@BrickOfTheWall Skoro "lęki" są - jak piszesz - oparte na fałśzywym zagrożeniu to czy to znaczy, że na wojnie ludzie nie giną? No bo to właśnie spowdowało "lęki" więc?
@jeszczeNieZajety
Spore prawdopodobieństwo wojny i nagłej śmierci na niej to źródło strachu - motywującego do działania: przeprowadzki do Portugalii, kursu ratownictwa i samoobrony, zbiórki na amunicję dla Ukrainy, zakupu Glocka i działki pośrodku lasu etc. etc. etc.
A lęk powoduje np popadnięcie w depresję i stupor - "po co cokolwiek robić skoro za chwilę będę trupem?" i silne rozchwianie emocjonalne.
Przyczyny strachu to zdarzenia realne - bo to reakcja niemal fizjologiczna,
przyczyny lęku tkwią wewnątrz mózgu.
Podejrzewam że po przeczytaniu całego artykułu, głębia tej teorii się nie zwiększy ;-)
Swoją drogą, jeszcze parę lat temu, chyba nawet przed covid, gdy robiono badania wśród młodych Niemców, to jedną z ich głównych obaw, była właśnie ta przed wojną.
Lęk, strach czy też inne negatywne uczucia są oczywiście jak najbardziej zrozumiałe w tej sytuacji, ale tak się składa, że nie mamy ani czasu ani komfortu aby je jakoś ceremonialnie kontemplować i użalać się nad sobą - trzeba działać i to szybko. Wróg zbliża się do bram i my musimy być gotowi na wszystko i na każde, nawet największe poświęcenie. Kiedy kacap podniesienie swoją mongolską mordę i swoje brudne, obleśne łapska na Rzeczpospolitą wtedy musi dostać cios straszliwy i bezwzględny taki jak w roku 1920 zadali mu nasi pradziadowie!
Ile lat trzeba studiować i ile kierunków, ile prac magisterskich trzeba napisać żeby takie "ciężkie" przemyślenia głosić.
@kudlata111
Wystarczy przeczytać jaka jest różnica między LĘKIEM a STRACHEM.
To są synonimy wyłącznie w mowie potocznej, a oznaczają różne stany.
Strach jest reakcją obronną na realne zagrożenie.
Lęk do dysfunkcja powodowana zjawiskami abstrakcyjnymi - wyobrażonymi lub będącymi skutkiem fałszywego odbioru rzeczywistości.
W obliczu wojny u granic strach jest uzasadniony.
Ale wiele osób popada w stany lękowe ("zaraz umrzemy") paraliżujące wszelkie ich aktywności.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 14:10
@BrickOfTheWall Skoro "lęki" są - jak piszesz - oparte na fałśzywym zagrożeniu to czy to znaczy, że na wojnie ludzie nie giną? No bo to właśnie spowdowało "lęki" więc?
@jeszczeNieZajety Czytanie ze zrozumieniem. Siadaj, pała.
@jeszczeNieZajety
Spore prawdopodobieństwo wojny i nagłej śmierci na niej to źródło strachu - motywującego do działania: przeprowadzki do Portugalii, kursu ratownictwa i samoobrony, zbiórki na amunicję dla Ukrainy, zakupu Glocka i działki pośrodku lasu etc. etc. etc.
A lęk powoduje np popadnięcie w depresję i stupor - "po co cokolwiek robić skoro za chwilę będę trupem?" i silne rozchwianie emocjonalne.
Przyczyny strachu to zdarzenia realne - bo to reakcja niemal fizjologiczna,
przyczyny lęku tkwią wewnątrz mózgu.
Ta pani psycholożka to chyba co najmniej po habilitacji? Zwykła magister to by się nie domyśliła, że ktoś się może bać, jak do niego strzelają.
Podejrzewam że po przeczytaniu całego artykułu, głębia tej teorii się nie zwiększy ;-)
Swoją drogą, jeszcze parę lat temu, chyba nawet przed covid, gdy robiono badania wśród młodych Niemców, to jedną z ich głównych obaw, była właśnie ta przed wojną.
po studiach na Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu ?
Ja tam żadnych przesłanek nie widzę. Grałem wiele razy w COD i nigdy się nie bałem.
A kto umarł, ten nie żyje.
Lęk, strach czy też inne negatywne uczucia są oczywiście jak najbardziej zrozumiałe w tej sytuacji, ale tak się składa, że nie mamy ani czasu ani komfortu aby je jakoś ceremonialnie kontemplować i użalać się nad sobą - trzeba działać i to szybko. Wróg zbliża się do bram i my musimy być gotowi na wszystko i na każde, nawet największe poświęcenie. Kiedy kacap podniesienie swoją mongolską mordę i swoje brudne, obleśne łapska na Rzeczpospolitą wtedy musi dostać cios straszliwy i bezwzględny taki jak w roku 1920 zadali mu nasi pradziadowie!
W dzisiejszych czasach młodzież przynajmniej czuje lęk, 100 lat temu czuła ekscytację...