był też kiedyś ładny demot, gdzie Murzyn trzymał Białego niemowlaka i niżej było coś o autorze dzieła (autorem nie jest ten co pryska farbą tylko cośtam)
ja jestem adoptowana, ale nigdy tego nie odczułam u mojej mamy. Ani siostry która jest biologicznym dzieckiem. Ja po prostu zawsze byłam jestem i będę siostrą i córką :) Moja mam zmarła w listopadzie... moja najukochańsza mama
Ojeej, piękny, wartościowy demotywator. Ludzie są różni. Ja, będąc adoptowana, bardzo bym była wdzięczna moim rodzicom. Natomiast mam znajomego, który został adoptowany. To, jak zwraca się do swojej mamy, jest po prostu poniżej krytyki. Zero jakiejkolwiek wdzięczności... +
Trochę dziwi mnie to, co napisałaś, konkretnie dobór słów. I konwencja w jakiej to utrzymałaś "Ja, będąc adoptowana, byłabym bardzo wdzięczna..." Bo wydźwięk oczywiście ogarniam ;)
Wdzięczność... zaminiłabym na szacunek. Wdzięczność...sugeruje, jakoby "startował" już z półki
niżej niż biologiczne dziecko. A wcale tak nie jest. I jasne- szacunek jest nalezny wszystkim, a
wdzięcznośc ... jest za coś...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 marca 2012 o 12:42
No właśnie, niektórzy chcą mieć dziecko tylko po to, żeby ich zajebiste geny nie poszły na marne, nie liczy się dla nich, że rodzicielstwo to nie tylko danie życia. Dla wielu dzieci z domu dziecka są be i tacy nie powinni mieć w ogóle własnych. Wiem na pewno, że jakbym kiedyś zaadoptowała dziecko, kochałabym je jak swoje. Być może stosunek jest trochę inny, bo nie ma takiej więzi cielesnej, ale miłość powinna być taka sama. Ale niektórzy i tak tego nie zrozumieją i wolą bawić się w in vitro.
Dobry demot nie ta matka co urodziła, ale ta co wychowała.
był też kiedyś ładny demot, gdzie Murzyn trzymał Białego niemowlaka i niżej było coś o autorze dzieła (autorem nie jest ten co pryska farbą tylko cośtam)
Piękna definicja :)
Zgadzam się, to najpiękniejszy demotywator, jakie dane mi było widzieć.
Wielki plus.
Ojej jaki słodki demotek :3
Nie słodki. Tekst piękny
Wreszcie na głównej widzę coś mądrzejszego i sensowniejszego niż kwejkowe bzdety. Brawo autor!
Ale przecież to, że ktoś wyrósł w brzuchu mamy, nie dyskwalifikuje go jako tego, który wyrósł w sercu.
Adoptowane dzieci nie są ani lepsze ani gorsze
one po prostu chcą być kochane
tak jak chyba każde dziecko
Bardzo bym chciała kiedyś zaadoptować dziecko... Tak po 40, jak będzie wysokie ryzyko, że sama urodziłabym chore...
ja jestem adoptowana, ale nigdy tego nie odczułam u mojej mamy. Ani siostry która jest biologicznym dzieckiem. Ja po prostu zawsze byłam jestem i będę siostrą i córką :) Moja mam zmarła w listopadzie... moja najukochańsza mama
Ojeej, piękny, wartościowy demotywator. Ludzie są różni. Ja, będąc adoptowana, bardzo bym była wdzięczna moim rodzicom. Natomiast mam znajomego, który został adoptowany. To, jak zwraca się do swojej mamy, jest po prostu poniżej krytyki. Zero jakiejkolwiek wdzięczności... +
Trochę dziwi mnie to, co napisałaś, konkretnie dobór słów. I konwencja w jakiej to utrzymałaś "Ja, będąc adoptowana, byłabym bardzo wdzięczna..." Bo wydźwięk oczywiście ogarniam ;)
Wdzięczność... zaminiłabym na szacunek. Wdzięczność...sugeruje, jakoby "startował" już z półki
niżej niż biologiczne dziecko. A wcale tak nie jest. I jasne- szacunek jest nalezny wszystkim, a
wdzięcznośc ... jest za coś...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2012 o 12:42
http://images2.wikia.nocookie.net/__cb20120210165206/himym/images/3/3f/True-story-neil-patrick-harris.png
Piękne słowa.
Jeden z najpiękniejszych demotywatorów jakie kiedykolwiek widziałam..
Nie wiem czemu, ale chyba bardziej bym pokochał zaadoptowane niż swoje ;s
Chyba najpiękniejszy demotywator... Brawo, autorze :))
Dziękuję za Wasze pozytywne opinie:) Pozdrawiam
AUTOR
No właśnie, niektórzy chcą mieć dziecko tylko po to, żeby ich zajebiste geny nie poszły na marne, nie liczy się dla nich, że rodzicielstwo to nie tylko danie życia. Dla wielu dzieci z domu dziecka są be i tacy nie powinni mieć w ogóle własnych. Wiem na pewno, że jakbym kiedyś zaadoptowała dziecko, kochałabym je jak swoje. Być może stosunek jest trochę inny, bo nie ma takiej więzi cielesnej, ale miłość powinna być taka sama. Ale niektórzy i tak tego nie zrozumieją i wolą bawić się w in vitro.
Najpiękniejszy...
W sumie pierwszy raz, aż tak mnie wzruszył obrazek w necie.
komar mi chodzi po monitorze. co robic?