Nie wiem czy życie kawalera jest takie fajne jak tu piszą, bo trzeba samemu wszystko ogarniać. Moim zdanem we dwoje jest dużo lepiej, bo można rozbić to na dwoje i wtedy zostaje coś wolnego czasu.
@grzechotek No właśnie. Trzeba ogarnąć wszystko samemu. Nikt Ci się nie wpiernicza w ustalenia, nie strzela focha, że nie korzystasz z dobrych rad, nie rozpi..ala roboty i oczekuje, że naprawisz, nie każe Ci łazić godzinami po sklepach, bo każdą pierdołę trzeba obejrzeć z 50 stron i zastanowić się czy na pewno się opłaca, Nie szuka w stercie rozbebeszonej przez innych tego jedynego, wymarzonego g..na, które i tak potem okazuje się wydatkiem zbędnym. Nikt Ci nie sapie nad głową jak robisz co chcesz, a nie co trzeba bo inaczej będzie foch i narzekanie, że nic nie robisz. Pierzesz i sprzątasz za jedną osobę i najczęściej jest tego mniej niż jak masz babę. Oszczędność prądu, wody, gazu, detergentów, paliwa, czasu i nerwów.
@grzechotek Wszystko jest względne: ludzie samotni często cierpią na nadmiar wolnego czasu, a nie na niedobór. Z kolei, żonaci i dzieciaci często płaczą w piątek, a wyczekują na poniedziałek, urlop zaś bywa dla nich karą a nie przywilejem.
@grzechotek Trzeba samemu wszystko ogarniać i na wszystko samemu zarabiać. W związku wiele wydatków jest wspólnych, na jedną osobę przypada np. jedynie połowa kosztu zakupu lub wynajmu mieszkania.
@ping500 Racja. Niestety małżeństwo i dzieci to dla faceta ogromne ryzyko, szczególnie w Polsce, gdzie facet w sądzie rodzinnym jest na z góry przegranej pozycji i straci nie tylko finansowo. Rozwód, izolowanie latami od dzieci, nastawianie przez matkę dzieci wrogo do ojca - to wszystko kompletnie wykończy psychicznie faceta. Dużo łatwiej gdy dzieci nie ma.
Ktoś się jeszcze dziwi, że w Polsce mało dzieci się rodzi?
Przypominam dyskutantom malkontentom, że NIE MA obowiązku wchodzenia w bliskie relacje męsko - damskie. Jak wszystko na tym świecie, także małżeństwo ma plusy i minusy. Dla każdej ze stron.
Życie kawalera NIE JEST dobre! Miałem kiedyś dziewczynę i wszystko robiliśmy razem, nawet do pracy razem na tę samą zmianę jeździliśmy. Od rozstania minęło prawie dwa lata a ja jestem już po terapii u psychiatry.
Życie kawalera nie jest złe, wrecz przeciwnie - jest niezwykle wygodne. Ma się czas na wiele rzeczy, hobby, wyjść ect.
Jednak nie ukrywajmy, małżeństwo to często brak fajerwerków, uczucie się wypala, pojawia się dziecko, życie łóżkowe zamiera, bo nie ukrywajmy seks to dzisiaj domena raczej ludzi w wieku licealnym, studendzkim.
Moim zdaniem małżeństwo to końcowy etap relacji, do tego trzeba się przygotować, mieć doświadzcenie z dziewczynami, potem kobietami. Inaczej mężczyzna się szybko rozczaruje jeśli postawi wspólny mianownik pierwsza miłość-małżeństwo.
Dużo by tu pisać. W zdrowym schemacie najpierw jest pierwsza miłość, inicjacja, potem związek, czasami nie wytrzymuje próoby czasu więc zostaje doświadczenie do następnej relacji. I to jest piękny czas, bo jest burza hormonów, przygody, wspólne imprezy, wyjazdy, koncerty ect. Jeśli tego nie było odradzam małżeństwo. Paru ludzi się przejechało, gdzie doświadczone kobiety zwiazały się z niedoświadczonymi facetami. One miały za sobą to czego chcieli faceci. Skończyło się rozpadem z hukiem. Będę trochę brutalny, kobieta po trzydzietsce myśli o zegarze biologicznym, a nie skowronkach. Dlatego za co wielu mnie ukamieniuje spotykam się teraz na zasadach FWB z 22 latką. Miła, wesoła, idziemy za dwa tygodnie na koncert. W małżeństwie nie byłoby o tym mowy
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2024 o 7:18
mam moto w salonie i wcale nie jest fajnie bo jebie paliwem.
@esy - od razu widać, że kłamiesz. Każdemu motocykliście benzyna nie jeb*e paliwem, tylko pięknie pachnie :)
@IKUZUS przecież to napisała dziewczyna motocyklisty!
Nie wiem czy życie kawalera jest takie fajne jak tu piszą, bo trzeba samemu wszystko ogarniać. Moim zdanem we dwoje jest dużo lepiej, bo można rozbić to na dwoje i wtedy zostaje coś wolnego czasu.
@grzechotek No właśnie. Trzeba ogarnąć wszystko samemu. Nikt Ci się nie wpiernicza w ustalenia, nie strzela focha, że nie korzystasz z dobrych rad, nie rozpi..ala roboty i oczekuje, że naprawisz, nie każe Ci łazić godzinami po sklepach, bo każdą pierdołę trzeba obejrzeć z 50 stron i zastanowić się czy na pewno się opłaca, Nie szuka w stercie rozbebeszonej przez innych tego jedynego, wymarzonego g..na, które i tak potem okazuje się wydatkiem zbędnym. Nikt Ci nie sapie nad głową jak robisz co chcesz, a nie co trzeba bo inaczej będzie foch i narzekanie, że nic nie robisz. Pierzesz i sprzątasz za jedną osobę i najczęściej jest tego mniej niż jak masz babę. Oszczędność prądu, wody, gazu, detergentów, paliwa, czasu i nerwów.
@grzechotek Wszystko jest względne: ludzie samotni często cierpią na nadmiar wolnego czasu, a nie na niedobór. Z kolei, żonaci i dzieciaci często płaczą w piątek, a wyczekują na poniedziałek, urlop zaś bywa dla nich karą a nie przywilejem.
@grzechotek Trzeba samemu wszystko ogarniać i na wszystko samemu zarabiać. W związku wiele wydatków jest wspólnych, na jedną osobę przypada np. jedynie połowa kosztu zakupu lub wynajmu mieszkania.
@mooz
Po rozwodzie i tak zostaniesz bez mieszkania a z alimentami. Dopiero wtedy będzie wesoło z zarabianiem 'na wszystko'
@ping500 Racja. Niestety małżeństwo i dzieci to dla faceta ogromne ryzyko, szczególnie w Polsce, gdzie facet w sądzie rodzinnym jest na z góry przegranej pozycji i straci nie tylko finansowo. Rozwód, izolowanie latami od dzieci, nastawianie przez matkę dzieci wrogo do ojca - to wszystko kompletnie wykończy psychicznie faceta. Dużo łatwiej gdy dzieci nie ma.
Ktoś się jeszcze dziwi, że w Polsce mało dzieci się rodzi?
Przypominam dyskutantom malkontentom, że NIE MA obowiązku wchodzenia w bliskie relacje męsko - damskie. Jak wszystko na tym świecie, także małżeństwo ma plusy i minusy. Dla każdej ze stron.
@TRUTHFUL
Obowiązku niby nie ma, ale matka natura zadbała o to, żeby ludzie sami z własnej woli do związku dążyli.
Życie kawalera NIE JEST dobre! Miałem kiedyś dziewczynę i wszystko robiliśmy razem, nawet do pracy razem na tę samą zmianę jeździliśmy. Od rozstania minęło prawie dwa lata a ja jestem już po terapii u psychiatry.
@n0p Od kiedy psychiatrzy leczą nadmiar szczęścia?
Życie kawalera nie jest złe, wrecz przeciwnie - jest niezwykle wygodne. Ma się czas na wiele rzeczy, hobby, wyjść ect.
Jednak nie ukrywajmy, małżeństwo to często brak fajerwerków, uczucie się wypala, pojawia się dziecko, życie łóżkowe zamiera, bo nie ukrywajmy seks to dzisiaj domena raczej ludzi w wieku licealnym, studendzkim.
Moim zdaniem małżeństwo to końcowy etap relacji, do tego trzeba się przygotować, mieć doświadzcenie z dziewczynami, potem kobietami. Inaczej mężczyzna się szybko rozczaruje jeśli postawi wspólny mianownik pierwsza miłość-małżeństwo.
Dużo by tu pisać. W zdrowym schemacie najpierw jest pierwsza miłość, inicjacja, potem związek, czasami nie wytrzymuje próoby czasu więc zostaje doświadczenie do następnej relacji. I to jest piękny czas, bo jest burza hormonów, przygody, wspólne imprezy, wyjazdy, koncerty ect. Jeśli tego nie było odradzam małżeństwo. Paru ludzi się przejechało, gdzie doświadczone kobiety zwiazały się z niedoświadczonymi facetami. One miały za sobą to czego chcieli faceci. Skończyło się rozpadem z hukiem. Będę trochę brutalny, kobieta po trzydzietsce myśli o zegarze biologicznym, a nie skowronkach. Dlatego za co wielu mnie ukamieniuje spotykam się teraz na zasadach FWB z 22 latką. Miła, wesoła, idziemy za dwa tygodnie na koncert. W małżeństwie nie byłoby o tym mowy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2024 o 7:18
To była fagata sexi świnia z pod Konina