Ten fragment oglądałem bodajże z 10 lat temu więc nie wiem czy dobrze pamiętam i mogę się mylić ale zdaje mi się że to była specjalna opona. W programie specjalnie spuścili powietrze żeby mogli poruszać się po trudnym terenie po przejechaniu odcinka mogli z powrotem jechać normalnie. I to były opony które po wyczuciu gorąca z powrotem się pompowały. No ale jak już wcześniej pisałem to nie jestem pewien tego na 100%
@Spancer Ale nie chodzi o to, że one mają pamięć kształtu (to chyba inaczej się mówi, wiem, że mówię błędnie), a o to, że wybuch tego gazu w środku rozszerza powietrze i ono rozpycha oponę.
Własne doświadczenia oraz Mythbusters mówią mi, że po minucie lub dwóch znów jest flak - ale już przylegający do felgi, to już coś. Dzięki temu łatwiej się napompuje. Wciąż jednak nie ekspresowo.
W terenie dość często stosowana metoda, która z pompowaniem nie ma zbyt wiele wspólnego.
Demot precz z głównej, bo gówno prawda że pompowanie ;)
"Jak się ktoś zna, to może głupio wyglądać" :P
-
W normalnym zastosowaniu nie ma to sensu bo nawet pompując koło opona sama zaskoczy na felge. Natomiast przydaje się to, gdy gdy chcemy naciągnąć oponę na felge zbyt szeroką dla niej, jak w samochodach german style np ;] Normalnie jest ciężgo gume naciągnąć, a ten sposób jest bardzo dobry.
Bo to nie jest pompowanie!
Jak felga spała i zeszło powietrze to można tak nałożyć felgę, ale powietrza w oponie się nie wyczaruje!
W terenie się z tego korzysta, bo tam łatwiej o taką "usterkę" i liczy się czas.
Nie pompowanie, tylko nakładanie opony na felgę...
Dobrze gada ! Polać mu !
Ten fragment oglądałem bodajże z 10 lat temu więc nie wiem czy dobrze pamiętam i mogę się mylić ale zdaje mi się że to była specjalna opona. W programie specjalnie spuścili powietrze żeby mogli poruszać się po trudnym terenie po przejechaniu odcinka mogli z powrotem jechać normalnie. I to były opony które po wyczuciu gorąca z powrotem się pompowały. No ale jak już wcześniej pisałem to nie jestem pewien tego na 100%
@Spancer Ale nie chodzi o to, że one mają pamięć kształtu (to chyba inaczej się mówi, wiem, że mówię błędnie), a o to, że wybuch tego gazu w środku rozszerza powietrze i ono rozpycha oponę.
Powietrze ostygnie i zaraz spadnie ciśnienie w oponie.
Słusznie prawisz :D
Prawda ;p
Własne doświadczenia oraz Mythbusters mówią mi, że po minucie lub dwóch znów jest flak - ale już przylegający do felgi, to już coś. Dzięki temu łatwiej się napompuje. Wciąż jednak nie ekspresowo.
Żadne ciśnienie nie spadnie, bo nie zostało wytworzone przez "podpalenie", tak jak mowi Ninja, to jest nakladanie na felge xd
Wytworzy się podciśnienie.
Jak opona jest mniej twarda to się na bokach zapadnie.
Miałem nadzieję sprostować tego demota ale zrobiliście to przede mną. LIFE SUCK
sucks*
W terenie dość często stosowana metoda, która z pompowaniem nie ma zbyt wiele wspólnego.
Demot precz z głównej, bo gówno prawda że pompowanie ;)
"Jak się ktoś zna, to może głupio wyglądać" :P
-
ej nie rozkminiam tego co to zjazd fizyków się w komentarzach zrobił ?
Nie zjazd fizyków, tylko ludzie którzy mają życiowe doświadczenie. Typie.
W Top Gear gdy jechali samochodem na Biegun Północny takie coś właśnie im się stało. Zrobili tak samo, wsiedli i pojechali.
Chyba nigdy nie pompowałeś koła...
W normalnym zastosowaniu nie ma to sensu bo nawet pompując koło opona sama zaskoczy na felge. Natomiast przydaje się to, gdy gdy chcemy naciągnąć oponę na felge zbyt szeroką dla niej, jak w samochodach german style np ;] Normalnie jest ciężgo gume naciągnąć, a ten sposób jest bardzo dobry.
A z kondomem też tak działa?
Spróbuj, tylko sobie wacka nie przypal ;D
W Pogromcach Mitów obalili ten mit. Na dłuższą mete powietrze schodzi
TUTAJ PEŁNY FILMIK:
http://patrz.pl/filmy/szybkie-pompowanie-kola
Na filmiku widać dokładnie, że powietrze niemal natychmiast uszło z powrotem z koła.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2012 o 0:08
Bo to nie jest pompowanie!
Jak felga spała i zeszło powietrze to można tak nałożyć felgę, ale powietrza w oponie się nie wyczaruje!
W terenie się z tego korzysta, bo tam łatwiej o taką "usterkę" i liczy się czas.