Nie, żebym tę Trójcę bronił ale zdaje się, że Chrystus aż do zmartwychwstania nie był bogiem a tylko człowiekiem. Wszystkie cuda, które za życia robił, dokonywał mocą swojego ojca. Dopiero po zmartwychwstaniu pojawiał się i znikał... i sam do nieba wstąpił.
@koszmarek66
Biblię każdy interpretuje jak chce, a niektórzy się nią tylko inspirują. Jak ma się kaprys, to można i taką tezę postulować.
Tyle, że choćby zgodnie z Ewangelią Jana, rozdział ósmy, chwalił się, że istniał jeszcze przed Abrahamem i nazywał się jednym z imion Boga.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 kwietnia 2024 o 12:21
@sliko
@koszmarek66
Ta "pigułka" nazywa się ascendencja. Niestety nie jest dostępna w aptekach. Istnieją też jej zamienniki, osiągalne w innych kulturach. Chyba najpopularniejsze jest "osiągniecie stanu buddy", choć osoby które to zażyły nie są określane mianem bogów.
Slikuś w natarciu! Jak masz rację, to ją masz i nie potrzebujesz zdania znanych, żeby twoja racja była twojsza.
Nie, żebym tę Trójcę bronił ale zdaje się, że Chrystus aż do zmartwychwstania nie był bogiem a tylko człowiekiem. Wszystkie cuda, które za życia robił, dokonywał mocą swojego ojca. Dopiero po zmartwychwstaniu pojawiał się i znikał... i sam do nieba wstąpił.
@koszmarek66 wziął jakieś pigułki aby z człowieka zmienić się w boga, podobne do tych, które nauczyciele dawali dzieciom na zmianę płci? ;)
@sliko Nie wnikam w szczegóły ;) Ale wiem, że literatura potrafi wg fantazji autora dodać człowiekowi albo aureolę albo rogi.
@koszmarek66
Biblię każdy interpretuje jak chce, a niektórzy się nią tylko inspirują. Jak ma się kaprys, to można i taką tezę postulować.
Tyle, że choćby zgodnie z Ewangelią Jana, rozdział ósmy, chwalił się, że istniał jeszcze przed Abrahamem i nazywał się jednym z imion Boga.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2024 o 12:21
@sliko
@koszmarek66
Ta "pigułka" nazywa się ascendencja. Niestety nie jest dostępna w aptekach. Istnieją też jej zamienniki, osiągalne w innych kulturach. Chyba najpopularniejsze jest "osiągniecie stanu buddy", choć osoby które to zażyły nie są określane mianem bogów.
@Rydzykant W aptekach, póki co, nie. Wielu uważa, że nie trzeba aż tak wielkich życiowych wyrzeczeń. Wystarczy znaleźć dilera ;)