Fenyloamina - Jako kobieta powiem, że nie widzę sensu w udawaniu. Nawet, jak mi zależy na facecie. Bo co, on sobie spokojnie będzie dochodził, a ja mam udawać, żeby mu przykro nie było? A co z moją satysfakcją?
słodki patronie frustratów wszelakich, zdziel tych jełopów piorunem, bo oni chyba na poważnie! O_o "udaje bo jej zależy"?! matko jedyna, chroń mnie przed kobietami, które będą mnie okłamywać dla mojego dobra. ludzie, misiaczki puchate. przecie nie trzeba mieć IQ dużo wyższego od glona, żeby pojąć, że udawanie w łóżku to jedna z najgłupszych rzeczy i najgorszych strzałów w kolano, jakie kobieta może *sobie* zrobić. to naprawdę proste: brak satysfakcji-udajesz-facet myśli, że jest fajnie - zero zmian. alternatywa: brak satysfakcji - mówisz mu, że jego brat rano był lepszy-uczysz, co powinien, aby obojgu było dobrze-wszyscy wygrywają. oczywiście, dwóch czy trzech Cię zostawi, zanim nauczysz się mówić do mężczyzny nie niszcząc jego światopoglądu opartego na własnej zajebistości, ale głęboko wierzę, że w ostatecznym rozrachunku panna wyjdzie na plus. a jeśli jesteś gimnazjalistą, który wierzy, że poświęcanie się dla partnera jest mądre i szlachetne - zignoruj to, co napisałem wyżej. wróc za pięc lat lub po trzech nieudanych zwiążkach i wtedy przeczytaj.
podczas prawdziwego orgazmu kobieta często nie jest w stanie 'głośno krzyczeć i jęczeć'. wówczas zaciskają się wszystkie mięśnie, świat staje w miejscu i nie ma mowy o spazmatycznych pokrzykiwaniach.
@cinders bzdury opowiadasz. Ja tam często się BARDZO głośno wydzieram, a w życiu nie udawałam. W ogóle bardzo
intensywnie to przeżywam. Ale niestety kobiety są nauczone bzdurnego przekonania, że własnej seksualności
trzeba się wstydzić i potem leży taka kłoda, dupą nie ruszy, facet musi się wszystkim zajmować... nie
dziwota że przy takim braku zaangażowania nie wie co to porządny orgazm, z bólem, krzykami i damskim
wytryskiem. Ale nie jestem inną babą więc nie będę nikomu wmawiać, że wiem lepiej co przeżywa. Bierz
przykład.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 września 2011 o 9:10
Nie do końca o to mi chodziło - owszem, podczas samego aktu lubię zdrowo sobie pojęczeć. Ale tuż przed orgazmem i w trakcie, to jest moment maksymalnej przyjemności, wtedy jestem tak jakby "gdzie indziej", czasami nawet dużo zwalniam, skupiam się tylko na tym uczuciu. Faktycznie, ktoś inny może przeżywać to inaczej, ba! Każdy przeżywa to na swój sposób, ale sama widzisz, przez takie porady jak w democie kobieta trochę pokrzyczy i facet jest dumny, że sprawdził się jako kochanek. Samo darcie się wniebogłosy jest dla mnie (tu masz rację, to tylko moja opinia) tak nienaturalne, że od razu zakładałabym, że to udawane.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 września 2011 o 13:34
Współczuję facetom, których kobiety muszą UDAWAĆ orgazm. gdzieś coś poszło nie tak w ich seksualnym pożyciu. po pierwsze, co mogło pójść nie tak, to EGOIZM SAMCA. zależy mu tylko na czubku własnej fujary, zamiast na tym, by stworzyć odpowiednią atmosferę dla Kobiety. a trzeba zadbać i o własną higienę, i o inicjatywę, i o odpowiedni moment na seks. no a przede wszystkim Kobietę trzeba uczyć zmysłowości, sama się tego nie nauczy przeważnie (choć i takie się trafiają, ale to kilka procent populacji). facetom się nie chce tego wszystkiego, idą na łatwiznę. a później się okazuje, jakimi są frajerami, bo facet którego kobieta udaje orgazm, to cienias, frajer i gość, który do końca życia powinien jechać na ręcznym. Inna sprawa, że czasem wina jest po stronie kobiety. a raczej jej środowiska, rodziny (zwłaszcza toksycznej matki) oraz koleżanek. często coś lub ktoś obrzydził jej seks i bardzo ciężko jest ją z tego wydobyć. potrzeba lat pracy i cierpliwości daleko większej, niż w przypadku "zwykłej" kobiety bez traumatycznych doświadczeń. i tutaj TYM BARDZIEJ facetom się nie będzie chciało, zresztą taka zwykle trafia na pantoflarza, bo na przykład tego oczekuje od niej MAMUSIA (będąca de facto jej prawdziwym życiowym partnerem, a nie jakiś tam chłopak). wszystko to jest bardzo trudne, tak że chłopakom młodszym niż 18-20 lat nawet nie polecam zastanawiać się nad tym problemem, bo z pewnością ich przerośnie. wiedzę teoretyczną trzeba poprawiać w tym wieku. owszem, kobiety miewają "wytrysk" panie Michalx. miewają orgazmy wielokrotne a ich życie seksualne jest o wiele doskonalsze od życia seksualnego mężczyzn. potrzebują tylko (a raczej AŻ) PRAWDZIWEGO FACETA, cierpliwego, czułego, zafascynowanego swoją kobietą, zmysłowego (zmysł dotyku i węchu trzeba mieć rozbudowany i nie tłumić go papierosami, alkoholem, smrodem własnych stóp!). a wtedy jest możliwość, że owiniecie swoją kobietę seksualnie wokół własnego.... no, w każdym razie będzie Wasza i nie będzie chciała udawać orgazmów (co samo w sobie jest żałosne), bo będzie ich mieć po kilkanaście albo i kilkadziesiąt w trakcie jednej "sesji". a co ważniejsze, bliskość i radość, którą wtedy będzie otrzymywać, wręcz UNIEMOŻLIWI jej jakąkolwiek zdradę, czy nawet flirtowanie z innymi facetami. absolutnie nie będzie czuć tej potrzeby, ukierunkowana tylko i wyłącznie na SWOJEGO faceta. to jest możliwe, uwierzcie mi. wiem, co mówię.
antykonformisto - to co po pierwsze poszło nie tak, to EGOIZM SAMICY ktora zamiast powiedziec facetowi co
robi nie tak zaczyna udawac, bo tak jest jej wygodnie.
skoro ona udaje, to widac na orgazmie jej tak bardzo
nie zalezy wiec czemu "samiec" ma sie starac???
Ja w ogóle się nie zgadzam z tym co tutaj piszecie, ale nawet nikt nie chce mi pomóc i wytłumaczyć a
piszecie coś o egoizmie kobiet co do jej przyjemności. Nawet na demotach gdzie nikt nikogo nie zna
pokazujecie swoja głupotę samczyki ;] Każdy mówi : nie, ale nikt nie uzasadnia, jeszcze nóżką przytupcie.Samiec nie jest zdolny do wyższej komunikacji a co dopiero do wyzszych uczuć. Minusujecie, ale i tak nikt nie podejmuje sie dyskusji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 września 2011 o 16:39
sneze2r - chęc "odwalenia roboty" to jest właśnie egoizm. skoro "odwala robotę" to widac na orgazmach jej nie zależy więc czemu nie włożenie wysiłku w ich przeżycie nazywasz brakiem egoizmu? widac żadne to dla nich wyrzeczenie.
anguska - co do Twojego ostatniego postu samiczko : napisz to jeszcze raz i po polsku, to może komuś będzie się chciało z Tobą dyskutowac
sneze2r - jest przyjemny, ale widac są dla niej rzeczy ważniejsze, skoro czeka "żeby już skończył". i nie zawsze robi to dla faceta, żeby się czuł dowartościowany, ale często dla siebie żeby już z niej zlazł i dał w spokoju oglądac "Lusesitę"
sneze2r -apropo to lecisz głupimi banałami. nie, nie w każdej tkwi demon, są i po prostu oziębłe. i chocby facet na rzęsach stawał ( ale serio - po co??? ) to takiej nie rozbudzi.
sneze2r - a Ty musisz byc naprawdę naiwna, skoro sądzisz, że takim tekstem pojedziesz mi po rajtach. ja wiem, że na demotywatorach dużo jest smutnych chłopaczków, którzy winy zawsze szukają w sobie, ale ja już dawno nie mam 15stu lat i mi tego nie wmówisz:D są na świecie oziębłe kobiety, oziębłe z natury, nie winy faceta. składa się na to masa różnych czynników. jak dziewczyna ma poprzestawianą gospodarkę hormonalną to i "Piotrek Północ" jej nie rozgrzeje. do tanga trzeba dwojga, to nie jest tak, że babka może się położyc na placech i zwalic resztę na faceta. sorry może brzydki młodzian będzie szczęśliwy, że któraś rozłożyła przed nim coś więcej niż włosy, ale dorosłego faceta na to raczej nie nabierzesz. są na świecie jak sama zauważyłaś "demony" więc nie ma sensu traqcic czasu na "kłody". chyba, że któryś ma kompleksy, że jak zostawi kłodę to już zawsze będzie sam. ale to nie ja:P pozdro
sneze2r ale młode kobiety, mało lub wcale doświadczone nie zawsze wiedzącą co im sprawi największą przyjemność, i fajnie by było gdyby mężczyzna chociaż próbował razem z kobietą poznawać jej ciało i reakcję na różnego typu pieszczoty itp .. a nie myślał tylko o sobie. I rozmawiał z kobietą, jeśli zauważy, że coś jest nie tak, ale nie czekał aż sama mu powie, bo może się nie doczekać...
Fascynująca dyskusja. Chciałabym ją krótko podsumować cytatem bardzo mądrej kobiety - "Kochana, facet i tak dojdzie. Zajmij się sobą." Orgazm kobiety zależy w równie dużym stopniu od niej, co od faceta, co jednak nie znaczy, że on się nie ma starać. A udawanie jest wymysłem głupiej baby, której się wydawało, że jak facet się mniej przy niej narobi, to z nią zostanie.
Ja nie chciałbym, żeby moja kobieta udawała. Wolałbym, żeby wprost powiedziała mi, co mam poprawić, żeby było jej dobrze. Bo dla mnie najważniejsze będzie, żeby ona była zadowolona. Nie ma piękniejszego widoku, niż widok szczęścia ukochanej kobiety.
Dokładnie HarleyD, trafne podsumowanie. Udawanie orgazmów jest głupie, niezależnie od motywów, a kobieta udająca orgazmy (sugerując, że wszystko jest dobrze) a potem narzeka (np. przy koleżankach) na umiejętności łóżkowe swojego faceta, to już skrajny debilizm którego nie mogę pojąć
nieważne jakby idealnie udawała kobieta, to jednak zwężania się pochwy nie będzie udawała więc drodzy
panowie, pamiętajmy, że jak się robi ciasno to jesteśmy na dobrej drodze ;D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 września 2011 o 16:35
Poopieram koleżankę. Ja bardzo często używam tych mięśni, żeby i mojemu partnerowi przyjemniej było :) A orgazmu nigdy nie udawałam. Z resztą po kobietach to po prostu widać... najczęsciej tego po prostu niekontrolujemy :)
show to może Ci dostarczyć pusta panienka a nie prawdziwa kobieta 'dama'...
jak dla mnie minus, podobnie choć nie do końca przeżywam orgazm a ani razu nie udawałam.
ja tam nigdy nie udaje, jeśli ide z facetem do łóżka to po pierwsze ufam mu bezgranicznie i po drugie pociąga mnie i sprawia że na samą myśl się gotuję haha ;*
no co Ty? przy mnie żadna nie udawała! ;)
bo żadna nie dochodziła do orgazmu :/ nie wiem czy jest czym się chwalić....
Powiem wam chłopaki, że lepiej żeby udawała niż leżała jak kłoda.
jeśli kobieta udaje, to dlatego, że zależy jej na facecie. inaczej nie dbałaby o jego uczucia i satysfakcję.
Fenyloamina - Jako kobieta powiem, że nie widzę sensu w udawaniu. Nawet, jak mi zależy na facecie. Bo co, on sobie spokojnie będzie dochodził, a ja mam udawać, żeby mu przykro nie było? A co z moją satysfakcją?
Niech sobie udaje, jeśli chce. To w zasadzie dowód troski o życie seksualne partnera ;)
słodki patronie frustratów wszelakich, zdziel tych jełopów piorunem, bo oni chyba na poważnie! O_o "udaje bo jej zależy"?! matko jedyna, chroń mnie przed kobietami, które będą mnie okłamywać dla mojego dobra. ludzie, misiaczki puchate. przecie nie trzeba mieć IQ dużo wyższego od glona, żeby pojąć, że udawanie w łóżku to jedna z najgłupszych rzeczy i najgorszych strzałów w kolano, jakie kobieta może *sobie* zrobić. to naprawdę proste: brak satysfakcji-udajesz-facet myśli, że jest fajnie - zero zmian. alternatywa: brak satysfakcji - mówisz mu, że jego brat rano był lepszy-uczysz, co powinien, aby obojgu było dobrze-wszyscy wygrywają. oczywiście, dwóch czy trzech Cię zostawi, zanim nauczysz się mówić do mężczyzny nie niszcząc jego światopoglądu opartego na własnej zajebistości, ale głęboko wierzę, że w ostatecznym rozrachunku panna wyjdzie na plus. a jeśli jesteś gimnazjalistą, który wierzy, że poświęcanie się dla partnera jest mądre i szlachetne - zignoruj to, co napisałem wyżej. wróc za pięc lat lub po trzech nieudanych zwiążkach i wtedy przeczytaj.
@up, haha. Rzeczywiście. Mówienie, że jego brat rano był lepszy zmotywuje go. Do zmiany partnerki.
Bo nawet udawać nie chciała.
zaraz się okaże, że to jest na proszku napisane... :D
podczas prawdziwego orgazmu kobieta często nie jest w stanie 'głośno krzyczeć i jęczeć'. wówczas zaciskają się wszystkie mięśnie, świat staje w miejscu i nie ma mowy o spazmatycznych pokrzykiwaniach.
Niestety dałem minusa, bo każda kobieta inaczej to "przeżywa". Jedne po cichu a inne krzyczą wniebogłosy
Te krzyczące udają ;) Całkowicie zgadzam się z fenyloaminą i tak - jestem kobietą.
@cinders bzdury opowiadasz. Ja tam często się BARDZO głośno wydzieram, a w życiu nie udawałam. W ogóle bardzo
intensywnie to przeżywam. Ale niestety kobiety są nauczone bzdurnego przekonania, że własnej seksualności
trzeba się wstydzić i potem leży taka kłoda, dupą nie ruszy, facet musi się wszystkim zajmować... nie
dziwota że przy takim braku zaangażowania nie wie co to porządny orgazm, z bólem, krzykami i damskim
wytryskiem. Ale nie jestem inną babą więc nie będę nikomu wmawiać, że wiem lepiej co przeżywa. Bierz
przykład.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2011 o 9:10
Nie do końca o to mi chodziło - owszem, podczas samego aktu lubię zdrowo sobie pojęczeć. Ale tuż przed orgazmem i w trakcie, to jest moment maksymalnej przyjemności, wtedy jestem tak jakby "gdzie indziej", czasami nawet dużo zwalniam, skupiam się tylko na tym uczuciu. Faktycznie, ktoś inny może przeżywać to inaczej, ba! Każdy przeżywa to na swój sposób, ale sama widzisz, przez takie porady jak w democie kobieta trochę pokrzyczy i facet jest dumny, że sprawdził się jako kochanek. Samo darcie się wniebogłosy jest dla mnie (tu masz rację, to tylko moja opinia) tak nienaturalne, że od razu zakładałabym, że to udawane.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2011 o 13:34
Śmieszne źródło. Nie wiedziałem, że robią telefony z gazety hehe.
moja gdy dochodze leży jak kłoda, przynajmniej wiem, że nie udaje ;D
demot:Dlaczego kobiety udają orgazm?:bo myślą, że nas to obchodzi :)
stare, ale jare [+]
to ze Skarbu rossmannowskiego
zaloze sie, ze to cosmopolitan
Współczuję facetom, których kobiety muszą UDAWAĆ orgazm. gdzieś coś poszło nie tak w ich seksualnym pożyciu. po pierwsze, co mogło pójść nie tak, to EGOIZM SAMCA. zależy mu tylko na czubku własnej fujary, zamiast na tym, by stworzyć odpowiednią atmosferę dla Kobiety. a trzeba zadbać i o własną higienę, i o inicjatywę, i o odpowiedni moment na seks. no a przede wszystkim Kobietę trzeba uczyć zmysłowości, sama się tego nie nauczy przeważnie (choć i takie się trafiają, ale to kilka procent populacji). facetom się nie chce tego wszystkiego, idą na łatwiznę. a później się okazuje, jakimi są frajerami, bo facet którego kobieta udaje orgazm, to cienias, frajer i gość, który do końca życia powinien jechać na ręcznym. Inna sprawa, że czasem wina jest po stronie kobiety. a raczej jej środowiska, rodziny (zwłaszcza toksycznej matki) oraz koleżanek. często coś lub ktoś obrzydził jej seks i bardzo ciężko jest ją z tego wydobyć. potrzeba lat pracy i cierpliwości daleko większej, niż w przypadku "zwykłej" kobiety bez traumatycznych doświadczeń. i tutaj TYM BARDZIEJ facetom się nie będzie chciało, zresztą taka zwykle trafia na pantoflarza, bo na przykład tego oczekuje od niej MAMUSIA (będąca de facto jej prawdziwym życiowym partnerem, a nie jakiś tam chłopak). wszystko to jest bardzo trudne, tak że chłopakom młodszym niż 18-20 lat nawet nie polecam zastanawiać się nad tym problemem, bo z pewnością ich przerośnie. wiedzę teoretyczną trzeba poprawiać w tym wieku. owszem, kobiety miewają "wytrysk" panie Michalx. miewają orgazmy wielokrotne a ich życie seksualne jest o wiele doskonalsze od życia seksualnego mężczyzn. potrzebują tylko (a raczej AŻ) PRAWDZIWEGO FACETA, cierpliwego, czułego, zafascynowanego swoją kobietą, zmysłowego (zmysł dotyku i węchu trzeba mieć rozbudowany i nie tłumić go papierosami, alkoholem, smrodem własnych stóp!). a wtedy jest możliwość, że owiniecie swoją kobietę seksualnie wokół własnego.... no, w każdym razie będzie Wasza i nie będzie chciała udawać orgazmów (co samo w sobie jest żałosne), bo będzie ich mieć po kilkanaście albo i kilkadziesiąt w trakcie jednej "sesji". a co ważniejsze, bliskość i radość, którą wtedy będzie otrzymywać, wręcz UNIEMOŻLIWI jej jakąkolwiek zdradę, czy nawet flirtowanie z innymi facetami. absolutnie nie będzie czuć tej potrzeby, ukierunkowana tylko i wyłącznie na SWOJEGO faceta. to jest możliwe, uwierzcie mi. wiem, co mówię.
Amen, chłopie, zaimponowałeś mi. Anguska - Istnieją, tylko z reguły to są ci cisi, z góry spisywani na straty.
antykonformisto - to co po pierwsze poszło nie tak, to EGOIZM SAMICY ktora zamiast powiedziec facetowi co
robi nie tak zaczyna udawac, bo tak jest jej wygodnie.
skoro ona udaje, to widac na orgazmie jej tak bardzo
nie zalezy wiec czemu "samiec" ma sie starac???
Ja w ogóle się nie zgadzam z tym co tutaj piszecie, ale nawet nikt nie chce mi pomóc i wytłumaczyć a
piszecie coś o egoizmie kobiet co do jej przyjemności. Nawet na demotach gdzie nikt nikogo nie zna
pokazujecie swoja głupotę samczyki ;] Każdy mówi : nie, ale nikt nie uzasadnia, jeszcze nóżką przytupcie.Samiec nie jest zdolny do wyższej komunikacji a co dopiero do wyzszych uczuć. Minusujecie, ale i tak nikt nie podejmuje sie dyskusji.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2011 o 16:39
sneze2r - chęc "odwalenia roboty" to jest właśnie egoizm. skoro "odwala robotę" to widac na orgazmach jej nie zależy więc czemu nie włożenie wysiłku w ich przeżycie nazywasz brakiem egoizmu? widac żadne to dla nich wyrzeczenie.
anguska - co do Twojego ostatniego postu samiczko : napisz to jeszcze raz i po polsku, to może komuś będzie się chciało z Tobą dyskutowac
sneze2r - jest przyjemny, ale widac są dla niej rzeczy ważniejsze, skoro czeka "żeby już skończył". i nie zawsze robi to dla faceta, żeby się czuł dowartościowany, ale często dla siebie żeby już z niej zlazł i dał w spokoju oglądac "Lusesitę"
sneze2r - ale Ty naiwny jesteś:)
sneze2r -apropo to lecisz głupimi banałami. nie, nie w każdej tkwi demon, są i po prostu oziębłe. i chocby facet na rzęsach stawał ( ale serio - po co??? ) to takiej nie rozbudzi.
sneze2r - a Ty musisz byc naprawdę naiwna, skoro sądzisz, że takim tekstem pojedziesz mi po rajtach. ja wiem, że na demotywatorach dużo jest smutnych chłopaczków, którzy winy zawsze szukają w sobie, ale ja już dawno nie mam 15stu lat i mi tego nie wmówisz:D są na świecie oziębłe kobiety, oziębłe z natury, nie winy faceta. składa się na to masa różnych czynników. jak dziewczyna ma poprzestawianą gospodarkę hormonalną to i "Piotrek Północ" jej nie rozgrzeje. do tanga trzeba dwojga, to nie jest tak, że babka może się położyc na placech i zwalic resztę na faceta. sorry może brzydki młodzian będzie szczęśliwy, że któraś rozłożyła przed nim coś więcej niż włosy, ale dorosłego faceta na to raczej nie nabierzesz. są na świecie jak sama zauważyłaś "demony" więc nie ma sensu traqcic czasu na "kłody". chyba, że któryś ma kompleksy, że jak zostawi kłodę to już zawsze będzie sam. ale to nie ja:P pozdro
sneze2r ale młode kobiety, mało lub wcale doświadczone nie zawsze wiedzącą co im sprawi największą przyjemność, i fajnie by było gdyby mężczyzna chociaż próbował razem z kobietą poznawać jej ciało i reakcję na różnego typu pieszczoty itp .. a nie myślał tylko o sobie. I rozmawiał z kobietą, jeśli zauważy, że coś jest nie tak, ale nie czekał aż sama mu powie, bo może się nie doczekać...
Fascynująca dyskusja. Chciałabym ją krótko podsumować cytatem bardzo mądrej kobiety - "Kochana, facet i tak dojdzie. Zajmij się sobą." Orgazm kobiety zależy w równie dużym stopniu od niej, co od faceta, co jednak nie znaczy, że on się nie ma starać. A udawanie jest wymysłem głupiej baby, której się wydawało, że jak facet się mniej przy niej narobi, to z nią zostanie.
Jeżeli dajesz się nabrać na takie show, to cienki z Ciebie kochanek.
to już dodają telefony do gazet?
to jest tekst z darmowej gazety rossmanna.
Ja nie chciałbym, żeby moja kobieta udawała. Wolałbym, żeby wprost powiedziała mi, co mam poprawić, żeby było jej dobrze. Bo dla mnie najważniejsze będzie, żeby ona była zadowolona. Nie ma piękniejszego widoku, niż widok szczęścia ukochanej kobiety.
Wiem, ale patrzyłem ze swojej perspektywy :)
Dokładnie HarleyD, trafne podsumowanie. Udawanie orgazmów jest głupie, niezależnie od motywów, a kobieta udająca orgazmy (sugerując, że wszystko jest dobrze) a potem narzeka (np. przy koleżankach) na umiejętności łóżkowe swojego faceta, to już skrajny debilizm którego nie mogę pojąć
Czyli podczas orgazmu kobieta nie może zachowywać się, jak w tym democie, bo to od razu podejrzane...
trafne stwierdzenie... że niby takie zachowanie od razu świadczy że kobieta udaje?? bzdury...
Pomijając już fakt, że bardzo dużo kobiet orgazmy odczuwa inaczej. Ja jakoś nie krzyczę...
nieważne jakby idealnie udawała kobieta, to jednak zwężania się pochwy nie będzie udawała więc drodzy
panowie, pamiętajmy, że jak się robi ciasno to jesteśmy na dobrej drodze ;D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2011 o 16:35
Poopieram koleżankę. Ja bardzo często używam tych mięśni, żeby i mojemu partnerowi przyjemniej było :) A orgazmu nigdy nie udawałam. Z resztą po kobietach to po prostu widać... najczęsciej tego po prostu niekontrolujemy :)
kilkadziesiąt orgazmów w czasie jednego razu? przesadziłeś trochę.... to jest niemożliwe fachowcu
Ciało kobiety ma, teoretycznie, w trakcie jednej sesji możliwość do 10-50 orgazmów, zależy to już od kobiety.
najważniejsze, że ja nie udaję hahaha
dobre, dobre + !
Moja kto?
yyy ja tak zawsze robię no może bez ostatniego punktu.... i nie udaję :*********
Dziewczyna do faceta: tylko tak mnie bierzesz zawsze od tyłu bez słowa,powiedziałbyś coś czasem..... Wyżej d...ę ! ;)
show to może Ci dostarczyć pusta panienka a nie prawdziwa kobieta 'dama'...
jak dla mnie minus, podobnie choć nie do końca przeżywam orgazm a ani razu nie udawałam.
no to się teraz związki posypią
ja tam nigdy nie udaje, jeśli ide z facetem do łóżka to po pierwsze ufam mu bezgranicznie i po drugie pociąga mnie i sprawia że na samą myśl się gotuję haha ;*
Z Was tacy znawcy orgazmu, jak ze mnie żona Hitlera.
Zapewne ten kto wstawił tego demota właśnie dowiedział się tego od swojej ukochanej żony lub dziewczyny ^^ pozdro fazerku xd