@paulinkovac, jesli pożyczasz zdjęcie czyjegoś autorstwa wypada w źródle napisać kto jest autorem, a już najlepiej byłoby się zapytać samego autora o pozwolenie. Tym bardziej, że nie byłoby trudno, angielski zbędny, bo zilustrował to Paweł Kuczyński (napis po prawej stronie zdjęcia)
A gdzie tam. Ja wierzę w przeznaczenie. Bóg, czy tam Los chciał, że masz pecha i że tkwisz w nieszczęściu, to tak musisz żyć. Według mnie wszystko ma jakiś sens, tylko czasami sami nie umiemy tego zrozumieć. Podobno jest sprawiedliwość i Bóg ci to kiedyś wynagrodzi. Sam w to nie wierzę, ale trzeba tak myśleć.
wcale nie losowy. przecież zdecydował o tym Największy, Najpotężniejszy Król Zbawiciel i Ten Który Chroni Nas Przed Całym Złem czyli Bóg. pozdrowienia dla wszystkich wierzących. ;P
Ale znajduje trufle :P A taki morderca może np zutylizować zwłoki karmiąc świnki... Troche kreatywności i znajdziecie więcej zastosowań niż tylko "zeżreć" czy "obedrzeć ze skóry"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2011 o 20:26
Hmm, czy na pewno? Ja po prostu wybrałem sobie szkołę - co wiąże się z, w przyszłości (daj Boże)- pracą, którą będe lubił. To chyba brak czynnika losowego, co nie? chyba że mnie wywalą ze szkoły, stoczę się lub stanie się coś innego niezaplanowanego
chodzi bardziej o to, ze jestes kotem, a nie swinia, ze urodziles sie w pcimiu a nie w niu jorku itd co pociaga za soba oczywsiste dalsze wybory tylko przez ciebie dokonywane, ale zawsze z uwzglednieniem swoich wyjsciowych uwarunkowan, ze tak to nazwe
Załóżmy, że ktoś dajmy na to "x" jest synem "y" i "z", po których odziedziczył cechy na które nie miał wpływu, np. że jest pracowity lubi leniwy, zdolny lub też nie. Zbiór tych cech stanowi właśnię daną osobę, w tym przypadku "x". Jeśli np. "x" nie był zdolny ani pracowity to pójdzie do zawodówki. Jeśli natomiast okażę się geniuszem, wtedy pójdzie na jakiś uniwerek i być może osiągnie coś istotnego dla ludzkości. Wielu ludzi miało ambmicje zostać kimś na miare Bill'a Gates'a, ale nie wielu to się udało. Czy bezdomna i bezrobotna osoba popijająca wino na ławce powinna mieć pretensje do siebie, że jest tym kim jest? Czy miała szanse zostać kimś innym?
Moim zdaniem demot trochę bez sensu. Ja na przykład nie uważam żeby mój pies był w jakikolwiek sposób gorszy ode mnie. Co prawda nie gra w CS'a tak dobrze jak ja i nie umie odcedzić makaronu ale poza tym niczym się nie różnimy.
Chodzi raczej o to, że świnia niby jest gorsza od Twojego psa, bo psa kochasz, a świnie jesz. A to dlaczego jest tak, a nie na odwrót jest czynnikiem losowym. Ale zaznaczam, że to tylko moja interpretacja. Swoją drogą przypomina mi to rozkminę z filmu Pulp Fiction :)
Nie miałam to prawda, ale też nie mogłam znaleźć źródła.. napotkałam pracę na jakimś blogu w sieci, bardzo mi się spodobała i cieszę się że już wiem kto jest autorem :) Mam nadzieję, że nie ma mi za złe. Pozdrawiam
Szkoda, że niewiele osób rozumie, że zwierzęta (wszelkiego rodzaju, no, może oprócz ryb czy insektów, bo nie dowiedziono ich świadomości i emocji) są tak samo moralnie istotne, jak ludzie.
Szkoda, że tak wiele osób je inne istoty, bo uważa, że sam jest lepszy, a nie potrafi wykorzystać swej inteligencji do znalezienia jedzenia nieodzwierzęcego.
co za bzdura. Jemy "inne istoty" nie ze względu na przekonanie o swoim "byciu lepszym", tylko właśnie ze względu na pozycję w łańcuchu pokarmowym. Organizm ludzki musi mieć dostarczane okreslone składniki odzywcze, między innymi białko o wysokiej wartości odżywczej, które po pierwsze trdno jest dostarczyć w innej formie a po drugie - nawet niewystarczający substytut jest drogi i trudny do przygotowania. Więc nie chodzi tu o inteligencję.
Ludzie, nie jedzący mięsa, ani innych produktów odzwierzęcych są zdrowsi. Rzadziej chorują na choroby serca i na nowotwory. Ponadto średnia długość życia jest u takich ludzi dłuższa.
A argument o pozycji w łańcuchu pokarmowym jest z dupy, bo jesteśmy wszystkożerni, a nie tylko mięsożerni, jak na przykład lew. Nasz organizm od pewnego momentu (około 8 roku życia) może być całkowicie pozbawiony jakichkolwiek śladów wykorzystywania zwierząt.
zdrowi? a co ze statystykami dotyczącymi anemii wśród wegetarian? - ok, to ogólnig, ale i tak bardziej sprecyzowany niż Twój.
A kwestie czysto techniczne - jakie konkretne, łatwo dostępne zarówno w sensie logistycznym jak i finansowym substytuty białka odzwierzęcego możesz zaproponować dla codziennej diety statstycznego Polaka?
I jeszcze z innej beczki - istnieje teoria dotycząca grup krwi, które są mocniej i słabiej predestynowane do określonego sytsmu żywienia. I tak np ja mam grupę krwi zero - trudno mi sobie wyobrazić posiłek bez elementu mięsnego , choć miałam etap w życiu, że próbowałam całkiem je wyłączyć (zakończyłam go właśnei anemią).
Wszystkie te piękne słowa o naszych pierzastych i futrzanych braciach brzmią przyjemnie, ale nijak się mają do rzeczywistości.
I jeszcze do argumentacji - mój argumnet "z dupy" jest chyba sensowniejszy od Twojego o "poczuciu, że jest się lepszym" jako powodzie jedzenia mięsa.
Po to człowiek wprowadził ponad 100 substancji dodatkowych i składników funkcjonalnych w żywności oznaczonym symbolem E żebyś wiedział jak smakuje mięso. Myślisz że jesz niezły schab a tu pół tablicy mendelejewa to jest ewolucja i postęp?!
haha bawią mnie ci wielcy wegetarianie, co to bronią się jak mogą... ale wielu z nich używa kosmetyków z tłuszczem wołowym albo je frytki z McDonalda/KFC smażone na tłuszczu wołowym albo z aromatami z dodatkiem tłuszczu wołowego, często gęsto obiadki typu instant - niby zupka warzywna a też z dodatkiem tłuszczu wołowego.....
W sumie masz racje morde mam jak koń, świnskie zapędy seksualne, czesto czuje się jakbym był w owcej skórze i mama
mi mówi że jestem osłem. A także że nasram tyle co kot napłakał, no chyba ze kac to kac kupa ale bąki jak u kury
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2011 o 23:59
Oczywiście, niektórzy nie ominą okazji do szerzenia wegetariańskiej propagandy. A ja np. uwielbiam koty, a ze świniami czy krowami nie czuję żadnej więzi i nie uważam, żeby to było coś moralnie złego, że z jednymi zwierzętami się przyjaźnię, a inne zjadam. Jeden dobrze funkcjonuje na samych roślinkach, a inny potrzebuje mięsa. Naprawdę nie rozumiem tego moralizowania i nawracania, jakim wykazują się niektórzy wegetarianie.
[-] za to, że nie lubie obronców zwierząt, bo główną rolą zwierząt w społeczeństwie od dawna było.... to że mozna je jeść, więc tak było, jest i będzie.
PS.Odrazu uprzedzam co do odp na moj komentarz (a kiedyś było tak ludzie byli niewolnikami) Powinniśmy wrócic do tych wspaniałych czasów, palenia czarownic i "inności" na stosach. Dziękuje, dowidzenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2011 o 9:59
To nie była główna rola, zapomniałeś kto ciągną pługi i inne rolnicze wynalazki? Gdy nie było pojazdów, konie woziły ludzi. Krowy i kozy hodujemy dla mleka, kury dla jaj, owce dla wełny, świnie we Francji i we Włoszech są używane do szukania trufli, więc poza mięsem odgrywają inne role, niektóre większe, niektóre mniejsze. Stwierdzenie, że chcesz wrócić do tych prymitywnych czasów, podsuwa mi pewną myśl(ciągnie swój do swego)..
To nie kwestia losu. Nie hodujemy zwierząt mięsożernych dla mięsa bo to nie miałoby sensu. W czasach naprawdę strasznego głodu, kiedy ludzie gotowi są łapać i skubać małe zwierzęta dla odrobiny mięsa, zamiast jeść koty bardziej opłaca się od razu polować na szczury i myszy. Koty są jednymi z nielicznych mięsożerców które hodujemy w ogóle a to dlatego, że polują na gryzonie czyli z punkty widzenia rolnika - szkodniki.
A w ogóle to wiele z tych zwierząt jest szanowanych i lubianych, choćby konie. Albo krowy, kozy, kury, owce etc - prymitywniejsze społeczności hodują je głównie dla mleka / jaj / wełny i te zwierzęta zanim pójdą pod nóż żyją długo i znośnie.
Nie, ludzie trzymali koty, ponieważ wyłapywały one myszy które wyjadały ziarna itp., pies natomiast znacznie wcześniej wykrywał niebezpieczeństwo od człowiek(Ma znacznie lepszy słuch i węch) i tak już zostało, więc weź mi nie wciskaj kitu z tym swoim "Czynnikiem losowym"
Świetne. Ode mnie plus. I człowiek powinien nad tym myśleć. To, że to nasze pożywienie, nie znaczy, że mamy się specjalnie znęcać czy w ogóle nie okazywać współczucia. Ty też mogłeś urodzić się świnią czy kurą.
"Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie." Richard Dawkins
Musiałem przytoczyć ten cytat.
W tym demo-(jak demon)-pustotwórstwie być może podpartym ideowym wegetarianizmem niewiele się kryje.
Po pierwsze ekonomia, przyrost masy mięśniowej, zdecydowanie większy.
Ale jest coś poza tym => Chiny rok 657 => czwarty rok mija, niema co jeść, w domu pozostała tylko żona kot i pies, dzik biega zbyt szybko i ostatnimi dniami nic w sieci nie było (a korzonkami już ży>g>>>AM), pytam o ja was biedny, głodny, obok kot sąsiada biega co ja mam…, ech…, spróbowałem…, nie jest takie złe. Chiny 1998 to już nawet nie tradycja, tak się gdzieś tam ponoć jada. Oczywiście jesteśmy coraz bardzie wrażliwi (nie zapominajmy też, że rośliny czują i też przewidując przyszłość planując swe zachowania).
Czyli reasumując => jesteśmy rasistami, bo zabraniamy innym jeść kota. My w Europie tak nie robimy, a w Indiach krowa jest święta (dla nas smakuje nieco lepiej niż świnia).
Zgadzam się z autorem tego demota, ale najlepsza jak dla mnie jest sama ilustracja. Dawno nie widziałam tak dobrego odzwierciedlenia problemu dot. ludzi.
Pouczcie się troszkę biologii, a zauważycie, czym różnimy się od zwierząt. Teoretycznie niemalże niczym, praktycznie mamy po prostu wydolniejszy umysł. Nie jest to jednak wystarczającym powodem, aby czuć się wyższym nad innym gatunkiem, dokonywać brutalnych dekapitacji, zdzierać skórę na żywca. Wszyscy powstaliśmy z tych samych kwarków, powinniśmy się szanować jako całość i jedność. Swoją drogą, to właśnie mięso powoduje najcięższe choroby, to właśnie przez mięso możemy nabawić się tasiemca. Sam Einstein pościł. Żołądek ludzki jest przystosowany do trawienia pokarmów roślinnych, tak wyczytałam kiedyś. Czyżbyśmy burzyli równowagę narzuconą przez samą Matkę Naturę?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 stycznia 2011 o 18:38
w niektórych chińskich prowincjach kot też byłby po prawej stronie;]...
W niektórych Afrykańskich wioskach człowiek też ;]
@paulinkovac, jesli pożyczasz zdjęcie czyjegoś autorstwa wypada w źródle napisać kto jest autorem, a już najlepiej byłoby się zapytać samego autora o pozwolenie. Tym bardziej, że nie byłoby trudno, angielski zbędny, bo zilustrował to Paweł Kuczyński (napis po prawej stronie zdjęcia)
Znowu uciekła nam kura :(
@oviaosw no ja słyszałam że w ostrowskim McDonaldzie jużbyły kotoburgery ;D hahaha
Przykład obrońców zwierząt z demotów. Bronią psy i koty zajadając się schabowym na obiad.
Mam taki sam nóż w domu
A gdzie tam. Ja wierzę w przeznaczenie. Bóg, czy tam Los chciał, że masz pecha i że tkwisz w nieszczęściu, to tak musisz żyć. Według mnie wszystko ma jakiś sens, tylko czasami sami nie umiemy tego zrozumieć. Podobno jest sprawiedliwość i Bóg ci to kiedyś wynagrodzi. Sam w to nie wierzę, ale trzeba tak myśleć.
Skąd wiesz, że losowy?
Pszeciesz Buk stfoszył czlofieka szepy panofał nat sfieszentami !
gówno prawda, to nie los decyduje a przeznaczenie.
wcale nie losowy. przecież zdecydował o tym Największy, Najpotężniejszy Król Zbawiciel i Ten Który Chroni Nas Przed Całym Złem czyli Bóg. pozdrowienia dla wszystkich wierzących. ;P
Świnia może mieć pretensje tylko do siebie, że nie pilnuje domu i nie łapie myszy.
Ale znajduje trufle :P A taki morderca może np zutylizować zwłoki karmiąc świnki... Troche kreatywności i znajdziecie więcej zastosowań niż tylko "zeżreć" czy "obedrzeć ze skóry"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2011 o 20:26
Ale świnia nie sra na wycieraczkę w bloku.
Podobno świnia jest czystrzym zwierzęciem od człowieka, to że nie czujesz i nie widzisz nie znaczy że nie śmierdzisz i jesteś brudny.
To nie jest losowy czynnik, tylko racjonalny - koty mają relatywnie mniej mięsa.
Hmm, czy na pewno? Ja po prostu wybrałem sobie szkołę - co wiąże się z, w przyszłości (daj Boże)- pracą, którą będe lubił. To chyba brak czynnika losowego, co nie? chyba że mnie wywalą ze szkoły, stoczę się lub stanie się coś innego niezaplanowanego
chodzi bardziej o to, ze jestes kotem, a nie swinia, ze urodziles sie w pcimiu a nie w niu jorku itd co pociaga za soba oczywsiste dalsze wybory tylko przez ciebie dokonywane, ale zawsze z uwzglednieniem swoich wyjsciowych uwarunkowan, ze tak to nazwe
Załóżmy, że ktoś dajmy na to "x" jest synem "y" i "z", po których odziedziczył cechy na które nie miał wpływu, np. że jest pracowity lubi leniwy, zdolny lub też nie. Zbiór tych cech stanowi właśnię daną osobę, w tym przypadku "x". Jeśli np. "x" nie był zdolny ani pracowity to pójdzie do zawodówki. Jeśli natomiast okażę się geniuszem, wtedy pójdzie na jakiś uniwerek i być może osiągnie coś istotnego dla ludzkości. Wielu ludzi miało ambmicje zostać kimś na miare Bill'a Gates'a, ale nie wielu to się udało. Czy bezdomna i bezrobotna osoba popijająca wino na ławce powinna mieć pretensje do siebie, że jest tym kim jest? Czy miała szanse zostać kimś innym?
ale się sępów zleciało, ale go wypatrują, biedny kot
I można to też przyporządkować do ludzi ;)
Moim zdaniem demot trochę bez sensu. Ja na przykład nie uważam żeby mój pies był w jakikolwiek sposób gorszy ode mnie. Co prawda nie gra w CS'a tak dobrze jak ja i nie umie odcedzić makaronu ale poza tym niczym się nie różnimy.
Chodzi raczej o to, że świnia niby jest gorsza od Twojego psa, bo psa kochasz, a świnie jesz. A to dlaczego jest tak, a nie na odwrót jest czynnikiem losowym. Ale zaznaczam, że to tylko moja interpretacja. Swoją drogą przypomina mi to rozkminę z filmu Pulp Fiction :)
blizzarder- też liżesz sie po jajkach ?
Dobry rysunek (z digart.pl, nie pierwszy i pewnie nie ostatni) i średni podpis.
dość głęboka rozkmina, ale demot jedyny w swoim rodzaju, oczywiście daję w pełni zasłużonego plusa!
Satanista i tak go wpier*** ;)
Coś mi się wydaje, że nie miałeś zgody autora na wykorzystanie jego obrazu. Przykro mi, ale znam i bardzo cenię jego prace, wiec zgłoszę mu ten fakt.
Nie miałam to prawda, ale też nie mogłam znaleźć źródła.. napotkałam pracę na jakimś blogu w sieci, bardzo mi się spodobała i cieszę się że już wiem kto jest autorem :) Mam nadzieję, że nie ma mi za złe. Pozdrawiam
To kim jesteśmy nie jest przypadkiem, bo wtedy życie nie miałoby sensu.
Będąc rolnikiem nie masz żadnych szefów
nie ma co. ja jestem kotem po lewej ^^
Moim zdaniem w democie chodzi o darwinowską ewolucję...lubie demoty ktore nie mowia wszystkiego wprost, tylko niestety malo kto je rozumie.. :(
Szkoda, że niewiele osób rozumie, że zwierzęta (wszelkiego rodzaju, no, może oprócz ryb czy insektów, bo nie dowiedziono ich świadomości i emocji) są tak samo moralnie istotne, jak ludzie.
Szkoda, że tak wiele osób je inne istoty, bo uważa, że sam jest lepszy, a nie potrafi wykorzystać swej inteligencji do znalezienia jedzenia nieodzwierzęcego.
co za bzdura. Jemy "inne istoty" nie ze względu na przekonanie o swoim "byciu lepszym", tylko właśnie ze względu na pozycję w łańcuchu pokarmowym. Organizm ludzki musi mieć dostarczane okreslone składniki odzywcze, między innymi białko o wysokiej wartości odżywczej, które po pierwsze trdno jest dostarczyć w innej formie a po drugie - nawet niewystarczający substytut jest drogi i trudny do przygotowania. Więc nie chodzi tu o inteligencję.
Ludzie, nie jedzący mięsa, ani innych produktów odzwierzęcych są zdrowsi. Rzadziej chorują na choroby serca i na nowotwory. Ponadto średnia długość życia jest u takich ludzi dłuższa.
A argument o pozycji w łańcuchu pokarmowym jest z dupy, bo jesteśmy wszystkożerni, a nie tylko mięsożerni, jak na przykład lew. Nasz organizm od pewnego momentu (około 8 roku życia) może być całkowicie pozbawiony jakichkolwiek śladów wykorzystywania zwierząt.
zdrowi? a co ze statystykami dotyczącymi anemii wśród wegetarian? - ok, to ogólnig, ale i tak bardziej sprecyzowany niż Twój.
A kwestie czysto techniczne - jakie konkretne, łatwo dostępne zarówno w sensie logistycznym jak i finansowym substytuty białka odzwierzęcego możesz zaproponować dla codziennej diety statstycznego Polaka?
I jeszcze z innej beczki - istnieje teoria dotycząca grup krwi, które są mocniej i słabiej predestynowane do określonego sytsmu żywienia. I tak np ja mam grupę krwi zero - trudno mi sobie wyobrazić posiłek bez elementu mięsnego , choć miałam etap w życiu, że próbowałam całkiem je wyłączyć (zakończyłam go właśnei anemią).
Wszystkie te piękne słowa o naszych pierzastych i futrzanych braciach brzmią przyjemnie, ale nijak się mają do rzeczywistości.
I jeszcze do argumentacji - mój argumnet "z dupy" jest chyba sensowniejszy od Twojego o "poczuciu, że jest się lepszym" jako powodzie jedzenia mięsa.
Po to człowiek wprowadził ponad 100 substancji dodatkowych i składników funkcjonalnych w żywności oznaczonym symbolem E żebyś wiedział jak smakuje mięso. Myślisz że jesz niezły schab a tu pół tablicy mendelejewa to jest ewolucja i postęp?!
domniemam, że liczba 77 na koncu twojego nicku to twój rocznik... tyle latek, a taka głupiutka...
haha bawią mnie ci wielcy wegetarianie, co to bronią się jak mogą... ale wielu z nich używa kosmetyków z tłuszczem wołowym albo je frytki z McDonalda/KFC smażone na tłuszczu wołowym albo z aromatami z dodatkiem tłuszczu wołowego, często gęsto obiadki typu instant - niby zupka warzywna a też z dodatkiem tłuszczu wołowego.....
demot:Pan każe:Sługa musi.
co tam na zdjęciu robi jola Rutowicz?!
W sumie masz racje morde mam jak koń, świnskie zapędy seksualne, czesto czuje się jakbym był w owcej skórze i mama
mi mówi że jestem osłem. A także że nasram tyle co kot napłakał, no chyba ze kac to kac kupa ale bąki jak u kury
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2011 o 23:59
Dlatego nie żałuj żadnej z chwil, bo dzięki nim jesteś tym kim jesteś ..
KONINA?
Zwierzaki maja prawa! Mają prawo być smaczne!
!! hpl na prezydenta ;D
Oczywiście, niektórzy nie ominą okazji do szerzenia wegetariańskiej propagandy. A ja np. uwielbiam koty, a ze świniami czy krowami nie czuję żadnej więzi i nie uważam, żeby to było coś moralnie złego, że z jednymi zwierzętami się przyjaźnię, a inne zjadam. Jeden dobrze funkcjonuje na samych roślinkach, a inny potrzebuje mięsa. Naprawdę nie rozumiem tego moralizowania i nawracania, jakim wykazują się niektórzy wegetarianie.
a ja współczuje każdemu zwierzęciu tak samo..
dobry demot [+]w końcu 3 na 4 ludzi rodzi się w Afryce China albo w innych przeraźliwych warunkach.
niektórzy hodują świnie domowe jak psy czy tam koty
[-] za to, że nie lubie obronców zwierząt, bo główną rolą zwierząt w społeczeństwie od dawna było.... to że mozna je jeść, więc tak było, jest i będzie.
PS.Odrazu uprzedzam co do odp na moj komentarz (a kiedyś było tak ludzie byli niewolnikami) Powinniśmy wrócic do tych wspaniałych czasów, palenia czarownic i "inności" na stosach. Dziękuje, dowidzenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2011 o 9:59
To nie była główna rola, zapomniałeś kto ciągną pługi i inne rolnicze wynalazki? Gdy nie było pojazdów, konie woziły ludzi. Krowy i kozy hodujemy dla mleka, kury dla jaj, owce dla wełny, świnie we Francji i we Włoszech są używane do szukania trufli, więc poza mięsem odgrywają inne role, niektóre większe, niektóre mniejsze. Stwierdzenie, że chcesz wrócić do tych prymitywnych czasów, podsuwa mi pewną myśl(ciągnie swój do swego)..
To nie kwestia losu. Nie hodujemy zwierząt mięsożernych dla mięsa bo to nie miałoby sensu. W czasach naprawdę strasznego głodu, kiedy ludzie gotowi są łapać i skubać małe zwierzęta dla odrobiny mięsa, zamiast jeść koty bardziej opłaca się od razu polować na szczury i myszy. Koty są jednymi z nielicznych mięsożerców które hodujemy w ogóle a to dlatego, że polują na gryzonie czyli z punkty widzenia rolnika - szkodniki.
A w ogóle to wiele z tych zwierząt jest szanowanych i lubianych, choćby konie. Albo krowy, kozy, kury, owce etc - prymitywniejsze społeczności hodują je głównie dla mleka / jaj / wełny i te zwierzęta zanim pójdą pod nóż żyją długo i znośnie.
Mam niejasne przeczucie, że ten demot próbuje obrazić moich rodziców.
On po prostu chce aby kot przybrał troce wiecej miesa :)
Ej popatrzcie Tusk jest przed indykiem o.O
w hierarchii wielkościowej nie jest z Tobą najgorzej, ale ten kolor...taki róż... pedalstwo. :(
Ten obrazek jest straszny!
Nie, ludzie trzymali koty, ponieważ wyłapywały one myszy które wyjadały ziarna itp., pies natomiast znacznie wcześniej wykrywał niebezpieczeństwo od człowiek(Ma znacznie lepszy słuch i węch) i tak już zostało, więc weź mi nie wciskaj kitu z tym swoim "Czynnikiem losowym"
www.agro-photo.pl
Świetne. Ode mnie plus. I człowiek powinien nad tym myśleć. To, że to nasze pożywienie, nie znaczy, że mamy się specjalnie znęcać czy w ogóle nie okazywać współczucia. Ty też mogłeś urodzić się świnią czy kurą.
Ten sam przypadek sprawil, ze jestes sk.urwielem lub dobra jednostek. Ten sam przypadek sprawil wszystko.
On chce utuczyć tego kota i przerobić go na żarcie dla reszty zwierząt!
"Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie." Richard Dawkins
Musiałem przytoczyć ten cytat.
W tym demo-(jak demon)-pustotwórstwie być może podpartym ideowym wegetarianizmem niewiele się kryje.
Po pierwsze ekonomia, przyrost masy mięśniowej, zdecydowanie większy.
Ale jest coś poza tym => Chiny rok 657 => czwarty rok mija, niema co jeść, w domu pozostała tylko żona kot i pies, dzik biega zbyt szybko i ostatnimi dniami nic w sieci nie było (a korzonkami już ży>g>>>AM), pytam o ja was biedny, głodny, obok kot sąsiada biega co ja mam…, ech…, spróbowałem…, nie jest takie złe. Chiny 1998 to już nawet nie tradycja, tak się gdzieś tam ponoć jada. Oczywiście jesteśmy coraz bardzie wrażliwi (nie zapominajmy też, że rośliny czują i też przewidując przyszłość planując swe zachowania).
Czyli reasumując => jesteśmy rasistami, bo zabraniamy innym jeść kota. My w Europie tak nie robimy, a w Indiach krowa jest święta (dla nas smakuje nieco lepiej niż świnia).
THINK BEFORE YOU WRITE
ale pierdoły haha
no współczuję autorowi bycia świnią ...
Zgadzam się z autorem tego demota, ale najlepsza jak dla mnie jest sama ilustracja. Dawno nie widziałam tak dobrego odzwierciedlenia problemu dot. ludzi.
Pouczcie się troszkę biologii, a zauważycie, czym różnimy się od zwierząt. Teoretycznie niemalże niczym, praktycznie mamy po prostu wydolniejszy umysł. Nie jest to jednak wystarczającym powodem, aby czuć się wyższym nad innym gatunkiem, dokonywać brutalnych dekapitacji, zdzierać skórę na żywca. Wszyscy powstaliśmy z tych samych kwarków, powinniśmy się szanować jako całość i jedność. Swoją drogą, to właśnie mięso powoduje najcięższe choroby, to właśnie przez mięso możemy nabawić się tasiemca. Sam Einstein pościł. Żołądek ludzki jest przystosowany do trawienia pokarmów roślinnych, tak wyczytałam kiedyś. Czyżbyśmy burzyli równowagę narzuconą przez samą Matkę Naturę?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2011 o 18:38
Oh, toż to praca Paffela.! świetny artysta, tak w ogóle.
A co do demota, to mam mieszane uczucia, ale rzeczywiście, źdźbło racji w tym jest,