@NewThriller to samo robią myśliwi polują dla zabawy nie raz tylko raniąc zwierzynę która umiera w męczarniach. może zabronią w końcu myśliwym strzelać do zwierząt dla przyjemności
koty poluja dla przyjemności łapania, zabawy, zagryzienia czy naprawdę jedzą potem te szczury ?
Nigdy nie miałam kota to nie wiem. Mój pies lubił gonić, ale nigdy nie dogonił, więc też nie wiem
@AGATAXA w lato mój kocurek polował na muchy. jak udało mu się jakąś złapać, bo muchy też dobry refleks mają, to najpierw się nią bezlitośnie bawił, a na końcu zjadł
@AGATAXA a co jedzą koty? Trawę? Drapieżnik poluje by jeść. Kot to drapieżnik. Jak go karmisz to poluje mniej, i czasem zostawia zdobycz. Jak nie jest karmiony, to zjada wszystko.
@rex4 Spustoszenie wśród ptaków to robią ludzie. Tylko raczą o tym nie myśleć bo to im dzień psuje. Bo kto niszczy ptasie siedliska, kto osusza bagna, kto wycina wysokie drzewa i krzewy w miastach, kto opryskuje uprawy chemikaliami zabijającymi owady którymi żywią się ptaki? Kto sprowadził niezwykle ekspansywne drapieżne gatunki inwazyjne jak norka amerykańska i szop pracz, oba gatunki żywią się pisklętami, jajami a norki amerykańskie dodatkowo zabijają mnóstwo ptaków, są doniesienia o wyniszczeniu przez te szkodniki całych ptasich koloni. Do tego dochodzą choroby takie jak ptasia grypa, zabijająca tysiące dzikich ptaków bo już dawno patogen opuścił ptasie fermy i roznosi się między dzikim ptactwem. Ale zawsze znajdzie się ktoś co całą winę za obecną liczebność ptaków zrzuci na koty.
@KONSTANCJA888
40 lat temu na moim osiedlu mieszkało mnóstwo kotów, było ich wręcz zatrzęsienie, jednocześnie było też mnóstwo ptaków i to wiele takich, których nazw musiałem szukać w książkach, bo nie były to żadne sikorki czy szpaki.
Obecnie na tym samym osiedlu kotów jest ledwie garstka, a ptaków praktycznie nie ma poza zgrajami kawek, gołębi i (latem) jerzyków. Nawet wróbli już nie ma!
A niektórzy bredzą że to wina kotów.
@KONSTANCJA888 Z tą norką amerykańską to w ogóle śmieszna sprawa. W większości krajów w tym i w Polsce to są zazwyczaj uciekinierzy z ferm futerkowych. Lecz także atakami ekoterrorystów na farmy futerkowe i masowe uwalnianie wizonów amerykańskich na wolność. Słowem debile ratują futrzaki robiąc apokalipsę lokalnemu środowisku.
@agronomista dziadek rozkładał u siebie trutki. Jak tam potrafiło padliną zajeżdżać... Niby miały się "zasuszać" ale i tak śmierdziało a ciężko szukać w której dziurze toto zdechło (czy też umarło jak niektórzy mawiają)
@Amera ja mam porozkładane w piwnicy. Prawie na wszelki wypadek. Mało schodzą.
@askes koty nie wypełnią tych schowanych gdzieś w zakamarkach gdzieś pod szafkami kuchennymi. Pułapka się może też sprawdzić. Koty zaś w podwórku trzymają populacje gryzoni w ryzach, bo tam to zawsze jest otwarta droga do nowej migracji, a paszy sporo to mają co jeść.
@Dak_Zibbon Bo to pies myśliwski, na dokładkę szkolone przez szczurołapów, którzy dostawali kasę za każdego odłowionego, a nie zjedzonego szczura. Więc łatwiej wytresować by przynosił piesek całego zaduszonego szczura by pokazać jako dowód, niż grzebać się w psim gófienku i robić potem analizy DNA (które powstały kilkadziesiąt lat później) i użerać się z urzędnikiem, że Pimpuś zjadł 10 a nie tylko 8 szczurów, więc należy się kasa za jeszcze dwa szczurki.
Bo to kota jest robota,
gdy mysz w nocy gdzieś chrobota,
a Natura - matka świata
swoje młode też wymiata
i by mieć nad światem władzę
trzyma dzieci w równowadze.
Chwila prawdy, szanowne kociary: tak właśnie działa kot. To jest koci żywioł. Wasza Kicia, zamknięta całe życie w "nanoapartamencie", jest SŁODKA, tzn.,zajmuje się drapakiem, rozrzucaniem zawartości kuwety, suwaniem po podłodze miski z karmą, pogonią za biedronką i czynieniem rozmaitych szkód dlatego, że nie ma w tej klitce niczego innego. Jest z wami i was "kocha", bo nie ma jak wyjść. Ale to jest koci raj wg waszego wyobrażenia, Kici nikt o zdanie nie pytał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2024 o 10:59
Zdejmijcie ten filmik, bo jakaś Julka dozna ciężkiego szoku jak się dowie, że drapieżniki polują, albo Jaś Kapela dostanie zawału jak się dowie, ze nie są weganami.
@rozdupcewas spokojnie, nic im nie grozić. Ludzie pokroju Jasia czy przeciętnej Julki mają taką cudowną umiejętność odrzucania wszystkiego co nie pasuje do ich świata.
Bo to drapieżniki. Wypuszczone na dwór bez smyczy prędzej czy później zaczną polować. W przeciwieństwie do większości psów nie uzależniły się od człowieka na śmierć i życie. I żeby tylko myszki i szczurki... Koty znajomych, i to takie niektóre nawet rasowe, jak szły na kilka dni w pole albo las to wracały najedzone i nieraz jeszcze przynosiły jaszczurki, nietoperze, jakies nibywęże, czasem pół królika albo kaczki. Albo w ogóle coś co nie wiadomo zbytnio jakiego było gatunku. Cholera je wie skąd to brały :D
Może dla bambi-oszołomów to jest coś strasznego, ale te koty odwalają świetną robotę. Właśnie po to zostały udomowione już ponad 10 tysięcy lat temu. Naukowcy szacują, że przed udomowieniem kotów, pradawni rolnicy tracili nawet 50% swoich zbiorów z powodu działalności gryzoni. Udomowienie kotów pozwoliło chronić zasoby ziarna, co z kolei oddalało widmo klęski głodu. Dzięki kocim łowcom, ludzka cywilizacja mogła się szybciej rozwijać, bo nic tak skutecznie nie hamuje rozwoju jak głód. A na koniec ciekawostka: kiedy w latach 50. XX wieku na Borneo zapanowała klęska głodu spowodowana inwazją szczurów, brytyjskie siły lotnicze przeprowadziły operację, która przeszła do historii jako "Operation Cat Drop". Royal Airforce zrzuciły na Borneo tysiące kotów w klatkach podwieszonych do spadochronów. Klatki były tak zbudowane, że po przyziemieniu automatycznie się otwierały przez prostą dźwignię i koty mogły się wydostać. Dzięki operacji, plaga szczurów została szybko opanowana, a koty są w regionie Sarawak do dzisiaj darzone wielkim szacunkiem. W mieście Kuching w Malezji na pamiątkę tych wydarzeń ufundowano pierwsze na świecie muzeum kotów.
ładne i milusie pilnują aby szkodniki się nie panoszyły
@NewThriller to samo robią myśliwi polują dla zabawy nie raz tylko raniąc zwierzynę która umiera w męczarniach. może zabronią w końcu myśliwym strzelać do zwierząt dla przyjemności
Dobrze robi, polać mu mlekiem.
Robią po prostu to, do czego się urodziły. To małe drapieżniki w końcu
Kot łapie myszy i szczury..... Odkrycie na miarę XXI w.
Może się mylę ale łapanie gryzoni w siedzibach ludzkich to od tysiącleci było kocie zajęcie.
A może chlebak, jak sama nazwa sugeruje, służy do noszenia granatów?
koty poluja dla przyjemności łapania, zabawy, zagryzienia czy naprawdę jedzą potem te szczury ?
Nigdy nie miałam kota to nie wiem. Mój pies lubił gonić, ale nigdy nie dogonił, więc też nie wiem
@AGATAXA
Moje kotki (nie kocury) łapały szczury i zjadały im głowy - resztę pozostawiały.
@AGATAXA w lato mój kocurek polował na muchy. jak udało mu się jakąś złapać, bo muchy też dobry refleks mają, to najpierw się nią bezlitośnie bawił, a na końcu zjadł
@AGATAXA a co jedzą koty? Trawę? Drapieżnik poluje by jeść. Kot to drapieżnik. Jak go karmisz to poluje mniej, i czasem zostawia zdobycz. Jak nie jest karmiony, to zjada wszystko.
@AGATAXA najedzone też polują. Poszukaj jakie spustoszenie robią wśród ptaków.
@agronomista czyli albo karmisz kota albo nie masz rybek w akwarium ;)
@rex4 Spustoszenie wśród ptaków to robią ludzie. Tylko raczą o tym nie myśleć bo to im dzień psuje. Bo kto niszczy ptasie siedliska, kto osusza bagna, kto wycina wysokie drzewa i krzewy w miastach, kto opryskuje uprawy chemikaliami zabijającymi owady którymi żywią się ptaki? Kto sprowadził niezwykle ekspansywne drapieżne gatunki inwazyjne jak norka amerykańska i szop pracz, oba gatunki żywią się pisklętami, jajami a norki amerykańskie dodatkowo zabijają mnóstwo ptaków, są doniesienia o wyniszczeniu przez te szkodniki całych ptasich koloni. Do tego dochodzą choroby takie jak ptasia grypa, zabijająca tysiące dzikich ptaków bo już dawno patogen opuścił ptasie fermy i roznosi się między dzikim ptactwem. Ale zawsze znajdzie się ktoś co całą winę za obecną liczebność ptaków zrzuci na koty.
@KONSTANCJA888
40 lat temu na moim osiedlu mieszkało mnóstwo kotów, było ich wręcz zatrzęsienie, jednocześnie było też mnóstwo ptaków i to wiele takich, których nazw musiałem szukać w książkach, bo nie były to żadne sikorki czy szpaki.
Obecnie na tym samym osiedlu kotów jest ledwie garstka, a ptaków praktycznie nie ma poza zgrajami kawek, gołębi i (latem) jerzyków. Nawet wróbli już nie ma!
A niektórzy bredzą że to wina kotów.
@KONSTANCJA888 Z tą norką amerykańską to w ogóle śmieszna sprawa. W większości krajów w tym i w Polsce to są zazwyczaj uciekinierzy z ferm futerkowych. Lecz także atakami ekoterrorystów na farmy futerkowe i masowe uwalnianie wizonów amerykańskich na wolność. Słowem debile ratują futrzaki robiąc apokalipsę lokalnemu środowisku.
@sfzgkkp w mozgu szczurzym/mysim jest tauryna, najlepsze dla kotow, dlategoz :)
moja siostra wzięła kota do domu właśnie dlatego, że w domu pojawiły się szczury i myszy
@AleksandraCz W domu to lepiej się sprawdzają trutki....
@agronomista ma też małe dzieci, 4 latka i 2,5 roku, więc kot był skuteczny i bezpieczny. Żeby dziecko trutki nie wzięło...
@AleksandraCz ogólnie to myszy w domu, to trzeba się rozejrzeć gdzie by mogły wejść.
@agronomista dziadek rozkładał u siebie trutki. Jak tam potrafiło padliną zajeżdżać... Niby miały się "zasuszać" ale i tak śmierdziało a ciężko szukać w której dziurze toto zdechło (czy też umarło jak niektórzy mawiają)
@agronomista To ja wolę pogłaskać kota niż trutkę.
@AleksandraCz
Analogicznie sprawdzają się małe psy grupy terrier. One też były szkolone do mordowania gryzoni, choć potem ich nie zjadają
@Amera ja mam porozkładane w piwnicy. Prawie na wszelki wypadek. Mało schodzą.
@askes koty nie wypełnią tych schowanych gdzieś w zakamarkach gdzieś pod szafkami kuchennymi. Pułapka się może też sprawdzić. Koty zaś w podwórku trzymają populacje gryzoni w ryzach, bo tam to zawsze jest otwarta droga do nowej migracji, a paszy sporo to mają co jeść.
@Dak_Zibbon Bo to pies myśliwski, na dokładkę szkolone przez szczurołapów, którzy dostawali kasę za każdego odłowionego, a nie zjedzonego szczura. Więc łatwiej wytresować by przynosił piesek całego zaduszonego szczura by pokazać jako dowód, niż grzebać się w psim gófienku i robić potem analizy DNA (które powstały kilkadziesiąt lat później) i użerać się z urzędnikiem, że Pimpuś zjadł 10 a nie tylko 8 szczurów, więc należy się kasa za jeszcze dwa szczurki.
Naprawdę ktoś wolałby mieć myszy i szczury w domu, w piwnicy czy gdzie tam mogą być ??
@rubberduck13
Bo to kota jest robota,
gdy mysz w nocy gdzieś chrobota,
a Natura - matka świata
swoje młode też wymiata
i by mieć nad światem władzę
trzyma dzieci w równowadze.
Chwila prawdy, szanowne kociary: tak właśnie działa kot. To jest koci żywioł. Wasza Kicia, zamknięta całe życie w "nanoapartamencie", jest SŁODKA, tzn.,zajmuje się drapakiem, rozrzucaniem zawartości kuwety, suwaniem po podłodze miski z karmą, pogonią za biedronką i czynieniem rozmaitych szkód dlatego, że nie ma w tej klitce niczego innego. Jest z wami i was "kocha", bo nie ma jak wyjść. Ale to jest koci raj wg waszego wyobrażenia, Kici nikt o zdanie nie pytał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2024 o 10:59
Zdejmijcie ten filmik, bo jakaś Julka dozna ciężkiego szoku jak się dowie, że drapieżniki polują, albo Jaś Kapela dostanie zawału jak się dowie, ze nie są weganami.
@rozdupcewas spokojnie, nic im nie grozić. Ludzie pokroju Jasia czy przeciętnej Julki mają taką cudowną umiejętność odrzucania wszystkiego co nie pasuje do ich świata.
i do tego pożyteczne
Bo to drapieżniki. Wypuszczone na dwór bez smyczy prędzej czy później zaczną polować. W przeciwieństwie do większości psów nie uzależniły się od człowieka na śmierć i życie. I żeby tylko myszki i szczurki... Koty znajomych, i to takie niektóre nawet rasowe, jak szły na kilka dni w pole albo las to wracały najedzone i nieraz jeszcze przynosiły jaszczurki, nietoperze, jakies nibywęże, czasem pół królika albo kaczki. Albo w ogóle coś co nie wiadomo zbytnio jakiego było gatunku. Cholera je wie skąd to brały :D
Może dla bambi-oszołomów to jest coś strasznego, ale te koty odwalają świetną robotę. Właśnie po to zostały udomowione już ponad 10 tysięcy lat temu. Naukowcy szacują, że przed udomowieniem kotów, pradawni rolnicy tracili nawet 50% swoich zbiorów z powodu działalności gryzoni. Udomowienie kotów pozwoliło chronić zasoby ziarna, co z kolei oddalało widmo klęski głodu. Dzięki kocim łowcom, ludzka cywilizacja mogła się szybciej rozwijać, bo nic tak skutecznie nie hamuje rozwoju jak głód. A na koniec ciekawostka: kiedy w latach 50. XX wieku na Borneo zapanowała klęska głodu spowodowana inwazją szczurów, brytyjskie siły lotnicze przeprowadziły operację, która przeszła do historii jako "Operation Cat Drop". Royal Airforce zrzuciły na Borneo tysiące kotów w klatkach podwieszonych do spadochronów. Klatki były tak zbudowane, że po przyziemieniu automatycznie się otwierały przez prostą dźwignię i koty mogły się wydostać. Dzięki operacji, plaga szczurów została szybko opanowana, a koty są w regionie Sarawak do dzisiaj darzone wielkim szacunkiem. W mieście Kuching w Malezji na pamiątkę tych wydarzeń ufundowano pierwsze na świecie muzeum kotów.
Kot to nie mięciutki pluszak do miziania, to urodzony zabójca, istna maszyna do zabijania, w swojej kategorii wielkościowej drapieżnik idealny.
@joseluisdiez ORAZ mięciutkie zwierzątko do miziania. Oczywiście wtedy kiedy sobie tego zażyczy, do momentu kiedy mu się znudzi