No tak, brak wiedzy na temat istnienia czegoś oznacza jego istnienie. Powszechnie przecież wiadomo, że na ciemnej stronie marsa mieszkają orkowie i wilkołaki.
Najpierw się dowiedz czym jest religia katolicka. Jest to zlepek kradzieży z innych religii, ludzi modlących się do obrazków i figurek. To jest tak jakbyś bożki i figurki hindusów nazywał bogiem. Czego się od nich spodziewasz, skoro krzyżyk z twojego różańca nie potrafi się sam ruszać i nie jest w stanie nic zrobić?
Mi wystarczy tylko jego prawdziwe imię
O Bogu to może wiesz wszystko ale o ortografii niewiele, wtedy pisze się łącznie.
A co w ogóle wiadomo o tym bogu.. czy tam bogach..?
Potwierdzenie istnienia Boga zabiłoby religię.
Religia potrzebuje tej pustej przestrzeni i niepewności którą można wypełnić według własnego widzimisię i dla własnych korzyści.
No tak, brak wiedzy na temat istnienia czegoś oznacza jego istnienie. Powszechnie przecież wiadomo, że na ciemnej stronie marsa mieszkają orkowie i wilkołaki.
Najpierw się dowiedz czym jest religia katolicka. Jest to zlepek kradzieży z innych religii, ludzi modlących się do obrazków i figurek. To jest tak jakbyś bożki i figurki hindusów nazywał bogiem. Czego się od nich spodziewasz, skoro krzyżyk z twojego różańca nie potrafi się sam ruszać i nie jest w stanie nic zrobić?
Jest tylko jeden Bóg - Wielki Potwór Spaghetti.
Gdyby każdy wiedział wszystko o piramidzie finansowej, wówczas nie nazywało by się to oszustwem...
Oto różnica między wiedzą a wiarą: gdy pływam w basenie WIEM, że ja nie siusiam do basenu, natomiast WIERZĘ, że inni też nie.