@Xar Nie tylko nie słyszał o czymś takim, ale nawet nie ma pojęcia, że można, ot, zwyczajnie nie pić alkoholu,, gdy się jedzie jako kierowca, bo on nie ma własnego rozumu, tylko trzeba mu wskazać, co wolno a czego nie.
@Nighthawk7 fakt. Albo chłop po prostu by zaparkował za rogiem, kupił dużo, obalił i pojechał. Przepis który niczego by nie zmienił, a utrudniłby wielu ludziom życie.
A jak ktoś będzie chciał jeździć narabany to i tak będzie jeździł
@rafik54321
Otóż to. Nie zdarzyło mi się chyba jeszcze nigdy kupić alkoholu na stacji benzynowej, niemniej nie widzę w tym problemu. Jak ktoś przykładowo dużo nie pije to co za problem jak sobie kupi te dwa czy trzy przepłacone piwa na stacji? Jak ma tracić czas na wjazd do stonki czy innego marketu żeby kupić taniej lub w małym sklepie kupić tak samo drogo jak na stacji i też stracić czas, no to kupuje na stacji i tyle.
@Nighthawk7 na stacjach to kupują zwykle "dokładkę" jak już melanż trwa. I wtedy albo po alkohol goni jedyny trzeźwy, albo to wycieczka krajoznawcza z buta. Pewnie znajdą się też agenci co nawaleni pojadą, ale jak nie na stację, to pojadą do całodobowego monopolowego. To już tacy narabancy niech jadą jak najbliżej - krócej będą zagrożeniem.
I z tym utrudnianiem życia mam na myśli nie tylko klientów. Bo wtedy to kolejne zbędne obciążenie ma przedsiębiorcy oraz jego pracownikach. Kolejne służby trzeba by angażować w przeszkolenie pod kątem nieżyciowych przepisów. Cała biurokratyczną maszyna itd. A efekt żaden.
I jak zwykle najbardziej ucierpia uczciwi obywatele.
Slyszales o czyms takim jak siedzenie pasazera? Wyglada to mniej-wiecej tak:
https://x.grupadealer.pl/open/media/images/a5ea7417-b90a-4f9b-af27-99334d116a5c?
@Xar Nie tylko nie słyszał o czymś takim, ale nawet nie ma pojęcia, że można, ot, zwyczajnie nie pić alkoholu,, gdy się jedzie jako kierowca, bo on nie ma własnego rozumu, tylko trzeba mu wskazać, co wolno a czego nie.
No tak, bo przecież jak ktoś kupuje piwo na stacji benzynowej to właśnie po to, żeby je obalić przed powrotem do auta...
@Nighthawk7 fakt. Albo chłop po prostu by zaparkował za rogiem, kupił dużo, obalił i pojechał. Przepis który niczego by nie zmienił, a utrudniłby wielu ludziom życie.
A jak ktoś będzie chciał jeździć narabany to i tak będzie jeździł
@rafik54321
Otóż to. Nie zdarzyło mi się chyba jeszcze nigdy kupić alkoholu na stacji benzynowej, niemniej nie widzę w tym problemu. Jak ktoś przykładowo dużo nie pije to co za problem jak sobie kupi te dwa czy trzy przepłacone piwa na stacji? Jak ma tracić czas na wjazd do stonki czy innego marketu żeby kupić taniej lub w małym sklepie kupić tak samo drogo jak na stacji i też stracić czas, no to kupuje na stacji i tyle.
@Nighthawk7 na stacjach to kupują zwykle "dokładkę" jak już melanż trwa. I wtedy albo po alkohol goni jedyny trzeźwy, albo to wycieczka krajoznawcza z buta. Pewnie znajdą się też agenci co nawaleni pojadą, ale jak nie na stację, to pojadą do całodobowego monopolowego. To już tacy narabancy niech jadą jak najbliżej - krócej będą zagrożeniem.
I z tym utrudnianiem życia mam na myśli nie tylko klientów. Bo wtedy to kolejne zbędne obciążenie ma przedsiębiorcy oraz jego pracownikach. Kolejne służby trzeba by angażować w przeszkolenie pod kątem nieżyciowych przepisów. Cała biurokratyczną maszyna itd. A efekt żaden.
I jak zwykle najbardziej ucierpia uczciwi obywatele.
@rafik54321
No i zdrożeje paliwo i hot dogi, bo na czymś trzeba będzie nadrobić utracone dochody ;)