1. "Donald – co jest niepotwierdzoną informacją – rzekomo popełnił samobójstwo w wieku 43 lat. Być może miało to związek ze śmiercią rodziców lub sposobem, w jaki został wychowany. A może mówimy jedynie o zbiegu okoliczności."
2. "“Naukowcy”, czyli rodzice Donalda, bili syna i szympansicę łyżkami, chcąc określić różnice w rozwoju ich struktur czaszkowych. Kręcili też swoje “dzieci” na krzesłach obrotowych, aż do momentu, w którym zaczynały płakać. I strzelali w ich pobliżu z broni, aby ocenić czas reakcji dziecka oraz szympansicy."
Demot mocno zniekształca rzeczywistość. Po przeczytaniu go, zaczęłam się zastanawiać, czy jeśli rodzice wychowują maluszka i mają też dowolnego zwierzaka, którego traktują jak człowieka (a to nie rzadkość), też zwiększają prawdopodobieństwo śmierci samobójczej potomka. Ale ta historia jest o czymś zupełnie innym.
Miałam podobne uczucia. To raczej mało prawdopodobne by ktoś popelnił samobójstwo, bo przez jakiś czas 40 lat wcześniej był wychowywany ze zwierzęciem.
Czy to znaczy, że to szympansy są formą bardziej rozwiniętą, a nie my, ludzie (homosapiens)?
Skoro to chłopiec zaczął się upodabniać do małpy, a nie na odwrót?
W sensie, że forma niedoskonała, dąży do bycia doskonałą?
@C1VenomMX321 umysł dziecka jest bardziej plastyczny i naśladuje dorosłych, oraz rówieśników ze swojego otoczenia.
Jesteśmy podobni z szympansami, ale jednak nasze zdolności są większe. Poza tym musisz pamiętać, że każdy człowiek rodzi się wcześniakiem z ewolucyjnego punktu widzenia.
Dla ciekawych psychologicznych eksperymentow. Ten pozostawił mnie na długo w głębokim zastanowieniu. Ile z nas zostało zostawionych na dzień, dwa, kilka. https://m.joemonster.org/amp/art/52447
https://www.focus.pl/artykul/tablica-starozytny-napis-krol-antioch-kommagena
Z linkowanego artykułu z Focusa:
1. "Donald – co jest niepotwierdzoną informacją – rzekomo popełnił samobójstwo w wieku 43 lat. Być może miało to związek ze śmiercią rodziców lub sposobem, w jaki został wychowany. A może mówimy jedynie o zbiegu okoliczności."
2. "“Naukowcy”, czyli rodzice Donalda, bili syna i szympansicę łyżkami, chcąc określić różnice w rozwoju ich struktur czaszkowych. Kręcili też swoje “dzieci” na krzesłach obrotowych, aż do momentu, w którym zaczynały płakać. I strzelali w ich pobliżu z broni, aby ocenić czas reakcji dziecka oraz szympansicy."
Demot mocno zniekształca rzeczywistość. Po przeczytaniu go, zaczęłam się zastanawiać, czy jeśli rodzice wychowują maluszka i mają też dowolnego zwierzaka, którego traktują jak człowieka (a to nie rzadkość), też zwiększają prawdopodobieństwo śmierci samobójczej potomka. Ale ta historia jest o czymś zupełnie innym.
@Ochrety Wkleiłaś zły link.
Miałam podobne uczucia. To raczej mało prawdopodobne by ktoś popelnił samobójstwo, bo przez jakiś czas 40 lat wcześniej był wychowywany ze zwierzęciem.
@Slawa238 Dzięki za czujność. Z telefonu nie mogę edytować, więc wklejam właściwy link w komentarzu.
https://www.focus.pl/artykul/eksperyment-wychowywali-syna-z-szympansem
Czy to znaczy, że to szympansy są formą bardziej rozwiniętą, a nie my, ludzie (homosapiens)?
Skoro to chłopiec zaczął się upodabniać do małpy, a nie na odwrót?
W sensie, że forma niedoskonała, dąży do bycia doskonałą?
@C1VenomMX321 umysł dziecka jest bardziej plastyczny i naśladuje dorosłych, oraz rówieśników ze swojego otoczenia.
Jesteśmy podobni z szympansami, ale jednak nasze zdolności są większe. Poza tym musisz pamiętać, że każdy człowiek rodzi się wcześniakiem z ewolucyjnego punktu widzenia.
Dla ciekawych psychologicznych eksperymentow. Ten pozostawił mnie na długo w głębokim zastanowieniu. Ile z nas zostało zostawionych na dzień, dwa, kilka.
https://m.joemonster.org/amp/art/52447