeźwi, przeszkoleni z użycia broni, a nie podpici starsi panowie którzy nie odróżniają żołnierza na poligonie od dzika. Albo czyjegoś psa od dzika. W zasadzie to oni wszędzie widzą dziki.
@Gesser W Polsce jest 130 tysięcy myśliwych. I te 130 tysięcy ludzi, którzy wszędzie widzą dziki w ciągu 5 lat zastrzelili 13 ludzi. Nie to że jestem myśliwym i ich bronię, ale używanie kwantyfikatorów wielkich, zwłaszcza w sytuacjach gdzie statystyka jasno pokazuje jak wygląda to "wszyscy" jest bezsensowne.
@Bubu2016 ignorantami są ludzie, którzy czytając ten cytat widzą sarnę czy zająca zajadającego się ludzkim mięsem. "Zjadły" odnosi się do szkód, jakie zwierzyna (nawet ta kontrolowana) potrafi zrobić w uprawach rolnych i nie tylko. Stado żurawi potrafi w jeden dzień z precyzją GPSu wyciągać ziarna świeżo zasianej kukurydzy na sporym obszarze, kormorany na jeziorach mazurskich zjadają codziennie tony ryb. Sarny z łabędziami chętnie korzystają ze stołówki na młodym rzepaku, a gdy w miarę wzrostu staje się gorzki, przechodzą na zboża. Dzikom w ryciu nawet sucha glina nie przeskadza.
Facet ma akurat rację, kupiłem dwa domy na dwóch różnych wsiach, w jednej sąsiadowi, wilki zagryzły całe stado owiec, żadnej nie zjadły, ale zabiły co do jednej. Na drugiej z kolei jest tyle dzików, że niszą ludziom ogrodzenia i ryją podwórka. Zresztą i w Krakowie osobiście widziałem dziki :).
Ludziom, którzy całe życie spędzili w jednym mieście wydaje się, że dzikich zwierząt jest mało, bo faktycznie w centrach miast nie ma ich za dużo, ale tak naprawdę dzięki działalności człowieka jaką jest np. rozbudowa wsi i miast która spowodowała przeniesienie się drapieżników z dala od ludzi, a tym samym brak naturalnej kontroli populacji wielu zwierząt spowodowała, że takie np. dziki potrafią w jeden sezon potroić swoją populację.
Oczywiście można by próbować wyłapać wszystkie dzikie zwierzęta, pozamykać je w ogrodzonych rezerwatach i powpuszczać tam drapieżniki, aby one kontrolowały populację, ale bardziej humanitarne jest zwyczajne polowanie zorganizowane przez człowieka. Życie to nie bajka Disneya, zwierzęta polują bardzo brutalnie. Akurat wtedy gdy sąsiadowi wilki zagryzły owce, nocowałem w domu na tej wsi, rano widząc zamieszanie sam tam poszedłem i większość owiec jeszcze żyła, leżały w kałużach krwi i przeraźliwie skomlały, to był okropny widok i okropny odgłos jak masa zwierząt leży w kałużach krwi, kopie i wierci się umierając, to człowiek je dobijał aby nie cierpiały, a nie wilki, wilki się tylko zabawiły.
U moich teściów ekolodzy wypuścili kilka lat temu wilki. Dziennie potrafią przejść 100 km. Zagryzły już w okolicy krowę, dziki zjadają. Psy jak podchodzą pod zabudowania to uciekają. Ludzie już chętnie nie wychodzą na grzyby sammu, bo spotkać wilka to nie byle żarty. Mają od groma dzików i żeby cokolwiek uhodować z ziemi to wszyscy grodzą ziemniaki i kukurydzę żeby cokolwiek zebrać. Pastuch pod napięciem włączany na noc bo inaczej dziki wszystko zjadają. Dziki znajomego wracającego że zmiany z Halemby goniły i ledwo mu się udało..sprawny facet. Myśliwi są potrzebni. Nie zmienię zdania
Ja miałem jak mi zjadły zasiewy kukurydzy.
Zwierząt jest ogólnie za dużo w stosunku do zasobów ekosystemów leśnych, ale to wina samych myśliwych, bo stawiają paśniki i dokarmiają wszelką zwierzynę.
@agronomista Zwierząt jest za dużo, bo tak jak piszesz, z jednej strony je dokarmiają, z drugiej zamiast prowadzić ich odstrzał to polują na ludzi.
@yankers Na dziki, kolego, na dziki!
@koszmarek66 Fakt dziki, masz rację.
Ale powiem Ci, w życiu nie widziałem dzika chodzącego na dwóch nogach i mającego ponad półtora metra wzrostu. Muszę pogadać z jakimś myśliwym gdzie takowe można zaobserwować :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2024 o 15:31
@yankers Niekiedy łatwo się pomylić kiedy akurat sąsiad z dzieciakami poszedł śmieci wyrzucić...
https://i.iplsc.com/-/00076QOOWY72PG46-C303.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2024 o 17:48
@yankers wszystko jest możliwe. Po określonej ilości wody ognistej. ;p
@koszmarek66
Gdy ktoś ma strzelbę to wszystko zaczyna wyglądać jak dzik.
Ile tu bambinistów to głowa mała. Winni kłopotom z nadmiarem zwierząt tam, gdzie ich do tej pory nie było, nie są ani myśliwi, ani pislam, który rzekomo rżnął lasy gdzie się da. Owszem-ten drugi fakt miał miejsce ale nie ma aż tak wielkiego wpływu na obecność zwierząt w naszym środowisku. Kłopot ze zwierzętami mają głównie mieszkańcy wsi, a tam w okolicy wcale tak wielu lasów nie wycinano. Raczej bliżej sypialni miejskich pod nową zabudowę, ale mądrzejsze przecież o tym nie wspominać, prawda? Paradoksalnie zwierząt jest za dużo bo zbyt o nie dbamy. Odstrzał jest za mały w stosunku do potrzeb, populację saren odbudowaliśmy do poziomów niebotycznych, wolno biegające psy które do tej pory na obszarach wiejskich tępiły populację zajęcy są obecnie wyłapywane, lisy się szczepi na wściekliznę i też przez to zrobiło się ich pełno. A zwierzyna zrobiła się po prostu leniwa. Obecności człowieka jest w jej środowisku coraz więcej zatem coraz śmielej sobie poczyna i podchodzi coraz bliżej do ludzkich siedzib w poszukiwaniu lepszego i łatwiej dostępnego żarcia. Ktoś niżej pisał, że zwierzęta wykorzystują swoją naturalną przewagę w polowaniu i jego unikaniu, a nasza jest mózg. Otóż zwierzęta też go używają i jeśli wyrzucamy mnóstwo resztek względnie zjadliwej żywności, jeśli wprowadzamy zarządzenia chroniące dziką zwierzynę i tym samym sztucznie doprowadzamy do niekontrolowanego wzrostu jej populacji, jeśli pod nowe osiedla likwidujemy zarośla i chaszcze czy też całe lasy, to nie dziwmy się, że zwiększona populacja zwierząt nie ma się gdzie podziać. W waszych idealistycznych niemcach odstrzał zwierzyny jest prowadzony na masową skalę, ale to tutaj bambinisci i aktywiści pokroju ostaszewskiej żałowali odstrzału prewencyjnego kilkunastu tys. dzików z uwagi na ASF, gdzie za Odrą odstrzelono setki tysięcy...
P.s. nie jestem myśliwym, ale mieszkam na wsi i zwierzęta tutaj to bardzo wielki problem w kontekście zjadania upraw i przydomowych nasadzeń.
P.s.2. nim postawisz minusa za niepopularną opinię sam się chwilę nad tym zastanow
cóż temu panu odwaliło a swoją drogą 30% z nich naprawdę wierzy w swoją "misję"
Ja uważam, że można polować jak ktoś lubi ale najlepiej jakby walczyli wręcz z tymi zwierzętami zamiast chować się za noktowizorami czy termowizją bo wtedy tworzą sztuczną przewagę.
Niech spróbują walczyć z dzikiem ręka w rękę - wtedy chętnie popatrzę
@next_1
Gdybyś dał tygrysowi strzelbę i nauczył obsługiwać to by dupy nie podniósł z trawki. Każdy wykorzystuje swoją przewagę. My od tego mamy mózgi, żeby nie musieć bić się na gołe pięści z tygrysem.
Tygrys też nie szuka równego sobie tylko głównie zjada młode.
Aligator wykorzystuję siłę swoich szczęk, gepard szybkość, a człowiek mózg.
@next_1 Łowca w paleolitu nie walczył z dzikiem gołymi rękami. Nawet przodkowie ludzi tak nie robili. Naszym narzędziem jest mózg, i tak polujemy.
@agronomista
No przecież wszyscy wiemy, że polowaliśmy na dinozaury odpowiednio długo rzucając w nie kamieniami
Myślenie rzadko jest mocną stroną sportowców.
@Jur4578
Akurat siatkarze często są wyjątkiem od tej reguły.
Piłkarze to w większości głąby.
Przedwczoraj jechałam z Warszawy. Przy bardzo ruchliwej trasie dwa losie zastanawiały się, czy przejść przez drogę . Na szczęście zastanawiały się, wiec samochody po prostu stawały i ruszały bardzo powoli. Ale sarenka przy cmentarzu przy bardzo ruchliwej drodze się nie zastanawiała i wczoraj widziałam zrozpaczona kobietę, która czekała na przyjazd służb obok leżącej sarenki. Dlatego radziłabym myśliwym, leśnikom, drogowcom skupić się nie tylko na zwierzakach, które zjadają ludzi, ale przede wszystkim na zabezpieczeniu dróg przed tymi przebiegającymi.
zabieramy zwierzętom coraz więcej przestrzeni, rabunkowa gospodarka leśna za czasów pislamskich wymiotła całe połacie lasów - czemu się dziwić, że dzikie zwierzęta szukają pożywienia dalej? ale wina nie leży po ich stronie, ale głupocie całego tego aparatu LP, pracującego w ostatnich 8 latach nad wywózką lasów chińczykom
osobiście nie mam nic przeciwko zarządzaniu lasami i zwierzyną w rozsądny sposób, w tym niezbędnych polowań. natomiast w Polsce jest to obecne patologia z którą trzeba pilnie zrobić porządek - i bynajmniej nie są jej winne zwierzęta
@Petyrek Słusznie. Lasy Państwowe i Koła Łowiecki zostały zawłaszczone przez ludzi Ziobry z Solidarnej Polski. Należy jak najszybciej pogonić całą tą patologię!
@Tomasz3652: chore układy myśliwych pochodzą jeszcze z czasów prl, ostatnie lata powrotu do systemu autorytarnego rządów jedynie uwypukliły patologie - brak nadzoru, weryfikacji, kontroli i odpowiedzialności, bo do kół łowieckich należą "elyty" - komendanci policji, prokuratorzy, sędziowie. w żadnej innej grupie społecznej sytuacja, że człowiek jest zabijany przez pijanego nie uchodzi płazem, a u nich tak
sportowców i myśliwych
...i tak "wkoło Macieju"
-- dlaczego dokarmiacie zwierzęta w zimie?
-- bo bez dokarmiania bardzo wiele z nich nie przetrwałoby zimy.
-- a czemu potem polujecie na nie?
-- bo bez polowań byłoby ich zbyt wiele i niszczyłyby uprawy
-- czemu więc nie hoduje się drapieżników? np wilków
-- bo wilki polują i niszczą pogłowie zwierzyny łownej.
--....
To oczywiste, że bez odpowiedniej gospodarki łowieckiej, zwierzęta w stanie wolnym będą nam w jakiś sposób szkodzić.
Prowadźmy więc odpowiednią gospodarkę łowiecką, tylko jest kilka "ale":
- przestańmy prowadzić rabunkową wycinkę lasów,
- zostawmy w spokoju puszcze i inne obszary chronione,
- niech "gospodarkę łowiecką" prowadzą prawdziwi myśliwi, tacy po badaniach wzroku, w pełni sprawni, trzeźwi, przeszkoleni z użycia broni, a nie podpici starsi panowie którzy nie odróżniają żołnierza na poligonie od dzika. Albo czyjegoś psa od dzika. W zasadzie to oni wszędzie widzą dziki.
@Gesser W Polsce jest 130 tysięcy myśliwych. I te 130 tysięcy ludzi, którzy wszędzie widzą dziki w ciągu 5 lat zastrzelili 13 ludzi. Nie to że jestem myśliwym i ich bronię, ale używanie kwantyfikatorów wielkich, zwłaszcza w sytuacjach gdzie statystyka jasno pokazuje jak wygląda to "wszyscy" jest bezsensowne.
rzekłbym "odmóżdżonek"
Mam nadzieje, że ignorant zostanie odwołany.
@Bubu2016 ignorantami są ludzie, którzy czytając ten cytat widzą sarnę czy zająca zajadającego się ludzkim mięsem. "Zjadły" odnosi się do szkód, jakie zwierzyna (nawet ta kontrolowana) potrafi zrobić w uprawach rolnych i nie tylko. Stado żurawi potrafi w jeden dzień z precyzją GPSu wyciągać ziarna świeżo zasianej kukurydzy na sporym obszarze, kormorany na jeziorach mazurskich zjadają codziennie tony ryb. Sarny z łabędziami chętnie korzystają ze stołówki na młodym rzepaku, a gdy w miarę wzrostu staje się gorzki, przechodzą na zboża. Dzikom w ryciu nawet sucha glina nie przeskadza.
Facet ma akurat rację, kupiłem dwa domy na dwóch różnych wsiach, w jednej sąsiadowi, wilki zagryzły całe stado owiec, żadnej nie zjadły, ale zabiły co do jednej. Na drugiej z kolei jest tyle dzików, że niszą ludziom ogrodzenia i ryją podwórka. Zresztą i w Krakowie osobiście widziałem dziki :).
Ludziom, którzy całe życie spędzili w jednym mieście wydaje się, że dzikich zwierząt jest mało, bo faktycznie w centrach miast nie ma ich za dużo, ale tak naprawdę dzięki działalności człowieka jaką jest np. rozbudowa wsi i miast która spowodowała przeniesienie się drapieżników z dala od ludzi, a tym samym brak naturalnej kontroli populacji wielu zwierząt spowodowała, że takie np. dziki potrafią w jeden sezon potroić swoją populację.
Oczywiście można by próbować wyłapać wszystkie dzikie zwierzęta, pozamykać je w ogrodzonych rezerwatach i powpuszczać tam drapieżniki, aby one kontrolowały populację, ale bardziej humanitarne jest zwyczajne polowanie zorganizowane przez człowieka. Życie to nie bajka Disneya, zwierzęta polują bardzo brutalnie. Akurat wtedy gdy sąsiadowi wilki zagryzły owce, nocowałem w domu na tej wsi, rano widząc zamieszanie sam tam poszedłem i większość owiec jeszcze żyła, leżały w kałużach krwi i przeraźliwie skomlały, to był okropny widok i okropny odgłos jak masa zwierząt leży w kałużach krwi, kopie i wierci się umierając, to człowiek je dobijał aby nie cierpiały, a nie wilki, wilki się tylko zabawiły.
U moich teściów ekolodzy wypuścili kilka lat temu wilki. Dziennie potrafią przejść 100 km. Zagryzły już w okolicy krowę, dziki zjadają. Psy jak podchodzą pod zabudowania to uciekają. Ludzie już chętnie nie wychodzą na grzyby sammu, bo spotkać wilka to nie byle żarty. Mają od groma dzików i żeby cokolwiek uhodować z ziemi to wszyscy grodzą ziemniaki i kukurydzę żeby cokolwiek zebrać. Pastuch pod napięciem włączany na noc bo inaczej dziki wszystko zjadają. Dziki znajomego wracającego że zmiany z Halemby goniły i ledwo mu się udało..sprawny facet. Myśliwi są potrzebni. Nie zmienię zdania