Ja ostatnio sobie liczyłem w samochodzie.
I tak się zamyśliłem że nie zauważyłem jak sie szlabany podniosły i oczywiscie zostałem delikatnie mówiąc zj*bany przez kierowców za mną.
Ja miałem towarowy - 29 wagonów.
Dokładnie tak - można by rzec lecz nie można żadnej naszej drobnej obsesyjki kwalifikować jako kliniczne zaburzenia...
Gdybyśmy byli tacy drobiazgowi wierz mi lub nie wszyscy musielibyśmy się zamknąć na "specjalnych" oddziałach ;)
u mnie znowu (mieszkam b.blisko kolei) dziewczyny przychodziły czasem nawet specjalnie i liczyły w stylu KOCHA, NIE KOCHA, KOCHA , NIE KOCHA zawsze jak wyszło NIE KOCHA to doliczały albo odejmowały lokomotywę hehehehe
Też tak kiedyś miałem, dopóki nie poszedłem na studia, gdzie napotkałem na swojej drodze przedmiot "systemy transportowe"... po 140 poprawkach, trzech komisach i dwóch warunkach mogę powiedzieć, że jest to wagon węglarka typu Talbot do przewozu i koksu o ziarnistości do 250 mm. Napęd 2'C'C'2' wagon zgodny z RIV. Polecam AM Szczecin
Tsa... To sobie liczcie.. jak tak bardzo lubicie...
NO chyba ,że ktoś tak jak JA musi to znosic codzinnie co najmniej 3 razy , bo jakis debil zamyka mu przejazd przed nosem .. ;/
Tsa...
Mi tez się to podobało ode mnie wielki + pozdrawiam serdecznie :)
Komentarz usunięty
mi tez by sie podobało, gdyby nie to, ze nie nadążałam.
Przy obecnym stanie pkp i ignorancji względem pasażera policzysz sobie najwyżej do trzech
Najwięcej policzyłem do 42. Większych składów nie było.
Kiedy ja zaproponowałem koledze to usłyszałem tylko: "Kur*a, nie chce mi się"
dziś nie liczę, dziś krzyczę "Przejeżdżaj kurrr*aaaa!"
kiedys bylo co liczyc a teraz rzadko widuje pociagi z wiecej niz trzema wagonami to sie nawet rozpedzac nie ma co
od urodzenia mieszkam przy torach ;p myślisz że dalej podoba mi się liczenie wagonów.?? teraz mówie tylko to co "doktorDemot"
na dworcu kolejowym? ;P
nie na dworcu kolejowym ;p
Ja to robie tylko na haju xd ale ciekawe zajecie xd +
Ja jak mały byłem to samochody liczyłem ;D aż mi sie liczby skończyły ; P
ale miales ch*jowe dziecinstwo... ojciec kolejarz ? :D
Zawsze to jakaś rozrywka jak stoisz i czekasz aż szlaban się podniesie :)
Ja ostatnio sobie liczyłem w samochodzie.
I tak się zamyśliłem że nie zauważyłem jak sie szlabany podniosły i oczywiscie zostałem delikatnie mówiąc zj*bany przez kierowców za mną.
Ja miałem towarowy - 29 wagonów.
Liczysz wagony? To objaw choroby psychicznej-tzw zaburzenie obsesyjno-kompulsywne osobowości :-)
Dokładnie tak - można by rzec lecz nie można żadnej naszej drobnej obsesyjki kwalifikować jako kliniczne zaburzenia...
Gdybyśmy byli tacy drobiazgowi wierz mi lub nie wszyscy musielibyśmy się zamknąć na "specjalnych" oddziałach ;)
ja np też mieszkam niedaleko torów i uwierzcie mi, uwielbiam słuchać nocą jak jedzie pociąg.
uwierzcie mi że jeśli musisz obejść w dwie strony skład na nogach, liczenie wagonów nie jest już takie fajne:P
fajny demot ale nie realny teraz co najwyżej to policzysz 1 no góra 2
Mam tak samo, bardzo fajne zajęcie ;] (+)
Przy obecnym stanie PKP to zdążę nawet obliczyć ile lokomotyw ciągnie wagony :D
Fota kijowa technicznie ale z tym liczeniem to prawda :D
Co to za rozrywka policzyc 4 wagony?
towarowych bylo zawsze 40 ;D
bomb the trains ;p
Jeżeli to było twoje ulubione zajęcie to gratuluje "udanego" dzieciństwa
- Hej, Franek, pójdziemy pograć w nogę?
- Nie, dzięki. Właśnie idę liczyć wagony.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2011 o 19:30
haha, ja jeszcze liczyłam "szczęście, nieszczęście, paczka, list" do wagonów, i tak w kółko ;) ach, to były czasy :):):)
ma tak samo:)
haha, dzisiaj nawet liczyłam. 33 wagony. ;D
niezłe miałeś dzieciństwo...
Dzisiaj jakaś TLKa 6 wagonów wszystko jedynki ;)
To niesamowite, że tyle ludzi ma podobne przyzwyczajenia jak ja;]zwłaszcza kiedy stoję na takim jednym przystanku przy torach;)
ja też
obecnie wystarczy, że umiesz liczyć do trzech :D
HA! CZYLI TO NIE TYLKO MÓJ NAWYK!
dobrze widzieć że są tacy jak ja
francuskiej kolei TGV nie dał byś rady policzyć :P
u mnie znowu (mieszkam b.blisko kolei) dziewczyny przychodziły czasem nawet specjalnie i liczyły w stylu KOCHA, NIE KOCHA, KOCHA , NIE KOCHA zawsze jak wyszło NIE KOCHA to doliczały albo odejmowały lokomotywę hehehehe
Ja kiedyś liczyłem, teraz tylko się wku*wiam kiedy to sie skonczy...
dzieci w Japonii widzą jeden wagon..
w dziecinstwie tez lubilem to robic... ale dzis gdy stoje na przejezdzie kolejowym... i spiesze sie do pracy to licze tylko minuty spoznienia... :)
Jak już mnie przypadnie stać na rogatce to zawsze licze nie moge sobie tego odmówić :)
ja miałam na tyle dobrze, że mogłam liczyć je z własnego okna :P ba, dalej mogę :)
demot:Czy Ty też:zakładałeś się z rodzicami z której strony przyjedzie ?
Tak , i zawsze mam rację !!!
U mnie nie było torów. :(
zwłaszcza jak przejeżdżał towarowy :D nawet jakiś czas temu na przystanku z nudów liczyłam, chyba rekordowe 103 wagony z samochodami :) (+)
Też tak kiedyś miałem, dopóki nie poszedłem na studia, gdzie napotkałem na swojej drodze przedmiot "systemy transportowe"... po 140 poprawkach, trzech komisach i dwóch warunkach mogę powiedzieć, że jest to wagon węglarka typu Talbot do przewozu i koksu o ziarnistości do 250 mm. Napęd 2'C'C'2' wagon zgodny z RIV. Polecam AM Szczecin
ja liczyłam krowy na łące ale już z tego wyrosłam
ja najwięcej 78 naliczyłem kilka lat temu u babci na wsi :D
ja mam z większością rzeczy-taki nawyk z dzieciństwa;p
moja mama też do tej pory liczy wagony;p
Ja tam to robię do teraz.
musieliście mieć bardzo nudne dzieciństwo, skoro ulubioną rozrywką było liczenie wagonów.
Hahha, też liczę :p
A potem w głowie mi się kręci ;p
Tsa... To sobie liczcie.. jak tak bardzo lubicie...
NO chyba ,że ktoś tak jak JA musi to znosic codzinnie co najmniej 3 razy , bo jakis debil zamyka mu przejazd przed nosem .. ;/
Tsa...
Osobowych to różnie - nawet jeden :) ale towarowych jest zawsze 58 albo 60 (na trasie).
haaaa taboty !
Jessuu...! Ja też...!
Komentarz usunięty