Czy za dużo, czy za mało - kobiety i tak nigdy tego nie zrozumieją. W końcu jakby to wyglądało, gdyby kobieta nie mogła ponarzekać na swój wygląd? Jakoś tak nienaturalnie by było, prawda..?
Dlaczego nie zrozumieją? Ja rozumiem (chyba) i nie katuję się wiecznymi dietami, bezowocnymi ćwiczeniami czy
zajmowaniem łazienki na 5h dziennie by wyglądać idealnie w perfekcyjnym makijażu. Wiem, że zostałam
pokochana za to, jaka naprawdę jestem i nie muszę się zmieniać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lutego 2012 o 19:17
@liluXX
Fuj ryba, wolę pizzę. Nie o to mi do końca chodziło :). Po prostu nie zmieniam się dla
mężczyzny, nie zmieniam sobie bo ktoś tak sobie życzy. Jeśli coś w sobie ulepszam, doskonalę to robię
to tylko dla siebie, bo mi się tak podoba.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2012 o 10:28
@liluXX
Ryby fu... W sumie jedzenie też fu. Lecz to inna bajka. Jednak zbyt wiele osób, o czym nawet mówi ten demot, stara się na siłę dopasować do drugiej osoby, kreując swój wizerunek, wygląd, pod kogoś.
W ogóle nie przeszkadza to, że kobiecie coś się w sobie nie podoba? Bzdura. Facet woli kobietę, która wie, że jest niedoskonała, ale albo to akceptuje albo z tym walczy ale bez obsesji - wtedy ona jest szczęśliwsza, nie narzeka i dopiero wtedy nie przeszkadza, facet może cieszy się nią wraz z nią. I nie każda kobieta kogoś ma jak wiecie - często przez kompleksy, bo smutna i niezadowolona z siebie roztacza "złą aurę", wydaje się być mrukiem i by brzydsza niż jest. Człowiek, który jest zadowolony z tego, jak wygląda od razu wygląda jeszcze lepiej. I mężczyźnie kobiece niedoskonałości nie przeszkadzają dopiero wtedy, gdy nie są "nieusuwalne" za pomocą odrobiny silnej woli i nie są spowite masą narzekań, amen, dziękuję.
raczej chodziło o to, że przykładowo: kobieta nie lubi w sobie brzuszka bo uważa, że jest za duży, a jej facet ten brzuszek kocha i gdyby miała płaski, umięśniony, wyćwiczony brzuch to by z nią nie był. moim zdaniem trochę w tym racji jest. wiele razy myśląc o tym, że chciałabym gdzie nie gdzie mieć czegoś mniej/więcej zastanawiam się co na to mój facet. bo przecież możliwe, że jakbym miała większy biust, mniejszy brzuch, dłuższe nogi, inny kolor włosów, mniejszy nos, większe oczy, whatever nie byłby ze mną bo nie podobałabym mu się na tyle aby podejść i zagadać. ale co do Twojej wypowiedzi to ogólnie się zgadzam. mimo, że któraś z nas nie zrozumiała przekazy autora :D to masz rację. kobiety, które nie marudzą na swój wygląd bardziej przyciągają facetów, i na odwrót. pewni siebie ludzie mają większe szanse na związek, bo kto by chciał być z kimś kto przy każdym posiłku powtarzałby "nie, ja dziś nie jem bo jestem za gruba". i nie daj boże jakby mówiąc to i tak wcinał bo jest głodny, i nie ćwiczył ani nie robił nic aby to zmienić, a jedynie cały czas by narzekał (a bardzo często tak to wygląda bo Ci co ćwiczą nie narzekają, że źle wyglądają bo robią coś aby to zmienić)
@katajina- może nie tak, że by z nią nie był, poprostu pokochałby i taki, ale że ma jaki ma to też jest zadowolony, bo w końcu należy do jego ukochanej :)
vvrytmiereggae to zależy jak się poznali :) bo jak np podszedł do niej na ulicy i poprosił o numer telefonu bo przyciągnęła go do siebie swoimi długimi nogami i płaskim brzuchem to być może, a nawet z pewnością, gdyby miała oponkę nie podszedł by :) co innego jak ludzie się znają i w pewnym momencie pojawia się miłość. ale sa przypadki kiedy ktoś podchodzi "zagadać" bo pociąga go nie charakter a jakaś cześć wyglądu. o takich właśnie mówię :)
Nie każda praca nad sobą ma na celu przypodobanie się mężczyznom. Często chodzi o pracę nad samym sobą, osiągnięcie czegoś tylko dla siebie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma nic gorszego niż ciągłe marudzenie (o ile nie jest żartem) niezależnie od płci.
Nieprawda, zrzędzenie jest super. W przeciwieństwie do większości populacji odkryłem to dopiero jakoś przed 30tką (wcześniej zawsze byłem publicznie radosny i optymistyczny) i muszę przyznać że to rewelacja. Zastrzeżenie daje tyle radości, nie dziwię się że niektórzy robią to całe życie.
Najbardziej mnie denerwuje to, że kobiety (nie wszystkie) doprowadzaja sie same do otyłości, a jak zapytasz czy idzie pobiegać to odpowiada, że jej sie nie chce...
moim zdaniem jak kobiet chce zrzucić 2-3kg itp bo bedzie sie lepiej czuła to spoko ! bo ona ma sie dobrze
czuć !! ale tzreba znać umiar ! bo np : ja nie słucham ludzi , ze jestem za chuda po prostu tak sie dobrze czuje i tak zostanie :) nie patrze na chłopaków ! ale przesłanie spoko :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lutego 2012 o 20:00
Szerze mówiąc jestem nastolatka i moim zdaniem jestem zajebista. Nie będę mówić,ze jestem idealna ale każdy ma swoje wady ale sek w tym by te wady pokochać! Ja tak zrobiłam i czuje się bardzo dobrze z moim ciele. Dziękuję :)
już miałam dać plusa, bo dałeś słowo "prawie", a nie że każda, bo wtedy podpis byłby bzdurą. ale jednak podpis i tak jest bzdurą, bo nieraz nawet słyszałam jak faceci mówili o jakiejś dziewczynie, ze ta to nie w jego typie bo za gruba, bo siakaśtam, bo pasztet.
no chyba, że jest tego bardzo, bardzo dużo :D
Czy za dużo, czy za mało - kobiety i tak nigdy tego nie zrozumieją. W końcu jakby to wyglądało, gdyby kobieta nie mogła ponarzekać na swój wygląd? Jakoś tak nienaturalnie by było, prawda..?
Dlaczego nie zrozumieją? Ja rozumiem (chyba) i nie katuję się wiecznymi dietami, bezowocnymi ćwiczeniami czy
zajmowaniem łazienki na 5h dziennie by wyglądać idealnie w perfekcyjnym makijażu. Wiem, że zostałam
pokochana za to, jaka naprawdę jestem i nie muszę się zmieniać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 19:17
@liluXX
Fuj ryba, wolę pizzę. Nie o to mi do końca chodziło :). Po prostu nie zmieniam się dla
mężczyzny, nie zmieniam sobie bo ktoś tak sobie życzy. Jeśli coś w sobie ulepszam, doskonalę to robię
to tylko dla siebie, bo mi się tak podoba.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2012 o 10:28
@liluXX
Ryby fu... W sumie jedzenie też fu. Lecz to inna bajka. Jednak zbyt wiele osób, o czym nawet mówi ten demot, stara się na siłę dopasować do drugiej osoby, kreując swój wizerunek, wygląd, pod kogoś.
mężczyznom to nie przeszkadza...mężczyznom przeszkadza jak gdzie indziej mamy tego za mało
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 19:15
Mężczyznom przeszkadza też zaniedbanie ortografii i pisanie -ą w miejscu -om.
No właśnie zależy ile bo także nie lubię gdy dziewczyny są zbyt chude ;D
ciężko dogodzić :P
W ogóle nie przeszkadza to, że kobiecie coś się w sobie nie podoba? Bzdura. Facet woli kobietę, która wie, że jest niedoskonała, ale albo to akceptuje albo z tym walczy ale bez obsesji - wtedy ona jest szczęśliwsza, nie narzeka i dopiero wtedy nie przeszkadza, facet może cieszy się nią wraz z nią. I nie każda kobieta kogoś ma jak wiecie - często przez kompleksy, bo smutna i niezadowolona z siebie roztacza "złą aurę", wydaje się być mrukiem i by brzydsza niż jest. Człowiek, który jest zadowolony z tego, jak wygląda od razu wygląda jeszcze lepiej. I mężczyźnie kobiece niedoskonałości nie przeszkadzają dopiero wtedy, gdy nie są "nieusuwalne" za pomocą odrobiny silnej woli i nie są spowite masą narzekań, amen, dziękuję.
raczej chodziło o to, że przykładowo: kobieta nie lubi w sobie brzuszka bo uważa, że jest za duży, a jej facet ten brzuszek kocha i gdyby miała płaski, umięśniony, wyćwiczony brzuch to by z nią nie był. moim zdaniem trochę w tym racji jest. wiele razy myśląc o tym, że chciałabym gdzie nie gdzie mieć czegoś mniej/więcej zastanawiam się co na to mój facet. bo przecież możliwe, że jakbym miała większy biust, mniejszy brzuch, dłuższe nogi, inny kolor włosów, mniejszy nos, większe oczy, whatever nie byłby ze mną bo nie podobałabym mu się na tyle aby podejść i zagadać. ale co do Twojej wypowiedzi to ogólnie się zgadzam. mimo, że któraś z nas nie zrozumiała przekazy autora :D to masz rację. kobiety, które nie marudzą na swój wygląd bardziej przyciągają facetów, i na odwrót. pewni siebie ludzie mają większe szanse na związek, bo kto by chciał być z kimś kto przy każdym posiłku powtarzałby "nie, ja dziś nie jem bo jestem za gruba". i nie daj boże jakby mówiąc to i tak wcinał bo jest głodny, i nie ćwiczył ani nie robił nic aby to zmienić, a jedynie cały czas by narzekał (a bardzo często tak to wygląda bo Ci co ćwiczą nie narzekają, że źle wyglądają bo robią coś aby to zmienić)
@katajina- może nie tak, że by z nią nie był, poprostu pokochałby i taki, ale że ma jaki ma to też jest zadowolony, bo w końcu należy do jego ukochanej :)
vvrytmiereggae to zależy jak się poznali :) bo jak np podszedł do niej na ulicy i poprosił o numer telefonu bo przyciągnęła go do siebie swoimi długimi nogami i płaskim brzuchem to być może, a nawet z pewnością, gdyby miała oponkę nie podszedł by :) co innego jak ludzie się znają i w pewnym momencie pojawia się miłość. ale sa przypadki kiedy ktoś podchodzi "zagadać" bo pociąga go nie charakter a jakaś cześć wyglądu. o takich właśnie mówię :)
no nie wiem, mnie tam wąsy przeszkadzają :(
Nie każda praca nad sobą ma na celu przypodobanie się mężczyznom. Często chodzi o pracę nad samym sobą, osiągnięcie czegoś tylko dla siebie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma nic gorszego niż ciągłe marudzenie (o ile nie jest żartem) niezależnie od płci.
Nieprawda, zrzędzenie jest super. W przeciwieństwie do większości populacji odkryłem to dopiero jakoś przed 30tką (wcześniej zawsze byłem publicznie radosny i optymistyczny) i muszę przyznać że to rewelacja. Zastrzeżenie daje tyle radości, nie dziwię się że niektórzy robią to całe życie.
Najbardziej mnie denerwuje to, że kobiety (nie wszystkie) doprowadzaja sie same do otyłości, a jak zapytasz czy idzie pobiegać to odpowiada, że jej sie nie chce...
dlatego najlepiej być singlem !
Jasne.Tylko jak kobieta przytyje chocby z kilo,to już nie chcą się z takim potworem na ulicy pokazywać:D.
No tak, jasne, jasne ^^
moim zdaniem jak kobiet chce zrzucić 2-3kg itp bo bedzie sie lepiej czuła to spoko ! bo ona ma sie dobrze
czuć !! ale tzreba znać umiar ! bo np : ja nie słucham ludzi , ze jestem za chuda po prostu tak sie dobrze czuje i tak zostanie :) nie patrze na chłopaków ! ale przesłanie spoko :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 20:00
-.-
Takie boczki jak na zdjęciu są sexy
Szerze mówiąc jestem nastolatka i moim zdaniem jestem zajebista. Nie będę mówić,ze jestem idealna ale każdy ma swoje wady ale sek w tym by te wady pokochać! Ja tak zrobiłam i czuje się bardzo dobrze z moim ciele. Dziękuję :)
poza brakiem cycków
jaaaasne... aż chce się dodać: a świstak siedzi i zawija sreberka
już miałam dać plusa, bo dałeś słowo "prawie", a nie że każda, bo wtedy podpis byłby bzdurą. ale jednak podpis i tak jest bzdurą, bo nieraz nawet słyszałam jak faceci mówili o jakiejś dziewczynie, ze ta to nie w jego typie bo za gruba, bo siakaśtam, bo pasztet.
No moze 2 na 10 nie
Ja lubię boczki
nie przeszkadzaja wam boczki?
Wręcz je uwielbiamy.
No nie wiem. Kilka fałd po bokach, wielkie zęby i zarypane gały.. :/ To napewno nie są moje atuty.
kolejny dowód na to ,że demoty kłamią
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2012 o 17:20