W tym sensie jest to o wiele mniej szkodliwe. Gorzej, gdybyśmy mieli pić za tych, którzy są przy nas, dopóki trwa nasza dobra passa, mamy szczęście, kasę, urodzę itd.
Ja mam taką "przyjaciółkę", że gdy ma problemy, to przychodzi do nas, a gdy już jest ok, to leci do swoich "przyjaciół" którzy ją zostawiają gdy coś nie tak i nawet nie pamiętają o jej urodzinach...
dziecko neo, wiesz, w jakim celu na lekcji polskiego analizuje sie poezje? zeby wyrobic sobie zdolnosc samodzielnego myslenia i czytania miedzy liniami. dobra, i tak nie zrozumiesz...
Skoro jest tak wiele osób wiernych jako przyjaciele i tracą swoich przyjaciół to ciekawe czemu wierni nie spotykają się z wiernymi... Głupio ten los to rozplanował ;S
Też miałem kiedyś przyjaciela. Znaliśmy się od pierwszej klasy podstawówki - chodziliśmy razem do podstawówki i gimnazjum, a ostatnio do tego samego liceum. Zarywał do takiej fikuśnej dziewczyny, ale często spotykał się z dezaprobatą z jej strony, toteż bardzo go wtedy wspierałem. W momencie gdy udało mu się ją zdobyć, zaczął dosłownie zachowywać się jakby mnie nie było. Podobnie olał resztę kumpli. Nie zamierzam za takie osoby wznosić toastu.
Czasem nawet lepiej, aby odeszli niż dalej byli takimi "przyjaciółmi".
...wypijmy za przyjaciół, którzy odchodząc skończyli z problemami
W tym sensie jest to o wiele mniej szkodliwe. Gorzej, gdybyśmy mieli pić za tych, którzy są przy nas, dopóki trwa nasza dobra passa, mamy szczęście, kasę, urodzę itd.
Zawsze jakas okazja do picia :)
Maczam się w kałuży, niczym gąbka.. Iście poetyckie.
i wypijmy do lustra... :]
Ta i wypijmy za to że ta laska w zielonej sukience ma brudne prawe kolano
Ja mam taką "przyjaciółkę", że gdy ma problemy, to przychodzi do nas, a gdy już jest ok, to leci do swoich "przyjaciół" którzy ją zostawiają gdy coś nie tak i nawet nie pamiętają o jej urodzinach...
Wypijmy także za przyjaciół, których obchodzą nasze problemy.
to nie są przyjaciele, więc dlaczego mam wznosić za taką osobę toast? Zauważyłem że słowo "przyjaciel" zaczyna tracić na znaczeniu.
Ta, każdy gada że ma mnóstwo przyjaciół, a jak się potem okazuje nie może liczyć na żadnego.
dziecko neo, wiesz, w jakim celu na lekcji polskiego analizuje sie poezje? zeby wyrobic sobie zdolnosc samodzielnego myslenia i czytania miedzy liniami. dobra, i tak nie zrozumiesz...
Może dlatego wypić za nich, żeby się zmienili.
coraz mniej prawdziwych, szczerych przyjaciół i przyjaźni.
niestety prawda
Herbatka i "chlup w ten glupi dziub", zdrowie
Jeśli odeszli to wcale nie byli przyjaciele...
damn... nawet demoty wiedzą jak mnie dobić :/ właśnie tak mam... a konkretnie z przyjaciółką... teraz już byłą...
wasze zdrowie
Z przykrością pisząc, też tak mam...
Dokładnie, dosadny i trafny demot..
Niewąski :)
Akurat sie sklada, ze siedze ze szklaneczka drinka... wypijmy za przyjaciol, ktorzy odchodza kiedy skoncza sie ich problemy
ahaha , taa pozdro ; 0
Zajebiście mocne i prawdziwe. Ciekawe ile osób napisało teraz do swojego "przyjaciela".
To moje problemy nigdy sie nie koncza
Dokładnie, też zostałam odstawiona po tym jak ich problemy sie skończyły.
"Niech żyją!" a raczej może i nie .
ja niepije bo niemam przyjaciol ktorzy mieliby problemy.piszac ten komentarz w radiu zet leciala piosenka Urszuli- dmuchawce, latawce, wiatr
zastanawia mnie jedno, po co Ewa Farna zrobiła cover tej piosenki ;/
Mocne, niestety prawdziwe.
Już wiem o co chodzilo koledze z tym demotem.To była jego iluzja :D
parafrazując dosyć popularne ostatnio powiedzonko - za frajerów nie piję
demot:Wypijmy za przyjaciółki:które zapominają o nas jak znajdą sobie chłopaków.
Szczera prawda, niestety. Szkoda że sama to doświadczam ;/
To ja mam sytuacje ze przyjaciółka sobie przypomniała o mnie, jak chłopak z nią zerwał.
Tylko w takiej sytuacji to moze byc jeszcze pozytywne :D :P
Szara rzeczywistość...
ech... prawdziwa demotywacja.
''Wypijmy za przyjaciółki, które zapominają o nas jak znajdą sobie chłopaków'' - SZCZERA PRAWDA! I STRASZNIE BOLI :(
"wypjimy za dobre powodzenie : "" z frajerami nie pije""
wypijmy to sie niezle naje*iemy
było ich wielu...
http://demotywatory.pl/2689165/Wzniesmy-toast-za-przyjaciol
Skoro jest tak wiele osób wiernych jako przyjaciele i tracą swoich przyjaciół to ciekawe czemu wierni nie spotykają się z wiernymi... Głupio ten los to rozplanował ;S
Wypijmy za przyjaciol, ktorzy odchodza, kiedy skoncza sie nasze problemy.
demot:Wypijmy za przyjaciół:Którzy wolą zostawić niż walczyć ...
wiec nie możemy ich nazwać przyjaciółmi :]
Też miałem kiedyś przyjaciela. Znaliśmy się od pierwszej klasy podstawówki - chodziliśmy razem do podstawówki i gimnazjum, a ostatnio do tego samego liceum. Zarywał do takiej fikuśnej dziewczyny, ale często spotykał się z dezaprobatą z jej strony, toteż bardzo go wtedy wspierałem. W momencie gdy udało mu się ją zdobyć, zaczął dosłownie zachowywać się jakby mnie nie było. Podobnie olał resztę kumpli. Nie zamierzam za takie osoby wznosić toastu.
Historia z autopsji... [+]
Bullshit.... fak this ....
immiekolor ja mam podobną przyjaciólkę która jak sie pokłóci z chłopakiem to leci do mnie a jak sie pogodzą to ma mnie w d*pie
Jaaaaaaaaa! Mocnee...
ojj , to się nawalimy . : |
Kur*wa taka prawda !
wypijmy za problemy, które w przyjaźni są nieuniknione i za ludzi, którzy pomagają nam je przezwyciężyć...
demot:Wypijmy za przyjaciół:...którzy przy najbliższej okazji i tak wypomną nam to co dla nas zrobili
Wypić i wypluć... Dobra - wypić i tyle... Żeby inni ich 'przyjaciele' nie musieli tego samego przezywać.
No to się upijemy...
demot:Wypijmy za przyjaciół:Których nie mamy.
w deche! aluratp ijanyy jestem
i Ch im w D.