Uwielbiam to,gdy ludzie są po prostu ludźmi,w tym i każdym innym przypadku jeśli chodzi o bezinteresowną pomoc slabszym potrzebującym. Gdzie człowiek to jednak brzmi dumnie,tym bardziej że mamy coraz mniej człowieka w człowieku…
No nie wiem, czy dla ich dobra nie lepiej było je przepłoszyć z ulicy. Będą tak sobie codziennie spacerować z kurnika do parku i z powrotem, nauczą się że mogą bezkarnie łazić po jezdni i kiedyś przez to zginą
@kusmierc Warszawa? Tak się właśnie zastanawiam czy nie lepiej byłoby zrobić dla nich przejścia pod drogą, takiego jak na autostradzie? Bo one chyba w jednym miejscu przechodzą, tak?
Sądząc po ilości rozjechanych jeży a niektóre ewidentnie specjalnie, ta sytuacja to raczej wyjątek niż reguła. Chłop żywemu nie przepuści. Jak się żywe napatoczy, nie pożyje se, a juści.
@U99 Z jeżami to niekoniecznie specjalnie... bo to jednak zwierzę nocne i nie jest za duże... no i po prostu się nie zauważy jak z krzaków na jezdnię wyleci....a kierowca nawet jak zobaczy to nie zatrzyma się w miejscu.... .tylko jak da po hamulcach to jednak i tak kilka metrów przejdzie.. Mi ostatnio wiwiórka przelatywała przed maską... ale udało się trochę hamulca... skręt lekki i dała radę a nie chciałem za mocno i za gwałtownie hamować i lawirować kierownicą bo miałem na zegarze 90
@Pasqdnik82 pamiętam jak raz wracaliśmy z wakacji w nocy, jechaliśmy przez las, ciemno. Nagle tata tuż przed samochodem zauważył jeża. Odbił kierownicą ale i tak usłyszeliśmy że go przejechał. Potem dobre pół godziny przeżywał że jeża przejechał
I wszyscy którzy się zatrzymali, wysiedli z pojazdów, staneli na jednej ręce i klaskali kolanami... A tak naprawdę nikt się nie zatrzymał, drób został rozjechany, prawie wszyscy byli zajęci (tak, prowadząc) swoimi smartphonami... Historyjka z tyłka...
U mnie nikt specjalnie nie musi wstrzymywać ruchu. Jak jakieś kaczki czy inne gęsi przechodzą, to kierowcy się zwyczajnie zatrzymują i czekają, aż można bezpiecznie przejechać.
Uwielbiam to,gdy ludzie są po prostu ludźmi,w tym i każdym innym przypadku jeśli chodzi o bezinteresowną pomoc slabszym potrzebującym. Gdzie człowiek to jednak brzmi dumnie,tym bardziej że mamy coraz mniej człowieka w człowieku…
No nie wiem, czy dla ich dobra nie lepiej było je przepłoszyć z ulicy. Będą tak sobie codziennie spacerować z kurnika do parku i z powrotem, nauczą się że mogą bezkarnie łazić po jezdni i kiedyś przez to zginą
U nas przechadzają się nurogęsi. Przejdą w kierunku Wisły i po kłopocie. Strażnicy miejscy pilnują przejścia.
@kusmierc Warszawa? Tak się właśnie zastanawiam czy nie lepiej byłoby zrobić dla nich przejścia pod drogą, takiego jak na autostradzie? Bo one chyba w jednym miejscu przechodzą, tak?
Sądząc po ilości rozjechanych jeży a niektóre ewidentnie specjalnie, ta sytuacja to raczej wyjątek niż reguła. Chłop żywemu nie przepuści. Jak się żywe napatoczy, nie pożyje se, a juści.
@U99 Z jeżami to niekoniecznie specjalnie... bo to jednak zwierzę nocne i nie jest za duże... no i po prostu się nie zauważy jak z krzaków na jezdnię wyleci....a kierowca nawet jak zobaczy to nie zatrzyma się w miejscu.... .tylko jak da po hamulcach to jednak i tak kilka metrów przejdzie.. Mi ostatnio wiwiórka przelatywała przed maską... ale udało się trochę hamulca... skręt lekki i dała radę a nie chciałem za mocno i za gwałtownie hamować i lawirować kierownicą bo miałem na zegarze 90
@Pasqdnik82 pamiętam jak raz wracaliśmy z wakacji w nocy, jechaliśmy przez las, ciemno. Nagle tata tuż przed samochodem zauważył jeża. Odbił kierownicą ale i tak usłyszeliśmy że go przejechał. Potem dobre pół godziny przeżywał że jeża przejechał
I wszyscy którzy się zatrzymali, wysiedli z pojazdów, staneli na jednej ręce i klaskali kolanami... A tak naprawdę nikt się nie zatrzymał, drób został rozjechany, prawie wszyscy byli zajęci (tak, prowadząc) swoimi smartphonami... Historyjka z tyłka...
I cyk grzywna za wstrzymanie ruchu .
U mnie nikt specjalnie nie musi wstrzymywać ruchu. Jak jakieś kaczki czy inne gęsi przechodzą, to kierowcy się zwyczajnie zatrzymują i czekają, aż można bezpiecznie przejechać.