Nie miałam fb do marca, bo nie chciałam ulec 'presji'. Nagle okazało się, że żeby odnowić kontakt z moim starym baardzo dobrym kolegą, muszę założyć fb, innej drogi nie było, żeby się odezwać. Założyłam sobie konto i naprawdę nie czuję się z tego powodu lepsza, dziwie się że wcześniej ludzie z takim niedowierzaniem pytali mnie jak mogę nie mieć fb, a to jest po prostu nudne, także nie wiem o co chodzi z tym wielkim szałem. Nie rozumiem także tych, którzy nie mają tam konta i są z tego nie wiem jak dumni. To tylko jedna durna stronka, a takie zamieszanie.
Dlaczego zaraz szpan, jeżeli ktoś z kontem na fb rozmawia z kimś kto nie ma konta, a ten pierwszy coś zaczyna pytać o coś związanego z tym portalem ten drugi odpowiada "ja tam nie wiem nie mam facebooka". Tak jakby ktoś chory na raka się pytał o coś związanego z przebiegiem tej choroby zdrowego człowieka i szpanem by było "ja tam nie wiem nie mam raka" Głupi demot.
czyli teraz jak ktoś nie ma fb to jest 'fajny'? ludzie, kiedy zrozumiecie, że to nie jest wyznacznikiem niczego. posiadam konto do rozmów ze znajomymi, z którymi nie mam jakiegoś świetnego kontaktu i naprawdę nie czuję się jakaś gorsza przez to od czasu kiedy mam założone to konto..
Szpan? Ja nie mam facebook'a, bo uważam że jest tam za dużo kretynów. Aczkolwiek to przydatna rzecz. Często bywa tak że jako ostatni dowiaduje się że ktoś z moich znajomych ma nowego partnera. Dlaczego? Bo nie mam facebook'a. Można się bez tego obyć, ale brak konta na tym portalu to nie szpan i jeżeli już go masz, to na pewno na tym nie stracisz...
To źle się domyślasz :). Wchodzę rzadziej niż na inne strony, ale w zasadzie powinienem częściej, bo zamieszczane tam są rozmaite linki do ciekawych newsów między innymi. Z jednym się zgodzę: FB trzeba używać z głową.
Chyba nie znasz znaczenia słowa szpan. Czym tu szpanować? Szpaner to ludzik, którzy jak dostaje wyniki matur to pierwsze, co robi to leci do kompa i pisze na swojej tablicy, nie zapominając o podkoloryzowaniu, żeby inni zazdrościli. To się robi chore, bo coraz więcej osób, które osobiście uważałam za jedne z normalniejszych, pod wpływem fb zmienia się... w dzieci neo. To ma być reklama? Nie, dziękuję. Najlepszym przykładem ćwierćinteligenta, który chciał być śmieszny, ale mu nie wyszło jest ten od kaktusa na górze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 maja 2012 o 22:39
Obawiam się, że nie zrozumiałeś intencji. Ja nie nazywam szpanerami osób, które nie mają konta na FB, bo to by było pozbawione sensu. Ale chwalenie się ciągle, ile to się czasu bez tego oszczędza, jak to się lepiej dogaduje ze znajomymi i wmawianie innym, że FB jest niczym innym niż strata czasu nie jest przyjemne. I dlatego powstał ten demot, ja mam FB i jestem zadowolony, ułatwia mi wiele rzeczy, mam dosyć ciągłego wmawiania, założenie konta na facebooku jest najgłupszą rzeczą, jaką mogłem zrobić.
No bo w tym kraju nie ma czegoś takiego jak szacunek. Jeżeli przykładowo masz Facebook'a to przezywają od "takich jak inni" albo że "kretyn, chce się pokazać" a jak się nie założyło ta konta to od razu "Myślisz ze jesteś oryginalny bo nie masz Face'a albo jesteś cool?" Tak było, jest i zawsze będzie, Polska mentalność.
Co za różnica czy się ma czy nie? Chyba każdy robi jak mu wygodnie. Jeśli jakiegoś demota o fb nie rozumiem bo np. nie znam dokładnie zasad na jakich działa fb czy jakie mody tam panują to chyba mam prawo napisać, że nie mam i nie wiem a ktoś zawsze wyjaśni. Ale rozumiem, że ludzie ograniczeni zawsze muszą znaleźć coś wedle czego mogli by szufladkować ludzi.
Też nie mam tam konta. Żyję, istnieję, świat się nie wali, a z ludźmi rozmawiam twarzą w twarz, nie przez ekran. Nigdy nie rozumiałam jednej rzeczy: ludzie realnie nigdy nie dzielą się swoim życiem, są skryci, schowani w sobie; choćby się ich prosiło, pytało, nie powiedzą ani słowa. Ale na ukochanym fejsie zamieszczają zdjęcia swojego nowego pieska, nowo wyremontowanej łazienki i czeku na wypłatę. Pomyślcie, facebook to portal społecznościowy (a przynajmniej takim był) do tworzenia i utrzymywania znajomości. A niektórzy ze swojego konta robią prywatną, lecz dostępną publicznie swego rodzaju kamerkę internetową, przez którą "widać" wszystko, co robicie. I to na Wasze własne życzenie. Odzieracie się z prywatności, podoba się Wam to...? Jeśli tak, Wasza sprawa. Ale jeśli pisanie na fejsie i tworzenie rzeczywistości społeczeństwa "przez-ekranowego" wydaje się Wam normalne, zamiast realnej rozmowy to.. no coż. Miłej zabawy. Nie dziwcie się więc, jeśli spotykając kogoś "znajomego" na mieście nie znajdziecie wspólnego języka.
Także pewnego dnia możecie zorientować się jak wiele osób może podziałać na Waszą niekorzyść wiedząc o Was za dużo z fejsa.. dziś facebook jest jak przyrodniczy system- nic w nim nie zginie, więc nie będzie odwrotu.
Koleżanko, Kolego, nie ganię istnienia tego portalu tego absolutnie, ale jeżeli spełnia on swoją rzeczywistą funkcję. Czasem można pomyśleć dwa razy zanim napisze się kolejną ciekawą notkę odnośnie swojego życia i zastanowić się, czy rzeczywiście się chce, by cały świat o tym wiedział.
JA tez nie mam :P i jestem z tego dumny. W klasie wszyscy maja i każa mi zrobic ale ja mowie że facebook to jedno wielkie gowno i ja chce w sieci nie istniec
Nie chodziło mi o rzeczy, które wychodzą podczas rozmowy, ale czasem można zaobserwować jak się ludzie z tym obnoszą bez powodu. Oczywiście, że część z nich nie traktuje tego jako powód do dumy, jednak moje wrażenie chyba nie jest nieuzasadnione.
nie mam fejsa i rybka mi kto ma, a kto nie ma. Nie uważam, żeby ktoś z powodu posiadania go, bądź uczestnictwa na tej stronie był gorszy lub lepszy. Jedno mnie drażni niesamowicie w tym portalu. Ma przyczepki, zakładki i inne takie popierdółki do każdej strony. Nie da się nic otworzyć żeby się nie prZykleił facebook i lubię nie lubię. Szlag mnie trafia i krew zalewa. To przez to nigdy nie założe konta na tym śmieciowym portalu :P
Nie miałam fb do marca, bo nie chciałam ulec 'presji'. Nagle okazało się, że żeby odnowić kontakt z moim starym baardzo dobrym kolegą, muszę założyć fb, innej drogi nie było, żeby się odezwać. Założyłam sobie konto i naprawdę nie czuję się z tego powodu lepsza, dziwie się że wcześniej ludzie z takim niedowierzaniem pytali mnie jak mogę nie mieć fb, a to jest po prostu nudne, także nie wiem o co chodzi z tym wielkim szałem. Nie rozumiem także tych, którzy nie mają tam konta i są z tego nie wiem jak dumni. To tylko jedna durna stronka, a takie zamieszanie.
Dlaczego zaraz szpan, jeżeli ktoś z kontem na fb rozmawia z kimś kto nie ma konta, a ten pierwszy coś zaczyna pytać o coś związanego z tym portalem ten drugi odpowiada "ja tam nie wiem nie mam facebooka". Tak jakby ktoś chory na raka się pytał o coś związanego z przebiegiem tej choroby zdrowego człowieka i szpanem by było "ja tam nie wiem nie mam raka" Głupi demot.
czyli teraz jak ktoś nie ma fb to jest 'fajny'? ludzie, kiedy zrozumiecie, że to nie jest wyznacznikiem niczego. posiadam konto do rozmów ze znajomymi, z którymi nie mam jakiegoś świetnego kontaktu i naprawdę nie czuję się jakaś gorsza przez to od czasu kiedy mam założone to konto..
Punkt widzenia zależy od punktu siedzeniaa
Szpan? Ja nie mam facebook'a, bo uważam że jest tam za dużo kretynów. Aczkolwiek to przydatna rzecz. Często bywa tak że jako ostatni dowiaduje się że ktoś z moich znajomych ma nowego partnera. Dlaczego? Bo nie mam facebook'a. Można się bez tego obyć, ale brak konta na tym portalu to nie szpan i jeżeli już go masz, to na pewno na tym nie stracisz...
Za to masz apostrof i nie masz pojecia, kiedy sie go uzywa.
Z tego co mówisz wynika, że albo Twoi znajomi to kretyni, albo nie potrafiłbyś dodawać tylko znajomych.
ja tam nie mam nawet telewizora; to dopiero szpan
Też nie mam facebooka i jestem z tego dumny :D
domyślam się, że ten demotywator został stworzony przez osobę uzależnioną od fb: )
To źle się domyślasz :). Wchodzę rzadziej niż na inne strony, ale w zasadzie powinienem częściej, bo zamieszczane tam są rozmaite linki do ciekawych newsów między innymi. Z jednym się zgodzę: FB trzeba używać z głową.
Chyba nie znasz znaczenia słowa szpan. Czym tu szpanować? Szpaner to ludzik, którzy jak dostaje wyniki matur to pierwsze, co robi to leci do kompa i pisze na swojej tablicy, nie zapominając o podkoloryzowaniu, żeby inni zazdrościli. To się robi chore, bo coraz więcej osób, które osobiście uważałam za jedne z normalniejszych, pod wpływem fb zmienia się... w dzieci neo. To ma być reklama? Nie, dziękuję. Najlepszym przykładem ćwierćinteligenta, który chciał być śmieszny, ale mu nie wyszło jest ten od kaktusa na górze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2012 o 22:39
Obawiam się, że nie zrozumiałeś intencji. Ja nie nazywam szpanerami osób, które nie mają konta na FB, bo to by było pozbawione sensu. Ale chwalenie się ciągle, ile to się czasu bez tego oszczędza, jak to się lepiej dogaduje ze znajomymi i wmawianie innym, że FB jest niczym innym niż strata czasu nie jest przyjemne. I dlatego powstał ten demot, ja mam FB i jestem zadowolony, ułatwia mi wiele rzeczy, mam dosyć ciągłego wmawiania, założenie konta na facebooku jest najgłupszą rzeczą, jaką mogłem zrobić.
Właśnie widać że nie masz konta. Ja mogę napisać że nie mam, bo nie mam. Ale po co ?
Dlaczego wszędzie ten facebook. Nawet na demotywatorach nad komentarzami i pod. Zaczyna mi naprawdę przeszkadzać
Hahaha, to jedn z przykładów szpanów z serii: "nie oglądam telewizji", "nie słucham popu"
No bo w tym kraju nie ma czegoś takiego jak szacunek. Jeżeli przykładowo masz Facebook'a to przezywają od "takich jak inni" albo że "kretyn, chce się pokazać" a jak się nie założyło ta konta to od razu "Myślisz ze jesteś oryginalny bo nie masz Face'a albo jesteś cool?" Tak było, jest i zawsze będzie, Polska mentalność.
też nie mam. jakoś mi niepotrzebny.
Co za różnica czy się ma czy nie? Chyba każdy robi jak mu wygodnie. Jeśli jakiegoś demota o fb nie rozumiem bo np. nie znam dokładnie zasad na jakich działa fb czy jakie mody tam panują to chyba mam prawo napisać, że nie mam i nie wiem a ktoś zawsze wyjaśni. Ale rozumiem, że ludzie ograniczeni zawsze muszą znaleźć coś wedle czego mogli by szufladkować ludzi.
Też nie mam tam konta. Żyję, istnieję, świat się nie wali, a z ludźmi rozmawiam twarzą w twarz, nie przez ekran. Nigdy nie rozumiałam jednej rzeczy: ludzie realnie nigdy nie dzielą się swoim życiem, są skryci, schowani w sobie; choćby się ich prosiło, pytało, nie powiedzą ani słowa. Ale na ukochanym fejsie zamieszczają zdjęcia swojego nowego pieska, nowo wyremontowanej łazienki i czeku na wypłatę. Pomyślcie, facebook to portal społecznościowy (a przynajmniej takim był) do tworzenia i utrzymywania znajomości. A niektórzy ze swojego konta robią prywatną, lecz dostępną publicznie swego rodzaju kamerkę internetową, przez którą "widać" wszystko, co robicie. I to na Wasze własne życzenie. Odzieracie się z prywatności, podoba się Wam to...? Jeśli tak, Wasza sprawa. Ale jeśli pisanie na fejsie i tworzenie rzeczywistości społeczeństwa "przez-ekranowego" wydaje się Wam normalne, zamiast realnej rozmowy to.. no coż. Miłej zabawy. Nie dziwcie się więc, jeśli spotykając kogoś "znajomego" na mieście nie znajdziecie wspólnego języka.
Także pewnego dnia możecie zorientować się jak wiele osób może podziałać na Waszą niekorzyść wiedząc o Was za dużo z fejsa.. dziś facebook jest jak przyrodniczy system- nic w nim nie zginie, więc nie będzie odwrotu.
Koleżanko, Kolego, nie ganię istnienia tego portalu tego absolutnie, ale jeżeli spełnia on swoją rzeczywistą funkcję. Czasem można pomyśleć dwa razy zanim napisze się kolejną ciekawą notkę odnośnie swojego życia i zastanowić się, czy rzeczywiście się chce, by cały świat o tym wiedział.
A ja nie mam telewizora
Żal. Ja na prawdę nie mam facebooka, nigdy nie zakładałem konta bo nie czuję takiej potrzeby. Gdzie tu szpan?
Ja tam niewiem NIGDY niemiałem Facebooka :E
Jeszcze niedawno szpanem był tekst: "A tak widziałem na Fecebook'u"
JA tez nie mam :P i jestem z tego dumny. W klasie wszyscy maja i każa mi zrobic ale ja mowie że facebook to jedno wielkie gowno i ja chce w sieci nie istniec
pozdro dla tych co nie maja FE-jsa ;)
Czyli co mam mówić że mam konto fb mimo że nie mam gdy ktoś się mnie o to pyta bo inaczej wyjdę na szpanera? Chyba za tępy jestem aby to zrozumieć.
Nie, nie masz po prostu tego pokazywać przy każdej możliwej okazji. Jeśli pokazujesz oczywiście.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 18:58
Nie chodziło mi o rzeczy, które wychodzą podczas rozmowy, ale czasem można zaobserwować jak się ludzie z tym obnoszą bez powodu. Oczywiście, że część z nich nie traktuje tego jako powód do dumy, jednak moje wrażenie chyba nie jest nieuzasadnione.
nie mam fejsa i rybka mi kto ma, a kto nie ma. Nie uważam, żeby ktoś z powodu posiadania go, bądź uczestnictwa na tej stronie był gorszy lub lepszy. Jedno mnie drażni niesamowicie w tym portalu. Ma przyczepki, zakładki i inne takie popierdółki do każdej strony. Nie da się nic otworzyć żeby się nie prZykleił facebook i lubię nie lubię. Szlag mnie trafia i krew zalewa. To przez to nigdy nie założe konta na tym śmieciowym portalu :P
Mi to wali czy ktoś ma czy nie ma...