Nie widzę tu problemu. Dla jednych ojcostwo jest konstruktem społecznym, dla innych stricte biologicznym. Demokracja jest od tego, żeby zdecydować jak do takiego tematu podchodzi całe społeczeństwo na podstawie większości.
A biorąc pod uwagę, że traktowanie tego jako konstrukt społeczny najbardziej denerwuje osoby niemoralne, krętacze i szuje, to jest to raczej właściwy wybór.
@Sok__Jablkowy do nauki i wiedzy nie podchodzi się demokratycznie. Im więcej ideologi w nauce tym mniej wiedzy. A to jest jeden z przykładów. Płeć też chyba nie jest dla ciebie biologią tylko konstruktem społecznym? Ideologia w nauce.
Ciekaw jestem gdybyś to ty dowiedział się, że nie wychowujesz świadomie swojego dziecka tylko innego mężczyzny czy równie radośnie byś zareagował.
O tym denerwowaniu to masz na myśli kobiety? Bo to one jednak mają coś do ukrycia skoro test na ojcostwo może być tylko za zgodą sądu.
Czytałem twoje komentarze. Twoja ignorancja powodująca, że nie rozumiesz różnicy między płcią biologiczną a tożsamością płci lub rodziną jako konstrukt społeczny, a rodziną biologiczną wynika z wyboru. Nie wynika z braku wiedzy. To znaczy, że jakiekolwiek argumenty w tej dyskusji nie mają dla ciebie żadnego znaczenia i szkoda czasu na rozmowy z tobą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2024 o 19:52
Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2024 o 19:51
@Sok__Jablkowy Po pierwsze ojcostwo jest kwestią czysto biologiczną, bo "społecznie" to można być co najwyżej ojczymem albo zwyczajnie nieświadomym, skrzywdzonym rogaczem.
Po drugie demokracja to nie stwierdzanie jak całe społeczeństwo do czegoś podchodzi, tylko jest to dyktatura większości, która narzuca mniejszości swoje upodobania. Przez co ludzie otumanieni ideologicznie jak Ty z czasem stają się większością i są wstanie przeforsować prawo, które jest zwyczajnie w sprzeczności nawet z biologią.
A po trzecie, jak kolega wyżej napisał, w nauce nie ma miejsca na jakąkolwiek ideologię. Nauka powinna pozostać wyłącznie domeną najczystszych faktów, a nie tego, co się komuś podoba a co nie. Niestety ostatnio coraz częściej napotykamy na zastosowanie w w świecie nauki powiedzenia "jeśli dowody wskazują przeciwko moim poglądom, tym gorzej dla dowodów".
@Sok__Jablkowy są trzy płcie: kobieta, mężczyzna i zaburzenia psychiczne. Płeć to nie jest kostium do wyboru.
Mówisz, że masz wybór między rodziną społeczną a biologiczną ale odmawiasz tego świadomego wyboru mężczyźnie, który chce o tym zadecydować przez wykonanie testu na ojcostwo. Co więcej - w poprzedniej wypowiedzi powiedziałeś, że o ojcostwie decyduje demokratyczny wybór społeczeństwa a nie wybór mężczyzny. Zdecyduj się. I dlatego to ja jestem ignorantem. Faktycznie - więcej feminizmu i mafii alfabetycznej w społeczeństwie nam potrzeba bo jego sednem jest zniszczenie rodziny nuklearnej (wg Kate Millett lub Lindy Gordon).
„Mówisz, że masz wybór między rodziną społeczną a biologiczną”
Do czego się tu odnosisz?
Ty jesteś ignorantem z wyboru, ponieważ fakt, że świat dzieli się na tych których potrafią być ojcem nie swojego dziecka i gdzie taki konstrukt rodzinny jest dla nich naturalnością, oraz na tych co nie potrafią i ograniczają się tu tylko do biologi. Fakt, że ty nie potrafisz zrozumieć procesu myślenia tych pierwszych, nie zmienia tego faktu. To powszechnie wiadomy fakt, uczestniczyłeś w takich rozmowach i wiesz o tym fakcie.
Gdybyś nie zaczynał rozmowy od zaprzeczania faktów i sprowadził rozmowę do słuszności obu stron w tym dylemacie, jak zrobił to @Ashera01 to miałbyś prawo do dyskusji. Zrzekłeś się tego prawa, kiedy obniżyłeś poziom dyskusji do zera.
Identyczna sytuacja w przypadku płci
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2024 o 19:50
@Sok__Jablkowy można rozumieć teorię (ze ojcostwa to konstrukt itd.) ale nie niekoniecznie można chciec być do niego przymuszanym. Każdy facet ma prawo wiedzieć ( jeśli chce) czy jest ojcem biologicznym czy nie. Matka wie, dlaczego mezczyzna ma być pozbawiony tego prawa?? W imię dobra dziecka? To matka tez za to dobro odpowiada i jak jest z jednym w związku to niech nie robi sobie dzieciaka na boku...a nie potem płacz .. I tyle.
Na tym polega nasz kontrakt społeczny, który obejmuje cztery możliwe scenariusze:
- Akceptacja warunków kontraktu.
- Nie akceptacja warunków kontraktu i opuszczenie społeczeństwa.
- Nie akceptacja warunków kontraktu, ale stosowanie się do niego i rozmowa o zmianach, przy czym społeczeństwo ma prawo odmówić.
- Nie akceptacja kontraktu, ale społeczeństwo może uznać alternatywę za szkodliwą i wprowadzić nakaz przestrzegania kontraktu.
W tym przypadku możemy rozważyć opcje od 1 do 3.
Osobiście uważam, że dla dobra jak największej grupy ludzi, skutki tej wiedzy powinne być ograniczone do pierwszego roku życia (albo przed ogłoszeniem alimentów, w zależności od tego który termin jest pierwszy) i powinno to być w formie obowiązkowego badania DNA opłaconego przez NFZ. Jednakże pojawiają się dwie komplikacje:
- Brak chęci płacenia za to.
- Ta sama grupa społeczna, która sprzeciwia się traktowaniu rodziny jako konstruktu społecznego, szerzy teorie spiskowe na temat centralnych baz danych DNA. Podejrzewam, że ich celem jest płatne lobbowanie na rzecz prywatnych badań DNA.
P.S. W tej dyskusji wszyscy zapominają o jeszcze jednym aspekcie. Zarówno 1, jak i 2 mogą być krzywdzące dla potomstwa w przypadku ojca, który „zapomniał” o nich kiedy byli dziećmi, a teraz, na starość, chce od nich wyłudzić pieniądze. Dlaczego nikt nie porusza tego tematu w tej dyskusji?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2024 o 21:18
@Sok__Jablkowy do twoich słów: "... lub rodziną jako konstrukt społeczny, a rodziną biologiczną wynika z wyboru".
Czym innym jest bycie świadomym OJCZYMEM a czym innym bycie NIEŚWIADOMYM rogaczem utrzymującym nie swoje dziecko. A jeszcze inną sprawą jest protekcja państwa/rządu nad rozwiązłą partnerką. Bo ktoś musi kaszojada utrzymywać...
Tu nie ma żadnego dylematu: albo mężczyzna jest pewny swojego ojcostwa albo nie jest. A jeśli nie jest to w każdej chwili ma prawo zrobić test. Uważam, że testy na ojcostwo powinny być obowiązkowe przy porodzie.
We wspaniałych Stanach Zjednoczonych szacuje się, że ok 30% mężczyzn (z tych, którzy postanowili się przebadać) nie jest ojcami biologicznymi swoich dzieci.
@Bongo123xyz nie ma za co. Gdyby to mężczyźni rodzili dzieci tez bym chciala wiedzieć czy to moje na 100%, czy to moje geny. Dlaczego mam nie wiedzieć? Co innego gdy mezczyna ma świadomość, że to nie jego dziecko a i tak chce być je kochać i wychowywać. Ale to musi być jego decyzja. A nie wszystkich innych dookoła.
@Sok__Jablkowy Zeby chociaz to prawo zostalo uchwalone demokratycznie np. na podstawie referendum a nie na podstawie opinii odpowiednio dobranych psychologow...
@Bongo123xyz płeć w biologii to jest coś co jest "spektrum cech". Płeć w psychologii to konstrukt społeczny. Jest to tak dziwne że kwa mamy sporo szkieletów ze Starożytnego Egiptu co po kilka razy płeć już zmieniały, bo naukowcy nie mogą się dogadać :D
To samo jest tutaj - masz bycie ojcem jako rzecz stricte biologiczną, i konstrukt społeczny. Ojcem czy matką możesz być przecież nie mając nic genetycznie wspólnego z dzieckiem - istnieją adopcje i inne rzeczy.
Również działa to w drugą stronę - możesz genetycznie być czyimś rodzicem ale nie uznawać tego faktu.
@Ashera01 jeśli zostałeś wrobiony w ojcostwo i musiałeś przez X czasu utrzymywać nie swoje dziecko, tudzież wziąć ślub z powodu ciąży to akurat sąd jest miejscem gdzie tego typu sprawa zostanie załatwiona.
Ba mogę ci powiedzieć że sama znam sprawę gdzie skończyło się to tak że "oszukany" ojciec wystarał się o prawa rodzicielskie do dzieci (żadne nie było jego). Matka to taki okaz że nawet sąd mu problemów nie robił, uznając że tak on będzie lepszym rodzicem.
Do tego to widać że wielu tutaj no m problem z przyznaniem że to nie tylko ojciec jest oszukany. Dziecko też. Bo jemu też ktoś wmówił że to jest jego ojciec - i często to jest jego ojciec, obie strony się kochają jak tata i dziecko. Ale dostanie strzała tego typu rozwala taką relacje...
@TheAvatar322 bardzo naiwne podejście. Czyli według ciebie ojczym nie może być tatą?
Widać że twój level rozwoju emocjonalnego jest dość niski...
Nauki też widać nie ogarniasz - nauka w tym temacie to są dwie różne dziedziny nauki. Są nauki biologiczne i nauki psychologiczne, gdzie są miejsca gdzie one się spotykają i miejsca gdzie się kompletnie rozchodzą.
I tak - ten ostatni tekst odnosi się do ciebie. Ty nie wiesz co nauka konkretnie mówi w tych tematach, więc to tylko twoje uczucia. A sorry - nauki nie obchodzą twoje uczucia...
Demokracja polega na tym, że delegujemy swój głos innym i oni decydują jak nimi zarządzać. Więc w tym przypadku prawo zostało uchwalone demokratycznie.
Rozumiem, że jednak w tym przypadku nie masz problemu z samym prawem, tylko czy została zachowana demokracja. To już inne zagadnienie. Tu chodzi o Francuzów i żyjemy w świecie, w którym ”zrzekliśmy” się prawa pilnowania standardów w innych krajach. Natomiast gdyby problem dotyczył Polski, to sorry, tak wybrali Polacy.
@WhiteD płeć biologiczna to anatomia tj. genitalia, chromosomy, hormony, gęstość kości, itp. czyli cechy fizyczne a nie jakieś tam "spektrum cech". To nie kostium.
Po ślubie teściu nie staje się twoim ojcem mimo, że wg tradycji tak się go nazywa.
Po zawarciu małżeństwa z kobietą mającą już dzieci wg prawa nie jest się ojcem lecz ojczymem.
Jakkolwiek chcemy nazwać mężczyne cały problem jest w tym aby to jednak mężczyzna mógł zyskać pewność, że to jego dziecko a nie czyjegoś innego mężczyzny. I dać mu wybór a nie wdrażać prawo tylko po to aby kobiety miały spokój i płatnika.
Wy chcecie aborcji na życzenie nie pytając o zdanie mężczyzny i to samo chcecie zrobić z ojcostwem. Nie pytać się tylko wg waszego widzimisię. Mężczyzna ma być całkowicie podporządkowany waszej woli w tym zakresie.
@Sok__Jablkowy "Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy)." Czyli albo pasujesz jako standardowy obywatel albo masz wszedzie problem? Byl taki jeden w mitologii, nazywal sie Prokrustes. Za wikipedia "Odziany w wilczą skórę i uzbrojony w maczugę, miał zwyczaj zapraszać swe ofiary do domu i umieszczać na łożu za krótkim albo za długim. W pierwszym wypadku odrąbywał im wystające nogi, w drugim – rozciągał ciało dopóki ofiara nie skonała."
Zatem, co planujesz robic z tymi, ktorzy nie wpasowuja sie w Twoja czerwona definicje standardowej grupy?
Zadałeś bardzo głupie pytanie. Nie jestem zdziwiony, że nie rozumiesz, że w demokracji decyduje większość (bo społeczeństwo nigdy nie może być jednomyślnie) ale są narzędzia (jak np sądy), które chronią mniejszość. Jako że jesteś skrajnie prawicowy, nie jestem zdziwiony, że twoja pytanie skupia się wokół pojedynczej osoby, twoje teorie kręcą się wokół „ja” zamiast „my” i zupełnie ignorujesz pojęcie demokracji w swoim pytaniu.
Otóż odpowiedź jest taka. Nic nie zrobię, bo to sprzeczne z demokracją. A słowo standard się tam pojawiło, bo największa grupa ustala jakie są wspólne cechy tej grupy. Standard wynika z ich wspólnych cech, nie jest czymś sztucznie wykreowanym. I mimo, że jest to trudne dla Ciebie do zrozumienia, nie znaczy to, że trzeba „coś robić” z tą częścią społeczeństwa która jest mniejszością. Po prostu prawo jest tworzone pod większość, ale w taki sposób, że nie można krzywdzić mniejszość.
@Sok__Jablkowy jak widac po ocenie Twoich wypowiedzi, wiekszosc osob sie nie zgadza z tym, co piszesz. I nic dziwnego, ze kazdy patrzy na siebie, bo nie jestesmy kolektywem ani mrowkami, zeby mowic "my", bo inaczej, to rozumiem, ze Twoja zona tez nie jest "Twoja" tylko "nasza", Twoje mieszkanie nie jest "Twoje" tylko "nasze"? Ty mylisz terror wiekszosci z demokracja. Demokracja podejmuje decyzje dotyczace wspolnych aspektow, np. policja czy wojsko, a co do ogolu przyjmuje sie zasade, co nie jest zabronione jest dozwolone. Jesli wchodzi sie za bardzo w szczegoly to albo bedzie mnostwo ludzi poza systemem/skrzywdzonych przez system, albo mamy debilokracje zwana tez biurokracja.
Ponawiam zatem pytanie: Zatem, co planujesz robic z tymi, ktorzy nie wpasowuja sie w Twoja czerwona definicje standardowej grupy? Twoje piekne stwierdzenie " Po prostu prawo jest tworzone pod większość, ale w taki sposób, że nie można krzywdzić mniejszość." Nijak sie ma do tego, co pisales wczesniej, cytujac "Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy)."
@WhiteD Ojczym może być nazywany tatą, ojcem np. przez dzieci, które wychowuje, jednak na zawsze pozostanie ojczymem, czyli łopatologicznie tłumacząc osobnikiem płci męskiej sprawującym prawną opiekę nad dziećmi, których nie spłodził.
I może nie wyraziłem się dość dokładnie, jednak mówiłem o nauce, gdzie różne grupy próbują wciskać swoją ideologię, zaprzeczając faktom naukowym. Np. takim, że bycie kobietą albo mężczyzną to nie kwestia urojeń, a posiadanie chromosomów XX w przypadku kobiet i XY w przypadku mężczyzn. Fakt, czasem następuje anomalia w formie obojnactwa i wtedy za młodu zazwyczaj rodzice decydują przy asyście lekarzy co z tym faktem dalej robimy, np. wycinamy cechy kobiece by zrobić z dziecka mężczyznę i czasem okazuje się to po latach błędem, bo dorastające już dziecko jednak bardziej czuje się kobietą. To jednak przypadki jeden na milion albo nawet rzadziej. A nie sytuacje, w których ktoś sobie zmienia tożsamość płciową jak rękawiczki w zależności od nastroju.
Spotykałem się już nawet ze stwierdzeniami, że rasy ludzi niczym się od siebie nie różnią w kontekście fizycznym - otóż różnią, mianowicie budową kości, gęstością mięśni itp. A obecnie nie wolno tak mówić w progresywnym świecie, wszyscy są sobie równi. Prawnie tak, ale nie biologicznie do cholery...
Psychologia to ciężki temat, bo wciąż mało wiemy o tym, jak funkcjonuje ludzki umysł, jednak jeśli jakiś ideologicznie skrzywiony psycholog zacznie twierdzić, że ktoś ma prawo czuć się "gender fluid", a ja mam obowiązek to szanować, pytać się za każdym razem jakich zaimków mam używać i ogólnie obchodzić się jak z jajkiem bo inaczej jestem faszystą, to ja dziękuję za takiego psychologa.
Widać, że nie rozumiesz pojęcie społeczeństwa oraz faktu że jesteś częścią społeczeństwa. Nie jesteś tylko pojedynczym człowiekiem w świecie, gdzie każdy żyje tylko sam ze sobą w najbardziej egoistyczny sposób. Jesteś pojedynczym człowiekiem w społeczeństwie i w związku z tym społeczeństwa ma swoje prawa.
Daruj sobie takie teksty jak „żona jest nasza”, „mieszkanie jest nasze” lub twoje ponawiane pytanie, bo te teksty są wyjątkowe infantylne w kontekście rozmowy o demokracji lub nawet w przypadku rozmowy o komunizmie. Pokazują tylko, że nie tylko nie rozumiesz tych pojęć ale też, że kompletnie nie zrozumiałeś to co napisałem. Być może to moja wina i było to niejasne. Ale znając Twoją postawę, jestem pewien, że to raczej twoja wypaczona ideologia.
To ty mylisz dyktaturę większości z demokracją. Kiedy napisałeś „Demokracja podejmuje decyzje dotyczące wspólnych aspektów„ napisałeś praktycznie to samo co ja. Tylko ja użyłem standardowych i celowo zamieniłem wspólne na standardowe, żeby podkreślić że chodzi o coś, co jest normą w danym społeczeństwie. Kompletnie zapominasz o ochronie mniejszości (może dlatego uważasz, że należy kogoś krzywdzić i w kółko zadajesz te pytanie), która jest integralną częścią demokracji. Znasz „demokracja to 2 wilków i uzbrojona owca…”. Ten tekst nie jest o prawie dostępu do broni, tylko o tym, że w demokracji każdy ma mieć dostęp do narzędzi, by nie był krzywdzony przez demokrację. Takimi narzędziami są między innym sądy, które mają wydawać niezawisłe wyroki, a nie takie na podstawie co chce większość. Demokracja to nie jest policja czy wojsko. Demokracja jest wszystkim czym społeczeństwo decyduje że jest i ponieważ wszystko się przeplata w jakiś sposób, to zazwyczaj wkracza w prawie każdą sferę.
„Twoje piękne stwierdzenie…”
Ewidentnie coś źle zrozumiałeś, bo w obu zdaniach chodziło mi o to samo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2024 o 12:10
@Alexa2025 Nie wiem, jeśli to co pisze autor demota to prawda, to chyba nie?
Nie rozumiem tylko, co ma do tego feminizm. Nie znam dobrze Francji, ale jeśli opierać się na wiedzy z filmów, to wiernością małżeńską nikt się tam nie przejmuje. I na pewno nie jest tak, że zdrady dopuszczają się tylko żony z kawalerami.
I bardzo dobrze. Będzie się rodzić mniej planowanych dzieci a zastąpią je nowi muzułmańscy imigranci dzięki którym ten kraj jest taki cudowny i bezpieczy. Allahu akbar droga Francjo.
A w polin jak zostaniesz posądzony o ojcostwo i dostaniesz nakaz łożenia na dziecko to nawet jak udowodnisz testem dna że to nie twoje dziecko to i tak masz obowiązek alimentacyjny.
Na jeden ch..... wychodzi.
@pokos Brak zgody na badanie DNA blokuje ustalenie ojcostwa. Cyt. "„Obowiązujące w Polsce prawo rodzinne stoi na gruncie biologicznych podstaw pokrewieństwa. Dziecko ma prawo do pełnej wiedzy o swoim pochodzeniu, a badania genetyczne stały się standardowym środkiem dowodowym w procesie o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka” – napisał Rzecznik w wystąpieniu do ministra Zbigniewa Ziobry.". Niestety, istniejące przepisy uniemożliwiają skorzystanie z takiego dowodu, jeśli matka lub domniemany ojciec nie wyrażą dobrowolnie zgody na dokonanie badania DNA
@elefun Demot i porusza i pomija masę kwestii. Pomijając brak źródła przy kontrowersyjnych tematach co powinno być karane pręgierzem to sam zakaz tego rodzaju jest na 100% niezgodny z prawami człowieka i obywatela.
Po drugie test na ojcostwo można podzielić na dwa etapy.
Pierwszy to wyodrębnienie profilu DNA osoby (dziecka) oraz rzekomego ojca. Badania genetyczne są już od 20 lat tak czułe, że nie trzeba mieć próbki krwi czy wymaz z policzka. Wystarczy włos (nie zawsze) a nawet ślad kontaktowy (zwykłe dotknięcie czystej powierzchni). Nie wspominając już szczoteczki do zębów, grzebienia, itp.
Drugi etap to identyfikacja (porównanie profili) i stwierdzenie/wykluczenie pokrewieństwa.
To znaczy, że wystarczy tak zająć się zabezpieczeniem próbek, uzyskaniem profili DNA a na koniec badaniami porównawczymi, że całe to ściganie za test na ojcostwo jest gówno warte.
Rzekomemu ojcu nie są potrzebne akredytowane opinie. On chce wiedzieć. Jeśli się dowie to wie co z tym dalej zrobić. Do przeprowadzenia nieoficjalnych badań przyznawać się nie musi, może stwierdzić, że archanioł we śnie mu to powiedział. A potem w trakcie postępowania sądowego takie oficjalne badania i tak wypada zrobić, chyba że matka chcąc uniknąć kompromitacji (bo przecież dała dupy) sama pójdzie na ugodę.
@admin Ja piszę o możliwościach "operacyjnych". Jeśli matka nie wyraża zgody albo prawo taki test na ojcostwo penalizuje, to obecnie można się tego dowiedzieć tak czy siak. Kwestia wiedzy, uporu i pieniędzy. Moje życie nie zmusiło mnie nigdy do takich dylematów ale krew mnie zalewa kiedy szlachetny choć nieco naiwny człowiek jest zmuszony w imię zasad poświęcić swoje życie, wbrew prawdzie a i wbrew swojej woli. Czuję wstręt do pasożytnictwa. Jeśli matka nie miała skrupułów aby oszukać partnera i traktować go przedmiotowo, nie będzie tak samo miała skrupułów aby go pozbawić ojcostwa po latach jeśli będzie jej pasowało inne rozwiązanie.
Są też i dość proste metody wykluczenia ojcostwa np. przez grupę krwi. Pewne kombinacje nie pozwalają na powstanie określonej grupy krwi u dziecka
@koszmarek66 W praktyce jedno z rodziców może się nie zgodzić na badania DNA. Zazwyczaj to matka, która nie ma interesu w tym, żeby się uganiać za kimś z kim spała (ile dziecko ma lat?) i może nie znać danych, a kogo poda o alimenty? Polskie orzecznictwo co do zasady uznaje, że ojciec dziecku jest potrzebny ALE nie ma znaczenia czy jest biologiczny! Dosłownie lepszy jest ojciec "nie biologiczny/fałszywy" niż jakikolwiek bo ktoś musi płacić alimenty. Orzecznictwo w sprawie o zaprzeczenie ojcostwa.
Zgadzam się z tym ci piszesz, że testy DNA zostały uznane na początku lat '90 w sprawach karnych. W sprawach cywilno-rodzinnych są uznaniowe tzn. jeśli ich wykonaniu ktoś się nie sprzeciwi. Z naukowego punktu widzenia "dowód DNA" jest niepodważalny.
Można powiedzieć "Jestem prawnikiem więc nie nadążam za rzeczywistością".
@admin i to, ze potrzeba jest zgoda obojga to moim zdaniem jest chore. Przeciez po to sie taki test robi, aby matka ktora wrabia w ojcostwo zostala na tym przylapana. Jesli sie nie zgodzi, to jak ja legalnie przylapac? To tak, jakby pytac przestepce czy mozna go aresztowac
Ale zlecenie testu na ojcostwo to standardowa procedura zlecana przez sąd w przypadku wniesienia do sądu sprawy o zaprzeczenie ojcostwa. Odbywa się to w tej kolejności - najpierw wniosek potem test.
A ojcostwo jest konstruktem również w prawie polskim. Małżonek zostaje automatycznie ojcem. Ma tylko określony czas na wniesienie zaprzeczenia. Jeżeli nic nie zrobi to JEST OJCEM BEZ WZGLĘDU NA TO CO MÓWI DNA
@BrickOfTheWall Nie dokladnie. Tak sie dzieje, jezeli wiedzial badz podejrzewal, ze nie jest ojcem a mimo wszystko nie zaprzeczyl. W innym przypadku jak po jakims czasie sie dowie, to od tego czasu ma czas na zaprzeczenie.
@leopardowski no to bardzo dobra inwestycja, bo za 1000euro masz szanse unikniecia placenie nienaleznych kwot o wiele wiekszych i to przez 18 lub nawet 25lat. Normalnie mozna to potraktowac jak ubezpieczenie
Jak tak dalej pójdzie, to faceci zupełnie przestaną się wiązać a kobitami i ciekawe czy wtedy wprowadzi się nakaz zapładniania dla samców homo sapiens.
@mariu89 a moze o to wlasnie chodzi, zeby nasza grupa nie chciala sie wiazac, a chcieli sie wiazac imigranci, a nasza grupa stala sie celem osob homo. Brzmi jak glupia teoria spiskowa, ale jakos tak takie opcje sa coraz bardziej promowane w mediach
Francuzi zlecają takie testy firmom zagranicznym. W Niemczech i Austrii są nawet firmy, które się specjalizują w obsłudze zamówień z Francji. Z ludzkim pragnieniem poznania prawdy nie da się wygrać, a każde prawo, które pozbawia ludzi dostępu do prawdy, będzie omijane.
Skoro ojcostwo to konstrukt społeczny, to macierzyństwo również. Więc czemu nie zrobić full kasyna i po urodzeniu przemieszać dzieci losowo między rodziny? Wg kobiet nieważne kto dał geny, ważne kto wychował
Nie widzę tu problemu. Dla jednych ojcostwo jest konstruktem społecznym, dla innych stricte biologicznym. Demokracja jest od tego, żeby zdecydować jak do takiego tematu podchodzi całe społeczeństwo na podstawie większości.
A biorąc pod uwagę, że traktowanie tego jako konstrukt społeczny najbardziej denerwuje osoby niemoralne, krętacze i szuje, to jest to raczej właściwy wybór.
@Sok__Jablkowy do nauki i wiedzy nie podchodzi się demokratycznie. Im więcej ideologi w nauce tym mniej wiedzy. A to jest jeden z przykładów. Płeć też chyba nie jest dla ciebie biologią tylko konstruktem społecznym? Ideologia w nauce.
Ciekaw jestem gdybyś to ty dowiedział się, że nie wychowujesz świadomie swojego dziecka tylko innego mężczyzny czy równie radośnie byś zareagował.
O tym denerwowaniu to masz na myśli kobiety? Bo to one jednak mają coś do ukrycia skoro test na ojcostwo może być tylko za zgodą sądu.
@Bongo123xyz
Czytałem twoje komentarze. Twoja ignorancja powodująca, że nie rozumiesz różnicy między płcią biologiczną a tożsamością płci lub rodziną jako konstrukt społeczny, a rodziną biologiczną wynika z wyboru. Nie wynika z braku wiedzy. To znaczy, że jakiekolwiek argumenty w tej dyskusji nie mają dla ciebie żadnego znaczenia i szkoda czasu na rozmowy z tobą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2024 o 19:52
@Sok__Jablkowy moim zdaniem takie prawo jest niesprawiedliwe i sprzyja wrabianiu w ojcostwo facetów, którzy ojcami konkretnego dziecka nie są.
@Ashera01
Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2024 o 19:51
@Sok__Jablkowy Po pierwsze ojcostwo jest kwestią czysto biologiczną, bo "społecznie" to można być co najwyżej ojczymem albo zwyczajnie nieświadomym, skrzywdzonym rogaczem.
Po drugie demokracja to nie stwierdzanie jak całe społeczeństwo do czegoś podchodzi, tylko jest to dyktatura większości, która narzuca mniejszości swoje upodobania. Przez co ludzie otumanieni ideologicznie jak Ty z czasem stają się większością i są wstanie przeforsować prawo, które jest zwyczajnie w sprzeczności nawet z biologią.
A po trzecie, jak kolega wyżej napisał, w nauce nie ma miejsca na jakąkolwiek ideologię. Nauka powinna pozostać wyłącznie domeną najczystszych faktów, a nie tego, co się komuś podoba a co nie. Niestety ostatnio coraz częściej napotykamy na zastosowanie w w świecie nauki powiedzenia "jeśli dowody wskazują przeciwko moim poglądom, tym gorzej dla dowodów".
@TheAvatar322
Paragraf 1 i 3 odpowiedź taka sama jak dla bongo
Paragraf 2 odpowiedź taka sama jak dla ashera.
@Sok__Jablkowy są trzy płcie: kobieta, mężczyzna i zaburzenia psychiczne. Płeć to nie jest kostium do wyboru.
Mówisz, że masz wybór między rodziną społeczną a biologiczną ale odmawiasz tego świadomego wyboru mężczyźnie, który chce o tym zadecydować przez wykonanie testu na ojcostwo. Co więcej - w poprzedniej wypowiedzi powiedziałeś, że o ojcostwie decyduje demokratyczny wybór społeczeństwa a nie wybór mężczyzny. Zdecyduj się. I dlatego to ja jestem ignorantem. Faktycznie - więcej feminizmu i mafii alfabetycznej w społeczeństwie nam potrzeba bo jego sednem jest zniszczenie rodziny nuklearnej (wg Kate Millett lub Lindy Gordon).
@Bongo123xyz
„Mówisz, że masz wybór między rodziną społeczną a biologiczną”
Do czego się tu odnosisz?
Ty jesteś ignorantem z wyboru, ponieważ fakt, że świat dzieli się na tych których potrafią być ojcem nie swojego dziecka i gdzie taki konstrukt rodzinny jest dla nich naturalnością, oraz na tych co nie potrafią i ograniczają się tu tylko do biologi. Fakt, że ty nie potrafisz zrozumieć procesu myślenia tych pierwszych, nie zmienia tego faktu. To powszechnie wiadomy fakt, uczestniczyłeś w takich rozmowach i wiesz o tym fakcie.
Gdybyś nie zaczynał rozmowy od zaprzeczania faktów i sprowadził rozmowę do słuszności obu stron w tym dylemacie, jak zrobił to @Ashera01 to miałbyś prawo do dyskusji. Zrzekłeś się tego prawa, kiedy obniżyłeś poziom dyskusji do zera.
Identyczna sytuacja w przypadku płci
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2024 o 19:50
@Sok__Jablkowy można rozumieć teorię (ze ojcostwa to konstrukt itd.) ale nie niekoniecznie można chciec być do niego przymuszanym. Każdy facet ma prawo wiedzieć ( jeśli chce) czy jest ojcem biologicznym czy nie. Matka wie, dlaczego mezczyzna ma być pozbawiony tego prawa?? W imię dobra dziecka? To matka tez za to dobro odpowiada i jak jest z jednym w związku to niech nie robi sobie dzieciaka na boku...a nie potem płacz .. I tyle.
@Sok__Jablkowy
Dla jednych 2x2=4, dla innych 2x2=5. Demokracja jest od tego, żeby zdecydować.
@Alexa2025
Na tym polega nasz kontrakt społeczny, który obejmuje cztery możliwe scenariusze:
- Akceptacja warunków kontraktu.
- Nie akceptacja warunków kontraktu i opuszczenie społeczeństwa.
- Nie akceptacja warunków kontraktu, ale stosowanie się do niego i rozmowa o zmianach, przy czym społeczeństwo ma prawo odmówić.
- Nie akceptacja kontraktu, ale społeczeństwo może uznać alternatywę za szkodliwą i wprowadzić nakaz przestrzegania kontraktu.
W tym przypadku możemy rozważyć opcje od 1 do 3.
Osobiście uważam, że dla dobra jak największej grupy ludzi, skutki tej wiedzy powinne być ograniczone do pierwszego roku życia (albo przed ogłoszeniem alimentów, w zależności od tego który termin jest pierwszy) i powinno to być w formie obowiązkowego badania DNA opłaconego przez NFZ. Jednakże pojawiają się dwie komplikacje:
- Brak chęci płacenia za to.
- Ta sama grupa społeczna, która sprzeciwia się traktowaniu rodziny jako konstruktu społecznego, szerzy teorie spiskowe na temat centralnych baz danych DNA. Podejrzewam, że ich celem jest płatne lobbowanie na rzecz prywatnych badań DNA.
P.S. W tej dyskusji wszyscy zapominają o jeszcze jednym aspekcie. Zarówno 1, jak i 2 mogą być krzywdzące dla potomstwa w przypadku ojca, który „zapomniał” o nich kiedy byli dziećmi, a teraz, na starość, chce od nich wyłudzić pieniądze. Dlaczego nikt nie porusza tego tematu w tej dyskusji?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2024 o 21:18
@Sok__Jablkowy do twoich słów: "... lub rodziną jako konstrukt społeczny, a rodziną biologiczną wynika z wyboru".
Czym innym jest bycie świadomym OJCZYMEM a czym innym bycie NIEŚWIADOMYM rogaczem utrzymującym nie swoje dziecko. A jeszcze inną sprawą jest protekcja państwa/rządu nad rozwiązłą partnerką. Bo ktoś musi kaszojada utrzymywać...
Tu nie ma żadnego dylematu: albo mężczyzna jest pewny swojego ojcostwa albo nie jest. A jeśli nie jest to w każdej chwili ma prawo zrobić test. Uważam, że testy na ojcostwo powinny być obowiązkowe przy porodzie.
We wspaniałych Stanach Zjednoczonych szacuje się, że ok 30% mężczyzn (z tych, którzy postanowili się przebadać) nie jest ojcami biologicznymi swoich dzieci.
@Alexa2025 Dziękuję.
@Bongo123xyz
"... lub rodziną jako konstrukt społeczny, a rodziną biologiczną wynika z wyboru".
Wybór społeczeństwa, to suma indywidualnych wyborów członków tego społeczeństwa? Nie za bardzo rozumiem z czym się tu sprzeciwiasz?
@Bongo123xyz nie ma za co. Gdyby to mężczyźni rodzili dzieci tez bym chciala wiedzieć czy to moje na 100%, czy to moje geny. Dlaczego mam nie wiedzieć? Co innego gdy mezczyna ma świadomość, że to nie jego dziecko a i tak chce być je kochać i wychowywać. Ale to musi być jego decyzja. A nie wszystkich innych dookoła.
@Sok__Jablkowy Zeby chociaz to prawo zostalo uchwalone demokratycznie np. na podstawie referendum a nie na podstawie opinii odpowiednio dobranych psychologow...
@Bongo123xyz płeć w biologii to jest coś co jest "spektrum cech". Płeć w psychologii to konstrukt społeczny. Jest to tak dziwne że kwa mamy sporo szkieletów ze Starożytnego Egiptu co po kilka razy płeć już zmieniały, bo naukowcy nie mogą się dogadać :D
To samo jest tutaj - masz bycie ojcem jako rzecz stricte biologiczną, i konstrukt społeczny. Ojcem czy matką możesz być przecież nie mając nic genetycznie wspólnego z dzieckiem - istnieją adopcje i inne rzeczy.
Również działa to w drugą stronę - możesz genetycznie być czyimś rodzicem ale nie uznawać tego faktu.
@Ashera01 jeśli zostałeś wrobiony w ojcostwo i musiałeś przez X czasu utrzymywać nie swoje dziecko, tudzież wziąć ślub z powodu ciąży to akurat sąd jest miejscem gdzie tego typu sprawa zostanie załatwiona.
Ba mogę ci powiedzieć że sama znam sprawę gdzie skończyło się to tak że "oszukany" ojciec wystarał się o prawa rodzicielskie do dzieci (żadne nie było jego). Matka to taki okaz że nawet sąd mu problemów nie robił, uznając że tak on będzie lepszym rodzicem.
Do tego to widać że wielu tutaj no m problem z przyznaniem że to nie tylko ojciec jest oszukany. Dziecko też. Bo jemu też ktoś wmówił że to jest jego ojciec - i często to jest jego ojciec, obie strony się kochają jak tata i dziecko. Ale dostanie strzała tego typu rozwala taką relacje...
@TheAvatar322 bardzo naiwne podejście. Czyli według ciebie ojczym nie może być tatą?
Widać że twój level rozwoju emocjonalnego jest dość niski...
Nauki też widać nie ogarniasz - nauka w tym temacie to są dwie różne dziedziny nauki. Są nauki biologiczne i nauki psychologiczne, gdzie są miejsca gdzie one się spotykają i miejsca gdzie się kompletnie rozchodzą.
I tak - ten ostatni tekst odnosi się do ciebie. Ty nie wiesz co nauka konkretnie mówi w tych tematach, więc to tylko twoje uczucia. A sorry - nauki nie obchodzą twoje uczucia...
@Agitana
Demokracja polega na tym, że delegujemy swój głos innym i oni decydują jak nimi zarządzać. Więc w tym przypadku prawo zostało uchwalone demokratycznie.
Rozumiem, że jednak w tym przypadku nie masz problemu z samym prawem, tylko czy została zachowana demokracja. To już inne zagadnienie. Tu chodzi o Francuzów i żyjemy w świecie, w którym ”zrzekliśmy” się prawa pilnowania standardów w innych krajach. Natomiast gdyby problem dotyczył Polski, to sorry, tak wybrali Polacy.
@WhiteD płeć biologiczna to anatomia tj. genitalia, chromosomy, hormony, gęstość kości, itp. czyli cechy fizyczne a nie jakieś tam "spektrum cech". To nie kostium.
Po ślubie teściu nie staje się twoim ojcem mimo, że wg tradycji tak się go nazywa.
Po zawarciu małżeństwa z kobietą mającą już dzieci wg prawa nie jest się ojcem lecz ojczymem.
Jakkolwiek chcemy nazwać mężczyne cały problem jest w tym aby to jednak mężczyzna mógł zyskać pewność, że to jego dziecko a nie czyjegoś innego mężczyzny. I dać mu wybór a nie wdrażać prawo tylko po to aby kobiety miały spokój i płatnika.
Wy chcecie aborcji na życzenie nie pytając o zdanie mężczyzny i to samo chcecie zrobić z ojcostwem. Nie pytać się tylko wg waszego widzimisię. Mężczyzna ma być całkowicie podporządkowany waszej woli w tym zakresie.
@Sok__Jablkowy "Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy)." Czyli albo pasujesz jako standardowy obywatel albo masz wszedzie problem? Byl taki jeden w mitologii, nazywal sie Prokrustes. Za wikipedia "Odziany w wilczą skórę i uzbrojony w maczugę, miał zwyczaj zapraszać swe ofiary do domu i umieszczać na łożu za krótkim albo za długim. W pierwszym wypadku odrąbywał im wystające nogi, w drugim – rozciągał ciało dopóki ofiara nie skonała."
Zatem, co planujesz robic z tymi, ktorzy nie wpasowuja sie w Twoja czerwona definicje standardowej grupy?
@Xar
Zadałeś bardzo głupie pytanie. Nie jestem zdziwiony, że nie rozumiesz, że w demokracji decyduje większość (bo społeczeństwo nigdy nie może być jednomyślnie) ale są narzędzia (jak np sądy), które chronią mniejszość. Jako że jesteś skrajnie prawicowy, nie jestem zdziwiony, że twoja pytanie skupia się wokół pojedynczej osoby, twoje teorie kręcą się wokół „ja” zamiast „my” i zupełnie ignorujesz pojęcie demokracji w swoim pytaniu.
Otóż odpowiedź jest taka. Nic nie zrobię, bo to sprzeczne z demokracją. A słowo standard się tam pojawiło, bo największa grupa ustala jakie są wspólne cechy tej grupy. Standard wynika z ich wspólnych cech, nie jest czymś sztucznie wykreowanym. I mimo, że jest to trudne dla Ciebie do zrozumienia, nie znaczy to, że trzeba „coś robić” z tą częścią społeczeństwa która jest mniejszością. Po prostu prawo jest tworzone pod większość, ale w taki sposób, że nie można krzywdzić mniejszość.
@Sok__Jablkowy jak widac po ocenie Twoich wypowiedzi, wiekszosc osob sie nie zgadza z tym, co piszesz. I nic dziwnego, ze kazdy patrzy na siebie, bo nie jestesmy kolektywem ani mrowkami, zeby mowic "my", bo inaczej, to rozumiem, ze Twoja zona tez nie jest "Twoja" tylko "nasza", Twoje mieszkanie nie jest "Twoje" tylko "nasze"? Ty mylisz terror wiekszosci z demokracja. Demokracja podejmuje decyzje dotyczace wspolnych aspektow, np. policja czy wojsko, a co do ogolu przyjmuje sie zasade, co nie jest zabronione jest dozwolone. Jesli wchodzi sie za bardzo w szczegoly to albo bedzie mnostwo ludzi poza systemem/skrzywdzonych przez system, albo mamy debilokracje zwana tez biurokracja.
Ponawiam zatem pytanie: Zatem, co planujesz robic z tymi, ktorzy nie wpasowuja sie w Twoja czerwona definicje standardowej grupy? Twoje piekne stwierdzenie " Po prostu prawo jest tworzone pod większość, ale w taki sposób, że nie można krzywdzić mniejszość." Nijak sie ma do tego, co pisales wczesniej, cytujac "Demokracja nie jest od sprawiedliwości dla wszystkich, jest od sprawiedliwości dla standardowej grupy z uwzględnieniem sprawiedliwości dla niestandardowych grup (tu wkraczają sądy)."
@WhiteD Ojczym może być nazywany tatą, ojcem np. przez dzieci, które wychowuje, jednak na zawsze pozostanie ojczymem, czyli łopatologicznie tłumacząc osobnikiem płci męskiej sprawującym prawną opiekę nad dziećmi, których nie spłodził.
I może nie wyraziłem się dość dokładnie, jednak mówiłem o nauce, gdzie różne grupy próbują wciskać swoją ideologię, zaprzeczając faktom naukowym. Np. takim, że bycie kobietą albo mężczyzną to nie kwestia urojeń, a posiadanie chromosomów XX w przypadku kobiet i XY w przypadku mężczyzn. Fakt, czasem następuje anomalia w formie obojnactwa i wtedy za młodu zazwyczaj rodzice decydują przy asyście lekarzy co z tym faktem dalej robimy, np. wycinamy cechy kobiece by zrobić z dziecka mężczyznę i czasem okazuje się to po latach błędem, bo dorastające już dziecko jednak bardziej czuje się kobietą. To jednak przypadki jeden na milion albo nawet rzadziej. A nie sytuacje, w których ktoś sobie zmienia tożsamość płciową jak rękawiczki w zależności od nastroju.
Spotykałem się już nawet ze stwierdzeniami, że rasy ludzi niczym się od siebie nie różnią w kontekście fizycznym - otóż różnią, mianowicie budową kości, gęstością mięśni itp. A obecnie nie wolno tak mówić w progresywnym świecie, wszyscy są sobie równi. Prawnie tak, ale nie biologicznie do cholery...
Psychologia to ciężki temat, bo wciąż mało wiemy o tym, jak funkcjonuje ludzki umysł, jednak jeśli jakiś ideologicznie skrzywiony psycholog zacznie twierdzić, że ktoś ma prawo czuć się "gender fluid", a ja mam obowiązek to szanować, pytać się za każdym razem jakich zaimków mam używać i ogólnie obchodzić się jak z jajkiem bo inaczej jestem faszystą, to ja dziękuję za takiego psychologa.
@Xar
Widać, że nie rozumiesz pojęcie społeczeństwa oraz faktu że jesteś częścią społeczeństwa. Nie jesteś tylko pojedynczym człowiekiem w świecie, gdzie każdy żyje tylko sam ze sobą w najbardziej egoistyczny sposób. Jesteś pojedynczym człowiekiem w społeczeństwie i w związku z tym społeczeństwa ma swoje prawa.
Daruj sobie takie teksty jak „żona jest nasza”, „mieszkanie jest nasze” lub twoje ponawiane pytanie, bo te teksty są wyjątkowe infantylne w kontekście rozmowy o demokracji lub nawet w przypadku rozmowy o komunizmie. Pokazują tylko, że nie tylko nie rozumiesz tych pojęć ale też, że kompletnie nie zrozumiałeś to co napisałem. Być może to moja wina i było to niejasne. Ale znając Twoją postawę, jestem pewien, że to raczej twoja wypaczona ideologia.
To ty mylisz dyktaturę większości z demokracją. Kiedy napisałeś „Demokracja podejmuje decyzje dotyczące wspólnych aspektów„ napisałeś praktycznie to samo co ja. Tylko ja użyłem standardowych i celowo zamieniłem wspólne na standardowe, żeby podkreślić że chodzi o coś, co jest normą w danym społeczeństwie. Kompletnie zapominasz o ochronie mniejszości (może dlatego uważasz, że należy kogoś krzywdzić i w kółko zadajesz te pytanie), która jest integralną częścią demokracji. Znasz „demokracja to 2 wilków i uzbrojona owca…”. Ten tekst nie jest o prawie dostępu do broni, tylko o tym, że w demokracji każdy ma mieć dostęp do narzędzi, by nie był krzywdzony przez demokrację. Takimi narzędziami są między innym sądy, które mają wydawać niezawisłe wyroki, a nie takie na podstawie co chce większość. Demokracja to nie jest policja czy wojsko. Demokracja jest wszystkim czym społeczeństwo decyduje że jest i ponieważ wszystko się przeplata w jakiś sposób, to zazwyczaj wkracza w prawie każdą sferę.
„Twoje piękne stwierdzenie…”
Ewidentnie coś źle zrozumiałeś, bo w obu zdaniach chodziło mi o to samo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2024 o 12:10
skoro to konstrukt społeczny, to test nie jest potrzebny, wystarczy nie czuć się ojcem
@psiekrwia To tak nie działa. Jeśli dziecko urodzi mężatka, za ojca z automatu uznawany jest jej mąż. Nikt nie wnika w jego ani jej uczucia...
@Czubbajka ale chyba mąż ma prawo zaprzeczenia ojcostwo jeśli ma jakieś podejrzenia???
@Alexa2025 Nie wiem, jeśli to co pisze autor demota to prawda, to chyba nie?
Nie rozumiem tylko, co ma do tego feminizm. Nie znam dobrze Francji, ale jeśli opierać się na wiedzy z filmów, to wiernością małżeńską nikt się tam nie przejmuje. I na pewno nie jest tak, że zdrady dopuszczają się tylko żony z kawalerami.
@psiekrwia genialne ;)
I bardzo dobrze. Będzie się rodzić mniej planowanych dzieci a zastąpią je nowi muzułmańscy imigranci dzięki którym ten kraj jest taki cudowny i bezpieczy. Allahu akbar droga Francjo.
A w polin jak zostaniesz posądzony o ojcostwo i dostaniesz nakaz łożenia na dziecko to nawet jak udowodnisz testem dna że to nie twoje dziecko to i tak masz obowiązek alimentacyjny.
Na jeden ch..... wychodzi.
@Ktostamskadstam . Można dokonać zaprzeczenia ojcostwa, tyle że jest na to ograniczony czas.
A nazwę swojego kraju pisz normalnie, jełopie.
@pokos No tak. Powinno być Polin ale nie szanuję i nie uznaję tego tworu dlatego piszę z małej.
@Ktostamskadstam w sensie nie szanujesz kraju jakim jest Polska? To wypier%$ do Rosji czy gdzie tam chcesz.
@WhiteD a co tu szanować?
@pokos Brak zgody na badanie DNA blokuje ustalenie ojcostwa. Cyt. "„Obowiązujące w Polsce prawo rodzinne stoi na gruncie biologicznych podstaw pokrewieństwa. Dziecko ma prawo do pełnej wiedzy o swoim pochodzeniu, a badania genetyczne stały się standardowym środkiem dowodowym w procesie o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka” – napisał Rzecznik w wystąpieniu do ministra Zbigniewa Ziobry.". Niestety, istniejące przepisy uniemożliwiają skorzystanie z takiego dowodu, jeśli matka lub domniemany ojciec nie wyrażą dobrowolnie zgody na dokonanie badania DNA
Źródło: Rzecznik Praw Dziecka
Służby celne? Skonfiskują przesyłkę?
Google translate with no analisis?
@koszmarek66 Pewnie chodzi i to, że jeśli zleci takie badanie poza krajem, poza Unią to celni będą zatrzymywać takie przesyłki.
@elefun Demot i porusza i pomija masę kwestii. Pomijając brak źródła przy kontrowersyjnych tematach co powinno być karane pręgierzem to sam zakaz tego rodzaju jest na 100% niezgodny z prawami człowieka i obywatela.
Po drugie test na ojcostwo można podzielić na dwa etapy.
Pierwszy to wyodrębnienie profilu DNA osoby (dziecka) oraz rzekomego ojca. Badania genetyczne są już od 20 lat tak czułe, że nie trzeba mieć próbki krwi czy wymaz z policzka. Wystarczy włos (nie zawsze) a nawet ślad kontaktowy (zwykłe dotknięcie czystej powierzchni). Nie wspominając już szczoteczki do zębów, grzebienia, itp.
Drugi etap to identyfikacja (porównanie profili) i stwierdzenie/wykluczenie pokrewieństwa.
To znaczy, że wystarczy tak zająć się zabezpieczeniem próbek, uzyskaniem profili DNA a na koniec badaniami porównawczymi, że całe to ściganie za test na ojcostwo jest gówno warte.
Rzekomemu ojcu nie są potrzebne akredytowane opinie. On chce wiedzieć. Jeśli się dowie to wie co z tym dalej zrobić. Do przeprowadzenia nieoficjalnych badań przyznawać się nie musi, może stwierdzić, że archanioł we śnie mu to powiedział. A potem w trakcie postępowania sądowego takie oficjalne badania i tak wypada zrobić, chyba że matka chcąc uniknąć kompromitacji (bo przecież dała dupy) sama pójdzie na ugodę.
@koszmarek66 https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/362700,francja-boom-na-zagraniczne-testy-na-ojcostwo.html ale raczej nic się nie zmieniło od tego czasu. Do testu potrzebna jest zgoda obu rodziców
@admin Ja piszę o możliwościach "operacyjnych". Jeśli matka nie wyraża zgody albo prawo taki test na ojcostwo penalizuje, to obecnie można się tego dowiedzieć tak czy siak. Kwestia wiedzy, uporu i pieniędzy. Moje życie nie zmusiło mnie nigdy do takich dylematów ale krew mnie zalewa kiedy szlachetny choć nieco naiwny człowiek jest zmuszony w imię zasad poświęcić swoje życie, wbrew prawdzie a i wbrew swojej woli. Czuję wstręt do pasożytnictwa. Jeśli matka nie miała skrupułów aby oszukać partnera i traktować go przedmiotowo, nie będzie tak samo miała skrupułów aby go pozbawić ojcostwa po latach jeśli będzie jej pasowało inne rozwiązanie.
Są też i dość proste metody wykluczenia ojcostwa np. przez grupę krwi. Pewne kombinacje nie pozwalają na powstanie określonej grupy krwi u dziecka
@koszmarek66 W praktyce jedno z rodziców może się nie zgodzić na badania DNA. Zazwyczaj to matka, która nie ma interesu w tym, żeby się uganiać za kimś z kim spała (ile dziecko ma lat?) i może nie znać danych, a kogo poda o alimenty? Polskie orzecznictwo co do zasady uznaje, że ojciec dziecku jest potrzebny ALE nie ma znaczenia czy jest biologiczny! Dosłownie lepszy jest ojciec "nie biologiczny/fałszywy" niż jakikolwiek bo ktoś musi płacić alimenty. Orzecznictwo w sprawie o zaprzeczenie ojcostwa.
Zgadzam się z tym ci piszesz, że testy DNA zostały uznane na początku lat '90 w sprawach karnych. W sprawach cywilno-rodzinnych są uznaniowe tzn. jeśli ich wykonaniu ktoś się nie sprzeciwi. Z naukowego punktu widzenia "dowód DNA" jest niepodważalny.
Można powiedzieć "Jestem prawnikiem więc nie nadążam za rzeczywistością".
@admin i to, ze potrzeba jest zgoda obojga to moim zdaniem jest chore. Przeciez po to sie taki test robi, aby matka ktora wrabia w ojcostwo zostala na tym przylapana. Jesli sie nie zgodzi, to jak ja legalnie przylapac? To tak, jakby pytac przestepce czy mozna go aresztowac
konstrukt społeczny ..... to niech "społeczeństwo" płaci alimenty bo mi się nie chce.
Ale zlecenie testu na ojcostwo to standardowa procedura zlecana przez sąd w przypadku wniesienia do sądu sprawy o zaprzeczenie ojcostwa. Odbywa się to w tej kolejności - najpierw wniosek potem test.
A ojcostwo jest konstruktem również w prawie polskim. Małżonek zostaje automatycznie ojcem. Ma tylko określony czas na wniesienie zaprzeczenia. Jeżeli nic nie zrobi to JEST OJCEM BEZ WZGLĘDU NA TO CO MÓWI DNA
@BrickOfTheWall Nie dokladnie. Tak sie dzieje, jezeli wiedzial badz podejrzewal, ze nie jest ojcem a mimo wszystko nie zaprzeczyl. W innym przypadku jak po jakims czasie sie dowie, to od tego czasu ma czas na zaprzeczenie.
Wojna skoryguje durne przepisy i zachowania.
Prościej! Niech alimenty płaci ten, którego taka larwa wskaże na drodze i tyle! Gotowe!
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi... Może powinniśmy zapytać osoby kompetentne w tych kwestiach, np. Martę Kaczyńską albo tych z Ordo Iuris?
No to zapraszamy do Polski. Test za 1000 euro.
@leopardowski no to bardzo dobra inwestycja, bo za 1000euro masz szanse unikniecia placenie nienaleznych kwot o wiele wiekszych i to przez 18 lub nawet 25lat. Normalnie mozna to potraktowac jak ubezpieczenie
Jak tak dalej pójdzie, to faceci zupełnie przestaną się wiązać a kobitami i ciekawe czy wtedy wprowadzi się nakaz zapładniania dla samców homo sapiens.
@mariu89 a moze o to wlasnie chodzi, zeby nasza grupa nie chciala sie wiazac, a chcieli sie wiazac imigranci, a nasza grupa stala sie celem osob homo. Brzmi jak glupia teoria spiskowa, ale jakos tak takie opcje sa coraz bardziej promowane w mediach
Francuzi zlecają takie testy firmom zagranicznym. W Niemczech i Austrii są nawet firmy, które się specjalizują w obsłudze zamówień z Francji. Z ludzkim pragnieniem poznania prawdy nie da się wygrać, a każde prawo, które pozbawia ludzi dostępu do prawdy, będzie omijane.
Jaki, znowu, feminizm? Takie podejście władz jest echem przepisów z czasów Napoleona Bonapartego, gdzie zakazywano dochodzenia ojcostwa.
Skoro ojcostwo to konstrukt społeczny, to macierzyństwo również. Więc czemu nie zrobić full kasyna i po urodzeniu przemieszać dzieci losowo między rodziny? Wg kobiet nieważne kto dał geny, ważne kto wychował