jakoś mnie to nie rusza, chłopak ma fajną zabawę, podgrzeje coś na żywym ogniu, zniesie trochę drewna, nakarmi i napoi zwierzęta, a później sobie na luzie poczyta. Lepsze takie życie niż uganianie się za pieniądzem o wirtualnej wartości. Kiedy on zniesie sobie drewno, to od razu ma drewno na opał. Kiedy wy pójdziecie do pracy zarobić na gaz/prąd/drewno/węgiel/brykiety/etc to on może podrożeć tak że nie będziecie w stanie go kupić... a się narobicie :P
Każdy w dzieciństwie miał swoje obowiązki. I jak często nasi rodzice nie mieli czasu się uczyć, bo po szkole trzeba było do pracy iść, bo ich rodzice nie dawali sobie rady finansowo.
ludzie...macie manie porownywania ludzi...minus bo to jest inne srodowisko,inni ludzie,inny klimat,inne prawa i obowiazki dziecka.wszystko porownujecie do dzieci afryki jakby to byli podludzie -
no dobra,na obrazku widac co robi,poza tym ma inne obowiazki.ja mieszkam na wsi,tez mam obowiazki,a np internet uwazam za zlo,a siebie za debila bo z tego korzystam.on przynajmniej moze cieszyc sie zyciem,przyroda,a ja tkwie bez sensu w tym necie.szczescie to moze miec syn billa gatesa.wszedzie jest ciezko.poza tym kazdy ma w pewnym stopniu ciezko,to zalezy od sytuacji i nastawienia psychicznego.masz racje w tym co mowisz,ale dalem minusa bo porownanie naszych obowiazkow do ich mija sie z celem.
W jego wieku to ja miałem masę czasu na naukę, zabawę, szkołę i jeszcze było za dużo. Poza tym on nie musi czekać pół godziny na tramwaj, żeby dojechać do szkoły.
Czemu to tak was rusza? Przecież to nie jest niewolnik i wcale nie pracuje ponad swoje siły. Po prostu pomaga w domu rodzicom zamiast oglądać telewizję i grać na kompie. Nie ma co go żałować, dla niego to jest normalne życie - może normalniejsze niż wasze.
No bo to nie chodzi o to, że nas ma ruszyć jego los, tylko o tych wszystkich którzy mówią, że nie mają kiedy się uczyć a naprawdę wiele tego czasu marnują (np. spędzając całe dnie przed komputerem) i nic pożytecznego nie robią. Żeby się po prostu zastanowili czy naprawdę tego czasu nie mają...
Ta cała nauka zależy od nauczycieli, bo powinno się uczyć w szkole, a w domu tylko przypomnieć. Uczenie się w domu wynika ze słabego nauczania przez nauczycieli.
No cóż, ja w dużo mniejszym stopniu, ale mam nieco podobną sytuację - po przeniesieniu się w tym roku z fizyki technicznej na informatykę nie mogę zrozumieć, jak ludzie mogą tu narzekać na dużą ilość nauki - jaasne, trudny kierunek, rozleniwili się i tyle.
Trochę to dziwne, że porównujecie chłopca, który chce się uczyć, do ludzi, którym się po prostu nie chce. Dla niego nauka to pasja - tak jak dla innych perkusja, gitara, skrzypce, fortepian, piłka nożna czy szachy.
Zaintrygował mnie ten demot :F. Mieszkam na wsi, moi rodzice mają gospodarstwo rolne, które za ~10-15 lat zapewne odziedzicze. Wracam ze szkoły przeważnie w godzinach 16-17. Jem obiad i idę do pracy, którą zazwyczaj kończę o 19. Potem kolacja, prysznic itp. Później jest różnie, ale starcza mi czasu i na nauke i na przyjemności czy pasje. Zdążę przejrzeć Demoty, Komixxy, Mistrzów, Facebooka i inne internetowe pierdoły. Do tego dochodzą rozmowy na gadu czy skype. Znajduje też czas na moją pasję-grafikę komputerową. Po tym wszystkim się uczę. W gry komputerowe gram żadko, ale gram :D. Do tego dochodzi siłownia 3x w tygodniu.
Dlatego wk***iają mnie gadki ludzi których jedynym zajęciem jest wyniesienie śmieci i nakarmienie rybek, że nie mają czasu....
Co do demota +PLUS+ :) Pozdro!
Tak! Nie mam kiedy bo jak wrócę ze szkoły to oglądam telewizor, posiedzę na kompie i jakoś zlatuje. A chłopiec z demota jak wiadomo nie ma takich luksusów, więc ma czas na naukę choć nie wydaję mi się, że mieszka sam, i tyle czasu zajmuję mu pójście po drewno, wodę (chociaż tam gdzie mieszka to daleko trzeba szukać wody pewno), że uczy się dopiero wieczorem. Ani minus, ani plus bo demot moim zdaniem nie obrazuje do końca podpisu pod nim, a z drugiej strony chlopak ma ciężko, ale radzi sobie, bo dla niego to nie jest taka tragedia jak my, cywilizowani ludzie to widzimy. Pozdrawiam.
Gościu nie porównuj 2 światów tam dzieci chcą się uczyć bo to dla nich przyjemność skoro na co dzień muszą zapierdzielać jak dorosły.Zalozę się że gdyby zaienić się z nimi miejscami to my też byśmy się tam uczyli a oni by u nas tak samo jak my naukę olali bo my mamy od uja ciekawszych rzeczy jak telewizja i internet na przykład.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lutego 2011 o 1:10
Ah Long to 6-letni chłopiec z Chin, który stracił rodziców chorych na AIDS. Urodził się z HIV, ale nawet jego 84-letnia babcia nie chce z nim zamieszkać, bo boi się zachorowania. Chłopiec mieszka sam w chacie rodziców w prowincji Guangxi, otrzymuje miesięcznie 70 juanów (około 10,50 dolarów) od rządu. Sąsiedzi także boją się HIV i nie pomagają chłopcu w ogóle. Jego jedynym przyjacielem jest jego pies.
Aż mnie to ruszyło .
podpinajmy się pod pierwszy komentarz! juhuuu
może ja nie mam się kiedy uczyć, ale On pewnie nawet do szkoły nie chodzi
No i w końcu jakiś porządny demot który naprawdę demotywuje.
Tu jest twoje miejsce na reklame.
jeszcze tylko umyje okna i moge sie uczyc....
nie mam się kiedy uczyć bo muszę chodzić do szkoły D:
W 3 obrazku wygląda jakby był ranek. technoviking może mieć rację. A tak w ogóle to powinniśmy się uczyć w szkole, a nie jeszcze w domu.
a satka na dachu...
jakoś mnie to nie rusza, chłopak ma fajną zabawę, podgrzeje coś na żywym ogniu, zniesie trochę drewna, nakarmi i napoi zwierzęta, a później sobie na luzie poczyta. Lepsze takie życie niż uganianie się za pieniądzem o wirtualnej wartości. Kiedy on zniesie sobie drewno, to od razu ma drewno na opał. Kiedy wy pójdziecie do pracy zarobić na gaz/prąd/drewno/węgiel/brykiety/etc to on może podrożeć tak że nie będziecie w stanie go kupić... a się narobicie :P
@devhermit - widać, że nigdy nie pracowałeś ciężko fizycznie
Każdy w dzieciństwie miał swoje obowiązki. I jak często nasi rodzice nie mieli czasu się uczyć, bo po szkole trzeba było do pracy iść, bo ich rodzice nie dawali sobie rady finansowo.
Mieszkając w lesie i mając za alternatywę ciężka prace - również bym wpatrywał się w książkę z obrazkami.
mnie to ruszyło skąd on tam prąd załatwił...
Myślałem, że Minecraft life byłby fajny. Myliłem się...
ile bym dal zebym mogl zamnienic sie duszami z nim...
p.s. wolal bys zyc jako syn tarzana czy syn aloisa hitlera? (popatrz wczesniejsze demoty). to ze inni sa biedniejsi nie znaczy ze maja gorzej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2011 o 1:37
główna!
szczere =]
sztuką jest dobre rozdysponowanie czasem :)
on nie ma sesji!
No, nie mam. Najpierw komputer, później komputer, jeszcze później komputer. I spać. Gdzie mam wcisnąć naukę? xd
ludzie...macie manie porownywania ludzi...minus bo to jest inne srodowisko,inni ludzie,inny klimat,inne prawa i obowiazki dziecka.wszystko porownujecie do dzieci afryki jakby to byli podludzie -
no dobra,na obrazku widac co robi,poza tym ma inne obowiazki.ja mieszkam na wsi,tez mam obowiazki,a np internet uwazam za zlo,a siebie za debila bo z tego korzystam.on przynajmniej moze cieszyc sie zyciem,przyroda,a ja tkwie bez sensu w tym necie.szczescie to moze miec syn billa gatesa.wszedzie jest ciezko.poza tym kazdy ma w pewnym stopniu ciezko,to zalezy od sytuacji i nastawienia psychicznego.masz racje w tym co mowisz,ale dalem minusa bo porownanie naszych obowiazkow do ich mija sie z celem.
a fotograf zamiast pomóc dzieciakowi pstryka fotki...
no, w końcu jest fotografem
Minus
pewnie, że nie mam się kiedy uczyć. Nie tylko czarne dzieci mają obowiązki poza uczeniem się (studiowaniem)
aż głupio mi się zrobiło..
W jego wieku to ja miałem masę czasu na naukę, zabawę, szkołę i jeszcze było za dużo. Poza tym on nie musi czekać pół godziny na tramwaj, żeby dojechać do szkoły.
Masz racje...on ten dystans pokonuje na pieszo ...
Czemu to tak was rusza? Przecież to nie jest niewolnik i wcale nie pracuje ponad swoje siły. Po prostu pomaga w domu rodzicom zamiast oglądać telewizję i grać na kompie. Nie ma co go żałować, dla niego to jest normalne życie - może normalniejsze niż wasze.
wlasnie o tym tez mowilem powyzej.zgadzam sie w 100%
No bo to nie chodzi o to, że nas ma ruszyć jego los, tylko o tych wszystkich którzy mówią, że nie mają kiedy się uczyć a naprawdę wiele tego czasu marnują (np. spędzając całe dnie przed komputerem) i nic pożytecznego nie robią. Żeby się po prostu zastanowili czy naprawdę tego czasu nie mają...
Ludzie w cywilizowanym świecie, a nie w zadupiach, mają zupełnie inne problemy. Nie ma sensu licytować się, które okropniejsze.
demot:Pewnie, że nie mam!:A co? Demoty same się nie przeglądną!
Oczywiście że tak jest.
on nie ma fejsa
Ogromny plus!
bieda biedą, ale tv satelitarna musi być ! :>
CANAL + na dachu musi być! mało kto zauważył pewnie!
nosz napisałem przecież ;x
Ja nie mówię że nie mam kiedy się uczyć mi po prostu się nie chce
ale satelitę się ma ;) jak by nie było.
http://szokblog.pl/t.jsp?idblg=9185
Tak jakby ktoś chciał coś poczytać o tym.
Ta cała nauka zależy od nauczycieli, bo powinno się uczyć w szkole, a w domu tylko przypomnieć. Uczenie się w domu wynika ze słabego nauczania przez nauczycieli.
No cóż, ja w dużo mniejszym stopniu, ale mam nieco podobną sytuację - po przeniesieniu się w tym roku z fizyki technicznej na informatykę nie mogę zrozumieć, jak ludzie mogą tu narzekać na dużą ilość nauki - jaasne, trudny kierunek, rozleniwili się i tyle.
Oni harują całe dnie, a ty na demotach siedzisz :D
Trochę to dziwne, że porównujecie chłopca, który chce się uczyć, do ludzi, którym się po prostu nie chce. Dla niego nauka to pasja - tak jak dla innych perkusja, gitara, skrzypce, fortepian, piłka nożna czy szachy.
A widzieliście u tego małego komputer albo konsolę ;) ??
Zaintrygował mnie ten demot :F. Mieszkam na wsi, moi rodzice mają gospodarstwo rolne, które za ~10-15 lat zapewne odziedzicze. Wracam ze szkoły przeważnie w godzinach 16-17. Jem obiad i idę do pracy, którą zazwyczaj kończę o 19. Potem kolacja, prysznic itp. Później jest różnie, ale starcza mi czasu i na nauke i na przyjemności czy pasje. Zdążę przejrzeć Demoty, Komixxy, Mistrzów, Facebooka i inne internetowe pierdoły. Do tego dochodzą rozmowy na gadu czy skype. Znajduje też czas na moją pasję-grafikę komputerową. Po tym wszystkim się uczę. W gry komputerowe gram żadko, ale gram :D. Do tego dochodzi siłownia 3x w tygodniu.
Dlatego wk***iają mnie gadki ludzi których jedynym zajęciem jest wyniesienie śmieci i nakarmienie rybek, że nie mają czasu....
Co do demota +PLUS+ :) Pozdro!
taa porównuj Polaka do jakiegoś skośnookiego dzieciaka
Ale satelita na dachu musi być...
Poprostu urodził się w nie odpowiednim czasie i miejscu i tyle w temacie. Selekcja naturalna, ktoś musi mieć gorzej, żeby ktoś miał lepiej.
Tak! Nie mam kiedy bo jak wrócę ze szkoły to oglądam telewizor, posiedzę na kompie i jakoś zlatuje. A chłopiec z demota jak wiadomo nie ma takich luksusów, więc ma czas na naukę choć nie wydaję mi się, że mieszka sam, i tyle czasu zajmuję mu pójście po drewno, wodę (chociaż tam gdzie mieszka to daleko trzeba szukać wody pewno), że uczy się dopiero wieczorem. Ani minus, ani plus bo demot moim zdaniem nie obrazuje do końca podpisu pod nim, a z drugiej strony chlopak ma ciężko, ale radzi sobie, bo dla niego to nie jest taka tragedia jak my, cywilizowani ludzie to widzimy. Pozdrawiam.
Gościu nie porównuj 2 światów tam dzieci chcą się uczyć bo to dla nich przyjemność skoro na co dzień muszą zapierdzielać jak dorosły.Zalozę się że gdyby zaienić się z nimi miejscami to my też byśmy się tam uczyli a oni by u nas tak samo jak my naukę olali bo my mamy od uja ciekawszych rzeczy jak telewizja i internet na przykład.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2011 o 1:10
Son Goku - historia prawdziwa!
Z dupy porównanie. Wielu ludzi prowadzi gospodarstwo i nie trzeba żyć w takich realiach i warunkach jak na tym democie.
Resztę wolnego czasu marnuje na tv-sat (na dachu)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2011 o 9:46
No fajnie, skoro takie warunki ma to skad satelita na dachu :D No ale co ja sie znam, kazde dziecko powinno miec dostep do programów edukacyjnych ;)
Ah Long to 6-letni chłopiec z Chin, który stracił rodziców chorych na AIDS. Urodził się z HIV, ale nawet jego 84-letnia babcia nie chce z nim zamieszkać, bo boi się zachorowania. Chłopiec mieszka sam w chacie rodziców w prowincji Guangxi, otrzymuje miesięcznie 70 juanów (około 10,50 dolarów) od rządu. Sąsiedzi także boją się HIV i nie pomagają chłopcu w ogóle. Jego jedynym przyjacielem jest jego pies.