Zapomnisz o tych mocnych stronach jak będziesz chciał żyć z feministką. Sam będziesz sobie gotował
obiady i prał brudne skarpety. Chociaż plusem może być to, że zimą możesz dać jej łopatę i wysłać
przed dom, żeby odgarniała snieg. Nie powinno jej to przeszkadzać, skoro uważa, że kobiety powinny
wykonywać takie same prace jak mężczyźni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 września 2011 o 21:25
ja tam śnieg odgarniałam jak jeszcze nie znałam słowa "feminizm" i raczej nie zaliczam tego do "trudnych" czynności. A jak nie ma kto skarpet prać to trzeba zastanowić się nad taką o imieniu "pralka"
satan, skończ pieprzyć głupoty. myślę, że każda kobieta jest choć trochę feministką, bo żaden człowiek z normalnym poczuciem własnej wartości nie chciałby być dyskryminowany. dlaczego zaraz obrażasz obcą ci osobę tylko i wyłącznie za jej poglądy? czy one cię jakoś wewnętrznie ranią?
Po pierwsze, feminizm to nie sprzeciwienie się dyskryminacji, tylko właśnie czysta dyskryminacja. Po drugie, nie obraziłem Emi (chodź mogło to zostać tak odebrane, za co przepraszam) a tym bardziej nie za jej poglądy. Po prostu najczęściej jest tak że dziewczyny uznające się za feministki to plastiki które myślą że są najpiękniejsze w świecie.
@Satan: Po pierwsze: idź się doedukuj, bo nie wiesz nawet, czym jest feminizm, a dyskutujesz.
Po drugie: Dlaczego oceniasz feministki przez pryzmat tych, króre PODAJĄ SIĘ za feministki, ale nimi nie są? Fanów metalu też będziesz oceniał przez pryzmat fanek 30 Seconds To Mars, bo uważają one że wyżej wymieniony zespół to metal?
Bycie metalem zależy od słuchanej muzyki i utożsamiania się z tą subkulturą (a co kto uważa za metal, to swoją drogą). Natomiast feminizm twierdzi, że kobiety i mężczyźni powinni mieć te same prawa i obowiązki - więc w pewnym sensie uważa obie płcie za identyczne (nie mylić z "równe"). Poza tym żyjemy w czasach, w których kobiety mają po stokroć lepiej w każdym aspekcie życia, więc sam ruch feministyczny to czysty idiotyzm.
@up: Nie zrozumiałeś ani słowa z tego, co napisałam. Nie dziwię się zatem że za trudne jest dla ciebie pojąć czym feminizm jest. Z twoich słów wynika, że masz o nim całkowicie błędne pojęcie. Feminizm NIE uważa, że obie płci są identyczne, ani też NIE postuluje jednakowych obowiązków (wtf?). Żyjemy w JAKICH czasach? Ty chyba na innej planecie żyjesz, albo w innym wymiarze. Skoro kobiety mają twoim zdaniem lepiej, to zamień się z nimi na wynagrodzenie, mądralo. ("Kobiety wciąż zarabiają mniej od swoich kolegów - wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak. Płace mężczyzn były w 2009 roku o 30% wyższe niż zarobki pań - portal wynagrodzenia.pl.") Już nie wspominając o innych represyjnych względem kobiet norm społecznych, ale to już z pewnością przewyższa twoje możliwości pojmowania.
Z tego co widzę to feministki to ZAWSZE są jakieś pasztety którym bliżej do lesbijek odgrywających w związku męską rolę. Krótkie włosy, okulary i kraciasta koszula flanelowa:)
każda szanująca się kobieta ma w sobie choć trochę feministycznych poglądów. żadna z nas, myślę, nie chciałaby się zamknąć w kuchni i łazience i słuchac rozkazów mężczyzny, więc się temu opieramy i budujemy sobie szacunek. jedynie kobiety totalnie pozbawione poczucia własnej wartości mogą uznać, ze nie mają w sobie nic z feministki. szukają oparcia w mężczyźnie, jego zachciankach i po prostu chcą czuć się potrzebne.
Za to feministki paradujące w tych wszystkich marszach feministek itp. to kobiety, którym brakuje mężczyzny, i owszem, te zazwyczaj są brzydkie :)
Niektórzy tu p--ą bez sensu, jak by książki w życiu w ręce nie mieli, a o znaczeniu słowa feminizm
dowiadywali się od kolegi w barze, który właśnie dostał kosza. Stereotyp o tym, że feministki są
brzydkie powstał zapewne w umysłach odrzuconych fa(p)cetów. No chyba że Beyonce (która deklaruje się
jako feministka) jest najbrzydszą kobietą jaką widzieliście, albo taka Carolina Gynning (można ją sobie
obejrzeć choćby tu: http://misstake.blox.pl/2008/09/Feminizm-z-ludzka-twarza.html) - no faktycznie, gruba,
brzydka i z wąsem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2011 o 0:01
Gdyby tak wyglądała każda feministka ;D ...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 13:13
A jak wygląda każda feministka?
@Iskierka wygląda tak http://c.wrzuta.pl/wi10926/9156942a0012c8d648b126c6/0/kazia%20szczuka%20na%20wakacjach%21%21%21
@AntoniMacierewicz, mi to wygląda jak niemiec z wodorostem na klacie. :)
Tak wygląda dokładnie jedna feministka :) Nie każda feministka :)
Mam w dupie feministki. One mnie na szczęście nie.
Tylko czekać na komentarz z nieśmiertelnym 'ruchnął bym'
Faptycznie
plus za obrazek ;p z zawodu jestem hydraulikiem ;p
ale to nie jest feminizm, że ona jest hydraulikiem ...
co to robi na głównej?
Zapomnisz o tych mocnych stronach jak będziesz chciał żyć z feministką. Sam będziesz sobie gotował
obiady i prał brudne skarpety. Chociaż plusem może być to, że zimą możesz dać jej łopatę i wysłać
przed dom, żeby odgarniała snieg. Nie powinno jej to przeszkadzać, skoro uważa, że kobiety powinny
wykonywać takie same prace jak mężczyźni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 21:25
Ja sam gotuję, jestem feministą?
ja tam śnieg odgarniałam jak jeszcze nie znałam słowa "feminizm" i raczej nie zaliczam tego do "trudnych" czynności. A jak nie ma kto skarpet prać to trzeba zastanowić się nad taką o imieniu "pralka"
No macie racje.
feministki niestety urodą nie grzeszą
Ale francuzka :]
@Turro Ten klucz to akurat szwedzki. Francuski jest cięższy, mogłoby być ciekawiej...
Ja jestem feministką i
raczej z tych brzydkich nie jestem ...
Po zrzuceniu tynku z twarzy nadal nie jesteś z tych brzydkich? (jak na razie wszystkie poznane przeze mnie feministki są wytapetowanymi solarami)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 16:56
satan, skończ pieprzyć głupoty. myślę, że każda kobieta jest choć trochę feministką, bo żaden człowiek z normalnym poczuciem własnej wartości nie chciałby być dyskryminowany. dlaczego zaraz obrażasz obcą ci osobę tylko i wyłącznie za jej poglądy? czy one cię jakoś wewnętrznie ranią?
Po pierwsze, feminizm to nie sprzeciwienie się dyskryminacji, tylko właśnie czysta dyskryminacja. Po drugie, nie obraziłem Emi (chodź mogło to zostać tak odebrane, za co przepraszam) a tym bardziej nie za jej poglądy. Po prostu najczęściej jest tak że dziewczyny uznające się za feministki to plastiki które myślą że są najpiękniejsze w świecie.
@Satan: Po pierwsze: idź się doedukuj, bo nie wiesz nawet, czym jest feminizm, a dyskutujesz.
Po drugie: Dlaczego oceniasz feministki przez pryzmat tych, króre PODAJĄ SIĘ za feministki, ale nimi nie są? Fanów metalu też będziesz oceniał przez pryzmat fanek 30 Seconds To Mars, bo uważają one że wyżej wymieniony zespół to metal?
Bycie metalem zależy od słuchanej muzyki i utożsamiania się z tą subkulturą (a co kto uważa za metal, to swoją drogą). Natomiast feminizm twierdzi, że kobiety i mężczyźni powinni mieć te same prawa i obowiązki - więc w pewnym sensie uważa obie płcie za identyczne (nie mylić z "równe"). Poza tym żyjemy w czasach, w których kobiety mają po stokroć lepiej w każdym aspekcie życia, więc sam ruch feministyczny to czysty idiotyzm.
@up: Nie zrozumiałeś ani słowa z tego, co napisałam. Nie dziwię się zatem że za trudne jest dla ciebie pojąć czym feminizm jest. Z twoich słów wynika, że masz o nim całkowicie błędne pojęcie. Feminizm NIE uważa, że obie płci są identyczne, ani też NIE postuluje jednakowych obowiązków (wtf?). Żyjemy w JAKICH czasach? Ty chyba na innej planecie żyjesz, albo w innym wymiarze. Skoro kobiety mają twoim zdaniem lepiej, to zamień się z nimi na wynagrodzenie, mądralo. ("Kobiety wciąż zarabiają mniej od swoich kolegów - wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak. Płace mężczyzn były w 2009 roku o 30% wyższe niż zarobki pań - portal wynagrodzenia.pl.") Już nie wspominając o innych represyjnych względem kobiet norm społecznych, ale to już z pewnością przewyższa twoje możliwości pojmowania.
Oducz się chamstwa i naucz czytania ze zrozumieniem, tudzież myślenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2011 o 16:43
Z tego co widzę to feministki to ZAWSZE są jakieś pasztety którym bliżej do lesbijek odgrywających w związku męską rolę. Krótkie włosy, okulary i kraciasta koszula flanelowa:)
No właśnie, ciekawe, że nigdy nie spotkałem żadnej ładnej feministki...
na kogoś trzeba zwalić winę za swoją brzydotę:)
Myślałem, że to facet przed przeczytaniem podpisu ;D
jak to chłopak to ładny jest :)
każda szanująca się kobieta ma w sobie choć trochę feministycznych poglądów. żadna z nas, myślę, nie chciałaby się zamknąć w kuchni i łazience i słuchac rozkazów mężczyzny, więc się temu opieramy i budujemy sobie szacunek. jedynie kobiety totalnie pozbawione poczucia własnej wartości mogą uznać, ze nie mają w sobie nic z feministki. szukają oparcia w mężczyźnie, jego zachciankach i po prostu chcą czuć się potrzebne.
Za to feministki paradujące w tych wszystkich marszach feministek itp. to kobiety, którym brakuje mężczyzny, i owszem, te zazwyczaj są brzydkie :)
demot:biała koszulka nie do zabrudzenia:dobre ubranie robocze to podstawa
Niektórzy tu p--ą bez sensu, jak by książki w życiu w ręce nie mieli, a o znaczeniu słowa feminizm
dowiadywali się od kolegi w barze, który właśnie dostał kosza. Stereotyp o tym, że feministki są
brzydkie powstał zapewne w umysłach odrzuconych fa(p)cetów. No chyba że Beyonce (która deklaruje się
jako feministka) jest najbrzydszą kobietą jaką widzieliście, albo taka Carolina Gynning (można ją sobie
obejrzeć choćby tu: http://misstake.blox.pl/2008/09/Feminizm-z-ludzka-twarza.html) - no faktycznie, gruba,
brzydka i z wąsem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2011 o 0:01
Ale to zdjęcie nie zostało zrobione w Polsce, bo nie wydać rowa :)