@LowcaKomedii Jak działania rozpoczyna prokurator, to już po ptokach. Już niczego nie ratują.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że NIKT nie ma prawa przeszkadzać im w czynnościach.
Tylko że jeśli dobrze zrozumiałem z zalinkowanego artykułu, to ksiądz przybył na wyraźną prośbę krewnych ofiar. Ja rozumiem, gdyby ksiądz chciał to robić przez nikogo nieproszony, ale został jednak do wypadku wezwany telefonicznie.
@rozmowca a to nie wiedzialem, ze jak rodzina chce to moze wezwac typa od balsamowania i koles moze robic to o co zostal poproszony, jeszcze przed zakonczeniem dzialan prokuratora. Lac wode na ciala ofiar i przy okazji zacierac slady i robic nowe.
@Qbikkkk bo prawa boskie są ponad ludzkimi. Dlaczego policjanci i służby medyczne przeszkadzały xiędzu?! Wiadomo, że prawdziwe życie będzie po smierci, a nie teraz.
@Wafellek, normalnie magia!
Czym więcej wiem o katolicyzmie, tym mocniej ugruntowuję się w pewności, że nie ma on nic wspólnego z tym, o co chodziło Panu Jezusowi
@Wafellek
Jest jeden warunek, kiedy w sytuacji np wypadku ksiądz może tego sakramentu udzielić. Jeśli osoba jest nieprzytomna ale istnieje możliwość np śmierci klinicznej czy czegoś w tym rodzaju to jak najbardziej może. Dopóki osoba poszkodowana nie zostanie oficjalnie uznana za zmarłą ksiądz namaszczenia może udzielić. Więc to jak policjanci się zachowali jest naprawdę karygodne.
@matkapolka35 karygodny jest sposób w jaki to oznajmili, zgadzam się. Natomiast miejsce wypadku to nie miejsce dla kapłana z posługą tylko dla ratowników i policji
Za co postępowanie? Oni mają wykonać swoją pracę. Ksiądz święta krowa? Ma czekać aż oni skończą czynności i wtedy niech sobie odprawia swoje czary.
Skończy się na zasadzie, panowie no wiecie. Mamy XXI wiek a kler nadal żyje mentalnie w średniowieczu.
A co to za teksty durne? Oni wykonywali swoją robotę a ksiądz chciał wykonać swoją. Tylko jeśli nie było to możliwe to mogli przedstawić na to argumenty a nie się z księdza i religii wysmiewac. Zresztą zaden ksiądz nie pchałby się z łapami w trakcie RKO, więc bardzo słuszne te zarzuty
@matkapolka35 Powinni go wyśmiać bo z tego co czytam osoby te już nie żyły w momencie przybycia księdza(zbytnio się nie śpieszył bo na miejscu był po dobrych dwóch godzinach), więc nie miał czego odprawiać, ostatniego namaszczenie udziela się żywym u bram śmierci, nie zwłokom.
A po za tym przepisy nie pozwalają wchodzić byle komu na miejsce dochodzenia.
@matkapolka35 Żaden ksiądz nie pchałby się z łapami w trakcie RKO, żaden ksiądz nie kradłby pieniędzy parafian po to żeby kupować kryptowaluty i żaden ale to żaden ksiądz nie pchałby łap w majtki ministranta bo to przecież ksiądz. A argument podczas akcji ratunkowej jest jeden i można go zakomunikować bardzo szybko - przeszkadzasz, wypie*dalaj. A jak jesteś księdzem to wypie*dalaj tak żebyś się nie potknął o sutannę bo możesz wpaść na ratownika.
@Aracarn
Nieznajomość kwestii namaszczenia się kłania. Jak najbardziej ksiądz może namaścić osobę zmarła nagle (np właśnie w wyniku wypadku), to działa na zasadzie odpuszczenia grzechów po śmierci. Ta osoba nie zdążyła się wyspowiadać i przyjąć namaszczenia przed śmiercią, bo nie mogła jej przewidzieć i sie na nią przygotowac (jak np ci ktorzy leżą w hospicjach w stanie beznadziejnym), dlatego ksiądz przyjmuje domniemanie żalu za grzechy i namaszcza nagle zmarłego. Tak jakby wysyła w ostatnią drogę
@Deithwen_PL
No właśnie. Jak przeszkadza, to się mówi proste wypie*dalaj, a nie wyśmiewa i nie pozwala wykonać obowiązków bez podania konkretnej przyczyny. Jeśli nie widzisz różnicy to jestes idiotą
@matkapolka35
Zanim zarzucisz komuś nieznajomość obrzędów, sprawdź u źródła. Kościół zabrania udzielania sakramentu namaszczenia osobom zmarłym. Jeżeli lekarz stwierdzi zgon, ksiądz nie może udawać, że udziela sakramentu człowiekowi w agonii.
Katolicy nawet modlą się o to, aby nie umrzeć nagle, gdy są "nieprzygotowani" na śmierć, bo wtedy już nic nie można według nich zrobić.
"Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie"
Domniemanie o którym piszesz to świętokradztwo i hipokryzja, ale w Kościele to od 2 tys. lat to norma, więc się tobie nie dziwię.
@matkapolka35, widzę, że się orientujesz w temacie, więc zadam ci kilka pytań, na które jak dotąd żaden katolik nie udzielił mi odpowiedzi.
1.Jeśli człowiek przed śmiercią się wyspowiada i przyjmie komunię i ostatnie namaszczenie, to jest oczyszczony z WSZYSTKICH grzechów, nawet tych, o których zapomniał. Czystszy już być nie może.
Skoro tak, to powinien iść prosto do nieba.
A jednak tam nie trafia. Dlaczego?
2. Potem odbywa się msza pogrzebowa za jego duszę. Po co, skoro teoretycznie jest już w niebie?
3. Potem jest poświęcenie grobu i stosowne nad nim modlitwy. Po co?
4. Potem odprawia się kolejne msze za duszę zmarłego w czyśćcu. Może być ich nieskończenie wiele. Po co, skoro patrz pkt 1.
Absurd goni absurd
Dodatkowo nasuwa się wniosek, że cały ten system sti w jawnej sprzeczności z wypowiedzią Pana Jezusa, który stwierdził, że bogatemu jest trudno wejscdo nieba.
@adamis62 , cd.
Pań Jezus stwierdził, że bogatemu jest trudno wejść do nieba, a w katolicyzmie jest odwrotnie, bo bogaty może nawet za życia zapłacić kupę kasy na odprawienie wielu mszy za jego duszę w czyśćcu.
@adamis62
Dzięki temu ziemskiemu oczyszczeniu nie trafia się do piekła. Prosto do nieba idą tylko osoby, jak to się mówi, święte za życia. Normalny człowiek najpierw trafią na sąd Boży i to sam Bóg decyduje czy dusza idzie do piekła czy do nieba. Ksiądz udziela rozgrzeszenia z wiarą, że człowiek NAPRAWDĘ żałuje swoich grzechów, ale tylko Bóg jest w stanie zweryfikować na ile ten żal był szczery. Dlatego te modlitwy, msze itp, bo my tak naprawdę nie wiemy całej prawdy o drugim człowieku, o tym zmarłym. I warto się modlić, bo jesli dusza idzie do nieba, to te modlitwy przechodzą na nasze konto. To tyle z punktu widzenia katolika. A Chrystus nie powiedział, że bogaty nie trafi do nieba tylko będzie mu trudniej niż biednemu. Chyba znana jest Ci reguła, że prędzej od biednego doczekasz się pomocy niż bogatego czy wysoko postawionego. I o to chodzi, bo to prawda, a wyjątki tylko tę regułę potwierdzają
@mustermann
Jedynie przyznaje Ci rache w kwestii nazewnictwa, bo nie jestem ekspertem i może niepoprawnie użyłam słowa namaszczenia. Pewnie się to inaczej nazywa, niemniej jednak ksiądz jak najbardziej może zmarłego "przeprowadzić na tamten swiat". To coś w rodzaju błogosławieństwa, znaku krzyża na czole czy po prostu znaku krzyża uczynionego nad zmarłym, ale jak najbardziej istnieje coś takiego. A w modlitwie "od nagłej śmierci..." chodzi o to, żeby nie umrzeć bez spowiedzi, bo taka spowiedź - ze tak powiem po ludzku - bardzo skraca procedury na sądzie Bożym i pobyt w czyścu
@matkapolka35, cóż..., czyli jest jak zwykle, Pismo Święte swoje, a katolicyzm swoje. To ja wolę Pismo Święte, a za bajki i legendy katolickiej teologii dziękuję.
To, gdzie człowiek spędzi wieczność decyduje się za jego życia, a nie po śmierci. Żadne msze i pieniądze nic już nie zmienią, bo czyściec nie istnieje. Jest wymysłem katolicyzmu.
Pan Jezus powiedział: Jeśli kto się nie narodzi na nowo, nie może wejść do Krolestwa Niebios.
Katolicyzm sprowadził Narodzenie się na nowo do nic nie znaczących obrzędów i rytuałów, a to jest przecież przeżycie duchowe, w dodatku musi ono być poprzedzone pokutą i uwierzeniem w zbawcze dzieło Pana Jezusa. Katolicyzm twierdzi, że "chrzest" niemowlęcia jakimś cudem powoduje u niego narodzenie się na nowo. Jak??? Bez pokuty i wiary, ale w oparciu o wiarę chrzestnych??? To jest maga absurd i mega oszustwo, bo Pismo Święte niczego takiego nawet nie sugeruje.
Czyli jak zwykle, Pismo swoje, a katolicyzm swoje.
Tragiczne jest to, że katolicy stawiają katolicyzm ponad Słowo Boże. Czyli dla nich człowiek jest ważniejszy od Boga.
@adamis62
Ale skąd wiesz, że czyściec nie istnieje? Moim zdaniem to bardzo logiczne. Do piekła idą ci najgorsi grzesznicy, do nieba święci, a co z tymi po środku? Jakoś trzeba przecież odpokutować za te wszystkie grzechy. Problem w tym, że porównujesz katolików, co to "Panu Bogu świeczkę diabłu ogarek", takich co w pierwszej ławce w kościele siedzą a w domu piją albo małżonków zdradzają. Wszystko sprowadza się do tego, że to co my sobie myślimy a jak jest naprawdę i co o nas wie Bóg, to dwa przeciwległe bieguny. My wierzymy, że aby zostać zbawionym należy przede wszystkim przestrzegać 10 przykazań. Tak naprawdę nic innego nie potrzeba, bo w tych przykazaniach zawiera się wszystko: wiara w Boga, miłość do bliźniego i zasady postępowania zwykłego dobrego człowieka.
@matkapolka35, a skąd wiesz, że jest tylko jeden czyściec? Może jest ich 3, albo 8?
Żartuje, ale skoro Bóg zaprasza ludzi do swojego Królestwa, to podaje zasady na jakich tam się można dostać. Podaje je też w jednym miejscu, a nie w kilku. A skoro jest Bogiem to jest też uczciwy i niezmienny w swoich ustaleniach co do tych zasad, a więc są one takie same jak na początku chrześcijaństwa.
Te zasady są zapisane w Nowym Testamencie i nic tam nie ma, że do nieba wchodzi się poprzez przestrzeganie 10 przykazań. Nie ma też tego i w Starym Testamencie. To wymysł katolicki nie mający najmniejszego oparciach w Biblii. Podobnie jak wspomniany czyściec.
Bóg nie jest niepoważny i nie zmienia swoich zasad co kilkanaście lat jak robią to niby z upoważnienia Boga np. Świadkowie Jehowy, albo co kilkaset lat, jak to z podobnym jak ŚJ uzasadnieniem robią katolicy.
Apostoł Paweł, założyciel fundamentu doktryny chrześcijaństwa, pisze: Z wypełniania dobrych uczynków nie będzie zbawiony żaden człowiek.
Zbawienie jest za darmo, z łaski, dane tym, którzy narodzili się na nowo do duchowego życia i mają Ducha Świętego.
Jak to się odbywa wiedzą tylko ci, którzy tego doświadczyli. I nie da się tego wyjaśnić, tak jak opisać ślepemu kolorów.
No i napewno nic nie wnoszą do duchowego Narodzenia się ma nowokatolickie obrzędy, bo to gusła i zabobony opakowane w niby chrześcijańską pozłotę.
Sakramenty są pustymi obrzędami i wielkim oszustwem katolicyzmu.
@adamis62
Chodziło mi o to, że te 10 przykazań to jakby uniwersalne zasady którymi kieruje sie/powinien kierować każdy dobry człowiek, nawet ateista. Oczywiście z wyłączeniem pierwszych trzech. Pozostałe jak najbardziej, ale wszystkie 7, bo nawet jak będziesz przestrzegał sześciu ale gardził rodzicami albo będziesz zdradzał żonę czy zostaniesz złodziejem albo okażesz się osoba zawistną to dobrym człowiekiem z definicji być nie możesz. Co do sakramentów, to WSZYSTKIE zostały człowiekowi podarowane przez Boga, poczytaj nieco o sakramentologii skąd się to wzięło. Oczywiście cały czas pomijam.to co z tymi sakramentami zrobili niektórzy księża, bo to temat odrębny. Same w sobie są wielkim darem dla ludzkości. I oczywiście że same dobre uczynki nie zapewnią zbawienia, nie wiem skąd to wziąłeś, bo na pewno nie ode mnie
@mustermann
No nie mogę, widzę że internet masz to chyba możesz sobie sprawdzić sam. Już ustaliliśmy, że po śmierci nie ma czegoś takiego jak namaszczenie, źle to sformułowałam. Ale o tym "przeprowadzeniu na tamten świat", takim katolickim jest mowa m.in w Rytuale Sakramentu Chorych. Napisano tam, że jeśli wezwano np księdza do osoby już zmarłej albo z jakichś przyczyn nie mógł być wcześniej aby udzielić sakramentu namaszczenia, kapłan po prostu wypowiada odpowiednią formułkę, modli się by dusza zmarłego błagała Boga o odpuszczenie grzechów i by Bog w swym miłosierdziu przyjął ją do Krolestwa Niebieskiego. Czy to Ci wystarczy czy zamierzasz drążyć dalej?
@adamis62
Przeczytałam i dalej nie wiem. Przecież nie napisałam, że do zbawienia wystarczą WYŁĄCZNIE dobre uczynki. Napisalam, ze przede wszystkim czego potrzebujemy to 10 przykazań. Przede wszystkim to nie to samo co wszystko. Przestrzeganie przykazań to nie są dobre uczynki, tylko przede wszystkim WIARA w jedynego Boga oraz unikanie grzechów i wszystkiego co nas do grzechu może doprowadzić. A od tego już niedaleko do nieba. Żeby nie było niejasności: niedaleko oznacza, że to jeszcze nie wszystko.
@matkapolka35
Katolików obowiązuje Kodeks Kanoniczny.
To bardzo prymitywny system prawny, ale innego nie macie.
Twój dogmatyzm prowadzi cię na manowce i jesteś świetnym przykładem tzw. katolicyzmu ludowego.
@mustermann
Prymitywny? No nie wiem, byc może. Co do mojego katolicyzmu to czy określisz go jako ludowy czy jakikolwiek inny, mnie to za bardzo nie interesuje. Prawa i zasady są bardzo ważne, w każdej dziedzinie, gdyby nie zasady to albo siedzielibyśmy jeszcze na drzewach albo już by nas dawno nie było - mówię o życiu w ogóle. Dla katolika prawa kanoniczne, kościelne i inne "ziemskie", czy jak niektórzy mówią "księżowskie" są ważne, ale najważniejsze są prawa i nakazy od Boga. A On nakazuje nam przede wszystkim wiarę (więc wierzymy w Niego, w Jego miłość i milosierdzie, w Zmartwychwstanie itp, bez żadnych głupich dowodów), miłość (więc kochamy Boga, ludzi i siebie), modlitwę (więc się modlimy i uczestniczymy w Eucharystii, przyjmujemy sakramenty itp.) i staramy się żyć tak jak nauczał Chrustus oraz Jego współcześni apostołowie, czyli księża, oczywiście nie wszyscy. Są wśród katolików dewoci i fanatycy religijni, ja akurat krytycznym okiem patrzę na to co wyprawiają niektórzy księża. Podkreślając słowo niektórzy, bo akurat w moim otoczeniu są sami wspaniali, ewentualnie średni księża. Ty mi mówisz o prawach kanonicznych, a ja po prostu głęboko wierzę. Gdybyś wiedział ile razy w moim życiu doświadczyłam tej Boskiej opieki. Nawet całkiem niedawno niewiele brakowało, żebym doprowadziła do tragedii, choć tak naprawdę nie ze swojej winy, ale jednak. W ostatniej chwili coś mnie powstrzymało i zanim cofnęłam samochodem, wysiadłam sprawdzić, czy z tyłu nie ma dziecka koleżanki, którego na ludzki rozum nie powinno tam być, bo dosłownie dwie sekundy wcześniej było z przodu dosyć daleko przed autem. I wiesz co się okazało? To dziecko było za samochodem. I tym się różni ateista lub sceptyk od katolika, że ten pierwszy powie "przypadek, miałaś szczęście", a ja WIEM, że to Coś co kazało mi się zatrzymać to był Anioł Stróż Boży. Tyle w temacie
@matkapolka35
Pozostaje mi tylko życzyć ci powodzenia w życiu z samodzielnie zdefiniowanym bogiem. Biblii pewnie też nie przeczytałaś. To jest właśnie "katolicyzm" z którym spotykam się najczęściej. Deklarujesz się jako katoliczka a stawiam dolary przeciw orzechom, że o tej religii wiesz raczej mało i nie masz zamiaru dowiedzieć się więcej. Katolicyzm ludowy.
@mustermann
:DDD tak się składa, że jestem katechetką już dobrych parę lat, od wczesnej młodości blisko Kościoła w sensie udzielania się czynnego na mszach itp, Pismo Święte przeczytałam i czytuję nadal. Bardzo możliwe, że się trochę nie rozumiemy ale niestety tak to już jest w internetach. Również życzę Ci powodzenia i trochę więcej wiary w żywego Chrustusa obecnego wśród nas, trochę więcej patrzenia na świat sercem a nie rozumem. Pozdrawiam!
Z tego co wiem o ostanie namaszczenie prawo ma prosić tylko osoba mające je otrzymać, a po za tym sakramentu nie udziela się już po śmierci. Więc albo ksiądz zamierzał przeszkadzać w ratowaniu życia tych osób, albo chciał odprawić parodię sakramentu żeby rodzina mu zapłaciła
@Aracarn coś mi się wydaje, że właśnie tak by było. Cyk rachuneczek dla rodziny (wiadomo...bez paragonu)...
Jakiego wyznania były ofiary (tych najbardziej szkoda)?
Może nie chciały żeby im czarna pijawka jakieś "hokus pokus" odprawiała.
Pieprzone sępy...jakbym był świadkiem takiego wypadku (a raz było bardzo blisko...gówniarz w BMW wymusił i wpakował Fiata 126p z 3 starszymi osobami pod TIRa)
to nawet gdyby to był sam Papaj to bym mu w mordę dał.
Postępowanie można rozkręcić zawsze.
Ale do ukarania potrzeba wskazania jakie konkretnie przepisy zostały przekroczone.
I nagle się okaże, że zbrodnia jest tej samej kategorii jak u tego strażaka który, podczas ogarniania jakiejś większej kraksy drogowej, kazał dziennikarzowi: "wyp..dalać w podskokach za taśmę, albo go w d..pę kopnie" - i wszystko się nagrało... też było oburzenie i dochodzenie...
Pomylili się?
Jeżeli miał przeszkadzać podczas ratowania życia, to jak najbardziej dobrze zrobili. Już pomijając, że mieli rację.
@LowcaKomedii Jak działania rozpoczyna prokurator, to już po ptokach. Już niczego nie ratują.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że NIKT nie ma prawa przeszkadzać im w czynnościach.
Tylko że jeśli dobrze zrozumiałem z zalinkowanego artykułu, to ksiądz przybył na wyraźną prośbę krewnych ofiar. Ja rozumiem, gdyby ksiądz chciał to robić przez nikogo nieproszony, ale został jednak do wypadku wezwany telefonicznie.
@rozmowca a to nie wiedzialem, ze jak rodzina chce to moze wezwac typa od balsamowania i koles moze robic to o co zostal poproszony, jeszcze przed zakonczeniem dzialan prokuratora. Lac wode na ciala ofiar i przy okazji zacierac slady i robic nowe.
@Qbikkkk bo prawa boskie są ponad ludzkimi. Dlaczego policjanci i służby medyczne przeszkadzały xiędzu?! Wiadomo, że prawdziwe życie będzie po smierci, a nie teraz.
@rozmowca rodzina to może sobie nawet wezwać szamana z Borneo, taka osoba nie ma prawa wstępu na miejsce wypadku.
@Traehflow Po śmierci prawdziwe życie mają muzułmanie.
@PIStozwis aaa tak, te 19 dziewic… Cóż, co kto lubi.
Ciemnota i zabobon
Jak to, ostatnie namaszczenie do zmarłego?
To tak też można???
@adamis62 wedle prawa kanonicznego można udzielić naszczenie do godziny po śmierci
@Wafellek, normalnie magia!
Czym więcej wiem o katolicyzmie, tym mocniej ugruntowuję się w pewności, że nie ma on nic wspólnego z tym, o co chodziło Panu Jezusowi
@adamis62 święta racja
@Wafellek
Jest jeden warunek, kiedy w sytuacji np wypadku ksiądz może tego sakramentu udzielić. Jeśli osoba jest nieprzytomna ale istnieje możliwość np śmierci klinicznej czy czegoś w tym rodzaju to jak najbardziej może. Dopóki osoba poszkodowana nie zostanie oficjalnie uznana za zmarłą ksiądz namaszczenia może udzielić. Więc to jak policjanci się zachowali jest naprawdę karygodne.
@matkapolka35 karygodny jest sposób w jaki to oznajmili, zgadzam się. Natomiast miejsce wypadku to nie miejsce dla kapłana z posługą tylko dla ratowników i policji
Za co postępowanie? Oni mają wykonać swoją pracę. Ksiądz święta krowa? Ma czekać aż oni skończą czynności i wtedy niech sobie odprawia swoje czary.
Skończy się na zasadzie, panowie no wiecie. Mamy XXI wiek a kler nadal żyje mentalnie w średniowieczu.
BEZ JAJ !!!!
A co to za teksty durne? Oni wykonywali swoją robotę a ksiądz chciał wykonać swoją. Tylko jeśli nie było to możliwe to mogli przedstawić na to argumenty a nie się z księdza i religii wysmiewac. Zresztą zaden ksiądz nie pchałby się z łapami w trakcie RKO, więc bardzo słuszne te zarzuty
@matkapolka35 Powinni go wyśmiać bo z tego co czytam osoby te już nie żyły w momencie przybycia księdza(zbytnio się nie śpieszył bo na miejscu był po dobrych dwóch godzinach), więc nie miał czego odprawiać, ostatniego namaszczenie udziela się żywym u bram śmierci, nie zwłokom.
A po za tym przepisy nie pozwalają wchodzić byle komu na miejsce dochodzenia.
@matkapolka35 Żaden ksiądz nie pchałby się z łapami w trakcie RKO, żaden ksiądz nie kradłby pieniędzy parafian po to żeby kupować kryptowaluty i żaden ale to żaden ksiądz nie pchałby łap w majtki ministranta bo to przecież ksiądz. A argument podczas akcji ratunkowej jest jeden i można go zakomunikować bardzo szybko - przeszkadzasz, wypie*dalaj. A jak jesteś księdzem to wypie*dalaj tak żebyś się nie potknął o sutannę bo możesz wpaść na ratownika.
@Aracarn
Nieznajomość kwestii namaszczenia się kłania. Jak najbardziej ksiądz może namaścić osobę zmarła nagle (np właśnie w wyniku wypadku), to działa na zasadzie odpuszczenia grzechów po śmierci. Ta osoba nie zdążyła się wyspowiadać i przyjąć namaszczenia przed śmiercią, bo nie mogła jej przewidzieć i sie na nią przygotowac (jak np ci ktorzy leżą w hospicjach w stanie beznadziejnym), dlatego ksiądz przyjmuje domniemanie żalu za grzechy i namaszcza nagle zmarłego. Tak jakby wysyła w ostatnią drogę
@Deithwen_PL
No właśnie. Jak przeszkadza, to się mówi proste wypie*dalaj, a nie wyśmiewa i nie pozwala wykonać obowiązków bez podania konkretnej przyczyny. Jeśli nie widzisz różnicy to jestes idiotą
@matkapolka35
Zanim zarzucisz komuś nieznajomość obrzędów, sprawdź u źródła. Kościół zabrania udzielania sakramentu namaszczenia osobom zmarłym. Jeżeli lekarz stwierdzi zgon, ksiądz nie może udawać, że udziela sakramentu człowiekowi w agonii.
Katolicy nawet modlą się o to, aby nie umrzeć nagle, gdy są "nieprzygotowani" na śmierć, bo wtedy już nic nie można według nich zrobić.
"Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie"
Domniemanie o którym piszesz to świętokradztwo i hipokryzja, ale w Kościele to od 2 tys. lat to norma, więc się tobie nie dziwię.
@matkapolka35 Chorzy w hospicjach nie umierają nagle. Dlatego są w hospicjach.
@matkapolka35, widzę, że się orientujesz w temacie, więc zadam ci kilka pytań, na które jak dotąd żaden katolik nie udzielił mi odpowiedzi.
1.Jeśli człowiek przed śmiercią się wyspowiada i przyjmie komunię i ostatnie namaszczenie, to jest oczyszczony z WSZYSTKICH grzechów, nawet tych, o których zapomniał. Czystszy już być nie może.
Skoro tak, to powinien iść prosto do nieba.
A jednak tam nie trafia. Dlaczego?
2. Potem odbywa się msza pogrzebowa za jego duszę. Po co, skoro teoretycznie jest już w niebie?
3. Potem jest poświęcenie grobu i stosowne nad nim modlitwy. Po co?
4. Potem odprawia się kolejne msze za duszę zmarłego w czyśćcu. Może być ich nieskończenie wiele. Po co, skoro patrz pkt 1.
Absurd goni absurd
Dodatkowo nasuwa się wniosek, że cały ten system sti w jawnej sprzeczności z wypowiedzią Pana Jezusa, który stwierdził, że bogatemu jest trudno wejscdo nieba.
@adamis62 , cd.
Pań Jezus stwierdził, że bogatemu jest trudno wejść do nieba, a w katolicyzmie jest odwrotnie, bo bogaty może nawet za życia zapłacić kupę kasy na odprawienie wielu mszy za jego duszę w czyśćcu.
Absurd goni absurd.
@adamis62
Dzięki temu ziemskiemu oczyszczeniu nie trafia się do piekła. Prosto do nieba idą tylko osoby, jak to się mówi, święte za życia. Normalny człowiek najpierw trafią na sąd Boży i to sam Bóg decyduje czy dusza idzie do piekła czy do nieba. Ksiądz udziela rozgrzeszenia z wiarą, że człowiek NAPRAWDĘ żałuje swoich grzechów, ale tylko Bóg jest w stanie zweryfikować na ile ten żal był szczery. Dlatego te modlitwy, msze itp, bo my tak naprawdę nie wiemy całej prawdy o drugim człowieku, o tym zmarłym. I warto się modlić, bo jesli dusza idzie do nieba, to te modlitwy przechodzą na nasze konto. To tyle z punktu widzenia katolika. A Chrystus nie powiedział, że bogaty nie trafi do nieba tylko będzie mu trudniej niż biednemu. Chyba znana jest Ci reguła, że prędzej od biednego doczekasz się pomocy niż bogatego czy wysoko postawionego. I o to chodzi, bo to prawda, a wyjątki tylko tę regułę potwierdzają
@Deithwen_PL
O to mi chodziło, że nie umierają nagle więc mają możliwość ostatniej spowiedzi i namaszczenia w przeciwieństwie do osób zmarłych nagle
@mustermann
Jedynie przyznaje Ci rache w kwestii nazewnictwa, bo nie jestem ekspertem i może niepoprawnie użyłam słowa namaszczenia. Pewnie się to inaczej nazywa, niemniej jednak ksiądz jak najbardziej może zmarłego "przeprowadzić na tamten swiat". To coś w rodzaju błogosławieństwa, znaku krzyża na czole czy po prostu znaku krzyża uczynionego nad zmarłym, ale jak najbardziej istnieje coś takiego. A w modlitwie "od nagłej śmierci..." chodzi o to, żeby nie umrzeć bez spowiedzi, bo taka spowiedź - ze tak powiem po ludzku - bardzo skraca procedury na sądzie Bożym i pobyt w czyścu
@matkapolka35, cóż..., czyli jest jak zwykle, Pismo Święte swoje, a katolicyzm swoje. To ja wolę Pismo Święte, a za bajki i legendy katolickiej teologii dziękuję.
To, gdzie człowiek spędzi wieczność decyduje się za jego życia, a nie po śmierci. Żadne msze i pieniądze nic już nie zmienią, bo czyściec nie istnieje. Jest wymysłem katolicyzmu.
Pan Jezus powiedział: Jeśli kto się nie narodzi na nowo, nie może wejść do Krolestwa Niebios.
Katolicyzm sprowadził Narodzenie się na nowo do nic nie znaczących obrzędów i rytuałów, a to jest przecież przeżycie duchowe, w dodatku musi ono być poprzedzone pokutą i uwierzeniem w zbawcze dzieło Pana Jezusa. Katolicyzm twierdzi, że "chrzest" niemowlęcia jakimś cudem powoduje u niego narodzenie się na nowo. Jak??? Bez pokuty i wiary, ale w oparciu o wiarę chrzestnych??? To jest maga absurd i mega oszustwo, bo Pismo Święte niczego takiego nawet nie sugeruje.
Czyli jak zwykle, Pismo swoje, a katolicyzm swoje.
Tragiczne jest to, że katolicy stawiają katolicyzm ponad Słowo Boże. Czyli dla nich człowiek jest ważniejszy od Boga.
@adamis62
Ale skąd wiesz, że czyściec nie istnieje? Moim zdaniem to bardzo logiczne. Do piekła idą ci najgorsi grzesznicy, do nieba święci, a co z tymi po środku? Jakoś trzeba przecież odpokutować za te wszystkie grzechy. Problem w tym, że porównujesz katolików, co to "Panu Bogu świeczkę diabłu ogarek", takich co w pierwszej ławce w kościele siedzą a w domu piją albo małżonków zdradzają. Wszystko sprowadza się do tego, że to co my sobie myślimy a jak jest naprawdę i co o nas wie Bóg, to dwa przeciwległe bieguny. My wierzymy, że aby zostać zbawionym należy przede wszystkim przestrzegać 10 przykazań. Tak naprawdę nic innego nie potrzeba, bo w tych przykazaniach zawiera się wszystko: wiara w Boga, miłość do bliźniego i zasady postępowania zwykłego dobrego człowieka.
@matkapolka35, a skąd wiesz, że jest tylko jeden czyściec? Może jest ich 3, albo 8?
Żartuje, ale skoro Bóg zaprasza ludzi do swojego Królestwa, to podaje zasady na jakich tam się można dostać. Podaje je też w jednym miejscu, a nie w kilku. A skoro jest Bogiem to jest też uczciwy i niezmienny w swoich ustaleniach co do tych zasad, a więc są one takie same jak na początku chrześcijaństwa.
Te zasady są zapisane w Nowym Testamencie i nic tam nie ma, że do nieba wchodzi się poprzez przestrzeganie 10 przykazań. Nie ma też tego i w Starym Testamencie. To wymysł katolicki nie mający najmniejszego oparciach w Biblii. Podobnie jak wspomniany czyściec.
Bóg nie jest niepoważny i nie zmienia swoich zasad co kilkanaście lat jak robią to niby z upoważnienia Boga np. Świadkowie Jehowy, albo co kilkaset lat, jak to z podobnym jak ŚJ uzasadnieniem robią katolicy.
Apostoł Paweł, założyciel fundamentu doktryny chrześcijaństwa, pisze: Z wypełniania dobrych uczynków nie będzie zbawiony żaden człowiek.
Zbawienie jest za darmo, z łaski, dane tym, którzy narodzili się na nowo do duchowego życia i mają Ducha Świętego.
Jak to się odbywa wiedzą tylko ci, którzy tego doświadczyli. I nie da się tego wyjaśnić, tak jak opisać ślepemu kolorów.
No i napewno nic nie wnoszą do duchowego Narodzenia się ma nowokatolickie obrzędy, bo to gusła i zabobony opakowane w niby chrześcijańską pozłotę.
Sakramenty są pustymi obrzędami i wielkim oszustwem katolicyzmu.
@matkapolka35
...
ksiądz jak najbardziej może zmarłego "przeprowadzić na tamten swiat"
...
Jakieś źródło tych rewelacji?
@adamis62
Chodziło mi o to, że te 10 przykazań to jakby uniwersalne zasady którymi kieruje sie/powinien kierować każdy dobry człowiek, nawet ateista. Oczywiście z wyłączeniem pierwszych trzech. Pozostałe jak najbardziej, ale wszystkie 7, bo nawet jak będziesz przestrzegał sześciu ale gardził rodzicami albo będziesz zdradzał żonę czy zostaniesz złodziejem albo okażesz się osoba zawistną to dobrym człowiekiem z definicji być nie możesz. Co do sakramentów, to WSZYSTKIE zostały człowiekowi podarowane przez Boga, poczytaj nieco o sakramentologii skąd się to wzięło. Oczywiście cały czas pomijam.to co z tymi sakramentami zrobili niektórzy księża, bo to temat odrębny. Same w sobie są wielkim darem dla ludzkości. I oczywiście że same dobre uczynki nie zapewnią zbawienia, nie wiem skąd to wziąłeś, bo na pewno nie ode mnie
@mustermann
No nie mogę, widzę że internet masz to chyba możesz sobie sprawdzić sam. Już ustaliliśmy, że po śmierci nie ma czegoś takiego jak namaszczenie, źle to sformułowałam. Ale o tym "przeprowadzeniu na tamten świat", takim katolickim jest mowa m.in w Rytuale Sakramentu Chorych. Napisano tam, że jeśli wezwano np księdza do osoby już zmarłej albo z jakichś przyczyn nie mógł być wcześniej aby udzielić sakramentu namaszczenia, kapłan po prostu wypowiada odpowiednią formułkę, modli się by dusza zmarłego błagała Boga o odpuszczenie grzechów i by Bog w swym miłosierdziu przyjął ją do Krolestwa Niebieskiego. Czy to Ci wystarczy czy zamierzasz drążyć dalej?
@matkapolka35, skad wzialem? No przecież sama to napisałaś. Przeczytaj dwa ostatnie zdania z przedostatniego wpisu.
@adamis62
Przeczytałam i dalej nie wiem. Przecież nie napisałam, że do zbawienia wystarczą WYŁĄCZNIE dobre uczynki. Napisalam, ze przede wszystkim czego potrzebujemy to 10 przykazań. Przede wszystkim to nie to samo co wszystko. Przestrzeganie przykazań to nie są dobre uczynki, tylko przede wszystkim WIARA w jedynego Boga oraz unikanie grzechów i wszystkiego co nas do grzechu może doprowadzić. A od tego już niedaleko do nieba. Żeby nie było niejasności: niedaleko oznacza, że to jeszcze nie wszystko.
@matkapolka35
Katolików obowiązuje Kodeks Kanoniczny.
To bardzo prymitywny system prawny, ale innego nie macie.
Twój dogmatyzm prowadzi cię na manowce i jesteś świetnym przykładem tzw. katolicyzmu ludowego.
@mustermann
Prymitywny? No nie wiem, byc może. Co do mojego katolicyzmu to czy określisz go jako ludowy czy jakikolwiek inny, mnie to za bardzo nie interesuje. Prawa i zasady są bardzo ważne, w każdej dziedzinie, gdyby nie zasady to albo siedzielibyśmy jeszcze na drzewach albo już by nas dawno nie było - mówię o życiu w ogóle. Dla katolika prawa kanoniczne, kościelne i inne "ziemskie", czy jak niektórzy mówią "księżowskie" są ważne, ale najważniejsze są prawa i nakazy od Boga. A On nakazuje nam przede wszystkim wiarę (więc wierzymy w Niego, w Jego miłość i milosierdzie, w Zmartwychwstanie itp, bez żadnych głupich dowodów), miłość (więc kochamy Boga, ludzi i siebie), modlitwę (więc się modlimy i uczestniczymy w Eucharystii, przyjmujemy sakramenty itp.) i staramy się żyć tak jak nauczał Chrustus oraz Jego współcześni apostołowie, czyli księża, oczywiście nie wszyscy. Są wśród katolików dewoci i fanatycy religijni, ja akurat krytycznym okiem patrzę na to co wyprawiają niektórzy księża. Podkreślając słowo niektórzy, bo akurat w moim otoczeniu są sami wspaniali, ewentualnie średni księża. Ty mi mówisz o prawach kanonicznych, a ja po prostu głęboko wierzę. Gdybyś wiedział ile razy w moim życiu doświadczyłam tej Boskiej opieki. Nawet całkiem niedawno niewiele brakowało, żebym doprowadziła do tragedii, choć tak naprawdę nie ze swojej winy, ale jednak. W ostatniej chwili coś mnie powstrzymało i zanim cofnęłam samochodem, wysiadłam sprawdzić, czy z tyłu nie ma dziecka koleżanki, którego na ludzki rozum nie powinno tam być, bo dosłownie dwie sekundy wcześniej było z przodu dosyć daleko przed autem. I wiesz co się okazało? To dziecko było za samochodem. I tym się różni ateista lub sceptyk od katolika, że ten pierwszy powie "przypadek, miałaś szczęście", a ja WIEM, że to Coś co kazało mi się zatrzymać to był Anioł Stróż Boży. Tyle w temacie
@matkapolka35
Pozostaje mi tylko życzyć ci powodzenia w życiu z samodzielnie zdefiniowanym bogiem. Biblii pewnie też nie przeczytałaś. To jest właśnie "katolicyzm" z którym spotykam się najczęściej. Deklarujesz się jako katoliczka a stawiam dolary przeciw orzechom, że o tej religii wiesz raczej mało i nie masz zamiaru dowiedzieć się więcej. Katolicyzm ludowy.
@mustermann
:DDD tak się składa, że jestem katechetką już dobrych parę lat, od wczesnej młodości blisko Kościoła w sensie udzielania się czynnego na mszach itp, Pismo Święte przeczytałam i czytuję nadal. Bardzo możliwe, że się trochę nie rozumiemy ale niestety tak to już jest w internetach. Również życzę Ci powodzenia i trochę więcej wiary w żywego Chrustusa obecnego wśród nas, trochę więcej patrzenia na świat sercem a nie rozumem. Pozdrawiam!
@matkapolka35
A to już swoiste kuriozum. Dzieci szkoda.
Zajrzyjcie do źródła - ofiary wypadku już nie żyły. Zresztą, bardzo dobrze, że policjanci nie dopuścili sunkienkowego,
Z tego co wiem o ostanie namaszczenie prawo ma prosić tylko osoba mające je otrzymać, a po za tym sakramentu nie udziela się już po śmierci. Więc albo ksiądz zamierzał przeszkadzać w ratowaniu życia tych osób, albo chciał odprawić parodię sakramentu żeby rodzina mu zapłaciła
@Aracarn coś mi się wydaje, że właśnie tak by było. Cyk rachuneczek dla rodziny (wiadomo...bez paragonu)...
Jakiego wyznania były ofiary (tych najbardziej szkoda)?
Może nie chciały żeby im czarna pijawka jakieś "hokus pokus" odprawiała.
Pieprzone sępy...jakbym był świadkiem takiego wypadku (a raz było bardzo blisko...gówniarz w BMW wymusił i wpakował Fiata 126p z 3 starszymi osobami pod TIRa)
to nawet gdyby to był sam Papaj to bym mu w mordę dał.
Ja bym tego czarnego sukienkowego... nie powiem co. Won z czarną mafią
Witamy w kraju pambuka i katopojebőw
To nawet nie są czary.
Porządny czarownik coś wyczaruje.
A tu tylko niesprawdzalne obietnice....
ale tego sakramentu nie udziela się zmarłym tylko umierającym.
Postępowanie można rozkręcić zawsze.
Ale do ukarania potrzeba wskazania jakie konkretnie przepisy zostały przekroczone.
I nagle się okaże, że zbrodnia jest tej samej kategorii jak u tego strażaka który, podczas ogarniania jakiejś większej kraksy drogowej, kazał dziennikarzowi: "wyp..dalać w podskokach za taśmę, albo go w d..pę kopnie" - i wszystko się nagrało... też było oburzenie i dochodzenie...