Przecież to jest (w większości przypadków) gówno prawda. Zapytaj się np. kogoś, kto się długo odchudzał czy bardziej cieszyła go pogoń za celem (te wszystkie diety, cwiczenia itp) czy osiągnięcie tego celu (piękna sylwetka). Prawie każdy powie ci, że nienawidził diet i ćwiczeń i robił to wyłącznie po to, by osiągnąc swój cel.
Jak on ma się cieszyć jak tego otworzyć nie może ?
a pogoń cieszy?
Bo nie o to chodzi, żeby złapać króliczka, ale żeby gonić gonić:)
Wrąbał wszystko z puszkami... Spójrzcie jaki kanciaty :
Spełnienie marzeń dla satanistów ?
szkoda że ten kot nie jest czarny...
kto to kupi?
Też miałbym wku*wa gdybym dopadł coś za czym goniłem od dawna, i by się okazało że nie wziąłem ze
sobą otwieracza...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2011 o 11:54
Cieszy, cieszy ^^
demot:Nadmiar szczęścia można łatwo:Zredukować dzieląc je przez ilość przyjaciół, którzy
pomogli
Ci
osiągnąć ten sukces
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2011 o 17:19
Przecież to jest (w większości przypadków) gówno prawda. Zapytaj się np. kogoś, kto się długo odchudzał czy bardziej cieszyła go pogoń za celem (te wszystkie diety, cwiczenia itp) czy osiągnięcie tego celu (piękna sylwetka). Prawie każdy powie ci, że nienawidził diet i ćwiczeń i robił to wyłącznie po to, by osiągnąc swój cel.
"Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni" - Łona