Czy ktoś zawsze musi tak chamsko wspomnieć o seksie... Nie jest on najważniejszy... W democie chodzi o co innego... Co do poniższych komentarzy to wspomnę tylko, że nie chodzi o bycie mamisynkiem, ale szanowanie mamy, bo odgrywa ważną rolę w życiu każdego z nas... Ale co tam, zawsze trzeba się czegoś przyczepić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2012 o 15:18
??? Co to do cholery jest? Maminsynek to stworzył? Wieczny synuś? Przecież to jest szkodliwe, faceci uzależnieni od mamusi zniszczyli niejedną dziewczynę, kobietę, wspólny związek. Jak to się mogło na głównej znaleźć? Ja nie mówię, że Matka nie jest kimś ważnym, że Jej się nie należy szacunek, miłość, długie rozmowy i jakieś szczególne miejsce w sercu. Ale jest milion przykładów na to, że zbyt bliska więź z matką NISZCZY lub UNIEMOŻLIWIA udany związek z PARTNERKĄ. i to jest chore, tak CHORE, że aż brak mi słów. co gorsza, dziewczyny też to mają. córeczki mamusi, córeczki tatusia też, tak uzależnione od rodziców że mające wyje*ane na swoich partnerów, oni są po to tylko by zaspokoić potrzeby swojej nastoletniości, pytań kolegów i koleżanek z klasy, albo fotek na fejsbuku. bo prawdziwym partnerem jest mamusia lub tatuś... to jest patologia, toksyczne rodzicielstwo na kształt sekty to trzeba piętnować a nie tworzyć peany w postaci demotów i to jeszcze na główną ląduje? W jakim celu, ja się pytam? Mój kuzyn miał zaborczą matkę, zabraniała mu kolegów, zabraniała mu koleżanek, o wszystko była zazdrosna. Studiował w Krakowie, ale weekendy musiał OBOWIĄZKOWO spędzać w swojej dziurze z mamusią. Pytał się jej o wszystko. Po studiach w wieku 28 około nie wytrzymał, miał próbę samobójczą. O to chodzi autorowi demota, by wychowywać zniszczonych ludzi? Matka jest wspaniała, najważniejsza... ale jeśli ma zastąpić partnerkę, w dorosłym życiu, to to jest CHORE, to niszczy niejeden związek lub uniemożliwia powstanie innym... zrozumcie to. Do cholery jasnej, zrozumcie to!!!
True true. Mój związek rozpadł się właśnie przez takiego chłopaczka i jego mamusię, dłuuugo czekałam, nawet myślałam, że zaręczyny coś zmienią, ale niestety, im obojgu to bardziej niż odpowiadało, i z ulgą się mnie pozbyli, ja ich zresztą też...
Smutne, ale prawdziwe. Dużo jest takich toksycznych związków z rodzicami. Ale nie mnie to oceniać, nie wychowałam się z rodzicami, więc nie mam takich problemów.
O jeju, a Wy same negatywy widzicie zamiast spojrzeć na to od pozytywnej strony- demot pokazuje, że nie doceniamy naszych mam i że to najwspanialsze kobiety na świecie. Zresztą, ja zawsze twierdziłam, że najważniejszym mężczyzną na świecie będzie dla mnie tata i bynajmniej nie jestem córeczką tatusia. Faceci pojawiają się i odchodzą, a tata jest zawsze (zakładając, że ma się dobre relacje z ojcem).
No właśnie, zakłądając że ma się dobre relacje z ojcem, ale jak się nie ma, to wierz mi świat się nie kończy bo bez ojca można żyć. A facet jeśli to ten właściwy to nie odejdzie. No chyba że zaczniesz go porównywać do tatusia, bo tego żaden nie zniesie. Zbyt wielka presja.
Matki przecież r*chał nie będzie.
Czy ktoś zawsze musi tak chamsko wspomnieć o seksie... Nie jest on najważniejszy... W democie chodzi o co innego... Co do poniższych komentarzy to wspomnę tylko, że nie chodzi o bycie mamisynkiem, ale szanowanie mamy, bo odgrywa ważną rolę w życiu każdego z nas... Ale co tam, zawsze trzeba się czegoś przyczepić.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 15:18
całe życie ma z mamą mieszkac?
Kochac mame a swoją dziewczyne czy żone to zupełnie cos innego.Inny rodzaj miłości :P
??? Co to do cholery jest? Maminsynek to stworzył? Wieczny synuś? Przecież to jest szkodliwe, faceci uzależnieni od mamusi zniszczyli niejedną dziewczynę, kobietę, wspólny związek. Jak to się mogło na głównej znaleźć? Ja nie mówię, że Matka nie jest kimś ważnym, że Jej się nie należy szacunek, miłość, długie rozmowy i jakieś szczególne miejsce w sercu. Ale jest milion przykładów na to, że zbyt bliska więź z matką NISZCZY lub UNIEMOŻLIWIA udany związek z PARTNERKĄ. i to jest chore, tak CHORE, że aż brak mi słów. co gorsza, dziewczyny też to mają. córeczki mamusi, córeczki tatusia też, tak uzależnione od rodziców że mające wyje*ane na swoich partnerów, oni są po to tylko by zaspokoić potrzeby swojej nastoletniości, pytań kolegów i koleżanek z klasy, albo fotek na fejsbuku. bo prawdziwym partnerem jest mamusia lub tatuś... to jest patologia, toksyczne rodzicielstwo na kształt sekty to trzeba piętnować a nie tworzyć peany w postaci demotów i to jeszcze na główną ląduje? W jakim celu, ja się pytam? Mój kuzyn miał zaborczą matkę, zabraniała mu kolegów, zabraniała mu koleżanek, o wszystko była zazdrosna. Studiował w Krakowie, ale weekendy musiał OBOWIĄZKOWO spędzać w swojej dziurze z mamusią. Pytał się jej o wszystko. Po studiach w wieku 28 około nie wytrzymał, miał próbę samobójczą. O to chodzi autorowi demota, by wychowywać zniszczonych ludzi? Matka jest wspaniała, najważniejsza... ale jeśli ma zastąpić partnerkę, w dorosłym życiu, to to jest CHORE, to niszczy niejeden związek lub uniemożliwia powstanie innym... zrozumcie to. Do cholery jasnej, zrozumcie to!!!
To samo mi przyszło na myśl, gdy zobaczyłam tego demota
True true. Mój związek rozpadł się właśnie przez takiego chłopaczka i jego mamusię, dłuuugo czekałam, nawet myślałam, że zaręczyny coś zmienią, ale niestety, im obojgu to bardziej niż odpowiadało, i z ulgą się mnie pozbyli, ja ich zresztą też...
Smutne, ale prawdziwe. Dużo jest takich toksycznych związków z rodzicami. Ale nie mnie to oceniać, nie wychowałam się z rodzicami, więc nie mam takich problemów.
mama nie obciągnie ... -,-
Kobieta, która byłaby dla mnie jak matka - marzenie.
matki nie poruchasz ;d
'akceptowała mnie takim jakim jestem' to ma raczej negatywny "wydźwięk" :)
Ten demot jest tak beznadziejny, że pierwszy raz w życiu dałem słabe :/
O jeju, a Wy same negatywy widzicie zamiast spojrzeć na to od pozytywnej strony- demot pokazuje, że nie doceniamy naszych mam i że to najwspanialsze kobiety na świecie. Zresztą, ja zawsze twierdziłam, że najważniejszym mężczyzną na świecie będzie dla mnie tata i bynajmniej nie jestem córeczką tatusia. Faceci pojawiają się i odchodzą, a tata jest zawsze (zakładając, że ma się dobre relacje z ojcem).
No właśnie, zakłądając że ma się dobre relacje z ojcem, ale jak się nie ma, to wierz mi świat się nie kończy bo bez ojca można żyć. A facet jeśli to ten właściwy to nie odejdzie. No chyba że zaczniesz go porównywać do tatusia, bo tego żaden nie zniesie. Zbyt wielka presja.
Cześć :) Lubię piłkę nożną :)
do mnie już nie zadzwoni.
:(
z mamusią całego życia nie spędzisz...
z matką nie spłodzisz potomstwa...znaczy można, ale trzeba mieć kompleks edypa jak wspominał animagus