Kiedyś było inne zapotrzebowanie. By być dziwkarzem, a nie teoretykiem dziwkarza, to trzeba być SKUTECZNYM. A by być skutecznym, trzeba się umieć wpasować w POPYT. A jaki jest dziś popyt na facetów, przynajmniej wśród łatwych/naiwnych panienek? Pozer, to po pierwsze. Szpaner, to po drugie. Cham, bo przecież "ja go zmienię, ajć!" Romantyk to lamus dla kujonek, a "prawdziwe dziewczyny" potrzebują "fajnego chłopaka", ale nie silnego, bo takich się boją i tacy to dobrzy "dla blachar ze wsi". Więc co? Powstał oto typ miastowego bogatego maminsynka, który umie się dobrze wypromować wśród znajomych, bo już przy obcych jest cichy, ostrożny, wręcz nieśmiały. Ile to ja się na takich chłopczyków napatrzę, osiedlowo szkolnych kozaków... no ale cóż. Popyt jest? JEST. Naiwnych dziewczątek z mózgami wypranymi przez MTV I DC nie brakuje...
W ogóle o kim Ty piszesz, siewco stereotypów? Jak to możliwe, że dostrzegasz tylko przekoloryzowane, skrajne przypadki, podczas gdy poza tym jest jeszcze nieskończony ocean fajnych, mądrych dziewczyn i chłopaków? To przecież absurd, że do wyboru jest tylko nadziany i tępy maczo, albo anty-męski romantyk, wypindrzona lalka albo kujonka-maszkaron. W takim świecie nie dałoby się żyć!
nie jestem siewcą stereotypów. piszę o tym, co widzę. ja się domyślam, że są miejsca, gdzie syfu jest mniej niż u mnie. i chwała tym okolicom, Wrocławiowi, Poznaniowi, Gdańskowi. ale syf jest wszędzie, tylko czasem dominuje a czasem jest w odwrocie. każda niemal rodzina z kablówką odbiera MTV i odbiera Disney Channel (DC). I ich dzieciaki wynoszą ten syf na zewnątrz. każde blokowisko ma swoje ekipy wyrastające gdy oni kończą 14 i kończące się, gdy im wyrasta 18... każde ma swoich lanserów słodkich pysiów na deskach, na bmxach, wożących się po dzielni ze swoimi dzielnymi ziomami, panicz i giermkowie... jestem siewcą stereotypów? wiecie, chciałbym. dekada obserwacji utwierdza mnie w tym, że to nie stereotypy. to Real Life.
Nie zgadzam się. O jakim przedziale wiekowym Ty w ogóle piszesz, o nastolatkach? Jak ja miałam 16 lat to jasne, że liczyło się dla mnie jako dziewczyny, żeby mój chłopak był fajny i popularny wśród znajomych. Ale parę lat później zaczęłam doceniać zupełnie inne cechy. I to jest normalne, że wraz z wiekiem priorytety się zmieniają, nie wymagajmy od 18-latka szalonej dojrzałości, ma prawo do błędów i szukania swoich ideałów. Natomiast to, co zwiesz "romantykiem" to z reguły bezjajeczny osobnik, który nie ma możliwości i aparycji, by zdobyć jakąkolwiek dziewczynę. Na pęczki jest nieudaczników, którzy nie potrafią się ubrać, uczesać, nie mają pasji, a swoją nieudolność usprawiedliwiają tym, że dziewczyny wolą tych "złych". W moim otoczeniu nie ma ani jednej dziewczyny, która marzy o tym, żeby jej facet jej nie szanował bądź poniżał ją, a mieszkam- uwaga- w stolicy.
No tak, skoro facet jest dziwkarzem, to i kobieta jest dziwka. Chyba o taka rownosc traktowania kobietom chodzi przeciez. Czesto sie kloca, ze podczas gdy chwali sie postawe uwodzicielskiego amanta, zaliczajacego panny na potege, to jednoczesnie szykanuje kobiecego odpowiednika takiej postawy. Jak rownosc, to rownosc.
Skoro dziwkarzem jest facet, który chce tylko zaliczać, to dziwką jest kobieta, która chce tylko zaliczać. A nie uwiedziona kobieta, która np. liczyła na coś więcej nie wiedząc co to za ch*j - taka może i często jest głupia, ale w tym przypadku nie jest odpowiednikiem tej postawy tylko ofiarą. To tak odnośnie tej równości, bo osobiście nie mam nic do "zaliczania" pod warunkiem że od początku wiadomo kto czego oczekuje.
Dziwką nie jest ale głupia jest na pewno, jak dziewczynie spodoba się jakikolwiek chłopak to od razu
żadne wady nie istnieją i nie słucha nikogo kto go zna. Zresztą znam to z doświadczenia jak to kiedyś
próbowałem ostrzec pewną dziewczynę przed zadawaniem się z pewnym chłopakiem, mówiłem że to dziwkarz
i że jak się z nią prześpi to więcej go nie spotka, nie wierzyła, wolała wierzyć w jego puste słowa.
Cóż, przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia że nie próbowałem jej ostrzec bo stało się dokładnie tak
jak jej powiedziałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2012 o 19:20
jak to w filmach historia ładnie ubarwiona.Giacomo Casanova - niedoszły ksiądz, wyrzucony z seminarium po około 2 tyg po przyłapaniu go ... z dwoma innymi seminarzystami :)/ wg. danych historycznych wcale nie był przystojny i nie potwierdzono że faktycznie był tym za kogo go biorą :)
Wiekszosc rzeczy, ktore o nim wiadomo pochodza z jego pamietnikow. Mogly teoretycznie to byc konfabulacje, z
tym, ze to byly pamietniki, a nie powiesc, on je pisal dla siebie. Pierwsza osoba, ktora te pamietniki
ujrzala, byla zieciem jego siostry, a mialo to miejsce na łożu smierci Casanovy. Tamten je pozniej sprzedal wydawcnictwu, ktore nieco ocenzurowalo jego dzielo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2012 o 19:37
Cel uświęca środki. A właściwie, to dobrze, że przestali. Lepsze szczere postawienie sprawy, a nie oszustwo. Wmówienie kobiecie, że ją się kocha, tworzenie pozorów związku, po to aby ją zaliczyć i porzucić to jest zwyczajne świństwo. Nie ma czego żałować.
Złota myśl :P życzę głównej! (+)
Teraz przecież romantycy to lamusy? Już lepiej jak klepnie w dupę przy ludziach... :(
Kiedyś było inne zapotrzebowanie. By być dziwkarzem, a nie teoretykiem dziwkarza, to trzeba być SKUTECZNYM. A by być skutecznym, trzeba się umieć wpasować w POPYT. A jaki jest dziś popyt na facetów, przynajmniej wśród łatwych/naiwnych panienek? Pozer, to po pierwsze. Szpaner, to po drugie. Cham, bo przecież "ja go zmienię, ajć!" Romantyk to lamus dla kujonek, a "prawdziwe dziewczyny" potrzebują "fajnego chłopaka", ale nie silnego, bo takich się boją i tacy to dobrzy "dla blachar ze wsi". Więc co? Powstał oto typ miastowego bogatego maminsynka, który umie się dobrze wypromować wśród znajomych, bo już przy obcych jest cichy, ostrożny, wręcz nieśmiały. Ile to ja się na takich chłopczyków napatrzę, osiedlowo szkolnych kozaków... no ale cóż. Popyt jest? JEST. Naiwnych dziewczątek z mózgami wypranymi przez MTV I DC nie brakuje...
W ogóle o kim Ty piszesz, siewco stereotypów? Jak to możliwe, że dostrzegasz tylko przekoloryzowane, skrajne przypadki, podczas gdy poza tym jest jeszcze nieskończony ocean fajnych, mądrych dziewczyn i chłopaków? To przecież absurd, że do wyboru jest tylko nadziany i tępy maczo, albo anty-męski romantyk, wypindrzona lalka albo kujonka-maszkaron. W takim świecie nie dałoby się żyć!
Co to DC?
nie jestem siewcą stereotypów. piszę o tym, co widzę. ja się domyślam, że są miejsca, gdzie syfu jest mniej niż u mnie. i chwała tym okolicom, Wrocławiowi, Poznaniowi, Gdańskowi. ale syf jest wszędzie, tylko czasem dominuje a czasem jest w odwrocie. każda niemal rodzina z kablówką odbiera MTV i odbiera Disney Channel (DC). I ich dzieciaki wynoszą ten syf na zewnątrz. każde blokowisko ma swoje ekipy wyrastające gdy oni kończą 14 i kończące się, gdy im wyrasta 18... każde ma swoich lanserów słodkich pysiów na deskach, na bmxach, wożących się po dzielni ze swoimi dzielnymi ziomami, panicz i giermkowie... jestem siewcą stereotypów? wiecie, chciałbym. dekada obserwacji utwierdza mnie w tym, że to nie stereotypy. to Real Life.
Nie zgadzam się. O jakim przedziale wiekowym Ty w ogóle piszesz, o nastolatkach? Jak ja miałam 16 lat to jasne, że liczyło się dla mnie jako dziewczyny, żeby mój chłopak był fajny i popularny wśród znajomych. Ale parę lat później zaczęłam doceniać zupełnie inne cechy. I to jest normalne, że wraz z wiekiem priorytety się zmieniają, nie wymagajmy od 18-latka szalonej dojrzałości, ma prawo do błędów i szukania swoich ideałów. Natomiast to, co zwiesz "romantykiem" to z reguły bezjajeczny osobnik, który nie ma możliwości i aparycji, by zdobyć jakąkolwiek dziewczynę. Na pęczki jest nieudaczników, którzy nie potrafią się ubrać, uczesać, nie mają pasji, a swoją nieudolność usprawiedliwiają tym, że dziewczyny wolą tych "złych". W moim otoczeniu nie ma ani jednej dziewczyny, która marzy o tym, żeby jej facet jej nie szanował bądź poniżał ją, a mieszkam- uwaga- w stolicy.
No tak, skoro facet jest dziwkarzem, to i kobieta jest dziwka. Chyba o taka rownosc traktowania kobietom chodzi przeciez. Czesto sie kloca, ze podczas gdy chwali sie postawe uwodzicielskiego amanta, zaliczajacego panny na potege, to jednoczesnie szykanuje kobiecego odpowiednika takiej postawy. Jak rownosc, to rownosc.
Skoro dziwkarzem jest facet, który chce tylko zaliczać, to dziwką jest kobieta, która chce tylko zaliczać. A nie uwiedziona kobieta, która np. liczyła na coś więcej nie wiedząc co to za ch*j - taka może i często jest głupia, ale w tym przypadku nie jest odpowiednikiem tej postawy tylko ofiarą. To tak odnośnie tej równości, bo osobiście nie mam nic do "zaliczania" pod warunkiem że od początku wiadomo kto czego oczekuje.
Dziwką nie jest ale głupia jest na pewno, jak dziewczynie spodoba się jakikolwiek chłopak to od razu
żadne wady nie istnieją i nie słucha nikogo kto go zna. Zresztą znam to z doświadczenia jak to kiedyś
próbowałem ostrzec pewną dziewczynę przed zadawaniem się z pewnym chłopakiem, mówiłem że to dziwkarz
i że jak się z nią prześpi to więcej go nie spotka, nie wierzyła, wolała wierzyć w jego puste słowa.
Cóż, przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia że nie próbowałem jej ostrzec bo stało się dokładnie tak
jak jej powiedziałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 19:20
@pwnzor1337, moze i tez racja. W kazdym razie, z demotu nijak nie wynika, ze ja sugeruje, iz uwiedziona kobieta jest dziwka :)
kurde, a moi dziwkarze to zawsze chcą się jeszcze spotykać.
jak to jest?
jak to w filmach historia ładnie ubarwiona.Giacomo Casanova - niedoszły ksiądz, wyrzucony z seminarium po około 2 tyg po przyłapaniu go ... z dwoma innymi seminarzystami :)/ wg. danych historycznych wcale nie był przystojny i nie potwierdzono że faktycznie był tym za kogo go biorą :)
Wiekszosc rzeczy, ktore o nim wiadomo pochodza z jego pamietnikow. Mogly teoretycznie to byc konfabulacje, z
tym, ze to byly pamietniki, a nie powiesc, on je pisal dla siebie. Pierwsza osoba, ktora te pamietniki
ujrzala, byla zieciem jego siostry, a mialo to miejsce na łożu smierci Casanovy. Tamten je pozniej sprzedal wydawcnictwu, ktore nieco ocenzurowalo jego dzielo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 19:37
I co z tego ? To z kobietami nie mógł sypiać. Ale kluczowy argument. Często dziwkarze są mało przystojny i pompuje swojego ego liczbą panienek.
za Niego zawsze moocneee *.*
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 19:33
I mieli poczucie humoru...
Widziałem ten komentarz.
Kiedyś to kobiety bardziej doceniały romantyzm.
Btw, nie powiedziałabym, że Casanova to był taki zwykły dziwkarz.
Cel uświęca środki. A właściwie, to dobrze, że przestali. Lepsze szczere postawienie sprawy, a nie oszustwo. Wmówienie kobiecie, że ją się kocha, tworzenie pozorów związku, po to aby ją zaliczyć i porzucić to jest zwyczajne świństwo. Nie ma czego żałować.
Skąd wiesz, że teraz nie są? Podrywał Cię jakiś?? ;)
Tyle, że on nie był dziwkarzem tylko libertynem wyznającym filozofię epikurejską. To różnica.