Nie no, słyszałem, że Szyc coś tam się postarał w tym filmie (tylko mi później nie wciskajcie, że powiedziałem, że "Kac Wawa" nie jest chłamem, a jest)
Raz mnie koleżanka poprosiła żebym z nią obejrzał "Lejdis" (chyba). Po jakiś 10 minutach poszedłem do klopa bo już na to nie mogłem patrzeć. I siedziałem tam godzine grając na telefonie i wcisnąłem jej że miałem zatwardzenie. I przy okazji jak jej pożyczyłem "Pieniądze to nie wszystko" to za 8==> nie zrozumiała tego filmu!
Co do popcornu, w multikinie mieszają stary ze świeżym. Zatrucie trzymało mnie kilka dni, a wymioty po seansie pod centrum handlowym zapamiętam do końca życia...
ktoś oglądał dzisiaj spadkobierców bo tekst z dzisiejszego odcinka :)
Haahahhahahaha, Spadkobiercy FTW :D
Te ówczesne polskie komedie są tak zajebiste, że aż po 2 miesiącach od premiery (mniej więcej) dorzucane są w pakiecie do jakiś szmatławców za 0.99zł!
I nawet za te 0.99zł nikt nie chce tych gówien kupować
Tyle że przy cenach popcornu, jakie są w niektórych kinach, nawet to, że był on smaczny, nie zmienia faktu, że można się poczuć nieźle wydymanym...
Polskie komedie: cena za bilet 22zł, cena za popcorn 10zł. 32zł żeby mile spędzić czas w kinie oglądając kolejny nędzny film.
Cecha charakterystyczna produkcji masowej. Dużo, a nie koniecznie dobrze...
Popcorn też jest do niczego. Ja ostatnio dostałem jakiś stary, bo chyba nikt go nie kupuje.
Dziwię się ludziom którzy oglądają takie gnioty, ja wiem że z gustami się nie dyskutuje ale bezguście należy tępić na każdym kroku :/
Ja nawet popcornu nie miałam...:(
Jak to powiedział Linda kiedyś u Wojewódzkiego w Polsce panuje paździerz filmowy.
Po przeczytaniu tego demota cieszę się, że nie poszedłem na ten film do kina bo nie lubię popcornu.
tvp 1- Szyc, tvp 2- Szyc, tvn - Szyc, wlaczam komputer - Szyc... pier###dole, lodowki nie otwieram!!!!!
Nie no, słyszałem, że Szyc coś tam się postarał w tym filmie (tylko mi później nie wciskajcie, że powiedziałem, że "Kac Wawa" nie jest chłamem, a jest)
Raz mnie koleżanka poprosiła żebym z nią obejrzał "Lejdis" (chyba). Po jakiś 10 minutach poszedłem do klopa bo już na to nie mogłem patrzeć. I siedziałem tam godzine grając na telefonie i wcisnąłem jej że miałem zatwardzenie. I przy okazji jak jej pożyczyłem "Pieniądze to nie wszystko" to za 8==> nie zrozumiała tego filmu!
Co do popcornu, w multikinie mieszają stary ze świeżym. Zatrucie trzymało mnie kilka dni, a wymioty po seansie pod centrum handlowym zapamiętam do końca życia...
Jak widze ze gdzieś pisze SZYC , to nawet nie ściagam, nie mówiąc o "iściu" do kina