Bo w każdym zawodzie porażka oznacza inny ciąg zdarzeń. Dla strażaka, lekarza czy czasem policjanta, porażka to strata życia ludzkiego, o które walczą lub go chronią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 maja 2011 o 14:02
Podziwiam tych ludzi, sam chce byc jednym z nich,
Nie dla kasy nie dla brawury ani bohaterstwa...Narazaja swoje zycie ratujac innych, nie jest przyjemna rzeca widziec ofiary wypadku, nie każdy ma odwage wejsc do plonoącego budynku, ale oni to robią... Zawód w którm nie ma miejsca na bledy, od tego zalezy życie ludzi których ratuja ale takze i ich... Szacunek dla strazaków, rawoników i innych którzy narazaja zycie dla ratowania ludzi i miena a sa niedoceniani!!
Ratownicy medyczni, strazacy, gdy ktoś Ci "schodzi" i robisz wszystko by ratować jest sporym przeżyciem, ale uwierz, choć to może brzmi dziwnie ale idzie się przyzwyczajc, nie w 100% ale da się. W tych zawodach trzeba potrafić uruchomić w sobie taka znieczulicę... +
[...]porażka nie jest ostateczna – liczy się odwaga, aby brnąć dalej. W Churchill.
Bo w każdym zawodzie porażka oznacza inny ciąg zdarzeń. Dla strażaka, lekarza czy czasem policjanta, porażka to strata życia ludzkiego, o które walczą lub go chronią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2011 o 14:02
Tak np. Saper - wtedy porażka naprawdę boli
Boli sapera kolego... Tu chodzi o ludzi którzy tracą poszkodowanych. Przykładowo ratownicy, czy strażacy
Mocne i prawdziwe - jeden z lepszych demotów od naprawdę długiego czasu.
Kierowcy autobusów mają na serio przejeb... - sądząc po demotach.
Najgorzej jest ,gdy chciabys pomoc lecz nie mozesz.
A prostytutkę nie boli? Też boli jak zły klient się trafi :) Podpis tragicznie sformułowany.
Robiąc to co strażacy, nie ma czegoś takiego jak porażka. Samo wejście w pożar jest już zwycięstwem.
Może i boli prostytutkę, ale nie aż tak. A ja bym do demotywatora prócz strażaka lekarza wrzucił i może jeszcze kogoś.
odpowiedzialny zawód...
Podziwiam tych ludzi, sam chce byc jednym z nich,
Nie dla kasy nie dla brawury ani bohaterstwa...Narazaja swoje zycie ratujac innych, nie jest przyjemna rzeca widziec ofiary wypadku, nie każdy ma odwage wejsc do plonoącego budynku, ale oni to robią... Zawód w którm nie ma miejsca na bledy, od tego zalezy życie ludzi których ratuja ale takze i ich... Szacunek dla strazaków, rawoników i innych którzy narazaja zycie dla ratowania ludzi i miena a sa niedoceniani!!
Ja jestem Strazakiem i na szczescie jeszcze tego nie poznalem
sapera zbyt długo nie boli
no np. piekarz- gdy spali chleb, zawiedzie miliony osób...
Jestem strażaczką w OSP. Wiem co strażak przeżywa kiedy już nie może pomóc poszkodowanemu...
Ratownicy medyczni, strazacy, gdy ktoś Ci "schodzi" i robisz wszystko by ratować jest sporym przeżyciem, ale uwierz, choć to może brzmi dziwnie ale idzie się przyzwyczajc, nie w 100% ale da się. W tych zawodach trzeba potrafić uruchomić w sobie taka znieczulicę... +
Pozdrawiam saperów.
Do energa: Ja Jakos jej nie umiem uruchomic