Raczej czemu ty jesteś singlem. Serio jesteście dla siebie obcymi ludźmi, nie jesteście w żadnym związku i co cie kwa obchodzi czemu jej nie było? :D To jest jej prywatna sprawa.
Sorry ale w tej sytuacji to typ pytający o prywatne sprawy jest "nienormalny" - nic was nie łączy, nikt nie ma obowiązku rozmawiać z chłopem poznanym w internecie o absolutnie prywatnych sprawach.
Ja bym na jej miejscu zmieniła numery telefonów i messengera...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2024 o 10:22
@WhiteD
Jest coś takiego jak blokowanie numeru, osoby na komunikatorze. Zadał jej pytanie, mógł się martwić o nią. Ona mogła dyplomatycznie odpowiedzieć. "Byłam zajęta, miałam swoje sprawy". Problem załatwiony.
@WhiteD choć cała ta ckliwa opowieść brzmi na zmyśloną, to nie ma nic zdrożnego w zapytaniu kogoś "czy coś się stało/czy nie potrzebujesz pomocy" jeśli było się z nim w codziennym kontakcie, a nagle przestaje odpisywać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2024 o 10:38
@WhiteD
1. Nigdzie nie jest napisane, że poznali się w internecie.
2. Jeżeli z kimś utrzymujesz kontakt i nagle on się urywa, beż żadnej informacji i po prostu pytasz z ludzkiej przyzwoitości, czy wszystko ok i otrzymujesz taką odpowiedź, to świadczy to tylko i wyłącznie o osobie odpowiadającej.
3. Jeżeli mnie spotkałoby takie chamskie zachowanie ze strony współrozmówcy to od razu zapaliłaby się czerwona lampka, że coś jest z nim/nią nie tak.
4. Zwykła odpowiedź "Tak, wszystko ok, po prostu nie miałam ochoty z Tobą rozmawiać" załatwia temat kulturalnie.
5. Jeżeli takie pytanie dla Ciebie jest powodem do zmiany numeru telefonu to sama sobie wystawiasz świadectwo.
@WhiteD No... nie. Najwyraźniej jesteś tego samego typu osobą i musisz przyjąć do wiadomości, że to z wami jest problem.
To jest zbliżony poziom przewrażliwienia jak te słynne dziewczyny co każde zagadanie faceta traktują jak deklaracje matrymonialne. Mówisz "cześć", a w odpowiedzi dostajesz "mam chłopaka".
Nie bez znaczenia pozostaje, że jak mniemam po wpisie, też jesteś kobietą. Najwyraźniej jakieś specyficzne skrzywienie.
Bez względu na poziom zażyłości opisywanej relacji, czy czas trwania - zadane pytanie było z gatunku czysto życzliwych, więc jeśli widzisz tam choć odrobinę wścibskości, czy braku wychowania ze strony chłopaka to jest z Tobą spory problem. To jednak nie jest normalne, żeby na pytanie "Co u Ciebie słychać, dawno Cię nie było" wybuchać pewnego rodzaju, specyficzną agresją i traktować to jako naruszenie jakiegoś Twojego miru, czy granicy bezpieczeństwa.
Niezależnie co osobiście na ten temat uważasz, obiektywnie nie jest to normalne i należy to rozumieć jako pewnego stopnia zaburzenie społeczne, choć może być to też wynikiem jakiejś przeżytej lub zaobserwowanej w najbliższym otoczeniu traumy (co w pewnym sensie by Cię tłumaczyło).
Stawianie granic jest całkowicie OK, natomiast reagowanie jakąkolwiek agresją (bo sytuacja wyżej opisana jest formą agresji obronnej) na zadanie skądinąd niewinnego pytania, które nie zobowiązuje nas wbrew pozorom do jakiejś wyczerpującej odpowiedzi jest nienormalne.
Oczywiście moglibyśmy dociekać co mogło byc powodem takiego wybuchu. Śmierć bliskiej osoby lub inna tragedia, która nadszarpnęła nerwy (i jednocześnie była powodem "nieobecności"), więc zadanie pytanie MOGŁO rozdrażnić pytaną osobę.
Jednak skłaniałbym się ku temu, że osoba tak reagująca ma jednak jakiś problem ze sobą lub traumę.
Już całkowicie pomijam, że to wcale nie musi być "szczyt" jej możliwości w kwestii zachowania i stawiania wyimaginowanych granic. W późniejszych etapach znajomości, relacji, czy nawet już na etapie poważnego związku mogą wychodzić znacznie poważniejsze kwiatki.
Bo w istocie to może być poważny problem w zbudowaniu jakiejkolwiek bliższej relacji.
Bez kitu, ale większość normalnych ludzi szybko odpuści temat widząc takie zachowanie, nie jest bowiem obowiązkiem innych leczenie kogoś z traum, czy dziwnych przyzwyczajeń.
Facet około 30stki to można powiedzieć ktoś będący w szczycie swoich możliwości, a więc będący kawalerem nikogo nie dziwi i wciąż posiada spore możliwości.
Kobieta dobiegająca 30-stki wciąż jest mega atrakcyjna, ale mająca takie podejście do budowania relacji będzie jednak skutecznie odtrącała większość potencjalnych kandydatów, być może zupełnie nieświadomie odrzuci nawet tego, który będzie jej odpowiadał, ale traumy, czy inne odruchy bezwarunkowe wytrenowane przez lata zniszczą jej relację, na której będzie jej zależało.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2024 o 11:04
@WhiteD Jeśli to, co w tekście, laski gotowe są uznać za nachalne pytanie, będące podstawą zmiany numerów telefonów i messengera, to znaczy, że z tym światem jest naprawdę źle i chyba czas wysiadać...
Parę lat temu pomysł stworzenia sobie wirtualnej przyjaciółki w AI uznałbym za godny puknięcia się w czoło, ale widzę, że powoli nie ma innego wyjścia.
Chłop zapytał czy wszystko w porządku, bo się zmartwił to było życzliwością z jego strony, a nie wścibstwem. Wystarczyło odpowiedzieć, że wszystko ok nikt jej nie kazał podawać szczegółów. Trzeba mieć paranoję, żeby w takim pytaniu doszukiwać się wścibstwa i naruszania granic drugiej osoby. Ta kobieta powinna spojrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa
"...co cie kwa obchodzi czemu jej nie było?"
Gdyby nie zapytał to ona mogłaby wybuchnąć - "Co za obojętny gość? Kilka dni się nie odzywam, nie wie co się u mnie dzieje, czy potrzebuję pomocy... a on nic, nawet nie zapytał!", prawda @WhiteD?
@WhiteD Zapytał tylko czy wszystko w porządku i czy może jakoś pomóc... Jak nie chciała o tym rozmawiać wystarczyłoby żeby to napisała, albo powiedziała że to sprawa osobista. Jak ktoś z kimś się komunikuje prawie co dzień to nic dziwnego że można się zmartwić jak na kilka jest zupełna cisza, żadnej odpowiedzi żadnej informacji że jest aktualnie zajęta czy nawet że nie ma ochoty rozmawiać.
Ogólnie temat kobiet jest trudny. Jeśli ma bagaż wielu partnerów, jest nieatrakcyjna dla męzczyzny z mniejszym stażem, bo czuje się jak ostatni w kolejce. Jeśli nie ma to albo "silna i niezależna", albo taka jak z opisu. Moim zdaniem za bardzo się idealizuje związki, zwłascza te po 25 roku życia. Wcześniej jeszcze burza hormonów idealizuje relację pomiędzy obiema stronami i nie bez kozery pierwszą miłość wspomina się najlepiej. A jak patrzę na wiązki i małżeństwa ogólnie to wysunę śmiałą tezę, szczegolnie dla mężczyzn, że lepiej albo być singlem, albo postawić na relację Friends With Benefits. I to też do pewnego wieku, bo potem im z wiekiem dalej w las tym więcej drzew i samemu ma się już swoje przyzwyczajenia, które potrzebują świętego spokoju
@RomekC Mniemam, iż jest pewna różnica w poziomie komunikacji z żoną, a zaledwie ze znajomą. Sobie żartobliwie o PMS napisałem, ale fakt faktem, są kobiety które to kiepsko znoszą, a reakcja z demota powiązana z tym właśnie w miarę by pasowała do parodniowej ciszy, i niespodziewanego ataku na Bogu ducha winnego chłopa. Natomiast tobie i twej żonie życzę, aby owe dni znosiła lekko, i abyście nigdy nie mieli problemów z dogadywaniem się.
Tak że. Pisane osobno.
"Także" znaczy "również".
Raczej czemu ty jesteś singlem. Serio jesteście dla siebie obcymi ludźmi, nie jesteście w żadnym związku i co cie kwa obchodzi czemu jej nie było? :D To jest jej prywatna sprawa.
Sorry ale w tej sytuacji to typ pytający o prywatne sprawy jest "nienormalny" - nic was nie łączy, nikt nie ma obowiązku rozmawiać z chłopem poznanym w internecie o absolutnie prywatnych sprawach.
Ja bym na jej miejscu zmieniła numery telefonów i messengera...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 10:22
@WhiteD
Jest coś takiego jak blokowanie numeru, osoby na komunikatorze. Zadał jej pytanie, mógł się martwić o nią. Ona mogła dyplomatycznie odpowiedzieć. "Byłam zajęta, miałam swoje sprawy". Problem załatwiony.
@WhiteD choć cała ta ckliwa opowieść brzmi na zmyśloną, to nie ma nic zdrożnego w zapytaniu kogoś "czy coś się stało/czy nie potrzebujesz pomocy" jeśli było się z nim w codziennym kontakcie, a nagle przestaje odpisywać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 10:38
@WhiteD
1. Nigdzie nie jest napisane, że poznali się w internecie.
2. Jeżeli z kimś utrzymujesz kontakt i nagle on się urywa, beż żadnej informacji i po prostu pytasz z ludzkiej przyzwoitości, czy wszystko ok i otrzymujesz taką odpowiedź, to świadczy to tylko i wyłącznie o osobie odpowiadającej.
3. Jeżeli mnie spotkałoby takie chamskie zachowanie ze strony współrozmówcy to od razu zapaliłaby się czerwona lampka, że coś jest z nim/nią nie tak.
4. Zwykła odpowiedź "Tak, wszystko ok, po prostu nie miałam ochoty z Tobą rozmawiać" załatwia temat kulturalnie.
5. Jeżeli takie pytanie dla Ciebie jest powodem do zmiany numeru telefonu to sama sobie wystawiasz świadectwo.
@WhiteD No... nie. Najwyraźniej jesteś tego samego typu osobą i musisz przyjąć do wiadomości, że to z wami jest problem.
To jest zbliżony poziom przewrażliwienia jak te słynne dziewczyny co każde zagadanie faceta traktują jak deklaracje matrymonialne. Mówisz "cześć", a w odpowiedzi dostajesz "mam chłopaka".
Nie bez znaczenia pozostaje, że jak mniemam po wpisie, też jesteś kobietą. Najwyraźniej jakieś specyficzne skrzywienie.
Bez względu na poziom zażyłości opisywanej relacji, czy czas trwania - zadane pytanie było z gatunku czysto życzliwych, więc jeśli widzisz tam choć odrobinę wścibskości, czy braku wychowania ze strony chłopaka to jest z Tobą spory problem. To jednak nie jest normalne, żeby na pytanie "Co u Ciebie słychać, dawno Cię nie było" wybuchać pewnego rodzaju, specyficzną agresją i traktować to jako naruszenie jakiegoś Twojego miru, czy granicy bezpieczeństwa.
Niezależnie co osobiście na ten temat uważasz, obiektywnie nie jest to normalne i należy to rozumieć jako pewnego stopnia zaburzenie społeczne, choć może być to też wynikiem jakiejś przeżytej lub zaobserwowanej w najbliższym otoczeniu traumy (co w pewnym sensie by Cię tłumaczyło).
Stawianie granic jest całkowicie OK, natomiast reagowanie jakąkolwiek agresją (bo sytuacja wyżej opisana jest formą agresji obronnej) na zadanie skądinąd niewinnego pytania, które nie zobowiązuje nas wbrew pozorom do jakiejś wyczerpującej odpowiedzi jest nienormalne.
Oczywiście moglibyśmy dociekać co mogło byc powodem takiego wybuchu. Śmierć bliskiej osoby lub inna tragedia, która nadszarpnęła nerwy (i jednocześnie była powodem "nieobecności"), więc zadanie pytanie MOGŁO rozdrażnić pytaną osobę.
Jednak skłaniałbym się ku temu, że osoba tak reagująca ma jednak jakiś problem ze sobą lub traumę.
Już całkowicie pomijam, że to wcale nie musi być "szczyt" jej możliwości w kwestii zachowania i stawiania wyimaginowanych granic. W późniejszych etapach znajomości, relacji, czy nawet już na etapie poważnego związku mogą wychodzić znacznie poważniejsze kwiatki.
Bo w istocie to może być poważny problem w zbudowaniu jakiejkolwiek bliższej relacji.
Bez kitu, ale większość normalnych ludzi szybko odpuści temat widząc takie zachowanie, nie jest bowiem obowiązkiem innych leczenie kogoś z traum, czy dziwnych przyzwyczajeń.
Facet około 30stki to można powiedzieć ktoś będący w szczycie swoich możliwości, a więc będący kawalerem nikogo nie dziwi i wciąż posiada spore możliwości.
Kobieta dobiegająca 30-stki wciąż jest mega atrakcyjna, ale mająca takie podejście do budowania relacji będzie jednak skutecznie odtrącała większość potencjalnych kandydatów, być może zupełnie nieświadomie odrzuci nawet tego, który będzie jej odpowiadał, ale traumy, czy inne odruchy bezwarunkowe wytrenowane przez lata zniszczą jej relację, na której będzie jej zależało.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 11:04
@WhiteD Jeśli to, co w tekście, laski gotowe są uznać za nachalne pytanie, będące podstawą zmiany numerów telefonów i messengera, to znaczy, że z tym światem jest naprawdę źle i chyba czas wysiadać...
Parę lat temu pomysł stworzenia sobie wirtualnej przyjaciółki w AI uznałbym za godny puknięcia się w czoło, ale widzę, że powoli nie ma innego wyjścia.
Chłop zapytał czy wszystko w porządku, bo się zmartwił to było życzliwością z jego strony, a nie wścibstwem. Wystarczyło odpowiedzieć, że wszystko ok nikt jej nie kazał podawać szczegółów. Trzeba mieć paranoję, żeby w takim pytaniu doszukiwać się wścibstwa i naruszania granic drugiej osoby. Ta kobieta powinna spojrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa
"...co cie kwa obchodzi czemu jej nie było?"
Gdyby nie zapytał to ona mogłaby wybuchnąć - "Co za obojętny gość? Kilka dni się nie odzywam, nie wie co się u mnie dzieje, czy potrzebuję pomocy... a on nic, nawet nie zapytał!", prawda @WhiteD?
@WhiteD Zapytał tylko czy wszystko w porządku i czy może jakoś pomóc... Jak nie chciała o tym rozmawiać wystarczyłoby żeby to napisała, albo powiedziała że to sprawa osobista. Jak ktoś z kimś się komunikuje prawie co dzień to nic dziwnego że można się zmartwić jak na kilka jest zupełna cisza, żadnej odpowiedzi żadnej informacji że jest aktualnie zajęta czy nawet że nie ma ochoty rozmawiać.
Ogólnie temat kobiet jest trudny. Jeśli ma bagaż wielu partnerów, jest nieatrakcyjna dla męzczyzny z mniejszym stażem, bo czuje się jak ostatni w kolejce. Jeśli nie ma to albo "silna i niezależna", albo taka jak z opisu. Moim zdaniem za bardzo się idealizuje związki, zwłascza te po 25 roku życia. Wcześniej jeszcze burza hormonów idealizuje relację pomiędzy obiema stronami i nie bez kozery pierwszą miłość wspomina się najlepiej. A jak patrzę na wiązki i małżeństwa ogólnie to wysunę śmiałą tezę, szczegolnie dla mężczyzn, że lepiej albo być singlem, albo postawić na relację Friends With Benefits. I to też do pewnego wieku, bo potem im z wiekiem dalej w las tym więcej drzew i samemu ma się już swoje przyzwyczajenia, które potrzebują świętego spokoju
Dobrze, że gość dostrzegł tą czerwoną lampkę. Znam takich, którzy by przepraszali i obiecywali nie wiadomo co byle tylko nie stracić tej "relacji".
Biedak akurat pewnie trafił na "właśnie te dni".
Moja żona raz w miesiącu ma "właśnie te dni". Odpowiada na SMSy i na messengerze, @MasterBLB.
@RomekC Mniemam, iż jest pewna różnica w poziomie komunikacji z żoną, a zaledwie ze znajomą. Sobie żartobliwie o PMS napisałem, ale fakt faktem, są kobiety które to kiepsko znoszą, a reakcja z demota powiązana z tym właśnie w miarę by pasowała do parodniowej ciszy, i niespodziewanego ataku na Bogu ducha winnego chłopa. Natomiast tobie i twej żonie życzę, aby owe dni znosiła lekko, i abyście nigdy nie mieli problemów z dogadywaniem się.
Dziękuję @MasterBLB. Moja żona różnie znosi te dni. Przeważnie lekko. Problemy z dogadywaniem się pojawiają od czasu do czasu. Ale one mijają.
Po prostu mąż wrócił na kilka dni do domu, wyjechał i już kobieta może z tobą spokojnie pisać - po co wnikasz?
"po co wnikasz?"
To chyba OK, że normalny chłop chce wnikać, @rozdupcewas?
Gdyby był z tych, co znają różnicę między "także" i "tak, że", to nie używałby zamiennie słow "sympatyczna" i " wygadana".