Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
108 125
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar pawel24pl
+7 / 11

Już niektórzy uznają danie klapsa w celach wychowawczych za znęcanie się nad dziećmi, więc w sumie całkiem możliwe. Podobnie może być uznane mówienie, że dziecko ma jakąś konkretną płeć, zanim samo zdecyduje.
Niestety, ale świat zmierza w złym kierunku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Casimir
+7 / 7

Należy rozgraniczyć indoktrynację od wychowywania dzieci przez rodziców. Mam tu szczególnie na myśli sytuacje, gdzie sami rodzice nie są indoktrynowani i mogą dokonywać wolnych wyborów. Wówczas mają prawo i obowiązek, wszczepiania dzieciom wartości, które sami uznają za właściwe. Zarówno intelektualne, kulturowe jak i religijne. Jednocześnie jeśli dziecku przekazują wiedzę o innych możliwościach wyboru oraz związanych z nimi zagrożeniami, to dziecko w przyszłości ma szansę dokonywać lepszych, własnych już wyborów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L legioner74
+6 / 8

Patrząc jaki jest stan psychiczny pokolenia, które od religii odchodzi - nie sądzę. "Po owocach ich poznacie" :) Miłego dnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wkrol
+4 / 10

czekam aż stanie się to z indoktrynacją gender i LGBT+

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yeno
+7 / 7

A co z indoktrynacją polityczno-społecznej aktualnej poprawności?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 13Puchatek
+4 / 8

Na szczęście powszechna deklaracja praw człowieka, europejska karta praw podstawowych i inne podobne dokumenty respektowane przez cały cywilizowany świat jasno mówią o tym, że rodzice mają prawo wychowywać swoje dzieci zgodnie z wyznawanymi przez siebie wartościami, w tym także religijnymi. Więc na szczęście w najbliższej przewidywalnej przyszłości tacy fanatycy jak Ty nie będą decydować o wychowaniu cudzych dzieci…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-3 / 5

@13Puchatek mylisz pojęcia. Nie mówię tu o wychowaniu, ale indoktrynacji. Każdy ma prawo wychowywać dzieci jak chce, ale powinien uszanować ich zdanie. Często dzieci nie chcą chodzić do kościoła itd., a rodzice siłą je do tego zmuszają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-3 / 5

@13Puchatek zresztą fanatycy decydują, bo rodzice też byli indoktrynowani, to błędne koło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 3

@okiem_inteligenta
Ten, kto nie był zmuszany do chodzenia do kościoła niech pierwszy rzuci kamień :)

U mnie rodzice sami nie chodzili, a mnie czasem gonili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 13Puchatek
+1 / 1

@okiem_inteligenta

A o tym, co jest wychowaniem, a co "indoktrynacją", decydujesz Ty? Czy może powołamy do tego celu jakieś specjalne ciało?…

Wiem, że dyskusja z Tobą nie ma większego sensu, ale dla całościowego obrazu:

1. "…powinien uszanować ich zdanie" - oczywiście, że tak. Mam troje dzieci. Wszystkie wychowywały się samo - uczyliśmy je wiary, chodziliśmy z nimi do kościoła. Dwóch moich synów (obecnie 16 i 22 lata) to ludzie wierzący i praktykujący. Z kolei moja córka (obecnie 20) kiedy miała 16 lat stwierdziła, że nie będzie chodzić do kościoła i nie chce praktykować. I OCZYWIŚCIE, że uszanowałem jej wybór - poza wszystkim innym zmuszanie do wiary jest kompletnie bez sensu. NIe usiłuję jej przekonywać na siłę, kocham ją i traktuję tak samo, jak synów.

Ale kiedy była dzieckiem wychowywaliśmy ją w wierze chrześcijańskiej. Chodziła na religię, zabieraliśmy ją do kościoła, mówiliśmy jej o wierze. I jestem PEWIEN, że antyreligijni fanatycy uznaliby to już za "indoktrynację".


2.. "rodzice też byli indoktrynowani" - dokładnie o tym mówię: dla fanatyków takich jak Ty każdy, kto został wychowany w wierze, był "indoktrynowany". Więc bardzo się cieszę, że prawo broni mnie i moją rodzinę przed fanatykami.

A żeby Ci trochę zaburzyć Twój uproszczony, czarno-biały obraz świata: pochodzę z rodziny w zasadzie kompletnie niereligijnej. Mój tata (skądinąd wspaniały, dobry i uczciwy człowiek) jest agnostykiem, pochodzi z żydowskiej rodziny (ale nie religijnej od co najmniej trzech pokoleń), nigdy nie był wierzący. Moja ś.p. mama pochodziła z tradycyjnej katolickiej rodziny, ale bardzo szybko (jeszcze zanim mnie urodziła) odeszła od Kościoła i do końca życia była "niepraktykująca" i z jakąkolwiek wiarą nie miała wiele wspólnego. W zasadzie nie wychowywano mnie religijnie. A jednak dziś jestem człowiekiem wierzącym.

Świat naprawdę nie jest tak prosty, jaj Ci się wydaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2024 o 17:06