Bo każdy inaczej interpretuje normalność. Dla jakiegoś debila to pewnie osoba taka co w każdy weekend chodzi schlana, a dla drugiego - porządna, mądra i mająca jakieś zasady moralne
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2012 o 17:40
No właśnie, co tak faktycznie znaczy "normalność"? Kto określa konwenanse i ocenia, według jakich kryteriów..? Może w swej "normalności" jestem właśnie szczególny..?
Znienawidzona - właśnie w tym problem, że juz jest prawie niemożliwe żeby znaleźć osoby, które za normalne zachowanie uważają ten drugi typ charakteru a nie pierwszy..
Najpierw musielibyśby zdefiniowac "normalność", bo każdy ma inne wyobrażenie człowieka opisując go
takim słowem. A co do tych imprez to rzeczywiście, ludzie nie potrafią zrozumieć, że nie każdy jest
super imprezowiczem, i nie każdego bawi przebywanie w gronie nawalonych nastolatków, co na następny dzień
nic nie pamiętają, ale mówią, że było super. Wydaje mi się, że ekstrawertycy nigdy nie zrozumią
introwertyków.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2012 o 22:12
No, niestety. Często osoba, która nie chodzi co weekend na imprezy i nie zalewa się w trupa uważana jest za frajera tylko dlatego, że woli spotkać się w tym czasie z przyjaciółmi w bardziej cywilizowanych warunkach, niż wszechobecne rzygi i wrzaski.
Bo normalni ludzie są żałośni i nudni w swoim strachu przed wychylaniem się przed szereg i mierzeniem
dziwnym wzrokiem ludzi innych od nich... Ale jak już wiele razy zostało to powiedziane - każdy ma inną
definicję normalności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2012 o 1:32
Demot jak najbardziej trafiony. Wychodzi na to, że jestem nudny... cóż, wolę być taki niż żałosny jak reszta... @Unquestionable cała prawda, którą chciałem napisać, lecz ubieglas mnie.
Szczerze mówiąc należę do tych, co to cały czas chleją i imprezują i przyznaję - fascynujących jednostek w takim gronie nie znajdzie. Ale, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka... ;)
Dokładnie tak! w dzisiejszych czasach kazdy chce byc taki ELO I SUPCIO I WOGLE KREJJZI... -_- a tak naprawde wiekszosc przezto to banda żałosnych debili któży na siłe chcą być oryginalni a tak naprawde pokazują tym swoj prymitywizm...
Gdyby ktoś zrobił demota np. o tym, jakie to fajne są "wariatki" i szaleni faceci, to mnóstwo osób zakrzyknęłoby "to o mnie, to o mnie, jestem taka zakręcona/y". A teraz nagle wszyscy są tacy normalno-nudni...
Haha włąsnie miałem napisać podobny komentarz, ale mele2011 widzę, że żeś mnie już ubiegł ;)
Zgadzam się w 100%! Pamiętam jeszcze te demoty: "Wolę być wariatką, niż taka jak wszyscy"
Powoli ? On już jest praktycznie jego synonimem ...
w tych czasach nie ma nawet jednoznacznej definicji normalności.
Bo każdy inaczej interpretuje normalność. Dla jakiegoś debila to pewnie osoba taka co w każdy weekend chodzi schlana, a dla drugiego - porządna, mądra i mająca jakieś zasady moralne
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 17:40
Dokładnie, Znienawidzona dobrze to 'wyłożyła' :)
bo normalność to takie puste hasło
No właśnie, co tak faktycznie znaczy "normalność"? Kto określa konwenanse i ocenia, według jakich kryteriów..? Może w swej "normalności" jestem właśnie szczególny..?
Znienawidzona - właśnie w tym problem, że juz jest prawie niemożliwe żeby znaleźć osoby, które za normalne zachowanie uważają ten drugi typ charakteru a nie pierwszy..
Najpierw musielibyśby zdefiniowac "normalność", bo każdy ma inne wyobrażenie człowieka opisując go
takim słowem. A co do tych imprez to rzeczywiście, ludzie nie potrafią zrozumieć, że nie każdy jest
super imprezowiczem, i nie każdego bawi przebywanie w gronie nawalonych nastolatków, co na następny dzień
nic nie pamiętają, ale mówią, że było super. Wydaje mi się, że ekstrawertycy nigdy nie zrozumią
introwertyków.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 22:12
No, niestety. Często osoba, która nie chodzi co weekend na imprezy i nie zalewa się w trupa uważana jest za frajera tylko dlatego, że woli spotkać się w tym czasie z przyjaciółmi w bardziej cywilizowanych warunkach, niż wszechobecne rzygi i wrzaski.
Miną czasy gimnazjum, liceum, studiów i cenione będą bardziej normalne spotkania niż szczeniackie upijanie się do nieprzytomności.
@sla
chciałabym :)
Hmm zatem według podanej wyżej definicji jestem nudny.
Nie martw sie, nie jestes sam :)
To ja chyba też.
Bo normalni ludzie są żałośni i nudni w swoim strachu przed wychylaniem się przed szereg i mierzeniem
dziwnym wzrokiem ludzi innych od nich... Ale jak już wiele razy zostało to powiedziane - każdy ma inną
definicję normalności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2012 o 1:32
Każdy jest normalny na swój sposób ;)
Demot jak najbardziej trafiony. Wychodzi na to, że jestem nudny... cóż, wolę być taki niż żałosny jak reszta... @Unquestionable cała prawda, którą chciałem napisać, lecz ubieglas mnie.
Szczerze mówiąc należę do tych, co to cały czas chleją i imprezują i przyznaję - fascynujących jednostek w takim gronie nie znajdzie. Ale, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka... ;)
Wielki + dla tego demota. W dzisiejszych czasach jak ktoś nie imprezuje i nie upija się co weekend już nie jest normalny... Eh co za czasy :)
Hmm, powiedziałabym raczej, ze czytanie książki w weekend jest nienormalne dzisiaj.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 21:06
Spokojnie, ja czytam:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 20:17
Dokładnie tak! w dzisiejszych czasach kazdy chce byc taki ELO I SUPCIO I WOGLE KREJJZI... -_- a tak naprawde wiekszosc przezto to banda żałosnych debili któży na siłe chcą być oryginalni a tak naprawde pokazują tym swoj prymitywizm...
Tak, tak. I teraz wszyscy uważają się za tych normalnych.
pytanie tylko, co dla kogo oznacza normalność?
Gdyby ktoś zrobił demota np. o tym, jakie to fajne są "wariatki" i szaleni faceci, to mnóstwo osób zakrzyknęłoby "to o mnie, to o mnie, jestem taka zakręcona/y". A teraz nagle wszyscy są tacy normalno-nudni...
Haha włąsnie miałem napisać podobny komentarz, ale mele2011 widzę, że żeś mnie już ubiegł ;)
Zgadzam się w 100%! Pamiętam jeszcze te demoty: "Wolę być wariatką, niż taka jak wszyscy"
Wolę być zdrowo pier*olnięty niż siedzieć i zamulać jak to niektórzy robią :P.
ci nie nudni też są normalni tylko wy macie chory pogląd że jest ktoś jest inny "wg was już wielce ekscentryczny" to od razu jest nienormalny