skończyłem Politechnikę, jestem projektantem, od razu po szkole, bez doswiadczenia dostalem 3000zl + premie. Trzeba bylo zainwestowac w nauke a nie narzekac...
@beczka no, ale jak to?! przecież bolszewicy nie mogą przełknąć faktu, że jedni są utalentowani, a co ważniejsze, PRACOWICI, i dzięki temu mogą m.in. zarobić więcej. ludzie pokroju autora demota (w ogóle po wuja bierzesz kredyt, skoro cię na niego nie stać? jesteś nienormalny?) chcialiby, oczywiście, w imię równości i takich tam bzdur ograbić jednych i dać drugim. "Bo som bietni przecierz!!11". Nic dziwnego, że kto normalniejszy ten z tego grajdołu ucieka
Może to mało ważne, ale widzę, że ponad połowę wypłaty zabiera ci nie premier Tusk, ale kredyt hipoteczny. (PS: Prowadzisz własną komorę gazową, czy co? U mnie to rachunek prądowy jest wyższy od gazowego.)
Wziąłeś kredyt hipoteczny, z którego nie jesteś w stanie się wypłacić? Jestem też niezmiernie zdziwiony tym, ile wykładasz na gaz i elektryczność. Przy takich rachunkach powinieneś być członkiem 2/3 osobowej rodziny.
Gaz: 250zł
Prąd: 190
Jeśli ma rodzinę, to niech żona pracuje. A jeśli macie dzieci... to przepraszam bardzo, ale kto dzieci robi jeśli nie ma warunków? :)
Wychodzi mentalność polaka, wszystkie posty poniżej...
Wszyscy wielce narzekają, jak im źle, jak mało zarabiają.
Trzeba było nie siedzieć w gimnazjum na demotach i gg, zdać do liceum, albo technikum, dostać tytuł; skończyć jakiś kierunek... cokolwiek.
Druga sprawa, oszczędzać polak też nie umie...
Pan premier winien, żeś dupa z uszami i kruwa nic Ci sie nie chciało ?...
Problemem niestety nie jest to że za mało zarabiamy, bo pieniądze to tylko wynagrodzenie, które dostajemy za wykonaną przez siebie pracę, a które później możemy wymienić na pracę kogoś innego. Przykładowo piekarz sprzedając 20 bułek jest w stanie kupić sobie koszulkę wyprodukowaną przez chińczyka, podczas gdy chińczyk za tą koszulkę dostanie 20 misek ryżu. Tak więc pracodawca po prostu nie może dać ci więcej niż warta jest twoja praca, bo inaczej jego firma zbankrutuje. Problemem są podatki, które musi płacić każdy przedsiębiorca i które pośrednio przekładają się na cenę produktu. W rezultacie których piekarz aby otrzymać koszulkę musi wyprodukować nie 20, a 40 bułek, podczas gdy chińczyk za jedną koszulkę dostanie nie 20, a 10 misek ryżu. Tak więc to przez wysokie podatki wszystko drożeje, a pensje się nie zmieniają, ponieważ dalej jest to wynagrodzenie za wykonaną pracę. Różnica polega na tym, że połowę z tego co wypracujesz zabiera ci państwo, dodatkowo zadłużając z nich jeszcze ciebie i twoje dzieci, przez co szkody dla obywateli są jeszcze większe. No ale nie ma się co dziwić, że ustrój niewolniczy, jakim bez wątpienia jest socjalizm, to ustrój niewydajny i prowadzący nieuchronnie do wielkiego kryzysu, które na nasze nieszczęście jeszcze przed nami...
Nabrał se typ kredytów i się żali. Ja nie jestem samodzielny i nie mam tych problemów dorzucam się starym do "czynszu" i nie pier-dole że nie mam pieniędzy, bo jak bym wziął kredyt to też bym nie miał ani grosza, dlatego też nie biore.Ja Tuska nie lubie i nie zagłosuje więcej na niego bo kłamie, ale nie zwalajcie własnej głupoty na niego. Z drugiej strony to moi rodzice mają razem 2600 na życie i nie biadolą "panie premierze... nie stać mnie ... buuu".
Matko, ludzie, nie piszcie, że facet wziął kredyt, bo go nie wziął! Przecież wyraźnie jest napisane "chciałbym"! Też zrobiłem taką kalkulację i wyszło mi, że samemu nie ma co brać mieszkania na kredyt. Albo się ożenię i razem z żoną będę opłacał mieszkanie i kredyt, albo będę ze 2 pokoje wynajmował studentom. Dlatego mieszkam jeszcze z rodzicami, a kasę zbieram, żeby w przyszłość wziąć jak najmniejszy kredyt.
Żyję w 4-osobowej rodzinie. Pracuje tylko tata, za 1400 zł miesięcznie. Tak, 1400 zł. I z tych 1400 zł spokojnie możemy wyżyć, płacić raty. Nawet sprzęt możemy kupić drogi. Dlaczego? Bo ku*wa nauczyliśmy się oszczędzać. Pan powyżej nie, bo jest świadomy ile dostaje za pracę i ile "musi" płacić. Więc to nie wina rządu, że nie umie wyżyć, a kredyty bierze "na chama". Potem nie można spłacić. Co robimy? Płaczemy na demotach, jaki to Donald Tusk jest zUy i w ogóle.
no ale bez przesady... u mnie 4 osobowa rodzina nie zużywa prądu za 140 zł na miesiąc nie mówiąc o tej ilości gazu. może czas zacząć oszczędzać a nie biadolić.
Burzycie się o kredyt, to powiedzcie, jak się przeżyć podnajmując kawalerkę za 900zł (Katowice)? Z 1100zł
wypłaty pozostaje 200zł, a za to opłacić media - ok. 80zł, telefon i net - kolejne 80zł. Jak za ok. 40zł wyżywić
się, ubrać i rozerwać. To niech mi ktoś powie, jak tu samodzielnie i godnie żyć? (PS. mam wyższe wykształcenie -
aby nikt mi nie zarzucał jego braku)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 19:25
jak widzę Wasz poziom ątelogencyji i umiejętność czytania ze zrozumieniem to mi się na przemian przykro robi, na przemian czuję się zaje.bisty. Ten demot wyraźnie traktuje o osobie, która być może mieszka z matką i chciała by się usamodzielnić zarabiając 2 tyś zł. A o to powyżej (tam tatatata tam) mamy kosztorys takiego usamodzielnienia się. Czyli ni chu chu nie da rady się usamodzielnić ta osoba (jak i na tą chwilę ja i większość z Was). Dlaczego? Bo taką mamy politykę w państwie, kreujemy elity i "możnowładców" a zwykłemu ludziowi odbieramy. A teraz bando kretynów minusujcie do oporu. A jak już dacie minusa to biegusiem do googli i rozwiązywać testy z czytania ze zrozumieniem :E
Mnie zastanawia jedno, kredyt hipoteczny?? skoro spłacasz mieszkanie, albo ewentualnie budujesz dom, to o so chodzi? zarabiam o trochę mniej i wyliczyłem że za ~6 lat będzie mnie stać na postawienie niewielkiego domu w którym może spokojnie mieszkać 5 lub 6 osobowa rodzinka... mam w tym momencie 21 lat, ty 30 więc o co chodzi?
@annejm Też ukończyłem studia i też zarabiam 3tys ale mieszkam "na swoim" i po opłaceniu rachunków nie wiele mi zostaje żeby coś odłożyć, owszem żyje w miarę wygodnie i nie jestem zbyt oszczędny ale to nie zmienia faktu że 3000 zł to nie wiele jeśli musisz się sam utrzymać w dużym mieście przy takich cenach jakie są w Polsce.
EDIT: a co do tego co państwo zabiera to dla ciekawostki dodam że brutto mam 4500 zł a na konto dostaje 3000 a czasem mniej. To jest dopiero złodziejstwo
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 kwietnia 2011 o 12:45
Pozwole sie wtrącić do dyskusji, na temat cen kawalerek. Wadowice, dziura jakich mało oddalona od krakowa jakie 50 km. Kawalerki w cenach 400 do 1000 zł. zalezy jakie budownictwo, a nowego niewiele. Mieszkania czynszowe 30-40 metrów trzeba sie liczyc z kosztem od 90 tys, a kredytu na czynszowe mieszkanie specjalnie i tak nie chca dawac, bo koszt czynszu wplywa negatywnie na twoja zdolnosc kredytowa. Tak wiec zyjcie w jednym pokoju w domu rodzicóe i cieszcie sie ze chociaz tyle macie...'By zyło sie lepiej!'
2k na reke, wlasny cztery kąty i kasa na pierwsze potrzeby i ty jeszcze czlowieku narzekasz?? chyba niewiesz w jakim kraju zyjesz i ile jest biedy wokolo
Nie wiem griszkos czy jestes jakims posłem ktory zaglada na demoty, jezeli nie to masz nasrane we łbie.Tak jak wspomniał kolega wyzej, gdzie pieniadze na jedzenie, paliwo i opłaty za np samochow ktore nie sa tu wspomniane? Panstwo na nas zeruje jak stado hien i własnie przez takich jak ty sie nic nie zmienia, ''bo wszystko jest okey'' gowno!! nie jest!
owszem, państwo żeruje. w takim razie po co się do tego złodzieja zwracać o kasę? czysty kalizm: jak mnie zabierają forsę, to źle, ale jak innych ograbią i mnie coś się dostanie, to super! a jego kasa na żarcie jest w racie kredytu, bo przecież zamiast najpierw ZAROBIĆ, postanowił KUPIĆ
@instalacja - niby prawda z tym kredytem, ale z drugiej strony ten 30 letni koleś wynajmując mieszkanie też płaciłby za nie przynajmniej 1000 PLN, zatem na własny kąt nie za bardzo miałby z czego odkładać. Ja wiem, że kredyty się nie opłacają, ale powoli sama dobijam do trzydziestki i mam coraz większą potrzebę osiedlenia się gdzieś na stałe, urządzenia miejsca po mojemu. Cena wynajmu podobna do raty, tylko mniejsze zobowiązanie. Jakbym miała zbierać z taką pensją jak obecnie, to gdzieś w wieku 90 lat może bym nazbierała...
droga @eithel - na wszystko trzeba zarobić, czyli zapracować. jeśli pieniążków mało, znaczy, że: 1) pracujesz za mało 2) pracujesz nieefektywnie (zła branża, technika, etc.) 3) tak naprawdę, w głębi duszy nie chcesz więcej zarabiać. na dobrą sprawę innych opcji nie ma. wiadomo, każdy chciałby własny kąt - dlaczego więc np. nie mieszkać w pokoiku za 600 zł? po kilku latach oszczędzania naprawdę można zebrać niezłe pieniądze, na kawalerkę w małym mieście
Tak na szybkości obliczyłam, że gdybym dała radę odkładać z 2000 PLN po 400 PLN miesięcznie, to 200000 uzbierałabym po ponad 40 latach, czyli mając prawie 70 lat. Już nie biorąc pod uwagę inflacji. To, że po jakimś czasie dostanę podwyżkę, to zapewne zostanie pożarte przez podwyżki żywności itp. A gdzie tu miejsce na dziecko, które pochłonęłoby większość oszczędności... Na razie nie narzekam. Na życie mi starcza, martwi mnie tylko, że nie mam jak odkładać, zatem stoję w miejscu, a właściwie cofam się. A najbardziej denerwuje mnie porównanie, którego dokonałam pracując w Anglii 2 lata temu w wakacje za minimalną wtedy stawkę. Pracowałam przez pierwsze 2 tyg na pół etatu i o dziwo dawałam rade się z tego utrzymać w wynajmowanym mieszkaniu. Tutaj jest to nierealne.
W małym mieście zazwyczaj są też mniejsze zarobki. Poza tym po co mi odkładać kilkanaście lat na kawalerkę, jak wtedy to już będzie mi potrzebne większe mieszkanie/dom, zakładając, że chcę mieć rodzinę.
Na co brales kredyt hipoteczny, skoro nie stac Cie na splate ? Ja tez moglbym nabrac kredytow, u providenta sie zadluzyc, wziac telewizor na raty i potem marudzic na premiera, ze nie starcza mi na zycie, ale zamiast tego wole ostroznie mierzyc sily na zamiary. Twoja pensja jest przyzwoita, nie masz przy tym duzych rachunkow, tylko ten kredyt Cie gubi. Premier chyba nie kazal Ci go zaciagac, wiec win siebie.
@kyd - to gdzie miał mieszkać, pod mostem? Przecież wynajęcie jakiegoś mieszkania, czy kawalerki w większych miastach też nie schodzi poniżej 1000 PLN.
Było studiować jakiś porządny kierunek a nie jakieś badziewie lub w ogóle skończyć edukacje w liceum. Tusk nie zakazał ci się doszkalać jak był na to czas.
I na cholerę ten kredyt do tego też Tusk cię nie zmuszał.
To twoja głupota a nie Tuska wina
"tusk nie zakazał ci się doszkalać" no jaaasne, tylko opłaty wprowadził:P Większość normalnych rządów w takiej
tragicznej sytuacji mieszkaniowej, jaką mamy, podjęłaby jakieś efektywne działania. Mała podaż mieszkań na
rynku= mieszkania są ekstremalnie drogie w stosunku do zarobków. Skończ te "porządne kierunki" a zobaczysz, że suma
2000 za pracę umysłową to wcale nie jest mało- zazwyczaj płacą jeszcze mniej i to na śmieciowych umowach. On ma
umowę o pracę, (a to przywilej wśród absolwentów), inaczej by kredytu nie dostał. Powiedz mi, ile ty chcesz zarabiac po "porządnym kierunku"? 7000 na wejście?:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2011 o 22:57
@Jeremina - myślisz, że gdyby wszyscy ci, którzy ukończyli kierunki humanistyczne, ukończyli jednak kierunki techniczne, to teraz dla nich wszystkich czekałaby dobrze płatna praca? Skąd niby te miejsca pracy miałyby się wziąć? Wtedy byłaby taka konkurencja, że ludzie godziliby się pracować za kwotę minimalną.
@eithel, skoro dopiero zaczynasz sie usamodzielniac, to chyba malo roztropne jest brac kredyt hipoteczny na pol miliona zlotych czy iles tam, co nie ? Zanim sie wyprowadzasz od rodzicow, nalezy wszystko sobie obliczyc. Kolega widac nie odrobil swojej pracy domowej a potem szok, nie stac mnie na zycie. Mogl przeciez wynajac mieszkanie, chocby zwykla kawalerke za 300 zl. Dopoki nie znajdzie lepszej roboty, albo zony, z ktora moglby wspolnie splacac mieszkanie, to chyba nie ma sensu brac kredytu.
@eithel Informuję Ciebie i innych niedouczonych, że CZYNSZ płaci i kredyciarz i wynajmujący ! Tak więc mieszkanie na wynajem jest za 700, a nie 1000 zł ! Zawsze można zrezygnować wynająć taniej jeśli zgodzisz się mieć 1. trochę dalej do centrum 2. trochę gorszą okolicę 3. Mniejszy metraż, 4. Starszy budynek. Pamiętajcie, że kredyt to ok. +40% do ceny mieszkania! Policzcie sobie ile lat będziecie spłacać to wam się odechce.
Kyd i Emper - ja kredytu i nie mam i póki co mieć nie zamierzam, zresztą nawet gdybym chciała to nie mam zdolności kredytowej :) A co do wynajęcia kawalerki za 300 PLN, to może w jakichś mniejszych miejscowościach, u mnie ceny zaczynają się od 700-800 PLN, ale to taki najgorszy standard a i miejscowość nie jest jakąś wielką metropolią. Co do czynszu, to u mnie zawsze wliczony był już w opłatę za wynajem, więc właściciel odliczał część kwoty, która miała być dla niego, ale znam też takie osoby, które niby mają taką samą cenę wynajmu jak ja, ale jeszcze same muszą uregulować czynsz, więc wychodzi dużo drożej. I jeszcze jedna kwestia, nie każdy ma możliwość mieszkania z rodzicami. Ja np. żebym mogła studiować musiałam wyjechać do innego miasta i wynająć mieszkanie. Teraz nie wyobrażam sobie powrotu i zamieszkania z rodzicami. No, może gdyby mieli dom, ale nie mieszkanie 60 metrów. To jakiś koszmar dla mnie by był.
@emper, w Krakowie za 700 zł to można wynająć kawalerkę na spółkę z koleżanką. Nie dokładnie to dorosłemu człowiekowi marzy się jako "samodzielność", prawda? Żeby wynająć coś dla samego siebie, bez względu na okolicę, potrzeba przynajmniej 1000-1500 zł.
@eithel, i przy okazji Iskierka: Skad wy bierzecie takie kwoty ? Ja mieszkam w trzecim co do wielkosci miescie w Polsce, tuz przy samym centrum, w starej kamienicy. Mieszkanie ponad 70 metrow kwadratowch i place 650 zl, wiec nie wiem skad ubzduraliscie sobie kwoty 1500 zl. Kawalerke porzadna spokojnie sie dostanie za 500 zl. Przede wszystkim to idiotyzm brac taki kredyt, gdy dopiero probujesz sie usamodzielnic; gdy nie chcesz liczyc na pomoc rodzicow i gdy wiesz, ze nie wyrobisz z oplatami.
Hehem ja mieszkam w Lublinie, czyli nie jest to jakieś wielkie miasto, wieś też nie. Mieszkanie wynajęłam tak jakby po znajomości 2 pokoje w 3 osoby i płacimy obecnie 1085, ale w naszym mieszkaniu nie ma podłogi, tylko posadzka :) Gdy 2 lata temu szukaliśmy 2 pokojowego mieszkania, w miarę blisko centrum to ceny zaczynały się od 1200 PLN.
A według Ciebie własne mieszkanie i pieniądze na opłaty to jest luksus otóż rozczaruje Cię nie, u naszych zachodnich sąsiadów to standard, a jeżeli mamy jeden z najwyższych podatków vat w UE to powiniśmy się porównywać do nich, więc jeżeli potrafili podnieść vat to neich zapewnią nam taką samą opiekę socjalną!!!!!!!!!!!!!!!Albo obniżą podatki!!!!
No, ale mamy taką dziurę budżetową, że raczej o obniżeniu podatków nie ma nawet co marzyć. Powstają co raz to nowe programy takie jak podwyższenie wieku emerytalnego (znowu) bo pozwali do 2013 zaoszczędzić aż 1 miliard zł, co jest tylko kroplą w morzu tak na prawdę. Jak tak dalej pójdzie to nasze roczniki będą pracować do końca swojego żywota :P
Efka co mnie jako szarego obywatela obchodzi dziura budżetowa jeżeli nie potrafią dobrze gospodarować naszymi pieniędzmi to wyp*ierdalać ze stanowiska i oddać je ludziom kompetentnym.
Tylko, że ta dziura nie zrobiła się nagle, a jak już jest, to nawet ludziom kompetentnym nie uda się tego załatać
tak hop siup. Teraz nasi "wspaniali" politycy szukają sposobów na jej załatanie właśnie poprzez podniesie podatku VAT, podwyższenie wieku emerytalnego etc. Czyli krótko mówiąc naszym kosztem, bo zawsze lud cierpi za błędne decyzje władz. Jako przeciętnego obywatela nie obchodzi cię dziura budżetowa więc nie wiesz skąd się biorą te wszystkie zmiany - dla nas niestety na gorsze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2011 o 15:31
ewelyna Bądźmy szczerzy, to ciągłe zadłużanie państwa przez władze nie zaczęło się od kadencji PO czy PIS tylko znacznie wcześniej. A najgorsze jest to że wśród Polskich polityków obecnie nie widzę osób kompetentnych którzy nie pragną tylko pieniędzy lub władzy.
@piękny saper: wyobraź sobie, ze nie tylko u nas była "bratnia" hegemonia Rosji. Ile lat minęło od 1989??? No popatrz, a w Czechach jakoś żyją, o NRD nawet wspominać nie zamierzam. Co do tego mieszkania: kuuurwa ludzie zrozumcie, że za wynajęcie kawalerki płaciłby tyle samo albo i więcej, z tym że teraz nikt nie wpier,dala mu się, czy ma porządek a po XX latach mieszkanko będzie jego. Wynajmując tylko dajesz komuś zarobić i to zazwyczaj dlatego, bo w czasach komunizmu dostał duże mieszkanie- za znam takich, co dostali kilka- "za zasługi"
@ori86 Patrz, że w Polsce też jakoś żyją. Po co te bluzgi? Masz racje że lepiej spłacać własne mieszkanie niż płacić komuś no ale bez przesady. Gdybym zarabiał 2000zł to nie wydawałbym na SAMO mieszkanie 1840 (kredyt + czynsz + prąd + gaz). Wiadomo że cena zależy zależy od regionu ale zarobki również.
no wlasnie tu widac bledne myslenie niektorych z nas. mieszkalem troche na zachodzie i zwiedzalem europe i wlasnie najwiekszym problemem jaki bedzie mial zachod to wlasnie opieka socjalna. jestem przeciw rozrosnietej opiece s. w uk maja problem z mlodocianymi matkami, ktore zamiast pracy rodza dzieci - tam standard to 17-latka z wozkiem, ktora dzieci podrzuca do rodzicow a sama pije na dyskotekach. one cale zycie chca spedzic na benefitach. pod paryzem imigranci zyja wylacznie z benefitow. nas na to nie stac. jedyny ratunek to zmniejszyc socjal (wczesniejsze emerytury, pomoc finansowa dla alkoholikow..itd). ulatwic zakladanie firm, ulatwic zatrudnianie pracownikow, pomoc przy nowym wlasnym biznesie, wziecie sie za urzednikow..itd i jak juz sie zwiekszy dochod na Polaka bedzie mozna bardziej pomoc tym naprawde potrzebujacym.
iskierka, m.in. policjanci, gornicy przechodza na wczesniejsza emeryture. taki 35 letni policjant idzie na emeryture, dostaje pieniadze, pracuje jednoczesnie w ochronie, czyli ma dwa zrodla dochodow. jeden z ochrony na drugi TY sie skladasz. i tu sie nie liczy czy policjant to dochodzeniowka, czy od mandatow, czy w biurze siedzial. a ty bedziesz pracowac do 75 lat (przewiduje, ze jestes mloda, wiec jeszcze doczekasz kilkukrotnego podwyzszenia wieku emerytalnego) nie zaleznie jak ciezko i niebezpiecznie bedziesz pracowac, tylko dlatego, ze robisz u prywaciarza, albo zwiazki zawodowe z twojego wykonywanego zawodu nie palili opon pod sejmem
zwiekszyc wiek emerytalny, czyli wyrownac wczesniejsze emerytury, a wczesniejsze emeryt. to 35 lat np. czyli np. policjant w biurze w wieku 35 lat idzie na emeryture i doraba w ochronie. a Ty placisz na jego emeryture pracujac do 65 roku zycia.
Ok, w tym sensie, myślałam że chodzi o podniesienie wieku dla całej populacji. Nóż mi się otwiera w kieszeni jak myślę, że mogliby kazać pracować tym wyniszczonym fizycznie ludziom jeszcze 5 czy 10 lat dłużej. Moja matka przechodzi na emeryturę chyba za 4 lata, jeśli w międzyczasie podwyższą wiek emerytalny dla kobiet czy dla wszystkich, nie wiem, czy miałaby siły pracować aż do emerytury. Nie wspominając o tym, że 60-letni pracownicy rzadko są atrakcyjni dla pracodawcy i po ewentualnym zwolnieniu szukanie pracy to nieśmieszny żart.
Dokładnie tak... Polska dla średniej klasy robotniczej jest krajem bez perspektyw, z propagandowym gadaniem że będzie lepiej, a na zachodzie nie pa przyszłości... GÓWNO prawda, w niemczech za 1200 euro można spokojnie wyżyć, wiem, byłem, wróciłem, żałuję, wyjeżdżam znów od 1 maja...
Niemcy nie mieli "Ludówki" (nie mylić z lodówką) w kraju która rozpierdzieliła WSZYSTKO. Polska po PRL była zniszczonym krajem, który de facto się odbudowywuje dopiero. Fakt, Niemcy mieli połowę kraju w komunie, ale druga połowa była obdarowywana wszystkim co się dało przez NATO itp. bo RFN to był kraj na granicy z Układem Warszawskim. Bo gdyby RFN było komunistyczne, to co by broniło Europy przed komunistami? Na pewno nie Francja...
Komuniści mieli jasny plan przy przejmowaniu Polski - rozkraść w 100%. Potem rozwalić wszystko co pozostało. Cieszcie się, że w 1989 udało się wyzwolić Polskę, bo inaczej mielibyśmy jeszcze większe bagno.
Proszę uprzejmie: informatyka. Mam tu ludzi, którzy nie skończyli jeszcze studiów. Jeżeli okazałeś się dobry, to 2-3 lata po studiach możesz spokojnie dostawać 8000 i nikt się dziwił nie będzie.
Boncki, po pierwsze sugeruję kurs poprawnego czytania. Po drugie, huty w PRLu działały. A wiesz co te huty robiły?
Części do radzieckich czołgów :) To tyle ode mnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 22:37
Nie dyskutujemy o karierze "dla każdego", stwierdziłem tylko, że jest możliwe w młodym wieku mieć mieszkanie i być w stanie utrzymać rodzinę. Bez wzywania premiera na pomoc, i bez bogatych rodziców, własnymi siłami. Bo sam takich ludzi licznych znam (ja już stary jestem, to się nie liczę).
Pracuje z ludźmi, którzy mają często 30 lat albo mniej, wszyscy mają mieszkania, większość ma rodziny i żadnych problemów ze spłatą i życiem. I premier nic w tej sprawie nie musiał robić - po prostu uczyli się, pracowali nad sobą i teraz dobrze zarabiają.
Nie zwalam problemów na niczyich rodziców. Po prostu niektórzy z racji urodzenia mają od początku lepiej niż inni, a ten kto tego nie widzi chyba musiał całe życie spędzić w zamku z lukru.
Ale tłumaczę Ci, że ludzie o których piszę, w większości nie mieli "od poczatku" lepiej, rodziców mają raczej przeciętnych. Więc to nie jest tak, że bez nich nie możesz nic osiągnąć. Są ludzie, wcale nie tak nieliczni, którzy żyją przyzwoicie i sami to uczciwie osiągnęli.
w0la dobrze mówi. Często nie widać jak rodzice dorobkiewicze, którzy zbili kasę na transformacji (często na granicy, lub łamiąc prawo) teraz futrują swoje dzieciaczki z każdej strony, a młodziaki grają nie wiadomo jak samodzielnych. Ja jestem przykładem człowieka, któremu się udało, ale przyznaję się bez bicia, że miałem szczęście, bo ktoś dał mi szansę się wykazać, a wykształcenie mogę wsadzić sobie w buty.
Poza tym nie najeżdżajmy na tych, którzy zarabiają mniej. Takie jest społeczeństwo, każdy ma inną rolę, a to już wina systemu, że nasza siła nabywcza jest istnym kabaretem.
No to oświeć mnie, jak mając poniżej 30 lat, założyć rodzinę, kupić mieszkanie za 300 000? Cóż to za branża, cóż za zawód, gdzie w 4-5 lat tyle się zarabia? Bo wychodzi po 5000/mc za samo mieszkanko+ rodzina min. 1000-1500 zł, a skoro im się tak dobrze żyje to oznacza, że zarabialiby jeszcze więcej. Może mi jeszcze wmówisz, że tym swoim "biednym rodzicom" pomagają finansowo? nawet przy założeniu, Ze ta piękna bajeczka jest prawdziwa, to stanowi to znakomity dowód, że ludzie, którzy się tylko lekko wzbogacą, przestają dostrzegać to, że cała reszta ich rówieśników (jakieś 95%) nie ma tak ekstremalnie różowo.
Mam dla Ciebie złotą radę, znajdź sobie partnera/partnerkę, co zarabia tyle samo i wszystkie wydatki będą dzielone na dwie osoby, zostanie Ci 1000 zł na życie, więc nie będzie źle.
nocnik- polityka "prorodzinna" po prostu :)
brokenMan- może nie mistrz, ale chociaż mgr :) a jak partnerka nie pracuje, to niech idzie do pracy, nie żyjemy w średniowieczu, żeby siedziała w domu i gotowała obiadki.
saper...szantaz prorodzinny, zreszta przypadkowy, nasi politycy nie wpadliby na to sami;] A co jak ktos nie ma partnerki? To niech znajdzie jakakolwiek, nie musi jej kochac, nie musi mu sie podobac, wazne zeby kredyt splacala? Znam kilka takich zwiazkow z przymusu....wcale im nie zazdroszcze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2011 o 22:50
To znajdź sobie lepszą pracę. Nie zwalaj odpowiedzialności za swój los na premiera. Nie wiem w ogóle czego od niego wymagasz. Wyższej płacy? pogadaj z pracodawcą? A może niższej raty kredytu, no to już pogadaj z bankiem. Za prąd za dużo płacisz? Elektrownie są prywatne. Gaz? Tak, to już jest wina rządu, że płacisz tak dużo. Ale to i tak tylko 13% Twoich wydatków, więc raczej nie z winy rządu nie starcza Ci do pierwszego.
Pogadaj z pracowacą? Tyle, że pracodawca albo sam nie jest w stanie podwyższyć pensji, bo zwyczajnie nie ma za co, albo jest multiprzedsiebiorca, którego nie obchodzą przeciętni pracownicy- "jak się nie podoba, to nie musisz tu pracowac", a to z kolei jest wynikiem olbrzymiego zapotrzebowania na pracę, czyli dużego bezrobocia, a co za tym idzie- efekt beznadziejnych decyzji rządu. Bank? Może obniżyć raty kredytu, ale jego oprocentowanie i problemy walutowe, to juz wina rządu. Prywatne elektrownie? A niby kto dążył do ich prywatyzacji, jak nie rząd? Gdyby były państwowe, to problem byłby znacznie mniejszy. Wyrok: 4 razy winny. I nie należy tylko biernie narzekać, ale działać. Jeżeli Polska ma się stać bogatszym krajem, trzeba zacząc od wymiany lokatorów domu na Wiejskiej.
"olbrzymie zapotrzebowanie na prace, czyli bezrobocie"? Albo ja nie ogarniam prawa popytu i podaży, albo zaprzeczasz sam sobie. Albo jest bezrobocie, albo duże zapotrzebowanie na prace. Na rynku pracy faktycznie podaż przwyzsza popyt i to jest przyczyna niskiej płacy realnej i wysokiego bezrobocia. Ale to z kolei jest wynikiem niedostosowania siły roboczej do potrzeb tego rynku. Są branże, gdzie siły roboczej wciąż brakuje. Nie jest to efekt złych decyzji rzadu, tylko trwającej restrukturyzacji gospodarki. Teraz to przedsiębiorcy maja zatrudniać, a rząd ma im w tym w miarę moliwosci nie przeszkadzać. Czasy kiedy to państwo się miało troszczyć o to by każdy miał prace, chleb i igrzyska skończyły się dwie dekady temu. Jeśli chodzi o banki to stopy procentowe i interwencje na rynku walutowym są domena NBP, który jest od rzadu niezależny, a drogie kredyty są wynikiem odwrócenia inwestorów na rynkach światowych od coraz mniej stabilnego dolara i euro, na rzecz franka szwajcarskiego, który przez to podrożał. To globalny trend niezależny od NBP, a tym bardziej od rzadu. Gdyby elektrownie były państwowe to za różnice w cenie energii zapłacili tamy z podatków, wiec na jedno by wyszło. Naliczylem w tej wypowiedzi 3 zarzuty pod adresem rzadu (który swoją droga wcale się mieści na wiejskiej), gdzie czwarty?
nie jest prawdą, że jest nadwyżka podaży pracy na rynku - przez idiotyczne regulacje państwowe (wskutek których, aby zatrudnić kogoś za 2000 zł, pracodawca musi oprócz tego dodatkowe 2000 zł wyrzygać na jakieś socjalne bzdury, a oprócz tego pracownik od swojej pensji płaci dochodowy, a potem jeszcze VAT (ew. + akcyzę) jak cokolwiek ośmieli się kupić) jest tak wielu niezatrudnionych.
a wiesz, ile zabiera mu rząd w podatkach,70%dochodów.Jak mamy na nich nie narzekać? Sama kupując np. piwo myślisz, że płacisz 23% VAT? grubo się mylisz w cenie piwa jest też: opłata pracowników sklepu(opodatkowane), opłata paliwa(opodatkowane) dla dostawcy(opodatkowane) opłata dla producenta puszki(opodatkowane) itd.itd. Tak jest ze wszystkim. Dlaczego więc skoro płacimy taką ilość podatku, nadal jest biednie? Bo pieniądze przechodzą przez ręce urzędników, część jest wydawana na głupoty... System w jakim żyjemy to socjalizm. W tym ustroju nie ma opcji, żeby było lepiej.argumenty o krajach Skandynawskich i innych bogatszych, odpadają, bo oni mają inną historię ni my pomyślcie gdyby bogaczowi i biednemu codziennie zabierać po sto złotych? kto by na tym więcej ucierpiał? Jedynym słusznym rozwiązaniem wydaje się liberalizm w którym państwo nic nie zabiera ale też nic nie daje partia, która ma taki program to UPR
@robal:
Skoro ludzie są bezrobotni to znaczy, że chcą pracować. Jeśli bezrobocie jest dużo to zapotrzebowanie również.
Chyba z lekcją polskiego pomyliłeś.
Nie będę się dopytywał o takie szczegóły bo to niedyskretne - ale jestem raczej pewien, że nikt im nie musi pomagać. Bardzo nie sądzę, żeby którekolwiek z nich zgodziło się pracować za 2000 na rękę.
okeej, czyli masz pretensje, że rodzice pomagają swoim dzieciom..? jak dla mnie, żenujące. ciekawe, co powiesz za 20 lat EDIT: no i czego, debile bez wyobraźni, minusujecie? zamknąć oczy, uruchomić resztki mózgu i wyobrazić sobie siebie mówiącego do dzieciaka "sorki, ale nie dostaniesz kieszonkowego, bo to niesprawiedliwe społecznie". i co, fajnie? nie musicie przepraszać
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 0:24
no ok.
z tego wszystkiego wynika by móc godnie żyć muszę pakować się w związek dla drugiej wypłaty...
a jeśli np. chcę być kawalerem aż do samego końca mojego życia to jako singiel nie przetrwam finansowo...
odnoście pracy. jak na miejsce w którym żyję/mieszkam 2 tyś co bardzo dużo. moi rówieśnicy mają po 1400 - 1600 zł i wiem że jest im o wiele trudniej co widać...
odnośnie premiera. nie miałem tu na myśli konkretnych nazwisk... lecz właśnie politycy w pewnej części mają wpływ na to jak nam się żyje... ich decyzje.
Oczywiście, ze politycy maja wpływ na to jak nam się żyje. W zasadzie to nawet od tego oni są. Ale jednak znacznie większy wpływ na swoje życie masz Ty niż jakiś gość za wielkim biurkiem w Warszawie.
geasf, lepiej splacac swoje niz cudze, robal...tak wiem, kazdy ma swoj los w swoich rekach, jest na swiecie sprawiedliwosc i kazdy ma po rowno...tylko nie pamietam w jakiej bajce to bylo, przypomnisz? Uwielbiam tez kiedy ktos komu sie fartem udalo, mowi mi ze wiekszy wplyw na swoje zycie mam ja , zarabiajacy te 1700 na reke, bo lepszej pracy nie mam szans znalezc, niz gosc ktory kradnie i marnuje lwia czesc moich zarobkow, co chwila wyciagajac lapke po wiecej...no cos mnie zaraz trafi;]
I widzicie nocniku, mieszkanie czy dom nad którym wisi hipoteka wcale nie jest twoje, dopóki nie spłacisz tego kredytu. ;) W momencie, kiedy dla banku stajesz się niewypłacalny ma on pełne prawo zająć 'twoje' mieszkanie i wystawić je na licytację, aby pokryć własne straty.
widzicie? mogles jeszcze napisac towarzyszu;] mimo wszytsko, lepiej jest placic te raty majac nadzieje ze to za co placisz bedzie twoje, niz placic komus kto z twoich pieniedzy placi owe raty i za jakis czas to za co ty placis bedzie jego....widzisz logike? Powinienes.
Chyba się mylisz, znam ludzi, którzy pojechali do UK całą rodziną, właśnie tak myśląc. Człowiek zarabia minimalną, dostają rozmaite zasiłki na dziecko, ale i tak im nie starcza, mają długi i nie stać ich nawet na powrót do kraju...
To trzeba być starym zgredem by móc znać ludzi, którzy potrafią zarabiać nieco więcej i dawać radę? Zresztą, wolę żyć w tej biedzie w Polsce niż za 3 razy tyle w Niemczech czy w Anglii.
I co, biedaku, pan premier ma Ci poszukać lepszej pracy? I to wina pana premiera, że zarabiając 2000 wziąłeś kredyt zmuszający Cię do płacenia 1,1 tys. miesięcznie? Ciekaw jestem, CO JESZCZE Twoim zdaniem "pan premier" (rząd, parlament...) powinien zrobić za ciebie.
A czy Twoim skromnym zdaniem nie należałoby wziąć pod lupę faktu, że bank ma prawo udzielić komuś zobowiązania na 55% jego miesięcznej pensji? Kto w tym państwie reguluje prawo? No kto? (Tak wiem, że sam premier niekoniecznie, ale jego zaplecze z Wiejskiej owszem.)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2011 o 14:44
A czy branie takiego kredytu nie jest przypadkiem nierozsądne? To nie rząd ma "zabraniać" bankom, to sami ludzie powinni myśleć i przewidywać skutki swoich działań.
Otóż obywatel ma prawo być nierozsądnym i żyć w niewiedzy. Nie mamy liberalizmu, nigdy nie mieliśmy i nigdy mieć nie będziemy. Tak, mam prawo być idiotą, ale opiekuńcze państwo, jakim na chwilę obecną jest Polska ma obowiązek strzec mnie przed debilnymi decyzjami.
Niestety, to jest ten paskudny sposób myślenia, który prowadzi do tego, że wszyscy powoli stajemy się niewolnikami, a to, co zarabiamy, starcza nam na coraz mniej. Bo skoro można być idiotą którego nie obchodzą kompletnie konsekwencje jego postępowania, bo rząd i "prawo" będą go chronić, to po co się starać i być odpowiedzialnym?
Jak można wymagać od państwa, by te całe życie go prowadziło za rączkę? Jako dorosły należy podejmować rozsądne decyzje, a nie palić głupa i liczyć że premier niczym mama będzie cię przed wszystkim ostrzegała, a potem od tych głupot ratowała.
Poprawność polityczna idzie pełną parą jak widzę. Ale realia są trochę inne, są równi i równiejsi, mądrzejsi i głupsi, a państwo ma formę przymusową i płacąc podatek z uczciwej pracy czegoś w zamian oczekuję :) Bynajmniej tego, że jak się wykoleję będę mógł liczyć na pomoc równowartości choćby ułamka podatku, jaki wcześniej uiściłem.
Poza tym, JMP, bardzo szanuję to, co mówisz, ale nie do końca mnie rozumiesz. Kredyt to bardzo grząski grunt - jeżeli państwo nie sporządzi odpowiednich regulacji to obywatele na ogół przeliczają swoje możliwości i sięgają na najwyższą półkę. Dlatego stanowczo naciskałbym na to, aby monitorować możliwości kredytowe, bo później budzimy się z ręką w nocniku, podobnie jak miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych w 2008 roku. Pomoc przed, a nie po w tym przypadku :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2011 o 15:57
Obywatele WŁAŚNIE DLATEGO przeceniają swoje możliwości i sięgają za wysoko, bo liczą, że rząd ich w razie czego z problemów wyciągnie. Biorą kredyty na które ich nie stać, bo "rząd im nie da zginąć". Budują domy na terenach zalewowych bo w razie powodzi "rząd da odszkodowanie". Piją wódę ponad miarę, bo jak się pochorują, to "rząd zapłaci za leczenie". Gdyby rząd nie chronił (nieskutecznie jak widać) przed braniem za dużych kredytów, to większość, więdząc, że jest zdana na siebie, zachowywałaby się dużo racjonalniej...
podpisuję się tu pod postami @Geasf, @JMP, @przycinator. Dorosły człowiek musi brać za siebie odpowiedzialność, a totalniacy od państwa opiekuńczego wiodą nas do zagłady - niesamodzielności i bezczelnego wyciągania łapy po cudzą forsę. precz!
Oj panowie. Gdzie autor napisał, ze takowy kredyt splaca? To tylko zwykle zalozenie, ze gdyby chcial sie usamodzielnic, musiałby liczyc sie z takimi kosztami. Chodzi o to, ze 'zycie we własnych 4 katach' jest drogie i ceny mieszkan olbrzymie, a przecietnego kowalskiego po prostu na to nie stać. BTW w którym banku dostanie sie kredyt gdzie rata przekracza polowe misiecznego dochodu i to jeszcze hipoteczny na mieszkanie czynszowe?
@ muzeumziemi: mówisz, ze panstwo ma obowiązek strzec cie przed debilnymi decyzjami?
a takiego wała. jezeli - przykladowo - zainwestuje oszczednosci zycia, zastawie dom, etc. i przerżnę to na giełdzie, to wg twojej logiki państwo powinno mi oddać stracone pieniądze? HA! Chciałbym, zeby tak było.
Założyłbym byle jaką firmę i co miesiąc ogłaszał upadłość.
@Klamski widze ze moj koment zostal wykasowany.. co coz, kto zdazyl go przeczytac to zdazyl, niewazne...
co do ciebie
to chyba nie skapowales co mialem na mysli. ludzie kuwa zyja za 900zl na reke wiec uwazam ze jak w tym kraju ktos ma 2k
na reke to niech zamknie dziub i nie pi e doli jak bardzo jest biedny... sam fakt ze dostal kredyt hipoteczny swiadczy o
tym ze wcale nie ma takich powodow do narzekania.
ludzie na chleb nie maja a temu na wakacje brakuje i jescze biadoli. SKANDAL
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2011 o 15:49
@muzeumziemipodlaskiej: mylisz się. Banki sprawdzają osoby biorące kredyty, bo zabezpieczają się w ten sposób przed stratą. I raczej nie dostałby kredytu z ratą 1100 ktoś, kto miesięcznie zarabia 2 tys. i ma rachunki. Albo (jeśli w ogóle to prawdziwa historyjka) gość nakitował we wniosku kredytowym, albo zmienił pracę na gorzej płatną. A co ma do tego państwo? Czy jak będziesz chciał się najeść tłuczonego szkła, to też potembędziesz miał pretensje do państwa, że cię przezd tym krokiem nie obroniło? Nie masz własnego rozumu? @JMP: masz (niestety, skądinąd) rację...
Kiedyś banki kredyty przyznawały bardziej ochoczo, teraz z takim dochodem praktycznie nie miałby szans na taki kredyt. Jest jeszcze opcja, że o kredyt ubiega się kilka gospodarstw domowych, np. ja, moi rodzice i powiedzmy jakaś ciocia. Zdolność kredytowa się zwiększa, kredyt przyznają, ale według niepisanej umowy wewnątrz rodziny spłata kredytu jest na głowie osoby młodej. Rodzina po prostu zrobiła "prezent" w ogóle umożliwiając przyznanie kredytu.
biorąc kredyt początkiem roku 2007 bank tak mnie prześwietlił iż tym wszystkim byłem zaskoczony... bardziej czułem się jak przestępca a nie klient... we wrześniu roku 2010 musiałem przyjąć gorsze warunki pracy - mając wybór albo to albo "za bramę"...
szukając dziś lepiej płatnej pracy spotykam się ze śmichem w wielu firmach iż to co mam obecnie to naprawdę dobra kasa i że powinienem szanować to co mam...
ot cała historia...
Nie wiem co umiesz, skoro Cię tak traktują, to pewnie zbyt dużo innych ludzi umie to samo... Zamiast płakać - spróbuj założyć własną firmę, albo weź dodatkową pracę na wieczory lub weekendy, albo doucz się czegoś co zwiększy Twoją wartość, albo zwróć się do banku o czasowe zawieszenie spłat (przy długim kredycie i pogorszeniu sytuacji na ogół daje się to załatwić) - jest mnóstwo rzeczy które możesz próbować zamiast czekać, że premier za Ciebie rozwiąże Twoje problemy.
Nie mam Ci zamiaru prawić morałów.. Ale nigdy nie jest za późno na dokształcanie się.. A niestety.. takie teraz są warunki.. i to wcale nie rząd je ustanowił.. Tylko przedsiębiorcy którzy w dupie mają rząd. Dla nich liczą się zyski z efektywnej pracy pracowników.. A efektywny pracownik.. to wykształcony pracownik. Spróbuj założyć własną firmę.. to trudno w polsce.. ale nie niemożliwe.. ja się meczyłem rok.. a dziś mam świetnie prosperującą firmę.. i śmieję się z tych co narzekają na rząd ze mają gorszę życie.. a sami są po zawodówce bo im nie chciało się uczyć w szkole. Taka jest może z mojej strony bezczelna i bolesna prawda.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2011 o 21:09
doradzanie zalozenia wlasnej firmy komus w sytuacji tirqa to szczyt debilizmu, doksztalcanie? Przepych na rynku pracy jest taki ze pracodawcy przebieraja jak chca a rotacja w wielu zawodach jest gigantyczna. oczywiscie zalezy to od danego regionu naszego kraju, tu jest lepiej, tam jest gorzej. Nie wiem czym sie zajmujecie panowie, ale wiem ze zakladajac uczciwa firme, bez znajomosci, zaplecza bogatego tatuska, matactwa, krecenia przy placeniu wynagrodzen w rok sie poprostu nie da...wiec michell jesli dzialasz 100% uczciwie i zaczynales od 0, to teraz o 22:33 powinienes jeszcze siedziec w pracy, dmuchac na wlasna firme modlic sie zeby przetrwala w kraju ktory wali klody pod nogi jak sie tylko da,wrocic do domu , przespac sie kilka godz i od rana zapieprzac dalej 7 dni w tyg;] Tak niestety wyglada wlasna firma, jesli piszesz ze w rok sie swietnie ustawiles to mam podstawy watpic w uczciwosc, albo miales wczesniej spore zaplecze finansowe, a co do tych ktorzy sie wybili po zawodowkach to tez roznie bywalo;] ah ta moja gorycz, powinienem przeciez wiedziec ze zycie jest banalnie proste a chciec to moc... Pozdrawiam.
@nocnik Ja miałem na myśli że rok się męczyłem zeby wygenerować chociaż minimalne zyski.. A poziom jaki osiągneła teraz moja firma.. to trwał 2-3 lata. Ale nic nie jest od razu.
W takiej sytuacji jakiej jest tirqa? A to lepiej siedzieć na dupie i narzekać na państwo.. I czekać aż Państwo do niego przyjdzie i powie 'Panie Kowalski mamy dla Pana lepszą pracę?'
Ja zakładałem firmę bez pomocy mojego ojca od zera.. mimo że mógł mi pomóc ale ja nie chciałem. Było trudno na początku.. małe przekręty się robiło.. Ale jest niesamowita świadomość że dało się radę pokonać przeciwności i nie czekałem narzekając na państwo.
Moja praca jest momentami stresująca.. ale nie narzekam.. Mam też czas dla siebie po przez odpowiednie planowanie swojego dnia.
Prowadzenie własnej działalności w każdym państwie wiąże się z o wiele większą odpowiedzialnością i stresem.. niż bycie pracownikiem firmy.
Rata kredytu hipotetycznego wynosi tyle co czynsz w niekiepskim mieszkaniu w niekiepskiej dzielnicy. Ale czynsz płaci się
latami i nie przybliża własności. A kredyt to czynsz, który kiedyś się skończy i będzie domek. Ale premier woli
inaczej...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 17:02
Nie martw się, twoja kasa potrzebna ci do życia za twoją pracę idzie na tak kluczowe sprawy jak becikowe, pensje dla armii urzędników, diety posłów, zasiłki dla kompletnie obcych ci ludzi, itd. itp.
Też się nad tym gazem zastanawiam. 250 złotych... Albo to mieszkanie ma z 80 metrów i ciulowe - lub brak - ocieplenia.
Albo i ogrzewanie, i kuchnia są gazowe, a do jakiś junkers do podgrzewania wody w łazience.
Albo ktoś daje do pieca na pełnych obrotach bo lubi mieć 26 stopni. ;)
50 zł to duży abonament? No to pojechałeś. Miesiąc temu przedłużyłem umowę z Erą - mało rozmawiam, więc najmniejszy abonament (100 minut wymienne 1/1) za 29zł + pakiet 500 SMSów za 5zł. Razem 34zł za najniższy abonament dla wieloletniego klienta. To ile on zaoszczędzi - 16zł! To nawet na bilet miesięczny nie starczy. A jakby musiał jeździć autem to co najmniej 300zł na miesiąc musi mieć (paliwo+płyny+ubezpieczenie+przeglądy+naprawy).
Sądząc po tym, jak piszesz przymiotnik "polskie", jesteś nieukiem, który spierdzielał z lekcji i edukację zakończył na zawodówce. Więc może to nie wina Donalda o wilczych oczach?
Taki jestem mądry, więc wiem, że można zaczynać zdanie dowolnie, nawet od "a więc" czy "i". Radzę nie ufać bezgranicznie bredzeniu licealnych polonistów, tylko zasięgnąć rady u autorytatywnych językoznawców, na przykład u Mirosława Bańki z PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7843
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9790 jest tu też napisane, że dotyczy to głównie mowy potocznej, a nie tekstu pisanego i że lepiej ułożyć inny szyk zdania. Poza tym nie jestem alfą i omegą w tym temacie, ale strasznie nie lubię, gdy ktoś wyzywa innych od nieuków zupełnie osoby nie znając, lub sugeruje, że osoby po zawodówce są głupsze, leniwe. Tymczasem wiele osób nawet z tytułem profesora nie potrafi się poprawnie wypowiadać, czy robią oni błędy pisząc.
Manipulujesz - językoznawca ma zastrzeżenia do używania słowa "więc" jako spójnika wynikowego na początku zdań w tekstach narracyjnych i argumentacyjnych (np. w rozprawce szkolnej). A w moim zdaniu "więc" nie miało funkcji spójnika wynikowego, a poza tym dyskusja internetowa to nie tekst narracyjny czy argumentacyjny - to mowa potoczna. Poza tym mam prawo wyzwać od nieuka kogoś, kto pisze przymiotnik "polskie" z małej. To niegrzeczne, ale uzasadnione merytorycznie - pisanie przymiotników małą literą wtłacza się do głów od pierwszej klasy podstawówki po ostatnią liceum. A osoby po zawodówce są głupsze. Oczywiście nie wszystkie - ale jeśli rozpatrujemy całą zbiorowość, to średnia IQ będzie niższa, niż wśród osób uczęszczających do LO.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 0:36
Prawie w każdej. Fajna jesteś dziołcha, serio - grzeczniutka, takie lubię. Nazwanie autora demota nieukiem to taki internetowy prztyczek w nos - w sieci ludzie inaczej odbierają subtelne złośliwości, więc wątpię, żeby adresat się obraził. Uważam rozluźnione internetowe obyczaje za coś pięknego - tutaj wreszcie możemy być szczerzy i powiedzieć, co o kimś myślimy. Bądźmy więc złośliwi, przezywajmy się od nieuków - potraktujmy to jako odtrutkę od zakłamanego życia pozasieciowego. Póki nie rzucamy ciężkim mięsem (ty sk...! itd.), wszystko jest w porządku.
To, że chroni mnie monitor i duża odległość nie powoduje, że budzi się we mnie zwierze. Nie mam potrzeby traktowania ludzi inaczej niż na co dzień w rzeczywistości.
Kiedy Polacy w końcu zrozumieją. że w 90% za rosnące ceny nie odpowiada rząd.. Tylko wolny rynek jaki jest prawie na całym świecie, inflacja.. którą ustanawia niezależna od rządu RPP. To że rząd jest winny cen utkwiło się z czasów komunizmu.. gdzie w tym ustroju faktycznie rząd ustanawia ceny.. a teraz jest to popoulistyczna gadką opozycji. Pan premier nie przyjdzie do Ciebie i nie powie 'Panie Kowalski mamy dla Pana o wiele lepszą pracę' albo nie przyjdzie do Twojego szefa i nie powie że ma Ci dać podwyżkę. Każdy jest kowalem swojego losu..
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2011 o 21:05
Albo jesteś niedouczony albo wyjątkowo głupi. Za ceny odpowiada w większym stopniu rząd niż producent czy pośrednik. W przypadku niewielu produktów może on naliczyć sobie marżę 23%- taką jaką stosuje rząd. Praca w Polsce jest opodatkowana na ponad 80%- żebym mógł zapłacić Ci 2000zł na rękę muszę na to wydać niemal 4000zł. A teraz wyobraź sobie taką sytuację- do rządu dochodzi ktoś myślący, z wolnorynkowym podejściem i wprowadza kapitalizm- za przykład można wziąć pana z mojego avataru. W tym momencie Ty zarabiasz 3000zł czyli o 50% więcej a ja płacę na Ciebie 3000 czyli o 25% mniej- w rezultacie Twoja zdolnośc nabywcza wzrasta- pobudzasz ekonomię( pieniądze nie idą na marnowanie do darmozjadów). Ja mogę wyprodukować swój produkt taniej- w efekcie sprzedać go po niższej cenie i zatrudnić więcej pracowników. Tak działa wolny rynek. Bo w kapitaliźmie i na wolnym rynku ceny spadają, nie rosną. Radzę się douczyć zanim zaczniesz powtarzać populistyczne bzdury z TVN. Jakoś nie chcą Ci powiedzieć, że podczas gdy płacisz 5zł za paliwo to 3zł idzie do urzędu skarbowego. Ty wjeżdzasz na stację, widzisz napis" stacja paliw" ja widzę szyld" urząd skarbowy". A ludzie o wolnościowych poglądach chcą obniżyć akcyzę i podatek na paliwo. Chcą byś nie płacił haraczu największej organizacji działającej na zasadzie magii- państwu. Płacenie podatków to Twój przymus. Socjalizm się nie sprawdził, my jednak nadal w tym tkwimy- ba brniemy w to. Wydaje Ci się, że jesteś inteligentny, bo zagłosujesz na populistyczną lewicę nazywającą się prawicą, taką jak PO czy PiS bo powiedzą" damy Ci 100zł" i myślisz, że jesteś sprytny. Nie pomyślisz jednak, że żeby dać Ci 100zł muszą Ci zabrać 200zł. Dziwisz się dlaczego tacy ludzie są ośmieszani w mediach a pokazywane są tylko ich kontrowersyjne wypowiedzi wyrwane z kontekstu, nie dotyczące ekonomii? Dlatego, że mówią prawdę. Mamy 5 raz(!) więcej urzędników niż za komuny. Tusk zadłużył nas bardziej niż Gierek- w 4 lata! Żyj dalej i myśl, że ktoś, kto dorwał się do koryta chce dla Ciebie dobrze- bo koryto trzeba zlikwidować.
Wszystko pieknie przemson, chetnie bym zobaczyl w akcji twojego idola z awatara lubie patrzec jak teoria sciera sie z praktyka i buzie tych ktorzy byli tacy pewni siebie opadaja na ziemie, moze sie tego doczekamy, w sumie lepszej alternatywy nie ma. Tylko nie oczekuj za wiele, kapitalizmu nie wprowadzisz u nas z dnia na dzien, a i jak zawsze teoria bedzie daleka od rzeczywistosci. tak czy siak trzymam kciukasy, gorzej juz raczej nie bedzie;]
@Przemson. Po pierwsze to nie jest 80% a 68.
Po drugie znajdź mi przedsiębiorce który różnice po pomniejszonym podatku... odda pracownikowi. Mało tego.. przedsiębiorca dopłaca do pracownika z części ogólnych zysków firmy które ja nazwałem funduszem pracowniczym.. bo pracownik nie jest wstanie wyrobić w ciągu miesiąca kwoty która by pokryła jego składki i w miarę przyzwoitą pensje.. Uwierz mi bo jestem przedsiębiorcą.
Ale ok.. obniżmy ten podatek.. i co teraz ? Ja Ci powiem co teraz.. Rząd znowu odnotowuje wzrost deficytu budżetowego.. bo wydatki przerastają wpływy... Opieka zdrowotna, socjalna itp.. popada jeszcze bardziej niż jest teraz. Kolejne cięcia.. kolejne oszczędności. Więc może podwyższymy Vat o kolejny pkt %? I znowu wszyscy niezadowoleni.
To że mamy teraz wysoki Vat.. jest winą rządu PiS-u który popełniając podręcznikowy błąd obniżył go w czasie hossy gospodarczej. Ogólnie gdy słyszę że za rządów PiS-u żyło się lepiej.. to mi się gotuje.. żyło się.. bo był wzrost gospodarczy ogólnoświatowy.. I oni powinni do Częstochowy iść na kolanach w podziękowaniu że stracili władzę akurat jak przyszło załamanie rynkowe.
A zauważ że w tym oprocentowaniu brutto nie ma tylko procentów na pensje dla posłów.. lecz ubezpieczenie pracownika, składka emerytalna, ubezpieczenie grupowe,renta, chorobowe.
Marży 23% nie ma dla państwa.. to jest wyssane z palca populistyczna gadka dla niepełnosprawnych w podstawowej wiedzy o finansowaniu państwa.
Odsyłam Cię do encyklopedii i przeczytaj sobie o inflacji i kto jest za nią odpowiedzialny.
Rynek paliwowy to zupełnie inna bajka... Ale tu muszę Ci przyznać rację.. fakt opodatkowanie jest wyższe od samej ceny paliwa. Lecz nie tylko przez podatki.. ale też marże koncernów paliwowych które rosną w tragicznym tempie.. usprawiedliwiają się tym.. że jest dopłacane do ryzyka.. bo rynek ropy jest bardzo niestabilny i uzalezniony od wydarzeń na świecie.
A to że teraz jesteśmy zadłużonym państwem nie jest w cale winą tylko i wyłącznie rządów PO.. wszyscy za to bekają od Pisu przez SLD i w tył bardziej.. Tak samo jak sytuacja na kolei.. SLD piszczał najbardziej jak to jest źle.. ale za ich rządów nic nie zrobili.. A kolej nie zestarzała się o pół wieku.. przez 4 lata. Wzrost biurokracji jest efektem poszerzających się obowiązków administracji.. ale może faktycznie w niektórych gałęziach administracji może być ich za dużo.
Podsumowując Ty.. i Twój idol.. żyjecie w nierealnym świecie.. wasze poglądy zmiażdżyła by rzeczywistość i ogólnie panujące tu zasady.. Tak jak PO po dojściu do władzy ocucilibyście się z tych obietnic.. a to by było baaaardzo bolesne.
Co do mojego głosu.. Wolę oddać głos na mniejsze zło PO.. i mieć w miarę normalną i poprawną politycznie politykę.. Niż na fanatyków z PiS-u którzy by się na wszystkich za wszystko mścili z pochodniami wychodząc na ulice i destabilizując kraj ośmieszając go na resztę świata.... a Polskę nazwali jednym wielkim Lechem Kaczyńskim.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 0:52
@ Przemson: chciałbym zobaczyć to w praktyce, bo gadki 'pana z avatara' przypominają mi trochę te akcje w stylu 'nie kupujcie paliwa na bp i statoilu, to stanieje'.
Masz bardzo (bardzo!) drogi gaz! Przepłacasz ok. 10 razy :/. Czy grzejesz tym gazem wodę? Prąd również drogi, jesteś pewien, że to nie jest kwota za 2 miesiące w małym domku, gdzie każdy siedzi w innym pokoju i tam sobie świeci? I na co masz ten kredyt hipoteczny? Piszesz, że nie jesteś samodzielny, więc albo mieszkasz z rodzicami, albo oni cię utrzymują i wtedy by płacili sami kredyt za mieszkanie, w którym mieszkasz.
Minus.
i zaloż tu kur*a rodziene , ch*j mnie juz strzela jak to wszystko widze ;/ , ale nie mam opcji teraz nigdzie wyjechac bo by mnie dawno nie bylo w tym kraju wyzysku ,
czynsz płaci się zawsze, gdy mieszka się w bloku ;) jest to opłata za np oświetlenie klatek schodowych, wywóz śmieci, windę, itp., a często wliczone jest również ogrzewanie i woda.
Nie rozumiem. Przecież raty płaci bankowi, a normalne opłaty nadal go obowiązują, wszystkie rachunki, oraz czynsz jako opłata za użytkowanie lokalu. Często nawet przy wynajmie właściciele w ten sposób informują - koszt wynajmu 1500 PLN + czynsz + opłaty. Gdzie tu zmyślanie?
Doskonale rozumiem - skończyłam studia dwukierunkowe, ale nie umiem znaleźć pracy w zawodzie, pracuję w pizzerii, by się utrzymać podnajmując pokój w mieszkaniu studenckim, ale nie stać mnie na kupno mieszkania, czy spłatę kredytu - średnio miesięcznie zarabiam 1100zł, a mam wyższe wykształcenie. Jak tu się usamodzielnić i myśleć o przyszłości...
to chyba jakaś pomyłka... za m sześcienny gazu płace 2,2 zł....zużywam go ok 12 m na miesiąc , prądu nie oszczędzam i przy cenie 0,51 z KWG rachunki mam ok 70 zł....skąd ten ktoś wziął te dane ?? to jakas pomyłka....
A gaz to czasem nie płaci się raz na kwartał, a prąd raz na dwa miesiące? Musisz chyba pół dnia się kąpać, żeby na miesiąc Ci wyszło dwie i pół stówy za gaz. Tyle to na 3 miesiące wychodzi dla kawalera. I prąd tak samo - 190zł, ale na dwa miesiące.
u nas prąd płaci się co miesiąc-poniżej 100zł nie schodzi.
Gaz płacimy co drugi miesiąc ok 250-300zł -i to nie tylko kuchenka gazowa ale i junkers- 4osobowa rodzina
Najgorsze jest to że pokolenie 13-14 latków myśli że to jest normalne i że za 1000 zł można zwojować świat. oczywiście są jeszcze tacy którym Dają rodzice kasę. Co do wykształcenia też jestem po studiach i ciężko znaleźć jakąkolwiek normalną pracę nawet za 2000 więc nie pierdo1cie że chłopak nie jest zaradny albo coś.
do cwaniaka który to jest po politechnice i zarabia 3000 PLN netto, ciesz się że trafiłeś do takiej firmy,
większość polskich firm to syfy które gdzieś mają pracownika, gdzie na pytanie jak są rozliczane nadgodziny z
drwiącym uśmiechem mówią " tu jest polska, tu nikt panu za nadgodziny nie zapłaci", kraj w którym inżynierów
zatrudnia się w charakterze robotników bo zrobi to samo a czasem uda mu się pomyśleć, gdzie wymaga się znajomości
języka, specjalistycznych programów inżynieryjnych, norm i odpowiedzialności, a najlepiej pracowania po 12h na wyjazdach, cały miesiąc poza domem, płacąc
2000 zł... i niech się cieszy bo ma średnią krajową... niestety, jak to mawiają masz mózg i kuta*a kombinuj
podwójnie - i tak to się toczy, jeden myśli jak 2giego wydymać...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 kwietnia 2011 o 22:13
faktycznie za gaz to dosyć dużo, ja płacę podobną kwotę za dwa miesiące ale w okresie grzewczym, ogrzewanie mam na gaz, za prąd płacę miesięcznie 90 zł. Z tym kredytem to trochę Cię poniosło, a przynajmniej z ratą, spłacać ratę wyższą od 50% przychodu to gruba przesada, zwłaszcza, że sam widzisz, że nie wyrabiasz, no ale z drugiej strony musisz sobie radzić skoro jednak nie umarłeś jeszcze z głodu no a w dorosłym życiu właśnie o to chodzi - żeby SOBIE RADZIĆ. Nie warto liczyć na to, że państwo coś dla Ciebie zrobi no ale jestem w stanie zrozumieć Twoją frustrację i niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy. Pozdrawiam.
"z drugiej strony musisz sobie radzić skoro jednak nie umarłeś jeszcze z głodu no a w dorosłym życiu właśnie o to
chodzi." ŻEBY NIE UMRZEĆ Z GŁODU. tak zgadłem? Bo przecież jak mu się pokończą rzeczy i będzie musiał kupić nowe buty koszule, garnitur, nie daj boże będzie chciał wziąć ślub to się zajeb1e chłopak
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2011 o 10:04
Mój mąż zarabia 1900 gdzie:
Wynajęcie mieszkania + czynsz 750 zł
Prąd na 4 osoby gdzie komp 24 na dobę włączony 100 zł
Gaz codziennie gotowanie na 4 osoby 50 zł
Internet 48
Telewizja 36
Raty za laptopa,odkurzacz,tlf 170 zł
Telefon x2-50 zł
2 małych dzieci (2 lata,4 miesiące)
2 dorosłych 23,20 lat
@tremblewhat: powtarzasz utarte stereotypy. Polska gospodarka nie jest dostosowana do takiego odsetka ludzi wykształconych, jaki jest obecnie. To nadal kraj przemysłowo-rolniczy. Dlatego robotnik dostaje 3000, a magister ( ba, nawet doktor) 1500-2000. Nie ma i jeszcze długo nie będzie tylu miejsc pracy, ilu absolwentów, zupełnie abstrahując, że prywatne uczelnie ze swoimi kosmicznymi, zupełnie niedostosowanymi do rynku pracy kierunkami tylko produkują nowych bezrobotnych.
treblewhat, w obecnych czasach wielu absolwentów żałuje, że poszlo na studia, bo nie mogą znaleźć pracy - do pracy w zawodzie nie mają doświadczenia, natomiast do innych zajęć mają za wysokie kwalifikacje. Czasami sobie myślę, że lepiej było pójść do szkoły policealnej i zrobić w 2 lata jakiś kurs, niż męczyc się 5 lat na studiach i gówno teraz z tego mieć :/
nie tylko Ty kolego borykasz się z takimi problemami. To prawda, że całe życie nie można żyć nadzieją, że kiedyś będzie lepiej. +
skończyłem Politechnikę, jestem projektantem, od razu po szkole, bez doswiadczenia dostalem 3000zl + premie. Trzeba bylo zainwestowac w nauke a nie narzekac...
@annejm nie każdy jest w stanie politechnikę skończyć...
@beczka no, ale jak to?! przecież bolszewicy nie mogą przełknąć faktu, że jedni są utalentowani, a co ważniejsze, PRACOWICI, i dzięki temu mogą m.in. zarobić więcej. ludzie pokroju autora demota (w ogóle po wuja bierzesz kredyt, skoro cię na niego nie stać? jesteś nienormalny?) chcialiby, oczywiście, w imię równości i takich tam bzdur ograbić jednych i dać drugim. "Bo som bietni przecierz!!11". Nic dziwnego, że kto normalniejszy ten z tego grajdołu ucieka
Może to mało ważne, ale widzę, że ponad połowę wypłaty zabiera ci nie premier Tusk, ale kredyt hipoteczny. (PS: Prowadzisz własną komorę gazową, czy co? U mnie to rachunek prądowy jest wyższy od gazowego.)
dlatego wole pracą za granicą
Wziąłeś kredyt hipoteczny, z którego nie jesteś w stanie się wypłacić? Jestem też niezmiernie zdziwiony tym, ile wykładasz na gaz i elektryczność. Przy takich rachunkach powinieneś być członkiem 2/3 osobowej rodziny.
co premiera to obchodzi ze jestes nieudacznikiem ?
Trzeba było mniejsze mieszkanie kupić, rozłożyć na więcej lat albo poszukać lepszego kredyt ;)
A prezes Kaczyński pyta gdzie abonament dla tvp
demot:Sam płaci 2x więcej niż by mógł:I jeszcze POLACZKOWI źle.
a woda? w ogóle nie myjesz się? :D
Gaz: 250zł
Prąd: 190
Jeśli ma rodzinę, to niech żona pracuje. A jeśli macie dzieci... to przepraszam bardzo, ale kto dzieci robi jeśli nie ma warunków? :)
@webster: jak to kto? miłośnik soczków na penisku
Wychodzi mentalność polaka, wszystkie posty poniżej...
Wszyscy wielce narzekają, jak im źle, jak mało zarabiają.
Trzeba było nie siedzieć w gimnazjum na demotach i gg, zdać do liceum, albo technikum, dostać tytuł; skończyć jakiś kierunek... cokolwiek.
Druga sprawa, oszczędzać polak też nie umie...
Pan premier winien, żeś dupa z uszami i kruwa nic Ci sie nie chciało ?...
chwila chwila, zarabiasz 2000 zł i dostałeś kredyt hipoteczny? coś mi tu śmierdzi fikcją
Problemem niestety nie jest to że za mało zarabiamy, bo pieniądze to tylko wynagrodzenie, które dostajemy za wykonaną przez siebie pracę, a które później możemy wymienić na pracę kogoś innego. Przykładowo piekarz sprzedając 20 bułek jest w stanie kupić sobie koszulkę wyprodukowaną przez chińczyka, podczas gdy chińczyk za tą koszulkę dostanie 20 misek ryżu. Tak więc pracodawca po prostu nie może dać ci więcej niż warta jest twoja praca, bo inaczej jego firma zbankrutuje. Problemem są podatki, które musi płacić każdy przedsiębiorca i które pośrednio przekładają się na cenę produktu. W rezultacie których piekarz aby otrzymać koszulkę musi wyprodukować nie 20, a 40 bułek, podczas gdy chińczyk za jedną koszulkę dostanie nie 20, a 10 misek ryżu. Tak więc to przez wysokie podatki wszystko drożeje, a pensje się nie zmieniają, ponieważ dalej jest to wynagrodzenie za wykonaną pracę. Różnica polega na tym, że połowę z tego co wypracujesz zabiera ci państwo, dodatkowo zadłużając z nich jeszcze ciebie i twoje dzieci, przez co szkody dla obywateli są jeszcze większe. No ale nie ma się co dziwić, że ustrój niewolniczy, jakim bez wątpienia jest socjalizm, to ustrój niewydajny i prowadzący nieuchronnie do wielkiego kryzysu, które na nasze nieszczęście jeszcze przed nami...
Nabrał se typ kredytów i się żali. Ja nie jestem samodzielny i nie mam tych problemów dorzucam się starym do "czynszu" i nie pier-dole że nie mam pieniędzy, bo jak bym wziął kredyt to też bym nie miał ani grosza, dlatego też nie biore.Ja Tuska nie lubie i nie zagłosuje więcej na niego bo kłamie, ale nie zwalajcie własnej głupoty na niego. Z drugiej strony to moi rodzice mają razem 2600 na życie i nie biadolą "panie premierze... nie stać mnie ... buuu".
Matko, ludzie, nie piszcie, że facet wziął kredyt, bo go nie wziął! Przecież wyraźnie jest napisane "chciałbym"! Też zrobiłem taką kalkulację i wyszło mi, że samemu nie ma co brać mieszkania na kredyt. Albo się ożenię i razem z żoną będę opłacał mieszkanie i kredyt, albo będę ze 2 pokoje wynajmował studentom. Dlatego mieszkam jeszcze z rodzicami, a kasę zbieram, żeby w przyszłość wziąć jak najmniejszy kredyt.
190zł za prąd? 250zł za gaz? Miesięcznie? To się nazywa oszczędność energii... i się dziwić, że ceny i zapotrzebowanie rosną...
Żyję w 4-osobowej rodzinie. Pracuje tylko tata, za 1400 zł miesięcznie. Tak, 1400 zł. I z tych 1400 zł spokojnie możemy wyżyć, płacić raty. Nawet sprzęt możemy kupić drogi. Dlaczego? Bo ku*wa nauczyliśmy się oszczędzać. Pan powyżej nie, bo jest świadomy ile dostaje za pracę i ile "musi" płacić. Więc to nie wina rządu, że nie umie wyżyć, a kredyty bierze "na chama". Potem nie można spłacić. Co robimy? Płaczemy na demotach, jaki to Donald Tusk jest zUy i w ogóle.
Do Michci0 : woda jest wliczona w czynsz
tusk i jego banda to BANDA ZŁODZIEJI!
@annejm gdyby każdy kończył politechnikę to kto by sprzątał ulice kto by stał za kasą w sklepie kto by budował kto by wywoził śmieci ?
no ale bez przesady... u mnie 4 osobowa rodzina nie zużywa prądu za 140 zł na miesiąc nie mówiąc o tej ilości gazu. może czas zacząć oszczędzać a nie biadolić.
Trzeba było sie angielskiego uczyć i wyjechać jak sie w Polsce rady nie daje :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 15:36
Na co Ty, za przeproszeniem, zużywasz gazu za 250zł miesięcznie? Był taki jeden kiedyś i Europa go nie lubiła...
po co kredyt brales heheh :)
Burzycie się o kredyt, to powiedzcie, jak się przeżyć podnajmując kawalerkę za 900zł (Katowice)? Z 1100zł
wypłaty pozostaje 200zł, a za to opłacić media - ok. 80zł, telefon i net - kolejne 80zł. Jak za ok. 40zł wyżywić
się, ubrać i rozerwać. To niech mi ktoś powie, jak tu samodzielnie i godnie żyć? (PS. mam wyższe wykształcenie -
aby nikt mi nie zarzucał jego braku)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 19:25
Tak, nadzieja matką głupich. Trzeba po prostu pozbyć się Bandy Czworga (PO + PiS + SLD + PSL). Wtedy może stanie się normalnie w tym kraju.
jak widzę Wasz poziom ątelogencyji i umiejętność czytania ze zrozumieniem to mi się na przemian przykro robi, na przemian czuję się zaje.bisty. Ten demot wyraźnie traktuje o osobie, która być może mieszka z matką i chciała by się usamodzielnić zarabiając 2 tyś zł. A o to powyżej (tam tatatata tam) mamy kosztorys takiego usamodzielnienia się. Czyli ni chu chu nie da rady się usamodzielnić ta osoba (jak i na tą chwilę ja i większość z Was). Dlaczego? Bo taką mamy politykę w państwie, kreujemy elity i "możnowładców" a zwykłemu ludziowi odbieramy. A teraz bando kretynów minusujcie do oporu. A jak już dacie minusa to biegusiem do googli i rozwiązywać testy z czytania ze zrozumieniem :E
Mnie zastanawia jedno, kredyt hipoteczny?? skoro spłacasz mieszkanie, albo ewentualnie budujesz dom, to o so chodzi? zarabiam o trochę mniej i wyliczyłem że za ~6 lat będzie mnie stać na postawienie niewielkiego domu w którym może spokojnie mieszkać 5 lub 6 osobowa rodzinka... mam w tym momencie 21 lat, ty 30 więc o co chodzi?
do Exe - istnieje coś takiego jak ogrzewania gazowe...
@annejm Też ukończyłem studia i też zarabiam 3tys ale mieszkam "na swoim" i po opłaceniu rachunków nie wiele mi zostaje żeby coś odłożyć, owszem żyje w miarę wygodnie i nie jestem zbyt oszczędny ale to nie zmienia faktu że 3000 zł to nie wiele jeśli musisz się sam utrzymać w dużym mieście przy takich cenach jakie są w Polsce.
EDIT: a co do tego co państwo zabiera to dla ciekawostki dodam że brutto mam 4500 zł a na konto dostaje 3000 a czasem mniej. To jest dopiero złodziejstwo
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2011 o 12:45
Pozwole sie wtrącić do dyskusji, na temat cen kawalerek. Wadowice, dziura jakich mało oddalona od krakowa jakie 50 km. Kawalerki w cenach 400 do 1000 zł. zalezy jakie budownictwo, a nowego niewiele. Mieszkania czynszowe 30-40 metrów trzeba sie liczyc z kosztem od 90 tys, a kredytu na czynszowe mieszkanie specjalnie i tak nie chca dawac, bo koszt czynszu wplywa negatywnie na twoja zdolnosc kredytowa. Tak wiec zyjcie w jednym pokoju w domu rodzicóe i cieszcie sie ze chociaz tyle macie...'By zyło sie lepiej!'
2k na reke, wlasny cztery kąty i kasa na pierwsze potrzeby i ty jeszcze czlowieku narzekasz?? chyba niewiesz w jakim kraju zyjesz i ile jest biedy wokolo
No tak, tylko że owemu człowiekowi nie wystarczy już pieniędzy na jedzenie, więc co mu po własnych czterech ścianach, no chyba, że sobie tynk obgryza.
Nie wiem griszkos czy jestes jakims posłem ktory zaglada na demoty, jezeli nie to masz nasrane we łbie.Tak jak wspomniał kolega wyzej, gdzie pieniadze na jedzenie, paliwo i opłaty za np samochow ktore nie sa tu wspomniane? Panstwo na nas zeruje jak stado hien i własnie przez takich jak ty sie nic nie zmienia, ''bo wszystko jest okey'' gowno!! nie jest!
owszem, państwo żeruje. w takim razie po co się do tego złodzieja zwracać o kasę? czysty kalizm: jak mnie zabierają forsę, to źle, ale jak innych ograbią i mnie coś się dostanie, to super! a jego kasa na żarcie jest w racie kredytu, bo przecież zamiast najpierw ZAROBIĆ, postanowił KUPIĆ
@instalacja - niby prawda z tym kredytem, ale z drugiej strony ten 30 letni koleś wynajmując mieszkanie też płaciłby za nie przynajmniej 1000 PLN, zatem na własny kąt nie za bardzo miałby z czego odkładać. Ja wiem, że kredyty się nie opłacają, ale powoli sama dobijam do trzydziestki i mam coraz większą potrzebę osiedlenia się gdzieś na stałe, urządzenia miejsca po mojemu. Cena wynajmu podobna do raty, tylko mniejsze zobowiązanie. Jakbym miała zbierać z taką pensją jak obecnie, to gdzieś w wieku 90 lat może bym nazbierała...
droga @eithel - na wszystko trzeba zarobić, czyli zapracować. jeśli pieniążków mało, znaczy, że: 1) pracujesz za mało 2) pracujesz nieefektywnie (zła branża, technika, etc.) 3) tak naprawdę, w głębi duszy nie chcesz więcej zarabiać. na dobrą sprawę innych opcji nie ma. wiadomo, każdy chciałby własny kąt - dlaczego więc np. nie mieszkać w pokoiku za 600 zł? po kilku latach oszczędzania naprawdę można zebrać niezłe pieniądze, na kawalerkę w małym mieście
Tak na szybkości obliczyłam, że gdybym dała radę odkładać z 2000 PLN po 400 PLN miesięcznie, to 200000 uzbierałabym po ponad 40 latach, czyli mając prawie 70 lat. Już nie biorąc pod uwagę inflacji. To, że po jakimś czasie dostanę podwyżkę, to zapewne zostanie pożarte przez podwyżki żywności itp. A gdzie tu miejsce na dziecko, które pochłonęłoby większość oszczędności... Na razie nie narzekam. Na życie mi starcza, martwi mnie tylko, że nie mam jak odkładać, zatem stoję w miejscu, a właściwie cofam się. A najbardziej denerwuje mnie porównanie, którego dokonałam pracując w Anglii 2 lata temu w wakacje za minimalną wtedy stawkę. Pracowałam przez pierwsze 2 tyg na pół etatu i o dziwo dawałam rade się z tego utrzymać w wynajmowanym mieszkaniu. Tutaj jest to nierealne.
zarabiać 2000 przez całe życie to naprawdę mało ambitny plan... ponadto, mówię o KAWALERCE w MAŁYM mieście. nie żadne 200 000, ale 70 000, 100 000.
W małym mieście zazwyczaj są też mniejsze zarobki. Poza tym po co mi odkładać kilkanaście lat na kawalerkę, jak wtedy to już będzie mi potrzebne większe mieszkanie/dom, zakładając, że chcę mieć rodzinę.
nie narzekam...
z wypłaty zostaje mi 60 zł do kolejnego 10tego...
stwierdziłem tylko fakt...
Na co brales kredyt hipoteczny, skoro nie stac Cie na splate ? Ja tez moglbym nabrac kredytow, u providenta sie zadluzyc, wziac telewizor na raty i potem marudzic na premiera, ze nie starcza mi na zycie, ale zamiast tego wole ostroznie mierzyc sily na zamiary. Twoja pensja jest przyzwoita, nie masz przy tym duzych rachunkow, tylko ten kredyt Cie gubi. Premier chyba nie kazal Ci go zaciagac, wiec win siebie.
@kyd - to gdzie miał mieszkać, pod mostem? Przecież wynajęcie jakiegoś mieszkania, czy kawalerki w większych miastach też nie schodzi poniżej 1000 PLN.
Było studiować jakiś porządny kierunek a nie jakieś badziewie lub w ogóle skończyć edukacje w liceum. Tusk nie zakazał ci się doszkalać jak był na to czas.
I na cholerę ten kredyt do tego też Tusk cię nie zmuszał.
To twoja głupota a nie Tuska wina
"tusk nie zakazał ci się doszkalać" no jaaasne, tylko opłaty wprowadził:P Większość normalnych rządów w takiej
tragicznej sytuacji mieszkaniowej, jaką mamy, podjęłaby jakieś efektywne działania. Mała podaż mieszkań na
rynku= mieszkania są ekstremalnie drogie w stosunku do zarobków. Skończ te "porządne kierunki" a zobaczysz, że suma
2000 za pracę umysłową to wcale nie jest mało- zazwyczaj płacą jeszcze mniej i to na śmieciowych umowach. On ma
umowę o pracę, (a to przywilej wśród absolwentów), inaczej by kredytu nie dostał. Powiedz mi, ile ty chcesz zarabiac po "porządnym kierunku"? 7000 na wejście?:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 22:57
@Jeremina - myślisz, że gdyby wszyscy ci, którzy ukończyli kierunki humanistyczne, ukończyli jednak kierunki techniczne, to teraz dla nich wszystkich czekałaby dobrze płatna praca? Skąd niby te miejsca pracy miałyby się wziąć? Wtedy byłaby taka konkurencja, że ludzie godziliby się pracować za kwotę minimalną.
@eithel, skoro dopiero zaczynasz sie usamodzielniac, to chyba malo roztropne jest brac kredyt hipoteczny na pol miliona zlotych czy iles tam, co nie ? Zanim sie wyprowadzasz od rodzicow, nalezy wszystko sobie obliczyc. Kolega widac nie odrobil swojej pracy domowej a potem szok, nie stac mnie na zycie. Mogl przeciez wynajac mieszkanie, chocby zwykla kawalerke za 300 zl. Dopoki nie znajdzie lepszej roboty, albo zony, z ktora moglby wspolnie splacac mieszkanie, to chyba nie ma sensu brac kredytu.
@eithel Informuję Ciebie i innych niedouczonych, że CZYNSZ płaci i kredyciarz i wynajmujący ! Tak więc mieszkanie na wynajem jest za 700, a nie 1000 zł ! Zawsze można zrezygnować wynająć taniej jeśli zgodzisz się mieć 1. trochę dalej do centrum 2. trochę gorszą okolicę 3. Mniejszy metraż, 4. Starszy budynek. Pamiętajcie, że kredyt to ok. +40% do ceny mieszkania! Policzcie sobie ile lat będziecie spłacać to wam się odechce.
Kyd i Emper - ja kredytu i nie mam i póki co mieć nie zamierzam, zresztą nawet gdybym chciała to nie mam zdolności kredytowej :) A co do wynajęcia kawalerki za 300 PLN, to może w jakichś mniejszych miejscowościach, u mnie ceny zaczynają się od 700-800 PLN, ale to taki najgorszy standard a i miejscowość nie jest jakąś wielką metropolią. Co do czynszu, to u mnie zawsze wliczony był już w opłatę za wynajem, więc właściciel odliczał część kwoty, która miała być dla niego, ale znam też takie osoby, które niby mają taką samą cenę wynajmu jak ja, ale jeszcze same muszą uregulować czynsz, więc wychodzi dużo drożej. I jeszcze jedna kwestia, nie każdy ma możliwość mieszkania z rodzicami. Ja np. żebym mogła studiować musiałam wyjechać do innego miasta i wynająć mieszkanie. Teraz nie wyobrażam sobie powrotu i zamieszkania z rodzicami. No, może gdyby mieli dom, ale nie mieszkanie 60 metrów. To jakiś koszmar dla mnie by był.
@emper, w Krakowie za 700 zł to można wynająć kawalerkę na spółkę z koleżanką. Nie dokładnie to dorosłemu człowiekowi marzy się jako "samodzielność", prawda? Żeby wynająć coś dla samego siebie, bez względu na okolicę, potrzeba przynajmniej 1000-1500 zł.
@eithel, i przy okazji Iskierka: Skad wy bierzecie takie kwoty ? Ja mieszkam w trzecim co do wielkosci miescie w Polsce, tuz przy samym centrum, w starej kamienicy. Mieszkanie ponad 70 metrow kwadratowch i place 650 zl, wiec nie wiem skad ubzduraliscie sobie kwoty 1500 zl. Kawalerke porzadna spokojnie sie dostanie za 500 zl. Przede wszystkim to idiotyzm brac taki kredyt, gdy dopiero probujesz sie usamodzielnic; gdy nie chcesz liczyc na pomoc rodzicow i gdy wiesz, ze nie wyrobisz z oplatami.
@kyd, mogę spytać jakie miasto? Bo serio aż rozważam przeprowadzkę.. 70 MERTÓW ZA 700 ZŁ/MSC? Zawarłeś pakt z diabłem? :D
Hehem ja mieszkam w Lublinie, czyli nie jest to jakieś wielkie miasto, wieś też nie. Mieszkanie wynajęłam tak jakby po znajomości 2 pokoje w 3 osoby i płacimy obecnie 1085, ale w naszym mieszkaniu nie ma podłogi, tylko posadzka :) Gdy 2 lata temu szukaliśmy 2 pokojowego mieszkania, w miarę blisko centrum to ceny zaczynały się od 1200 PLN.
@Iskierka, trzecie co do wielkosci miasto w Polsce, czyli Lodz. Zapraszam, tylko nie rob nam tu rewolucji seksualnej ;)
A według Ciebie własne mieszkanie i pieniądze na opłaty to jest luksus otóż rozczaruje Cię nie, u naszych zachodnich sąsiadów to standard, a jeżeli mamy jeden z najwyższych podatków vat w UE to powiniśmy się porównywać do nich, więc jeżeli potrafili podnieść vat to neich zapewnią nam taką samą opiekę socjalną!!!!!!!!!!!!!!!Albo obniżą podatki!!!!
No, ale mamy taką dziurę budżetową, że raczej o obniżeniu podatków nie ma nawet co marzyć. Powstają co raz to nowe programy takie jak podwyższenie wieku emerytalnego (znowu) bo pozwali do 2013 zaoszczędzić aż 1 miliard zł, co jest tylko kroplą w morzu tak na prawdę. Jak tak dalej pójdzie to nasze roczniki będą pracować do końca swojego żywota :P
Efka co mnie jako szarego obywatela obchodzi dziura budżetowa jeżeli nie potrafią dobrze gospodarować naszymi pieniędzmi to wyp*ierdalać ze stanowiska i oddać je ludziom kompetentnym.
Tylko, że ta dziura nie zrobiła się nagle, a jak już jest, to nawet ludziom kompetentnym nie uda się tego załatać
tak hop siup. Teraz nasi "wspaniali" politycy szukają sposobów na jej załatanie właśnie poprzez podniesie podatku VAT, podwyższenie wieku emerytalnego etc. Czyli krótko mówiąc naszym kosztem, bo zawsze lud cierpi za błędne decyzje władz. Jako przeciętnego obywatela nie obchodzi cię dziura budżetowa więc nie wiesz skąd się biorą te wszystkie zmiany - dla nas niestety na gorsze.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 15:31
ewelyna Bądźmy szczerzy, to ciągłe zadłużanie państwa przez władze nie zaczęło się od kadencji PO czy PIS tylko znacznie wcześniej. A najgorsze jest to że wśród Polskich polityków obecnie nie widzę osób kompetentnych którzy nie pragną tylko pieniędzy lub władzy.
@piękny saper: wyobraź sobie, ze nie tylko u nas była "bratnia" hegemonia Rosji. Ile lat minęło od 1989??? No popatrz, a w Czechach jakoś żyją, o NRD nawet wspominać nie zamierzam. Co do tego mieszkania: kuuurwa ludzie zrozumcie, że za wynajęcie kawalerki płaciłby tyle samo albo i więcej, z tym że teraz nikt nie wpier,dala mu się, czy ma porządek a po XX latach mieszkanko będzie jego. Wynajmując tylko dajesz komuś zarobić i to zazwyczaj dlatego, bo w czasach komunizmu dostał duże mieszkanie- za znam takich, co dostali kilka- "za zasługi"
@ori86 Patrz, że w Polsce też jakoś żyją. Po co te bluzgi? Masz racje że lepiej spłacać własne mieszkanie niż płacić komuś no ale bez przesady. Gdybym zarabiał 2000zł to nie wydawałbym na SAMO mieszkanie 1840 (kredyt + czynsz + prąd + gaz). Wiadomo że cena zależy zależy od regionu ale zarobki również.
no wlasnie tu widac bledne myslenie niektorych z nas. mieszkalem troche na zachodzie i zwiedzalem europe i wlasnie najwiekszym problemem jaki bedzie mial zachod to wlasnie opieka socjalna. jestem przeciw rozrosnietej opiece s. w uk maja problem z mlodocianymi matkami, ktore zamiast pracy rodza dzieci - tam standard to 17-latka z wozkiem, ktora dzieci podrzuca do rodzicow a sama pije na dyskotekach. one cale zycie chca spedzic na benefitach. pod paryzem imigranci zyja wylacznie z benefitow. nas na to nie stac. jedyny ratunek to zmniejszyc socjal (wczesniejsze emerytury, pomoc finansowa dla alkoholikow..itd). ulatwic zakladanie firm, ulatwic zatrudnianie pracownikow, pomoc przy nowym wlasnym biznesie, wziecie sie za urzednikow..itd i jak juz sie zwiekszy dochod na Polaka bedzie mozna bardziej pomoc tym naprawde potrzebujacym.
Zwiększyć jeszcze wiek emerytalny? Do jakiego, do 70? Mam wrażenie, że wtedy ponad połowa mężczyzn nie dożyłaby do emerytury...
iskierka, m.in. policjanci, gornicy przechodza na wczesniejsza emeryture. taki 35 letni policjant idzie na emeryture, dostaje pieniadze, pracuje jednoczesnie w ochronie, czyli ma dwa zrodla dochodow. jeden z ochrony na drugi TY sie skladasz. i tu sie nie liczy czy policjant to dochodzeniowka, czy od mandatow, czy w biurze siedzial. a ty bedziesz pracowac do 75 lat (przewiduje, ze jestes mloda, wiec jeszcze doczekasz kilkukrotnego podwyzszenia wieku emerytalnego) nie zaleznie jak ciezko i niebezpiecznie bedziesz pracowac, tylko dlatego, ze robisz u prywaciarza, albo zwiazki zawodowe z twojego wykonywanego zawodu nie palili opon pod sejmem
zwiekszyc wiek emerytalny, czyli wyrownac wczesniejsze emerytury, a wczesniejsze emeryt. to 35 lat np. czyli np. policjant w biurze w wieku 35 lat idzie na emeryture i doraba w ochronie. a Ty placisz na jego emeryture pracujac do 65 roku zycia.
Ok, w tym sensie, myślałam że chodzi o podniesienie wieku dla całej populacji. Nóż mi się otwiera w kieszeni jak myślę, że mogliby kazać pracować tym wyniszczonym fizycznie ludziom jeszcze 5 czy 10 lat dłużej. Moja matka przechodzi na emeryturę chyba za 4 lata, jeśli w międzyczasie podwyższą wiek emerytalny dla kobiet czy dla wszystkich, nie wiem, czy miałaby siły pracować aż do emerytury. Nie wspominając o tym, że 60-letni pracownicy rzadko są atrakcyjni dla pracodawcy i po ewentualnym zwolnieniu szukanie pracy to nieśmieszny żart.
Dokładnie tak... Polska dla średniej klasy robotniczej jest krajem bez perspektyw, z propagandowym gadaniem że będzie lepiej, a na zachodzie nie pa przyszłości... GÓWNO prawda, w niemczech za 1200 euro można spokojnie wyżyć, wiem, byłem, wróciłem, żałuję, wyjeżdżam znów od 1 maja...
Niemcy nie mieli "Ludówki" (nie mylić z lodówką) w kraju która rozpierdzieliła WSZYSTKO. Polska po PRL była zniszczonym krajem, który de facto się odbudowywuje dopiero. Fakt, Niemcy mieli połowę kraju w komunie, ale druga połowa była obdarowywana wszystkim co się dało przez NATO itp. bo RFN to był kraj na granicy z Układem Warszawskim. Bo gdyby RFN było komunistyczne, to co by broniło Europy przed komunistami? Na pewno nie Francja...
Komuniści mieli jasny plan przy przejmowaniu Polski - rozkraść w 100%. Potem rozwalić wszystko co pozostało. Cieszcie się, że w 1989 udało się wyzwolić Polskę, bo inaczej mielibyśmy jeszcze większe bagno.
Proszę uprzejmie: informatyka. Mam tu ludzi, którzy nie skończyli jeszcze studiów. Jeżeli okazałeś się dobry, to 2-3 lata po studiach możesz spokojnie dostawać 8000 i nikt się dziwił nie będzie.
Drogi JMP, nie każdy jest uzdolniony w kierunku informatycznym, a nasze państwo nie porzebuje 40 mln informatyków.
Boncki, po pierwsze sugeruję kurs poprawnego czytania. Po drugie, huty w PRLu działały. A wiesz co te huty robiły?
Części do radzieckich czołgów :) To tyle ode mnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 22:37
Nie dyskutujemy o karierze "dla każdego", stwierdziłem tylko, że jest możliwe w młodym wieku mieć mieszkanie i być w stanie utrzymać rodzinę. Bez wzywania premiera na pomoc, i bez bogatych rodziców, własnymi siłami. Bo sam takich ludzi licznych znam (ja już stary jestem, to się nie liczę).
Pracuje z ludźmi, którzy mają często 30 lat albo mniej, wszyscy mają mieszkania, większość ma rodziny i żadnych problemów ze spłatą i życiem. I premier nic w tej sprawie nie musiał robić - po prostu uczyli się, pracowali nad sobą i teraz dobrze zarabiają.
Gdybym miała rodziców lekarzy, sędziów itp. to pewnie też nie miałabym problemów...
Oni nie mają bogatych rodziców, przynajmniej większość z nich nie ma. Nie zwalajcie swoich problemów na swoich rodziców.
Nie zwalam problemów na niczyich rodziców. Po prostu niektórzy z racji urodzenia mają od początku lepiej niż inni, a ten kto tego nie widzi chyba musiał całe życie spędzić w zamku z lukru.
Ale tłumaczę Ci, że ludzie o których piszę, w większości nie mieli "od poczatku" lepiej, rodziców mają raczej przeciętnych. Więc to nie jest tak, że bez nich nie możesz nic osiągnąć. Są ludzie, wcale nie tak nieliczni, którzy żyją przyzwoicie i sami to uczciwie osiągnęli.
w0la dobrze mówi. Często nie widać jak rodzice dorobkiewicze, którzy zbili kasę na transformacji (często na granicy, lub łamiąc prawo) teraz futrują swoje dzieciaczki z każdej strony, a młodziaki grają nie wiadomo jak samodzielnych. Ja jestem przykładem człowieka, któremu się udało, ale przyznaję się bez bicia, że miałem szczęście, bo ktoś dał mi szansę się wykazać, a wykształcenie mogę wsadzić sobie w buty.
Poza tym nie najeżdżajmy na tych, którzy zarabiają mniej. Takie jest społeczeństwo, każdy ma inną rolę, a to już wina systemu, że nasza siła nabywcza jest istnym kabaretem.
No to oświeć mnie, jak mając poniżej 30 lat, założyć rodzinę, kupić mieszkanie za 300 000? Cóż to za branża, cóż za zawód, gdzie w 4-5 lat tyle się zarabia? Bo wychodzi po 5000/mc za samo mieszkanko+ rodzina min. 1000-1500 zł, a skoro im się tak dobrze żyje to oznacza, że zarabialiby jeszcze więcej. Może mi jeszcze wmówisz, że tym swoim "biednym rodzicom" pomagają finansowo? nawet przy założeniu, Ze ta piękna bajeczka jest prawdziwa, to stanowi to znakomity dowód, że ludzie, którzy się tylko lekko wzbogacą, przestają dostrzegać to, że cała reszta ich rówieśników (jakieś 95%) nie ma tak ekstremalnie różowo.
Mam dla Ciebie złotą radę, znajdź sobie partnera/partnerkę, co zarabia tyle samo i wszystkie wydatki będą dzielone na dwie osoby, zostanie Ci 1000 zł na życie, więc nie będzie źle.
faktycznie zlota rada, znajdz sobie kogos zeby moc splacac kredyty...czyli "naturalna" eliminacja singli?;] Byczo
Mam lepszą. Jedź na Zachód. Będziesz tyrał tak jak tutaj, ale będziesz żył na poziomie, a nie jak w tym, ekhem, kraju.
sapereaude - hmm mistrz ekonomi z Ciebie, Naprawde. A co jesli ma juz partnerke, ktora nie pracuje?
nocnik- polityka "prorodzinna" po prostu :)
brokenMan- może nie mistrz, ale chociaż mgr :) a jak partnerka nie pracuje, to niech idzie do pracy, nie żyjemy w średniowieczu, żeby siedziała w domu i gotowała obiadki.
saper...szantaz prorodzinny, zreszta przypadkowy, nasi politycy nie wpadliby na to sami;] A co jak ktos nie ma partnerki? To niech znajdzie jakakolwiek, nie musi jej kochac, nie musi mu sie podobac, wazne zeby kredyt splacala? Znam kilka takich zwiazkow z przymusu....wcale im nie zazdroszcze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 22:50
To znajdź sobie lepszą pracę. Nie zwalaj odpowiedzialności za swój los na premiera. Nie wiem w ogóle czego od niego wymagasz. Wyższej płacy? pogadaj z pracodawcą? A może niższej raty kredytu, no to już pogadaj z bankiem. Za prąd za dużo płacisz? Elektrownie są prywatne. Gaz? Tak, to już jest wina rządu, że płacisz tak dużo. Ale to i tak tylko 13% Twoich wydatków, więc raczej nie z winy rządu nie starcza Ci do pierwszego.
Bo teoretycznie średnia krajowa przekracza 3000 zł... Więc ja się pytam - Kto wyrabia 1/3 mojej średniej ?
Średnia krajowa 3000 brutto to niecałe 2000 na rękę.
Pogadaj z pracowacą? Tyle, że pracodawca albo sam nie jest w stanie podwyższyć pensji, bo zwyczajnie nie ma za co, albo jest multiprzedsiebiorca, którego nie obchodzą przeciętni pracownicy- "jak się nie podoba, to nie musisz tu pracowac", a to z kolei jest wynikiem olbrzymiego zapotrzebowania na pracę, czyli dużego bezrobocia, a co za tym idzie- efekt beznadziejnych decyzji rządu. Bank? Może obniżyć raty kredytu, ale jego oprocentowanie i problemy walutowe, to juz wina rządu. Prywatne elektrownie? A niby kto dążył do ich prywatyzacji, jak nie rząd? Gdyby były państwowe, to problem byłby znacznie mniejszy. Wyrok: 4 razy winny. I nie należy tylko biernie narzekać, ale działać. Jeżeli Polska ma się stać bogatszym krajem, trzeba zacząc od wymiany lokatorów domu na Wiejskiej.
"olbrzymie zapotrzebowanie na prace, czyli bezrobocie"? Albo ja nie ogarniam prawa popytu i podaży, albo zaprzeczasz sam sobie. Albo jest bezrobocie, albo duże zapotrzebowanie na prace. Na rynku pracy faktycznie podaż przwyzsza popyt i to jest przyczyna niskiej płacy realnej i wysokiego bezrobocia. Ale to z kolei jest wynikiem niedostosowania siły roboczej do potrzeb tego rynku. Są branże, gdzie siły roboczej wciąż brakuje. Nie jest to efekt złych decyzji rzadu, tylko trwającej restrukturyzacji gospodarki. Teraz to przedsiębiorcy maja zatrudniać, a rząd ma im w tym w miarę moliwosci nie przeszkadzać. Czasy kiedy to państwo się miało troszczyć o to by każdy miał prace, chleb i igrzyska skończyły się dwie dekady temu. Jeśli chodzi o banki to stopy procentowe i interwencje na rynku walutowym są domena NBP, który jest od rzadu niezależny, a drogie kredyty są wynikiem odwrócenia inwestorów na rynkach światowych od coraz mniej stabilnego dolara i euro, na rzecz franka szwajcarskiego, który przez to podrożał. To globalny trend niezależny od NBP, a tym bardziej od rzadu. Gdyby elektrownie były państwowe to za różnice w cenie energii zapłacili tamy z podatków, wiec na jedno by wyszło. Naliczylem w tej wypowiedzi 3 zarzuty pod adresem rzadu (który swoją droga wcale się mieści na wiejskiej), gdzie czwarty?
nie jest prawdą, że jest nadwyżka podaży pracy na rynku - przez idiotyczne regulacje państwowe (wskutek których, aby zatrudnić kogoś za 2000 zł, pracodawca musi oprócz tego dodatkowe 2000 zł wyrzygać na jakieś socjalne bzdury, a oprócz tego pracownik od swojej pensji płaci dochodowy, a potem jeszcze VAT (ew. + akcyzę) jak cokolwiek ośmieli się kupić) jest tak wielu niezatrudnionych.
a wiesz, ile zabiera mu rząd w podatkach,70%dochodów.Jak mamy na nich nie narzekać? Sama kupując np. piwo myślisz, że płacisz 23% VAT? grubo się mylisz w cenie piwa jest też: opłata pracowników sklepu(opodatkowane), opłata paliwa(opodatkowane) dla dostawcy(opodatkowane) opłata dla producenta puszki(opodatkowane) itd.itd. Tak jest ze wszystkim. Dlaczego więc skoro płacimy taką ilość podatku, nadal jest biednie? Bo pieniądze przechodzą przez ręce urzędników, część jest wydawana na głupoty... System w jakim żyjemy to socjalizm. W tym ustroju nie ma opcji, żeby było lepiej.argumenty o krajach Skandynawskich i innych bogatszych, odpadają, bo oni mają inną historię ni my pomyślcie gdyby bogaczowi i biednemu codziennie zabierać po sto złotych? kto by na tym więcej ucierpiał? Jedynym słusznym rozwiązaniem wydaje się liberalizm w którym państwo nic nie zabiera ale też nic nie daje partia, która ma taki program to UPR
@robal:
Skoro ludzie są bezrobotni to znaczy, że chcą pracować. Jeśli bezrobocie jest dużo to zapotrzebowanie również.
Chyba z lekcją polskiego pomyliłeś.
nie no ja nie uczyłem się, nie starałem się i nie nie pracowałem nad sobą...
nie kiwnąłem palcem by mi było lepiej...
zapytaj ich proszę czy dają radę tylko z własnych zarobionych pieniążków czy może jeszcze im rodzice/teściowie pomagają...
bardzo mnie to ciekawi
Nie będę się dopytywał o takie szczegóły bo to niedyskretne - ale jestem raczej pewien, że nikt im nie musi pomagać. Bardzo nie sądzę, żeby którekolwiek z nich zgodziło się pracować za 2000 na rękę.
okeej, czyli masz pretensje, że rodzice pomagają swoim dzieciom..? jak dla mnie, żenujące. ciekawe, co powiesz za 20 lat EDIT: no i czego, debile bez wyobraźni, minusujecie? zamknąć oczy, uruchomić resztki mózgu i wyobrazić sobie siebie mówiącego do dzieciaka "sorki, ale nie dostaniesz kieszonkowego, bo to niesprawiedliwe społecznie". i co, fajnie? nie musicie przepraszać
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 0:24
no ok.
z tego wszystkiego wynika by móc godnie żyć muszę pakować się w związek dla drugiej wypłaty...
a jeśli np. chcę być kawalerem aż do samego końca mojego życia to jako singiel nie przetrwam finansowo...
odnoście pracy. jak na miejsce w którym żyję/mieszkam 2 tyś co bardzo dużo. moi rówieśnicy mają po 1400 - 1600 zł i wiem że jest im o wiele trudniej co widać...
odnośnie premiera. nie miałem tu na myśli konkretnych nazwisk... lecz właśnie politycy w pewnej części mają wpływ na to jak nam się żyje... ich decyzje.
Oczywiście, ze politycy maja wpływ na to jak nam się żyje. W zasadzie to nawet od tego oni są. Ale jednak znacznie większy wpływ na swoje życie masz Ty niż jakiś gość za wielkim biurkiem w Warszawie.
geasf, lepiej splacac swoje niz cudze, robal...tak wiem, kazdy ma swoj los w swoich rekach, jest na swiecie sprawiedliwosc i kazdy ma po rowno...tylko nie pamietam w jakiej bajce to bylo, przypomnisz? Uwielbiam tez kiedy ktos komu sie fartem udalo, mowi mi ze wiekszy wplyw na swoje zycie mam ja , zarabiajacy te 1700 na reke, bo lepszej pracy nie mam szans znalezc, niz gosc ktory kradnie i marnuje lwia czesc moich zarobkow, co chwila wyciagajac lapke po wiecej...no cos mnie zaraz trafi;]
I widzicie nocniku, mieszkanie czy dom nad którym wisi hipoteka wcale nie jest twoje, dopóki nie spłacisz tego kredytu. ;) W momencie, kiedy dla banku stajesz się niewypłacalny ma on pełne prawo zająć 'twoje' mieszkanie i wystawić je na licytację, aby pokryć własne straty.
widzicie? mogles jeszcze napisac towarzyszu;] mimo wszytsko, lepiej jest placic te raty majac nadzieje ze to za co placisz bedzie twoje, niz placic komus kto z twoich pieniedzy placi owe raty i za jakis czas to za co ty placis bedzie jego....widzisz logike? Powinienes.
zrezygnuj z telefonu i zacznij oszczedzac energie elektryczna i gaz a bedzie wiecej niz 60 zl
mamy XXI wiek, to brzmi tak samo jak tekst zrezygnuj z jedzenia czy powietrza bo po co Ci to?
Widać nie umiesz się ustawić. Jakoś reszta daje radę
Chyba się mylisz, znam ludzi, którzy pojechali do UK całą rodziną, właśnie tak myśląc. Człowiek zarabia minimalną, dostają rozmaite zasiłki na dziecko, ale i tak im nie starcza, mają długi i nie stać ich nawet na powrót do kraju...
To trzeba być starym zgredem by móc znać ludzi, którzy potrafią zarabiać nieco więcej i dawać radę? Zresztą, wolę żyć w tej biedzie w Polsce niż za 3 razy tyle w Niemczech czy w Anglii.
Biedy zapewne nigdy też nie zaznałeś, więc kolejny raz proponuję dwa w bok :)
Moimmarzeniem jest zarabiać tyle co ty,ale puki co puszęsięzadowoloćpołową tej kwoty
Współczuję :)
I co, biedaku, pan premier ma Ci poszukać lepszej pracy? I to wina pana premiera, że zarabiając 2000 wziąłeś kredyt zmuszający Cię do płacenia 1,1 tys. miesięcznie? Ciekaw jestem, CO JESZCZE Twoim zdaniem "pan premier" (rząd, parlament...) powinien zrobić za ciebie.
A czy Twoim skromnym zdaniem nie należałoby wziąć pod lupę faktu, że bank ma prawo udzielić komuś zobowiązania na 55% jego miesięcznej pensji? Kto w tym państwie reguluje prawo? No kto? (Tak wiem, że sam premier niekoniecznie, ale jego zaplecze z Wiejskiej owszem.)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 14:44
A czy branie takiego kredytu nie jest przypadkiem nierozsądne? To nie rząd ma "zabraniać" bankom, to sami ludzie powinni myśleć i przewidywać skutki swoich działań.
Otóż obywatel ma prawo być nierozsądnym i żyć w niewiedzy. Nie mamy liberalizmu, nigdy nie mieliśmy i nigdy mieć nie będziemy. Tak, mam prawo być idiotą, ale opiekuńcze państwo, jakim na chwilę obecną jest Polska ma obowiązek strzec mnie przed debilnymi decyzjami.
Niestety, to jest ten paskudny sposób myślenia, który prowadzi do tego, że wszyscy powoli stajemy się niewolnikami, a to, co zarabiamy, starcza nam na coraz mniej. Bo skoro można być idiotą którego nie obchodzą kompletnie konsekwencje jego postępowania, bo rząd i "prawo" będą go chronić, to po co się starać i być odpowiedzialnym?
Jak można wymagać od państwa, by te całe życie go prowadziło za rączkę? Jako dorosły należy podejmować rozsądne decyzje, a nie palić głupa i liczyć że premier niczym mama będzie cię przed wszystkim ostrzegała, a potem od tych głupot ratowała.
Poprawność polityczna idzie pełną parą jak widzę. Ale realia są trochę inne, są równi i równiejsi, mądrzejsi i głupsi, a państwo ma formę przymusową i płacąc podatek z uczciwej pracy czegoś w zamian oczekuję :) Bynajmniej tego, że jak się wykoleję będę mógł liczyć na pomoc równowartości choćby ułamka podatku, jaki wcześniej uiściłem.
Poza tym, JMP, bardzo szanuję to, co mówisz, ale nie do końca mnie rozumiesz. Kredyt to bardzo grząski grunt - jeżeli państwo nie sporządzi odpowiednich regulacji to obywatele na ogół przeliczają swoje możliwości i sięgają na najwyższą półkę. Dlatego stanowczo naciskałbym na to, aby monitorować możliwości kredytowe, bo później budzimy się z ręką w nocniku, podobnie jak miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych w 2008 roku. Pomoc przed, a nie po w tym przypadku :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 15:57
Obywatele WŁAŚNIE DLATEGO przeceniają swoje możliwości i sięgają za wysoko, bo liczą, że rząd ich w razie czego z problemów wyciągnie. Biorą kredyty na które ich nie stać, bo "rząd im nie da zginąć". Budują domy na terenach zalewowych bo w razie powodzi "rząd da odszkodowanie". Piją wódę ponad miarę, bo jak się pochorują, to "rząd zapłaci za leczenie". Gdyby rząd nie chronił (nieskutecznie jak widać) przed braniem za dużych kredytów, to większość, więdząc, że jest zdana na siebie, zachowywałaby się dużo racjonalniej...
podpisuję się tu pod postami @Geasf, @JMP, @przycinator. Dorosły człowiek musi brać za siebie odpowiedzialność, a totalniacy od państwa opiekuńczego wiodą nas do zagłady - niesamodzielności i bezczelnego wyciągania łapy po cudzą forsę. precz!
Oj panowie. Gdzie autor napisał, ze takowy kredyt splaca? To tylko zwykle zalozenie, ze gdyby chcial sie usamodzielnic, musiałby liczyc sie z takimi kosztami. Chodzi o to, ze 'zycie we własnych 4 katach' jest drogie i ceny mieszkan olbrzymie, a przecietnego kowalskiego po prostu na to nie stać. BTW w którym banku dostanie sie kredyt gdzie rata przekracza polowe misiecznego dochodu i to jeszcze hipoteczny na mieszkanie czynszowe?
@ muzeumziemi: mówisz, ze panstwo ma obowiązek strzec cie przed debilnymi decyzjami?
a takiego wała. jezeli - przykladowo - zainwestuje oszczednosci zycia, zastawie dom, etc. i przerżnę to na giełdzie, to wg twojej logiki państwo powinno mi oddać stracone pieniądze? HA! Chciałbym, zeby tak było.
Założyłbym byle jaką firmę i co miesiąc ogłaszał upadłość.
trzeba było się uczyć :D ale +
@Klamski widze ze moj koment zostal wykasowany.. co coz, kto zdazyl go przeczytac to zdazyl, niewazne...
co do ciebie
to chyba nie skapowales co mialem na mysli. ludzie kuwa zyja za 900zl na reke wiec uwazam ze jak w tym kraju ktos ma 2k
na reke to niech zamknie dziub i nie pi e doli jak bardzo jest biedny... sam fakt ze dostal kredyt hipoteczny swiadczy o
tym ze wcale nie ma takich powodow do narzekania.
ludzie na chleb nie maja a temu na wakacje brakuje i jescze biadoli. SKANDAL
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 15:49
@muzeumziemipodlaskiej: mylisz się. Banki sprawdzają osoby biorące kredyty, bo zabezpieczają się w ten sposób przed stratą. I raczej nie dostałby kredytu z ratą 1100 ktoś, kto miesięcznie zarabia 2 tys. i ma rachunki. Albo (jeśli w ogóle to prawdziwa historyjka) gość nakitował we wniosku kredytowym, albo zmienił pracę na gorzej płatną. A co ma do tego państwo? Czy jak będziesz chciał się najeść tłuczonego szkła, to też potembędziesz miał pretensje do państwa, że cię przezd tym krokiem nie obroniło? Nie masz własnego rozumu? @JMP: masz (niestety, skądinąd) rację...
Kiedyś banki kredyty przyznawały bardziej ochoczo, teraz z takim dochodem praktycznie nie miałby szans na taki kredyt. Jest jeszcze opcja, że o kredyt ubiega się kilka gospodarstw domowych, np. ja, moi rodzice i powiedzmy jakaś ciocia. Zdolność kredytowa się zwiększa, kredyt przyznają, ale według niepisanej umowy wewnątrz rodziny spłata kredytu jest na głowie osoby młodej. Rodzina po prostu zrobiła "prezent" w ogóle umożliwiając przyznanie kredytu.
biorąc kredyt początkiem roku 2007 bank tak mnie prześwietlił iż tym wszystkim byłem zaskoczony... bardziej czułem się jak przestępca a nie klient... we wrześniu roku 2010 musiałem przyjąć gorsze warunki pracy - mając wybór albo to albo "za bramę"...
szukając dziś lepiej płatnej pracy spotykam się ze śmichem w wielu firmach iż to co mam obecnie to naprawdę dobra kasa i że powinienem szanować to co mam...
ot cała historia...
Nie wiem co umiesz, skoro Cię tak traktują, to pewnie zbyt dużo innych ludzi umie to samo... Zamiast płakać - spróbuj założyć własną firmę, albo weź dodatkową pracę na wieczory lub weekendy, albo doucz się czegoś co zwiększy Twoją wartość, albo zwróć się do banku o czasowe zawieszenie spłat (przy długim kredycie i pogorszeniu sytuacji na ogół daje się to załatwić) - jest mnóstwo rzeczy które możesz próbować zamiast czekać, że premier za Ciebie rozwiąże Twoje problemy.
Nie mam Ci zamiaru prawić morałów.. Ale nigdy nie jest za późno na dokształcanie się.. A niestety.. takie teraz są warunki.. i to wcale nie rząd je ustanowił.. Tylko przedsiębiorcy którzy w dupie mają rząd. Dla nich liczą się zyski z efektywnej pracy pracowników.. A efektywny pracownik.. to wykształcony pracownik. Spróbuj założyć własną firmę.. to trudno w polsce.. ale nie niemożliwe.. ja się meczyłem rok.. a dziś mam świetnie prosperującą firmę.. i śmieję się z tych co narzekają na rząd ze mają gorszę życie.. a sami są po zawodówce bo im nie chciało się uczyć w szkole. Taka jest może z mojej strony bezczelna i bolesna prawda.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 21:09
doradzanie zalozenia wlasnej firmy komus w sytuacji tirqa to szczyt debilizmu, doksztalcanie? Przepych na rynku pracy jest taki ze pracodawcy przebieraja jak chca a rotacja w wielu zawodach jest gigantyczna. oczywiscie zalezy to od danego regionu naszego kraju, tu jest lepiej, tam jest gorzej. Nie wiem czym sie zajmujecie panowie, ale wiem ze zakladajac uczciwa firme, bez znajomosci, zaplecza bogatego tatuska, matactwa, krecenia przy placeniu wynagrodzen w rok sie poprostu nie da...wiec michell jesli dzialasz 100% uczciwie i zaczynales od 0, to teraz o 22:33 powinienes jeszcze siedziec w pracy, dmuchac na wlasna firme modlic sie zeby przetrwala w kraju ktory wali klody pod nogi jak sie tylko da,wrocic do domu , przespac sie kilka godz i od rana zapieprzac dalej 7 dni w tyg;] Tak niestety wyglada wlasna firma, jesli piszesz ze w rok sie swietnie ustawiles to mam podstawy watpic w uczciwosc, albo miales wczesniej spore zaplecze finansowe, a co do tych ktorzy sie wybili po zawodowkach to tez roznie bywalo;] ah ta moja gorycz, powinienem przeciez wiedziec ze zycie jest banalnie proste a chciec to moc... Pozdrawiam.
@nocnik Ja miałem na myśli że rok się męczyłem zeby wygenerować chociaż minimalne zyski.. A poziom jaki osiągneła teraz moja firma.. to trwał 2-3 lata. Ale nic nie jest od razu.
W takiej sytuacji jakiej jest tirqa? A to lepiej siedzieć na dupie i narzekać na państwo.. I czekać aż Państwo do niego przyjdzie i powie 'Panie Kowalski mamy dla Pana lepszą pracę?'
Ja zakładałem firmę bez pomocy mojego ojca od zera.. mimo że mógł mi pomóc ale ja nie chciałem. Było trudno na początku.. małe przekręty się robiło.. Ale jest niesamowita świadomość że dało się radę pokonać przeciwności i nie czekałem narzekając na państwo.
Moja praca jest momentami stresująca.. ale nie narzekam.. Mam też czas dla siebie po przez odpowiednie planowanie swojego dnia.
Prowadzenie własnej działalności w każdym państwie wiąże się z o wiele większą odpowiedzialnością i stresem.. niż bycie pracownikiem firmy.
pracuję jako metrolog... co do owego płakania... pisałem już na początku iż nie narzekam tylko tym demotem stwierdziłem fakt...
To po co się do premiera odwołujesz, skoro nie chcesz, żeby coś z tym zrobił?
jakby to odpremiera Zalezalo
Rata kredytu hipotetycznego wynosi tyle co czynsz w niekiepskim mieszkaniu w niekiepskiej dzielnicy. Ale czynsz płaci się
latami i nie przybliża własności. A kredyt to czynsz, który kiedyś się skończy i będzie domek. Ale premier woli
inaczej...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 17:02
a woda gdzie??nie myjesz sie??
za deszczowke ani za wode w pobliskim stawie sie nie placi;d
ze studni.
Nie martw się, twoja kasa potrzebna ci do życia za twoją pracę idzie na tak kluczowe sprawy jak becikowe, pensje dla armii urzędników, diety posłów, zasiłki dla kompletnie obcych ci ludzi, itd. itp.
Dlaczego tylko do premiera z tymi pretensjami?
jestes pasozytem do roboty anie idz do kaczora niech ci da do roboty
nie udacznik obwiniaj innych widac ze jestes za pisem tak jest nie wychodzi to sie innych obwinia
Powiedzmy sobie szczerze, jako takie nieliczenie zaczyna sie od 4000zl netto, nie majac oczywiscie rodziny na utrzymaniu, a jedynie wlasne 4 litery.
Co Ty robisz z gazem ze wydajesz 250 zloty na to!? No i moe znajdź sobie kobiete ktora pracuje to wszystkie koszty pojda o polowe w dol
Też się nad tym gazem zastanawiam. 250 złotych... Albo to mieszkanie ma z 80 metrów i ciulowe - lub brak - ocieplenia.
Albo i ogrzewanie, i kuchnia są gazowe, a do jakiś junkers do podgrzewania wody w łazience.
Albo ktoś daje do pieca na pełnych obrotach bo lubi mieć 26 stopni. ;)
Mieszkasz sam (bo na to wychodzi) i bierzesz kredyt na dom ?
GRATULUJE !!!!!!!
Bo wszyscy ludzie na ziemi muszą mieć żonę i dzieci. Jak ktoś nie ma, to powinien wynajmować mieszkanie, choćby do 60tki?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 12:17
to zacznij oszczędzać. Zmień abonament telefoniczny na mniejszy itd idioto
50 zł to duży abonament? No to pojechałeś. Miesiąc temu przedłużyłem umowę z Erą - mało rozmawiam, więc najmniejszy abonament (100 minut wymienne 1/1) za 29zł + pakiet 500 SMSów za 5zł. Razem 34zł za najniższy abonament dla wieloletniego klienta. To ile on zaoszczędzi - 16zł! To nawet na bilet miesięczny nie starczy. A jakby musiał jeździć autem to co najmniej 300zł na miesiąc musi mieć (paliwo+płyny+ubezpieczenie+przeglądy+naprawy).
Sądząc po tym, jak piszesz przymiotnik "polskie", jesteś nieukiem, który spierdzielał z lekcji i edukację zakończył na zawodówce. Więc może to nie wina Donalda o wilczych oczach?
Taki jesteś mądry, a nie wiesz, że nie zaczyna się zdania od "więc".
Taki jestem mądry, więc wiem, że można zaczynać zdanie dowolnie, nawet od "a więc" czy "i". Radzę nie ufać bezgranicznie bredzeniu licealnych polonistów, tylko zasięgnąć rady u autorytatywnych językoznawców, na przykład u Mirosława Bańki z PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7843
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9790 jest tu też napisane, że dotyczy to głównie mowy potocznej, a nie tekstu pisanego i że lepiej ułożyć inny szyk zdania. Poza tym nie jestem alfą i omegą w tym temacie, ale strasznie nie lubię, gdy ktoś wyzywa innych od nieuków zupełnie osoby nie znając, lub sugeruje, że osoby po zawodówce są głupsze, leniwe. Tymczasem wiele osób nawet z tytułem profesora nie potrafi się poprawnie wypowiadać, czy robią oni błędy pisząc.
Manipulujesz - językoznawca ma zastrzeżenia do używania słowa "więc" jako spójnika wynikowego na początku zdań w tekstach narracyjnych i argumentacyjnych (np. w rozprawce szkolnej). A w moim zdaniu "więc" nie miało funkcji spójnika wynikowego, a poza tym dyskusja internetowa to nie tekst narracyjny czy argumentacyjny - to mowa potoczna. Poza tym mam prawo wyzwać od nieuka kogoś, kto pisze przymiotnik "polskie" z małej. To niegrzeczne, ale uzasadnione merytorycznie - pisanie przymiotników małą literą wtłacza się do głów od pierwszej klasy podstawówki po ostatnią liceum. A osoby po zawodówce są głupsze. Oczywiście nie wszystkie - ale jeśli rozpatrujemy całą zbiorowość, to średnia IQ będzie niższa, niż wśród osób uczęszczających do LO.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 0:36
Ja też nie lubię, gdy ktoś robi błędy, ale nieukiem, czy głupkiem bym go nie nazwała. Czy Ty w każdej dziedzinie jesteś nieomylny?
Prawie w każdej. Fajna jesteś dziołcha, serio - grzeczniutka, takie lubię. Nazwanie autora demota nieukiem to taki internetowy prztyczek w nos - w sieci ludzie inaczej odbierają subtelne złośliwości, więc wątpię, żeby adresat się obraził. Uważam rozluźnione internetowe obyczaje za coś pięknego - tutaj wreszcie możemy być szczerzy i powiedzieć, co o kimś myślimy. Bądźmy więc złośliwi, przezywajmy się od nieuków - potraktujmy to jako odtrutkę od zakłamanego życia pozasieciowego. Póki nie rzucamy ciężkim mięsem (ty sk...! itd.), wszystko jest w porządku.
Pikloczek nie pierd0l
To, że chroni mnie monitor i duża odległość nie powoduje, że budzi się we mnie zwierze. Nie mam potrzeby traktowania ludzi inaczej niż na co dzień w rzeczywistości.
no obwiniaj siebe
Jeb*** zarabia 2000tys. na czysto.
Kiedy Polacy w końcu zrozumieją. że w 90% za rosnące ceny nie odpowiada rząd.. Tylko wolny rynek jaki jest prawie na całym świecie, inflacja.. którą ustanawia niezależna od rządu RPP. To że rząd jest winny cen utkwiło się z czasów komunizmu.. gdzie w tym ustroju faktycznie rząd ustanawia ceny.. a teraz jest to popoulistyczna gadką opozycji. Pan premier nie przyjdzie do Ciebie i nie powie 'Panie Kowalski mamy dla Pana o wiele lepszą pracę' albo nie przyjdzie do Twojego szefa i nie powie że ma Ci dać podwyżkę. Każdy jest kowalem swojego losu..
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 21:05
Albo jesteś niedouczony albo wyjątkowo głupi. Za ceny odpowiada w większym stopniu rząd niż producent czy pośrednik. W przypadku niewielu produktów może on naliczyć sobie marżę 23%- taką jaką stosuje rząd. Praca w Polsce jest opodatkowana na ponad 80%- żebym mógł zapłacić Ci 2000zł na rękę muszę na to wydać niemal 4000zł. A teraz wyobraź sobie taką sytuację- do rządu dochodzi ktoś myślący, z wolnorynkowym podejściem i wprowadza kapitalizm- za przykład można wziąć pana z mojego avataru. W tym momencie Ty zarabiasz 3000zł czyli o 50% więcej a ja płacę na Ciebie 3000 czyli o 25% mniej- w rezultacie Twoja zdolnośc nabywcza wzrasta- pobudzasz ekonomię( pieniądze nie idą na marnowanie do darmozjadów). Ja mogę wyprodukować swój produkt taniej- w efekcie sprzedać go po niższej cenie i zatrudnić więcej pracowników. Tak działa wolny rynek. Bo w kapitaliźmie i na wolnym rynku ceny spadają, nie rosną. Radzę się douczyć zanim zaczniesz powtarzać populistyczne bzdury z TVN. Jakoś nie chcą Ci powiedzieć, że podczas gdy płacisz 5zł za paliwo to 3zł idzie do urzędu skarbowego. Ty wjeżdzasz na stację, widzisz napis" stacja paliw" ja widzę szyld" urząd skarbowy". A ludzie o wolnościowych poglądach chcą obniżyć akcyzę i podatek na paliwo. Chcą byś nie płacił haraczu największej organizacji działającej na zasadzie magii- państwu. Płacenie podatków to Twój przymus. Socjalizm się nie sprawdził, my jednak nadal w tym tkwimy- ba brniemy w to. Wydaje Ci się, że jesteś inteligentny, bo zagłosujesz na populistyczną lewicę nazywającą się prawicą, taką jak PO czy PiS bo powiedzą" damy Ci 100zł" i myślisz, że jesteś sprytny. Nie pomyślisz jednak, że żeby dać Ci 100zł muszą Ci zabrać 200zł. Dziwisz się dlaczego tacy ludzie są ośmieszani w mediach a pokazywane są tylko ich kontrowersyjne wypowiedzi wyrwane z kontekstu, nie dotyczące ekonomii? Dlatego, że mówią prawdę. Mamy 5 raz(!) więcej urzędników niż za komuny. Tusk zadłużył nas bardziej niż Gierek- w 4 lata! Żyj dalej i myśl, że ktoś, kto dorwał się do koryta chce dla Ciebie dobrze- bo koryto trzeba zlikwidować.
Wszystko pieknie przemson, chetnie bym zobaczyl w akcji twojego idola z awatara lubie patrzec jak teoria sciera sie z praktyka i buzie tych ktorzy byli tacy pewni siebie opadaja na ziemie, moze sie tego doczekamy, w sumie lepszej alternatywy nie ma. Tylko nie oczekuj za wiele, kapitalizmu nie wprowadzisz u nas z dnia na dzien, a i jak zawsze teoria bedzie daleka od rzeczywistosci. tak czy siak trzymam kciukasy, gorzej juz raczej nie bedzie;]
przmeson bredzisz jak marks i engels.
@Przemson. Po pierwsze to nie jest 80% a 68.
Po drugie znajdź mi przedsiębiorce który różnice po pomniejszonym podatku... odda pracownikowi. Mało tego.. przedsiębiorca dopłaca do pracownika z części ogólnych zysków firmy które ja nazwałem funduszem pracowniczym.. bo pracownik nie jest wstanie wyrobić w ciągu miesiąca kwoty która by pokryła jego składki i w miarę przyzwoitą pensje.. Uwierz mi bo jestem przedsiębiorcą.
Ale ok.. obniżmy ten podatek.. i co teraz ? Ja Ci powiem co teraz.. Rząd znowu odnotowuje wzrost deficytu budżetowego.. bo wydatki przerastają wpływy... Opieka zdrowotna, socjalna itp.. popada jeszcze bardziej niż jest teraz. Kolejne cięcia.. kolejne oszczędności. Więc może podwyższymy Vat o kolejny pkt %? I znowu wszyscy niezadowoleni.
To że mamy teraz wysoki Vat.. jest winą rządu PiS-u który popełniając podręcznikowy błąd obniżył go w czasie hossy gospodarczej. Ogólnie gdy słyszę że za rządów PiS-u żyło się lepiej.. to mi się gotuje.. żyło się.. bo był wzrost gospodarczy ogólnoświatowy.. I oni powinni do Częstochowy iść na kolanach w podziękowaniu że stracili władzę akurat jak przyszło załamanie rynkowe.
A zauważ że w tym oprocentowaniu brutto nie ma tylko procentów na pensje dla posłów.. lecz ubezpieczenie pracownika, składka emerytalna, ubezpieczenie grupowe,renta, chorobowe.
Marży 23% nie ma dla państwa.. to jest wyssane z palca populistyczna gadka dla niepełnosprawnych w podstawowej wiedzy o finansowaniu państwa.
Odsyłam Cię do encyklopedii i przeczytaj sobie o inflacji i kto jest za nią odpowiedzialny.
Rynek paliwowy to zupełnie inna bajka... Ale tu muszę Ci przyznać rację.. fakt opodatkowanie jest wyższe od samej ceny paliwa. Lecz nie tylko przez podatki.. ale też marże koncernów paliwowych które rosną w tragicznym tempie.. usprawiedliwiają się tym.. że jest dopłacane do ryzyka.. bo rynek ropy jest bardzo niestabilny i uzalezniony od wydarzeń na świecie.
A to że teraz jesteśmy zadłużonym państwem nie jest w cale winą tylko i wyłącznie rządów PO.. wszyscy za to bekają od Pisu przez SLD i w tył bardziej.. Tak samo jak sytuacja na kolei.. SLD piszczał najbardziej jak to jest źle.. ale za ich rządów nic nie zrobili.. A kolej nie zestarzała się o pół wieku.. przez 4 lata. Wzrost biurokracji jest efektem poszerzających się obowiązków administracji.. ale może faktycznie w niektórych gałęziach administracji może być ich za dużo.
Podsumowując Ty.. i Twój idol.. żyjecie w nierealnym świecie.. wasze poglądy zmiażdżyła by rzeczywistość i ogólnie panujące tu zasady.. Tak jak PO po dojściu do władzy ocucilibyście się z tych obietnic.. a to by było baaaardzo bolesne.
Co do mojego głosu.. Wolę oddać głos na mniejsze zło PO.. i mieć w miarę normalną i poprawną politycznie politykę.. Niż na fanatyków z PiS-u którzy by się na wszystkich za wszystko mścili z pochodniami wychodząc na ulice i destabilizując kraj ośmieszając go na resztę świata.... a Polskę nazwali jednym wielkim Lechem Kaczyńskim.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 0:52
@ Przemson: chciałbym zobaczyć to w praktyce, bo gadki 'pana z avatara' przypominają mi trochę te akcje w stylu 'nie kupujcie paliwa na bp i statoilu, to stanieje'.
Masz bardzo (bardzo!) drogi gaz! Przepłacasz ok. 10 razy :/. Czy grzejesz tym gazem wodę? Prąd również drogi, jesteś pewien, że to nie jest kwota za 2 miesiące w małym domku, gdzie każdy siedzi w innym pokoju i tam sobie świeci? I na co masz ten kredyt hipoteczny? Piszesz, że nie jesteś samodzielny, więc albo mieszkasz z rodzicami, albo oni cię utrzymują i wtedy by płacili sami kredyt za mieszkanie, w którym mieszkasz.
Minus.
2000 to podobno koszt utrzymania wieznia w polsce
~2400 jeśli mamy być dokładni... :/
i zaloż tu kur*a rodziene , ch*j mnie juz strzela jak to wszystko widze ;/ , ale nie mam opcji teraz nigdzie wyjechac bo by mnie dawno nie bylo w tym kraju wyzysku ,
Mam pytanie synku: za co płacisz czynsz skoro spłacasz kredyt hipoteczny zapewne za dom albo mieszkanie? Ładnie tak zmyślać?
czynsz płaci się zawsze, gdy mieszka się w bloku ;) jest to opłata za np oświetlenie klatek schodowych, wywóz śmieci, windę, itp., a często wliczone jest również ogrzewanie i woda.
Nie rozumiem. Przecież raty płaci bankowi, a normalne opłaty nadal go obowiązują, wszystkie rachunki, oraz czynsz jako opłata za użytkowanie lokalu. Często nawet przy wynajmie właściciele w ten sposób informują - koszt wynajmu 1500 PLN + czynsz + opłaty. Gdzie tu zmyślanie?
Nad nasze polskie morze nie jedź, w ch*j brudno i drogo.
Zrezygnuj z gazu
Doskonale rozumiem - skończyłam studia dwukierunkowe, ale nie umiem znaleźć pracy w zawodzie, pracuję w pizzerii, by się utrzymać podnajmując pokój w mieszkaniu studenckim, ale nie stać mnie na kupno mieszkania, czy spłatę kredytu - średnio miesięcznie zarabiam 1100zł, a mam wyższe wykształcenie. Jak tu się usamodzielnić i myśleć o przyszłości...
to chyba jakaś pomyłka... za m sześcienny gazu płace 2,2 zł....zużywam go ok 12 m na miesiąc , prądu nie oszczędzam i przy cenie 0,51 z KWG rachunki mam ok 70 zł....skąd ten ktoś wziął te dane ?? to jakas pomyłka....
A gaz to czasem nie płaci się raz na kwartał, a prąd raz na dwa miesiące? Musisz chyba pół dnia się kąpać, żeby na miesiąc Ci wyszło dwie i pół stówy za gaz. Tyle to na 3 miesiące wychodzi dla kawalera. I prąd tak samo - 190zł, ale na dwa miesiące.
u nas prąd płaci się co miesiąc-poniżej 100zł nie schodzi.
Gaz płacimy co drugi miesiąc ok 250-300zł -i to nie tylko kuchenka gazowa ale i junkers- 4osobowa rodzina
I to jest demot , a nie płacz 13 latek +
żona by się przydała, singlom jest trudniej :)
Po kiego kredyt brał?
Nie bral... Nie ma zdolnosci kredytowej. Nikt mu by kredytu nie dal.
to po co brales kredyt jak cie na niego nie stac? ;/ inni jakos potrafia utrzymac rodzine za 1tys.
Najgorsze jest to że pokolenie 13-14 latków myśli że to jest normalne i że za 1000 zł można zwojować świat. oczywiście są jeszcze tacy którym Dają rodzice kasę. Co do wykształcenia też jestem po studiach i ciężko znaleźć jakąkolwiek normalną pracę nawet za 2000 więc nie pierdo1cie że chłopak nie jest zaradny albo coś.
do cwaniaka który to jest po politechnice i zarabia 3000 PLN netto, ciesz się że trafiłeś do takiej firmy,
większość polskich firm to syfy które gdzieś mają pracownika, gdzie na pytanie jak są rozliczane nadgodziny z
drwiącym uśmiechem mówią " tu jest polska, tu nikt panu za nadgodziny nie zapłaci", kraj w którym inżynierów
zatrudnia się w charakterze robotników bo zrobi to samo a czasem uda mu się pomyśleć, gdzie wymaga się znajomości
języka, specjalistycznych programów inżynieryjnych, norm i odpowiedzialności, a najlepiej pracowania po 12h na wyjazdach, cały miesiąc poza domem, płacąc
2000 zł... i niech się cieszy bo ma średnią krajową... niestety, jak to mawiają masz mózg i kuta*a kombinuj
podwójnie - i tak to się toczy, jeden myśli jak 2giego wydymać...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 22:13
faktycznie za gaz to dosyć dużo, ja płacę podobną kwotę za dwa miesiące ale w okresie grzewczym, ogrzewanie mam na gaz, za prąd płacę miesięcznie 90 zł. Z tym kredytem to trochę Cię poniosło, a przynajmniej z ratą, spłacać ratę wyższą od 50% przychodu to gruba przesada, zwłaszcza, że sam widzisz, że nie wyrabiasz, no ale z drugiej strony musisz sobie radzić skoro jednak nie umarłeś jeszcze z głodu no a w dorosłym życiu właśnie o to chodzi - żeby SOBIE RADZIĆ. Nie warto liczyć na to, że państwo coś dla Ciebie zrobi no ale jestem w stanie zrozumieć Twoją frustrację i niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy. Pozdrawiam.
A gdzie napisał, że wziął kredyt? To czysto teoretyczne wyliczenia Też takie zrobiłem i dlatego nadal siedzę u rodziców i zbieram kasę.
"z drugiej strony musisz sobie radzić skoro jednak nie umarłeś jeszcze z głodu no a w dorosłym życiu właśnie o to
chodzi." ŻEBY NIE UMRZEĆ Z GŁODU. tak zgadłem? Bo przecież jak mu się pokończą rzeczy i będzie musiał kupić nowe buty koszule, garnitur, nie daj boże będzie chciał wziąć ślub to się zajeb1e chłopak
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 10:04
Mój mąż zarabia 1900 gdzie:
Wynajęcie mieszkania + czynsz 750 zł
Prąd na 4 osoby gdzie komp 24 na dobę włączony 100 zł
Gaz codziennie gotowanie na 4 osoby 50 zł
Internet 48
Telewizja 36
Raty za laptopa,odkurzacz,tlf 170 zł
Telefon x2-50 zł
2 małych dzieci (2 lata,4 miesiące)
2 dorosłych 23,20 lat
A jednak się da!
ciekawe ile Wam rodzice dokładają ...
Całe życie chcesz wynajmować mieszkanie? Fakt, że autor demota zawyżył koszty prądu i gazu, ale ogólne przesłanie jest zachowane.
ciesz się, że zarabiasz 2 tys. Ja ostatnio zarobiłam 1 000zł, a na czesne za studia + materiały na za zajęcia wychodzi mi prawie 750zł...
Skoro studiujesz to jest to duży atut bo w zasadzie teraz inwestujesz w siebie i może to się przełożyć na znacznie wyższe zarobki w przyszłości.
@tremblewhat: powtarzasz utarte stereotypy. Polska gospodarka nie jest dostosowana do takiego odsetka ludzi wykształconych, jaki jest obecnie. To nadal kraj przemysłowo-rolniczy. Dlatego robotnik dostaje 3000, a magister ( ba, nawet doktor) 1500-2000. Nie ma i jeszcze długo nie będzie tylu miejsc pracy, ilu absolwentów, zupełnie abstrahując, że prywatne uczelnie ze swoimi kosmicznymi, zupełnie niedostosowanymi do rynku pracy kierunkami tylko produkują nowych bezrobotnych.
treblewhat, w obecnych czasach wielu absolwentów żałuje, że poszlo na studia, bo nie mogą znaleźć pracy - do pracy w zawodzie nie mają doświadczenia, natomiast do innych zajęć mają za wysokie kwalifikacje. Czasami sobie myślę, że lepiej było pójść do szkoły policealnej i zrobić w 2 lata jakiś kurs, niż męczyc się 5 lat na studiach i gówno teraz z tego mieć :/
Trzeba było wynajmować, a nie zaraz kupować.
P.S. Opłaty faktycznie za wysokie. My przy 4 osobowej rodzinie w 200m domu płacimy za prąd 250 na dwa miesiące. Może sprawdź liczniki?
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 21:36