czytalem po tym opinie ze wbrew pozorom nie bylo to tak niebezpieczne jak wyglada bo woda jest dobrym izolatorem promieniowania. wsszyscy to przezyli i nie mieli choroby popromiennej. Plywanie po powierzchni basenu z dzialajacym reaktorem bez nurkowania jest bezpieczne
@esy tak, to jest ich wina na pewno. Aż nie wierze, że taki głupi komentarz jest tak plusowany. Wszedłem na demoty po 2 latach i widzę, że to dalej śmietnisko społeczne w polskim internecie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2024 o 23:42
Weszli do gorącego reaktora? Przeczytałeś autorze to, co napisałeś? Weszli do tunelu technicznego znajdującego się głęboko pod reaktorem, aby odkręcić zawory spuszczające wodę ze zbiorników rozbryzgowych. Od reaktora dzieliło ich kilka metrów stali, piasku i betonu. Gdyby ktoś w ogóle wpadł na coś tak idiotycznego jak wysyłanie ludzi do rozgrzanego reaktora, to obserwowałby scenkę, w której człowiek zamienia się w napromieniowany węgielek zanim w ogóle dotarłby na miejsce. Reaktor czernobylski płonął w temperaturze ok. 2600-3000 stopni Celsjusza. Nie ma takiego kombinezonu, który wytrzymałby taką temperaturę, już nie mówiąc o promieniowaniu. Tymczasem ci trzej panowie przeżyli swoją misję, a dwóch żyje do dzisiaj.
Dzięki za doprecyzowanie, warto to wiedzieć.
Ale niezaprzeczalnie jaja mieli ze stali. Zresztą jak wielu innych, najczęściej zapomnianych już ludzi, pracujących przy uszkodzonych reaktorach - czy to w Czernobylu, czy w Fukushimie. Zasługują na szacunek.
@Rydzykant - owszem jaja to mieli. Co prawda zapewniano ich, że nic im nie będzie, ale to zapewnienie oparte było na prognozach dotyczących wielkości promieniowania w zbiornikach rozbryzgowych. Samej wielkości promieniowania w tym miejscu nikt nie znał, bo wówczas jeszcze nie było wiadomo czy bariera osłaniająca reaktor od spodu, jest szczelna. Liczono na to i w oparciu o tę nadzieję wyliczono, że nurkowie przyjmą dawkę daleką od śmiertelnej. Sami ochotnicy jednak nie wierzyli w zapewnienia komisji naukowej i byli przekonani, że idą na śmierć. W każdym razie jeden z nich tak to przedstawił w wywiadzie, który oglądałem.
W końcówce książki O Północy w Czarnobylu jest podsumowanie niektórych "akcji ratunkowych". Wejście pod reaktor i otwarcie zaworów okazało się zbyteczne. Chiński syndrom, którego się tak bano nie nastąpił w takim stopniu jaki obliczono. Reaktor wypalił się zanim doszło do katastrofy. Tym samym nie dotarł by do zbiorników z wodą i nie doszło by do eksplozji, której próbowano zapobiec. Dodam, że wtórnej eksplozji. Książka świetnie to wszystko opisuje, mój komentarz może być tutaj bardzo pobieżny i proszę nie czepiać się słówek. Zachęcam jednak do przeczytania wspomnianej książki.
Nie ujmując bohaterstwa, to z tymi milionami to nie przesadzajmy.
@samodzielny68 Nie ma nic, że życie. Ale zdrowie zdecydowanie TAK!
@samodzielny68 tego nie wiemy. Mam też nadzieję, że nigdy się nie dowiemy
czytalem po tym opinie ze wbrew pozorom nie bylo to tak niebezpieczne jak wyglada bo woda jest dobrym izolatorem promieniowania. wsszyscy to przezyli i nie mieli choroby popromiennej. Plywanie po powierzchni basenu z dzialajacym reaktorem bez nurkowania jest bezpieczne
@trolrolo „pływanie po powierzchni basenu z działającym reaktorem (…) jest bezpieczne” - niebezpiecznie się poczułem czytając to :)
a może wystarczyło odpowiednio dbać o ten reaktor?
@esy Może wystarczyło nie być sowietami i nie robić ryzykownych eksperymentów na niezabezpieczonym i zawodnym sprzęcie?
@esy tak, to jest ich wina na pewno. Aż nie wierze, że taki głupi komentarz jest tak plusowany. Wszedłem na demoty po 2 latach i widzę, że to dalej śmietnisko społeczne w polskim internecie
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2024 o 23:42
@wbq3510 ja też nie wierzę
Nie ujmując tym milionom, to z tym bohaterstwem nieprzesadzajmy.
Weszli do gorącego reaktora? Przeczytałeś autorze to, co napisałeś? Weszli do tunelu technicznego znajdującego się głęboko pod reaktorem, aby odkręcić zawory spuszczające wodę ze zbiorników rozbryzgowych. Od reaktora dzieliło ich kilka metrów stali, piasku i betonu. Gdyby ktoś w ogóle wpadł na coś tak idiotycznego jak wysyłanie ludzi do rozgrzanego reaktora, to obserwowałby scenkę, w której człowiek zamienia się w napromieniowany węgielek zanim w ogóle dotarłby na miejsce. Reaktor czernobylski płonął w temperaturze ok. 2600-3000 stopni Celsjusza. Nie ma takiego kombinezonu, który wytrzymałby taką temperaturę, już nie mówiąc o promieniowaniu. Tymczasem ci trzej panowie przeżyli swoją misję, a dwóch żyje do dzisiaj.
@Quant_
Dzięki za doprecyzowanie, warto to wiedzieć.
Ale niezaprzeczalnie jaja mieli ze stali. Zresztą jak wielu innych, najczęściej zapomnianych już ludzi, pracujących przy uszkodzonych reaktorach - czy to w Czernobylu, czy w Fukushimie. Zasługują na szacunek.
@Quant_ Ten trzeci zmarł zresztą nie tak dawno temu, o ile pamiętam, to na zawał.
@Rydzykant - owszem jaja to mieli. Co prawda zapewniano ich, że nic im nie będzie, ale to zapewnienie oparte było na prognozach dotyczących wielkości promieniowania w zbiornikach rozbryzgowych. Samej wielkości promieniowania w tym miejscu nikt nie znał, bo wówczas jeszcze nie było wiadomo czy bariera osłaniająca reaktor od spodu, jest szczelna. Liczono na to i w oparciu o tę nadzieję wyliczono, że nurkowie przyjmą dawkę daleką od śmiertelnej. Sami ochotnicy jednak nie wierzyli w zapewnienia komisji naukowej i byli przekonani, że idą na śmierć. W każdym razie jeden z nich tak to przedstawił w wywiadzie, który oglądałem.
W końcówce książki O Północy w Czarnobylu jest podsumowanie niektórych "akcji ratunkowych". Wejście pod reaktor i otwarcie zaworów okazało się zbyteczne. Chiński syndrom, którego się tak bano nie nastąpił w takim stopniu jaki obliczono. Reaktor wypalił się zanim doszło do katastrofy. Tym samym nie dotarł by do zbiorników z wodą i nie doszło by do eksplozji, której próbowano zapobiec. Dodam, że wtórnej eksplozji. Książka świetnie to wszystko opisuje, mój komentarz może być tutaj bardzo pobieżny i proszę nie czepiać się słówek. Zachęcam jednak do przeczytania wspomnianej książki.
@fefefka No ok - ale oni tego nie wiedzieli, więc wykazali się bohaterstwem. Dzięki za rekomendację.
@boomfloom zgadzam się całkowicie. Tym bardziej się cieszę, że nie ponieśli tak dużego ryzyka, jak się to wydawało.
Chwała Bohaterom
@Ddrek No patrz, teraz też tak mówią. Życzę Ukrainie, żeby w końcu nie musiała mieć tak wielu bohaterów.
Bespalov - hehe, bo wiecie Bez pałow - hehehe
Dobra, już wychodzę....
@C1VenomMX321 bezpałow :)))) dobre