Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1115 1229
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar RafalAW
+3 / 5

Nie mogłeś trafić na jakieś konserwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Spencer
+16 / 18

Ciekawe kogo to wina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartors
+7 / 7

@Spencer Kto wypina tego wina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar f3l0
+4 / 6

Co w takiej sytuacji sie dzieje ? ktoś kto to rozwalił płaci za każda butelke po cenie sklepowej ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 15:18

E emil88
+1 / 3

Tak jak zrobił to ktoś z klientów płaci za osobną butelkę ceną sklepową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Giaaant
0 / 2

No właściwie powinien płacić po cenie sklepowej, ale nie wiem jak mu policzą zbite butelki bo zawsze można się kłócić, że ilość była inna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E emil88
+2 / 4

Jak? Po szyjkach lub korkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nike79
+3 / 5

Nie byłabym taka pewna. Kiedyś z taśmy w Makro stoczył mi się słoik z ogórkami i kasjerka powiedziała, że nie muszę za niego płacić, bo stłukł się na terenie sklepu jeszcze przed kasą. Zaraz pojawiła się inna pracownica i posprzątała. Byłam bardzo mile zaskoczona. Jeśli natomiast ktoś celowo przyczyni się do takiej straty, to pewnie nie wrzucają tego w ubytki, ale obciążają klienta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 17:21

E emil88
0 / 4

Może zależy w jakim sklepie.... Moze w tych wiekszych za 1 słoik nic sie nie płaci ale jakby zbiło ci sie 20 takich słoików to mysle, ze bys juz zapłaciła a w tych mniejszych osiedlowych sie płaci bo jednak to idzie na koszt kierownika. Taka bierdonka czy inne wieksze sklepy nie odczuja tego. Oni wiecej odrzcaja (czyt. pogienty karton od soku albo butelka itp.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nike79
+1 / 1

Małe sklepy funkcjonują inaczej. Odniosłam się do sklepu wielkopowierzchniowego sugerując się zdjęciem. Pisałam o ubytkach. To określenie z dziedziny rachunkowości. W dużych firmach przewidziany jest procent ubytków jakie mogą się zdarzyć. Przewidują je konkretne normy. Wprawdzie chodzi o ubytek naturalny, którego przyczyną może być np. sposób magazynowania, ale sytuację należałoby ocenić w sposób bardziej szczegółowy. Czym innym jest wadliwa półka, uszkodzenie czegoś niechcący, pomyłka, czym innym zrzucenie celowe lub kradzież. Może nudne dla niezainteresowanej osoby, ale jeśli ktoś chce, to bardzo ładnie tu opisano kwestię (zerknij od razu na punkt czwarty): http://www.gofin.pl/17,1,85,143550,rozliczenie-wynikow-inwentaryzacji-w-ksiegach-rachunkowych.html

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 19:33

A amaz89
-2 / 6

KREEEWWWWWWWWWWWWWWWWW

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jasqlsky
+3 / 3

Masz, jak widzę, wadliwą klawiaturę. Nie tylko shift, ale i 'w' się zacina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar noceret
+1 / 9

Oby był to barszcz czerwony... Niech to będzie barszcz.
(przygląda się)
NIEEEEEEE.!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 17:15

avatar Cysiek1991
-1 / 3

Jak na miejscu zbrodni :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar some11
-1 / 3

me serce się kraje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jabol6000
+1 / 5

kochanie wywal te kieliszki , chlejmy z podlogi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar adamsuchy123
0 / 0

Czemu? ;(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jasqlsky
0 / 2

Co za sadysta tak marnuje alkohol?! Dobrze, że to nie wódka, bo by żywy nie wyszedł ze sklepu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Avi
-1 / 3

wino to jeszcze nic, gorzej jakby sie wódka polała

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lukinfoju
0 / 0

Tragedia na miarę Titanica

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czarcimiot
0 / 0

nike79 ja jak potłukłam jakiś czas temu wino w dużym markecie to kazali mi za nie zapłacić, może to kwestia tego, że było drogie. Nie wiem, ale kasę musiałam wydać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nike79
0 / 0

Pewnie wiele zależy od pracownika i podejścia jego przełożonego do takich sytuacji. Nigdy nie pracowałam w takim sklepie. Mnie akurat w Makro potraktowano ulgowo, więc taką możliwość mają (przecież nikt nie zdecydował się zapłacić za mnie). Tak samo jak mają ją np. magazyny składowania niektórych materiałów produkcyjnych a to już znam lepiej. Jeden szef opieprzy pracownika za to, że coś niechcący zniszczył (powiedzmy, że spowodował wypadek czy popełnił poważny błąd i stracił część surowców), drugi go nawet pożałuje i pocieszy, żeby się nie martwił, bo przecież każdemu mogło się zdarzyć a trzeci obetnie premię lub obciąży finansowo i postraszy zwolnieniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
0 / 0

własnie dlatego kobiety powinny odciągac mężczyzn jak najdalej od stoiska z alkoholem, bo jak facet widzi, to nie może sie opanowć i takie rzeczy sie dzieję

Odpowiedz Komentuj obrazkiem