Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
156 162
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar JohnLilly
+1 / 1

Kłania się tutaj sprawa pumy Nubii. Jej właściciel nieźle wyprał mózgi swoim zwolennikom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
0 / 0

@JohnLilly Trzymając w domu drapieżnika nie można być bambinistą, "mój piesek nie gryzie" i to jest bambinizm, każdy pies nawet najmniejszy może ugryźć. Tu zagryzione przez psa dziecko (ostatni przypadek z Polski, jak pies rodziny rozgryzł niemowlakowi czaszkę, nawet lekarze byli w ciężkim szoku), tam pogryziony dorosły człowiek. Właściciele psów to są dopiero bambiniści, 100% pewność że pies nie ugryzie występuje tylko w dwóch przypadkach - Jak pies ma na pysku kaganiec, lub jest bezzębny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 4

To, że są zdjęcia manipulowane to jasna sprawa, ale przecież takie zjawisko ma miejsce.
Ja jestem pasjonatą natury i widziałem całe mnóstwo więzi międzygatunkowych.
Skoro pies może zżyć się z człowiekiem to i wilk, puma czy tygrys tak samo. Ich bezwzględność wynika z warunków w jakich żyją. Na dzikich terenach przetrwa tylko najsilniejszy i najbardziej bezwzględny. W niewoli, dobrze traktowane dzikie zwierzę zachowuje się zupełnie inaczej.
Nigdy nie widziałeś np. Zwierzęcia ratującego zwierzę innego gatunku?
Widziałem przykład faceta, który wychował lwy od małego i wypuścił na wolność, spotkał się z nimi po latach w dziczy, a te rzuciły się na niego....wyściskać i wylizać.
Syndrom Bambiego polega chyba na czymś innym.

Ogólnie ten demot już tu był jakiś czas temu:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
+1 / 3

@Kunta_Kinte Tylko że w tych przypadkach o których mówisz nie ma żadnych uczuć , miłości itp . Syndrom bambiego polega na uczłowieczaniu zwierząt i to jedynie w dobry sposób. W jednym wypadku wyściska i wyliże a w innym zje wystarczy sobie wpisać np lew zaatakował opiekuna i już od razu kilka wiadomośći wyskoczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
+2 / 2

@Kunta_Kinte Pewien człowiek uratował małe słoniątko. Opiekował się nim i wychował. A gdy dorosło, wypuścił je na wolność.
Po wielu latach, ten sam człowiek spotkał w dżungli słonia. Słoń spojrzał się na niego w dziwny sposób.
"Nie, to niemożliwe" - Pomyślał człowiek - "Czy to ten sam słoń?".
Słoń tymczasem podszedł do niego i wyciągnął trąbę.
"Poznaje mnie po tylu latach" - Człowiek podszedł do słonia i wyciągnął do niego rękę.
Słoń podszedł, objął go trąbą, uniósł i rąbnął kilka razy o ziemię, a potem zadeptał.
To nie był ten sam słoń...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
+1 / 1

@Madrian_PL Historyjka o słoniu, brzmi jak bajeczka. Może coś mniej bajkowego. Chłop w Afryce znalazł osieroconego hipopotama i go wykarmił i odchował. Swego czasu był sławny, pisały o nim gazety i były programy w telewizji,. Hipopotam zamieszkał w stawie obok domu i facet codziennie do niego przychodził, zwierzę osiągnęło dojrzałość płciową i jak to u hipopotamów bywa odwaliło mu zupełnie. Chłopa znaleziono martwego, widać było że jego hipcio sobie na nim poużywał, były ewidentne ślady ataku hipopotama i wyglądało to bardzo nieciekawie, taka miazga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 2

@Azheal
Jak to nie ma uczuć?
Ze niby zwierzęta nie czują?

Jak dla mnie ten syndrom bambiego nie ma sensu.
Jeden człowiek czuje więź ze zwierzętami, drugi widzi w nim tylko chodzące mięso. Jeden zwierzak skoczy za tobą w ogień, a drugie odgryzie ci głowę.
Po co wymyślać jakieś syndromy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@Kunta_Kinte Owszem czują ale nie w sensie ludzkim - nie posiadają głębokich przemyśleń czy miłości w sensie ludzkim. Tak przywiązują się i mogą czuć w pewnych okolicznościach smutek - ale są to wyjątki. Natomiast twoje ostatnie zdanie jest po prostu bzdurne - nikt nie "wymyśla" tych syndrom. Jest to nazwa dla zjawiska które istnieje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@Azheal
A jak jeden lubi słońce, a drugi nie to pierwszy ma syndrom dzieci słońca, a drugi syndrom wampira?
Czy po prostu ludzie lubią różne rzeczy?
Nie może być tak, że jeden człowiek przywiązuje się do zwierzęcia, a drugi nie? Trzeba to jakoś nazwać?
I podzielić ludzi na tylko dwie grupy?
Żeby kogoś kochać nie trzeba mieć głębszych przemyśleń. Nawet powiedziałbym, że miłość nie ma zbyt wiele wspólnego z racjonalnym myśleniem.
Nie przekonasz mnie nigdy, że zwierzęta nie potrafią czuć empatii. Jeżeli pochodzimy od małp to mamy więcej wspólnych cech niż tylko podobny wygląd.
Empatia wytworzyła się dopiero gdy powstał homo-sapiens?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
+1 / 1

@KONSTANCJA888 Hipopotamy zabijają najwięcej ludzi, ze wszystkich afrykańskich zwierząt kręgowych. Tylko ludzie i moskity są tylko od nich bardziej zabójcze.
Są agresywne, terytorialne i nieustępliwe, a przy tym zaskakująco sprawne i szybkie jak na swój wygląd i rozmiary. Trzymać takie zwierzę w domu, to proszenie się o kłopoty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
0 / 0

@Madrian_PL Święta prawda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
0 / 0

@Azheal Pogadaj z naukowcami którzy stwierdzili że psy i koty mają inteligencję na poziomie 2, 3 a nawet 4 letnich dzieci, papugi 5 i 6. Czyli, naukowcy, też porównują zwierzęta do ludzi i jakoś sami o sobie nie mówią że są bambinistami. A nawiązując do twojej wypowiedzi wychodzi że małe dzieci nie posiadają głębokich przemyśleń i nie czują miłości w sensie ludzkim ale mogą się przywiązywać i czują w pewnych okolicznościach smutek - ale to są wyjątki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@KONSTANCJA888 To nagranie to owszem jest dość straszny przykład. Natomiast psy domowe z tego co pamietam posiadają jakaś formę empatii nie wiem jak koty. Natomiast porównywanie ludzi (nawet dzieci) którzy mają znacznie bardziej rozwinięty mózg do jakiegokolwiek zwierzęcia jest błędne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
-1 / 1

@Azheal Naukowo ludzie to ssaki a ssaki to zwierzęta. Szympanse i goryle potrafią posługiwać się językiem migowym, delfiny, orki, wieloryby naukowcy potwierdzili że potrafią rozmawiać, mają różne dialekty językowe, ich związki rodzinne podobne są do ludzkich. Ale człowiek zawsze czuł że to słońce krąży wokół jego ziemi i że jest wybrańcem bogów, i żadne inne zwierzę nie może się równać z wybrańcem Boga. Który to bóg ściągnął
z drzewa rozwrzeszczaną małpę i wcisnął jej w głowę umiejętność wyprostowanego chodu, pismo i mowę. Jeszcze 30 lat temu lekarze uważali że niemowlęta nie czują bólu (nie są na tyle rozwinięte by cokolwiek czuć), wszystkie operacje na niemowlętach przeprowadzano bez znieczulenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@KONSTANCJA888 Kluczysz wokół tematu a nic do niego nie wnosisz - pojedyncze przypadki wśród zwierząt istnieją ale to nic nie zmienia - większość jej nie posiada. Wszystkie zwierzęta rozmawiają z innymi przedstawicielami swojego gatunku to nie świadczy o niczym. I nie jestem wierzący - człowiek to po prostu dużo bardziej rozwinięte intelektualnie zwierzę dzięki czemu mamy przewagę nad innymi i tak jeśli idzie o pojmowanie świata żadne inne zwierze nie może się z nami równać taki jest fakt. Sam szczerze nie wiem do czego chcesz mnie przekonać bo z twoich komentarzy nic nie wynika

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
-1 / 1

@Azheal Zrozumiałam z twojej wypowiedzi, że jesteś niewierzący, dobrze rozwinięty intelektualnie i masz przewagę nad zwierzętami. Gratulujemy. Twoi jaskiniowi przodkowie są dumni że osiągnąłeś ich poziom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+2 / 2

Mimo wszystko było by lepiej gdyby powstrzymać wymieranie gatunków i szanować życie zwierząt

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2024 o 14:31

M Madrian_PL
+3 / 3

Szympans się cieszy, bo smaczne mięsko samo mu wpadło w ręce, i zemści się wreszcie za śmierć wujka Ugugha w paszczy wielkiego kota...

Szympansy w naturze są wszystkożerne i urządzają polowania zbiorowe dla zdobycia mięsa, szczególnie chętnie na mniejsze małpy. Potrafią też porywać i pożerać młode groźnych dla nich gatunków, co czynią niemal rytualnie. Zdarzało się, że porywały i zabijały ludzkie niemowlęta, a niezjedzone szczątki wystawiały na pokaz dla innych członków stada jako trofeum.
Swoją drogą nawet takim roślinożercom jak krowy, konie czy jelenie, zdarza się zapolować na mniejsze zwierzęta dla mięsa lub żywić padliną. Bambi to mit.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KonradKlark
0 / 0

To że większy nieznaczy że mocniejszy, że wygra, itp. Ja np. jestem mały, 70kg ale bez problemu zjadam taką świnke 120kg czy krowę 200kg. Mam jednak problem z małymi zwierzakami, kaczkę 5kg musze pol dnia gonic zanim ją zjem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartes123
0 / 2

Ja się już tu raz, na demotach, starłem z jegomościem, który twierdził, w dyskusji akurat o przykazaniach kościelnych, ale ogólnie twierdził, że zwierzęta kierują się kodeksem moralnym, że żadne zwierzę nie skrzywdzi słabszego i tego typu brednie. I to jest dopiero bambinizm. Podobnie jak uważać, że mądry lew jest królem wszystkich zwierząt i rządzi nimi sprawiedliwie... Albo że słoń nie rozdepnie mrówki, bo będzie mu żal...

A potem bierze taki psa do domu, wmawia wszystkim że to członek rodziny i jest w ciężkim szoku jak okazuje się że "członek rodziny" pogryzł jego kilkutygodniowe dziecko, które nie miało prawa mu niczym zagrozić... Żaden członek rodziny nie pogryzie Cię, nawet jak mu weźmiesz z talerza kiełbasę. Pies może. Ale pies to zwierzę. Może być zwierzęciem przy rodzinie. Ale nigdy nie będzie członkiem rodziny. Ani kot. Ani chomik. Rybka też nie. Sorry, ale nie. Chyba że sam jesteś zwierzę, to wtedy ok. Bo jedną z głównych cech, jakie odróżnia człowieka od zwierzęcia, to umiejętność myślenia na poziomie abstrakcyjnym oraz świadomość poniesienia konsekwencji swoich czynów. A u zwierzęcia, jakie by fajne nie było, będzie tylko instynkt i emocje.

I tera możecie mnie zlinczować. Ps. Mam trójkę dzieci, dwa psy i dwa koty. I wiem kto jest członkiem rodziny a kto zwierzęciem. Wiem, że 4-letniemu synowi jak powiem "nie wolno męczyć kotka", to nie będzie tego robił. I wiem, że mogę psu tłumaczyć nie wiem ile, że nie ma atakować kotka a ten i tak wystartuje jak tylko kota zobaczy. Instynkt. Nie poradzisz nic na to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KONSTANCJA888
0 / 0

Osoby z syndromem Bambiego postrzegają przyrodę jako coś wyłącznie pięknego, czystego i dobrego, świadomie bądź nieświadomie ją umoralniając, nie dostrzegając lub ignorując ciemnych, często brutalnych stron jej rzeczywistości (np. dobór naturalny), oraz antropomorfizując w sposób pozytywny — nadając jej jedynie dobre i ludzkie cechy. Same zaś zwierzęta przedstawiane są jako bezbronne i niewinne stworzenia, niezdolne do okrucieństwa. Jednocześnie w kontrze przez te same persony odmiennie i przeciwstawnie postrzegany jest sam gatunek ludzki, dehumanizowany lub demonizowany  — widziany wyłącznie jako swego rodzaju reprezentant sił złowrogich i osobliwych - obcy twór spoza świata natury, który ją tylko zaburza i najeżdża. Szczególną niechęcią darzy się ludzi z zawodów zajmujących się pozyskiwaniem, wytwarzaniem lub przetwarzaniem zasobów naturalnych, zwłaszcza organicznych (np. rolnik, rzeźnik czy myśliwy).

Zjawisko to jest na stałe zakorzenione w cywilizacji zachodniej i dotyczy zwłaszcza ludności z terenów zurbanizowanych, mającej mniejszy kontakt z dziką fauną i florą, a wiedzę o nich czerpiącej głównie ze środków masowego przekazu. Może to niekiedy prowadzić do szkodliwych w skutkach postaw i zachowań (pomimo dobrych intencji, kierując się przede wszystkim emocjami), nie tylko dla samego człowieka, ale również dla środowiska naturalnego: np. zabieranie napotkanych w lasie koźląt saren czy młodych zajęcy, w większości przypadków gdy zwierzę nie jest przykładowo ranne czy chore i nie potrzebuje pomocy. Innym przykładem jest nieprzemyślane karmienie dzikich zwierząt pokarmem który może się okazać dla nich szkodliwy (patrz: anielskie skrzydło[12]). Bądź samo dokarmianie, uprawiane w sposób, w którym dzikie zwierzę skojarzy człowieka z jedzeniem i niechcący się uzależni.

Innym objawem syndromu Bambiego jest odstraszanie drapieżników od ich ofiar podczas polowania. Osoby z syndromem Bambiego kierowani współczuciem przeszkadzają w polowaniu. Często jednak jest już za późno żeby uratować poranioną ofiarę, w efekcie takie zachowanie kończy się tak, że ofiara umiera, a drapieżnik, żeby przeżyć, musi zabić kolejne zwierzę.

Ekstremalnym przykładem postrzegania natury wyłącznie w pozytywnych aspektach może być przypadek Timothy’ego Treadwella, eko-aktywisty, miłośnika zwierząt i filmowca-zapaleńca. W latach dziewięćdziesiątych co roku wyprawiał się na teren Parku Narodowego Katmai na Alasce, by obserwować i bronić tamtejsze niedźwiedzie grizli przed „domniemanymi” zagrożeniami. Przy okazji wypraw powstawały amatorskie filmy, które finalnie posłużyły do produkcji filmu dokumentalnego Grizzly Man w reżyserii Wernera Herzoga. Pomimo licznych ostrzeżeń ze strony pracowników parku i ekologów, by nie zbliżał się i nie dotykał dzikich niedźwiedzi, Timothy robił to dalej, twierdząc że wytworzył z nimi wyjątkową więź, jednocześnie zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Został ostatecznie rozszarpany, zabity i częściowo pożarty, razem z jego ówczesną konkubiną, Amy Huguenard, przez jednego z tamtejszych niedźwiedzi 5 października 2003 roku. Zdarzenie zostało zarejestrowane dźwiękowo przez włączoną w trakcie ataku kamerę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem